Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

CHCIAŁABYM, BYŚMY BYLI FORMALNIE RODZINĄ, ON NATOMIAST ZWLEKA.

Polecane posty

Gość gość

jestem z partnerem 7 lat, mieszkamy razem, świetnie się dogadujemy. Jest on rozwodnikiem od 10 lat, ma dziecko nastoletnie. Ja jestem panną, od początku mu mówiłam, ze zależy mi na ślubie i założeniu rodziny. Mam odłożone pieniądze na kupno wspólnego mieszkania, bo póki co mieszkamy w mieszkaniu jego rodziców, którzy są za granicą, no ale on zwleka ze wszystkim, a ja czuję się niepewnie, bo chciałabym, byśmy mieli coś własnego już, urządzili się po swojemu, wzieli cichy ślub cywilny. Mówił przez pierwszy rok znajomości, ze też tego chce, natomiast ostatnio wyznał mi, ze zmienił poglądy, ze ślub to tylko papierek i niczego nie zmienia, ani nie ułatwia, ze bez tego i tak jesteśmy rodziną. Z kupnem wspólnego mieszkania też sie wciąż wstrzymuje. Co zrobić? Czy on mi nie ufa, czy faktycznie ja przesadzam chcąc wyjść za niego i mieć wspólny kąt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ludzie po rozwodzie często zmieniają pogląd co do ślubu i raczej nie mają ochoty na kolejny. No cóż... Nie zmusisz go do ślubu. On wie czego chcesz a mimo to zwleka. Musisz zadać sobie pytanie czy chcesz tak żyć? Bo siła go do urzędu nie zaciagniesz. Jeśli chcesz coś własnego i masz pieniądze to kup własne mieszkanie. Urzadz je za swoje pieniądze. Jakby co mieszkanie będzie tylko Twoje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Dla mnie ślub to tylko papierek i ja go nie potrzebuję zwłaszcza, że nie będziemy mieć dzieci ale to są nasze ustalenia i decyzje. Wasze ustalenia były inne, on wiedział czego oczekujesz i akceptował to i teraz nagle zmienia zdanie. Uważam że jest nieuczciwy. Zabrał ci tyle lat a teraz zmiana frontu. To jest bardzo nie fair więc zastanów się czy chcesz dalej marnować kolejne lata z nim, bo tobie jest ewidentnie źle w takim układzie. Uważam że masz prawo poczuć się oszukana i wykorzystana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 minut temu, Gość gość napisał:

jestem z partnerem 7 lat, mieszkamy razem, świetnie się dogadujemy. Jest on rozwodnikiem od 10 lat, ma dziecko nastoletnie. Ja jestem panną, od początku mu mówiłam, ze zależy mi na ślubie i założeniu rodziny. Mam odłożone pieniądze na kupno wspólnego mieszkania, bo póki co mieszkamy w mieszkaniu jego rodziców, którzy są za granicą, no ale on zwleka ze wszystkim, a ja czuję się niepewnie, bo chciałabym, byśmy mieli coś własnego już, urządzili się po swojemu, wzieli cichy ślub cywilny. Mówił przez pierwszy rok znajomości, ze też tego chce, natomiast ostatnio wyznał mi, ze zmienił poglądy, ze ślub to tylko papierek i niczego nie zmienia, ani nie ułatwia, ze bez tego i tak jesteśmy rodziną. Z kupnem wspólnego mieszkania też sie wciąż wstrzymuje. Co zrobić? Czy on mi nie ufa, czy faktycznie ja przesadzam chcąc wyjść za niego i mieć wspólny kąt? 

Normalnie usiąść z kubkiem herbaty i powiedzieć mu to co napisałaś tutaj oraz zapytać jak widzi waszą wspólną przyszłość. Przedstawić oczekiwania, dać facetowi czas na zastanowienie. A później wrócić do rozmowy i zdecydować czy decydujecie się na jakiś kompromis czy na rozstanie.

A mieszkanie lepiej kupić już teraz, nawet lepiej, bo zawsze będzie Twoje. Pamiętaj, że ceny mieszkań rosną, wartość gotówki spada nie ma więc co czekać aż jaśnie pan się namyśli na wspólne kupno. A tak najwyżej wynajmiesz, a za kasę z wynajmu będziesz miała na część raty za wasze wspólne lokum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Po jakim czasie znajomości wziął ślub z byłą żoną? Też 7 lat czekał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 minut temu, Gość Gość napisał:

Po jakim czasie znajomości wziął ślub z byłą żoną? Też 7 lat czekał?

