Mizo jak dobrze że jesteś. Teskniłam.

Masz takie same poglądyjak ja. 

Szukalam cię tu bo facet mnie zdradzil, oklamywql, obgadywal i okradł. i potrzebowałam dobrego słowa, wsparcia, pocieszenia bo nie radzę sobie. Odeszłam, jednak on tu jest wygrany. Cieszę się że go nie ma ale boli jak cholera to co mi zrobił. Do tego wiem że on teraz hula baluje wydaje kasę na prawo i lewo korzysta z zycia a ja? Wylądowałam na psychotropach i l4. Pomóż mi jak stanąć na nogi? 

Ja chcialabym ja poznać w realu. Skąd ona jest? 

? 

Cześć kochana   Nie było mnie jakiś czas, ale już jestem. Żałuję, że nie było mnie akurat jak mnie najbardziej potrzebowałaś, ale chociaż teraz spróbuję Cię wesprzeć na duchu.

Naprawdę okropne jest to, co Cię spotkało. Ale nie możesz się sama linczować i obwiniać za czyny  tego faceta. To, że mężczyzna zdradził, to nie jest wina kobiety, to wynika z jego parszywej "natury". Kim byś nie była i jak idealnie byś nie postępowała, to najprawdopodobniej i tak byś tego nie uniknęła, nawet jeśli facet wmawia Ci, że jest inaczej. A robi to dlatego, bo jest tchórzem i boi się przyznać do własnej słabości. Obgadał Cię? Norma. Po rozstaniu zawsze kobieta jest "ta zła". Nie masz wpływu na to, co ktoś będzie o Tobie mówił. Jeśli oczernia Cię do ludzi, to pokazuje w ten sposób tylko swój brak klasy. Zapewniam Cię, że wartościowy człowiek nie będzie miał pochlebnego zdania o osobie, która publicznie "pierze brudy" po rozpadzie związku. Nie daj się wciągnąć w jego gierki, pokaż mu, że w przeciwieństwie do niego, reprezentujesz jakiś poziom a zapewniam Cię, że znacznie lepiej na tym wyjdziesz. Inteligentni ludzie to docenią Natomiast jeśli chodzi o kradzież, to ja bym nie darowała. To są czyny karalne i według mnie, powinnaś iść z tym na policje. Mogę sobie tylko wyobrażać jak ciężko Ci musi teraz być - niestety wrażliwe osoby nie najlepiej radzą sobie z takimi "ciosami" od życia. Ale jak to mówią: "Jeśli masz miękkie serce, to musisz mieć twardy tyłek". Więc kochana działaj i pokaż charakter. Bo zamknięcie się w domu i przeżywanie to najgorsze, co w tej sytuacji możesz zrobić... I tak masz w sobie dużo siły, że go pogoniłaś - szacunek do siebie to podstawa. Trzymam za Ciebie kciuki

3 minuty temu, Mizo napisał:

Cześć kochana   Nie było mnie jakiś czas, ale już jestem. Żałuję, że nie było mnie akurat jak mnie najbardziej potrzebowałaś, ale chociaż teraz spróbuję Cię wesprzeć na duchu.

Naprawdę okropne jest to, co Cię spotkało. Ale nie możesz się sama linczować i obwiniać za czyny  tego faceta. To, że mężczyzna zdradził, to nie jest wina kobiety, to wynika z jego parszywej "natury". Kim byś nie była i jak idealnie byś nie postępowała, to najprawdopodobniej i tak byś tego nie uniknęła, nawet jeśli facet wmawia Ci, że jest inaczej. A robi to dlatego, bo jest tchórzem i boi się przyznać do własnej słabości. Obgadał Cię? Norma. Po rozstaniu zawsze kobieta jest "ta zła". Nie masz wpływu na to, co ktoś będzie o Tobie mówił. Jeśli oczernia Cię do ludzi, to pokazuje w ten sposób tylko swój brak klasy. Zapewniam Cię, że wartościowy człowiek nie będzie miał pochlebnego zdania o osobie, która publicznie "pierze brudy" po rozpadzie związku. Nie daj się wciągnąć w jego gierki, pokaż mu, że w przeciwieństwie do niego, reprezentujesz jakiś poziom a zapewniam Cię, że znacznie lepiej na tym wyjdziesz. Inteligentni ludzie to docenią Natomiast jeśli chodzi o kradzież, to ja bym nie darowała. To są czyny karalne i według mnie, powinnaś iść z tym na policje. Mogę sobie tylko wyobrażać jak ciężko Ci musi teraz być - niestety wrażliwe osoby nie najlepiej radzą sobie z takimi "ciosami" od życia. Ale jak to mówią: "Jeśli masz miękkie serce, to musisz mieć twardy tyłek". Więc kochana działaj i pokaż charakter. Bo zamknięcie się w domu i przeżywanie to najgorsze, co w tej sytuacji możesz zrobić... I tak masz w sobie dużo siły, że go pogoniłaś - szacunek do siebie to podstawa. Trzymam za Ciebie kciuki

Dzięki, że jesteś. Szkoda że nie znam Ciebie w realu. 

Okazało się, że niestety obgadywal będąc ze mna w związku... Więc mogę sobie tyklo wyobrazić co wyczynia teraz. Deklarował wspólna przyszłość w tym czasie, mieliśmy się w grudniu razem przeprowadzić, ale było mu tak "źle i był taki nieszczęśliwy" przy koleżankach z pracy. Jaką dwulicową szuja trzeba być. I miał seks taki jaki chciał ale zdradzał. Mówił źe żałuje, ale nie wierzę bo zrobiłby to raz jeśli by żałował, a nie 7 czyli do momentu aż się wydało! 

I pytanie jak ja dalej mam żyć. Mam 33 lata. Nie liczę już ze ktoś mnie pokocha. 

11 minut temu, Gość Gość napisał:

Dzięki, że jesteś. Szkoda że nie znam Ciebie w realu.  

Okazało się, że niestety obgadywal będąc ze mna w związku... Więc mogę sobie tyklo wyobrazić co wyczynia teraz. Deklarował wspólna przyszłość w tym czasie, mieliśmy się w grudniu razem przeprowadzić, ale było mu tak "źle i był taki nieszczęśliwy" przy koleżankach z pracy. Jaką dwulicową szuja trzeba być. I miał seks taki jaki chciał ale zdradzał. Mówił źe żałuje, ale nie wierzę bo zrobiłby to raz jeśli by żałował, a nie 7 czyli do momentu aż się wydało! 

No niestety, tak to właśnie jest. Faceci często mają dwa oblicza. Przy narzeczonej udają zakochanych po uszy, ale na boku i tak  bajerują inne, choćby dla rozrywki i żeby się dowartościować. To jest mit, że "jak facet się naje w domu, to nie jada na mieście", Twój przykład idealnie to obrazuje. Mężczyźni stosują takie argumenty po to, żeby kobiety godziły się w łóżku na ich dziwactwa, ale absolutnie nie jest to żadna "gwarancja wierności". Dlatego właśnie nie jestem za tym, żeby kobieta przesuwała w łóżku swoje granice tylko po