Nieważne ile czekał skoro finalnie i tak się rozwiedli 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Bo on się nie chce żenić? Pierdzielił na początku o ślubie, żebyś się za szybko nie zawinęła i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michalek81

Ja z nikim NIE BEDE NIGDY.Odwalcie sie ode mnie na zawsze i pogodzcie sie z tym co wam pisze ze wszystko NIE NIE NIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Przepraszam, za słownictwo, ale jak ktoś  w gów.no wdepnął to ostrożniej kroki stawia. On nie chce powtórki, bo wtedy też myślał, że się razem zestarzeją, a jednak coś się zmieniło. Rozumiem go, Ciebie też rozumiem, jazdę z was ma swoją wizję i potrzeby, może być trudno o kompromis. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
44 minuty temu, Gość Gość napisał:

Przepraszam, za słownictwo, ale jak ktoś  w gów.no wdepnął to ostrożniej kroki stawia. On nie chce powtórki, bo wtedy też myślał, że się razem zestarzeją, a jednak coś się zmieniło. Rozumiem go, Ciebie też rozumiem, jazdę z was ma swoją wizję i potrzeby, może być trudno o kompromis. 

Faktycznie ostrożnie te kroki stawia. Tak ostrożnie, że aż bardziej nie można. Po 7 latach związku boi się nie tylko ślubu, ale nawet kupna wspólnej nieruchomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greg

Jedynym powodem dla którego on by się ożenił byłby fakt ze byś od niego odeszła, wtedy by może zrozumiał jak jesteś dla niego ważna. Jednak on nawet w tym przypadku tego nie zrobi bo łatwiej mu będzie znaleźć inna ( młodsza, starsza, bez oczekiwań przynajmniej na początku ). Dlatego mimo ze kiedyś mówił jedno, dzisiaj mówi drugi i to głośno wiec ty tez powiedz głośno ale wiedz ze potem będziesz musiała podjąć jakieś kroki lub zamknąć się, w tym temacie, na wieki i czekać ze może któregoś pięknego dnia, kiedy on np zachoruje i będzie mu zależała aby zatrzymać opiekunkę ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Kup mieszkanie tylko dla siebie bo jak kupicie razem to jak mu się coś stanie to po nim dziedziczy tylko jego dziecko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Dokładnie, kup mieszkanie i zapytaj go co dalej, albo będzie ślub i wspolne zycie na swoim albo sama się przeprowadzić, bo czekaniem wpedzasz się w lata. Stanowczo za dlugo czekasz na deklaracje. Jego uczucia są ważne, ale Twoje też nie mogą być latami zakopywane. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Mężczyzna gdy kocha prawdziwie nie zwleka ze ślubem, sorry ale taka prawda, jesteś tylko poczekalnia z którą może i będzie do smierci jeżeli nie spotka tej właściwej, jestem w identycznej sytuacji, tylko mamy 2 dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
23 godziny temu, Gość Gość napisał:

Przepraszam, za słownictwo, ale jak ktoś  w gów.no wdepnął to ostrożniej kroki stawia. On nie chce powtórki, bo wtedy też myślał, że się razem zestarzeją, a jednak coś się zmieniło. Rozumiem go, Ciebie też rozumiem, jazdę z was ma swoją wizję i potrzeby, może być trudno o kompromis. 

Mnóstwo  ludzi po rozwodach biorą następny ślub 2 lub 3 lata po rozstaniu z pierwszym partnerem i to z wielką pompą i jakoś nie  myślą że powinni być ostrożni bo za pierwszym razem nie wyszło. Poznajemy kogoś, zako...emy się i  raczej wierzymy, że to na całe życie, niestety nie zawsze się udaje. Wkurza mnie takie usprawiedliwianie facetów po rozwodach,  że się sparzył i nie chce "powtórki z rozrywki".  Chlop jest rozwodnikiem od 10 lat wiec chyba już mu trauma minęła. Moim zdaniem nie problemem jest jego wcześniejszy rozwód tylko jego uczucia do obecnej partnerki. Również uważam, że jak facet kocha naprawdę to chce ślubu a jak go nie chce to wymyśla bzdury typu trauma po rozwodzie albo "i tak jesteśmy rodziną to po co ślub". Proponuję powiedzieć ten tekst przed jakimkolwiek urzędnikiem to usłyszy odpowiedź, że według prawa jesteście obcymi dla siebie ludźmi i nigdzie formalnie jako rodzina nie będziecie rozpatrywani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×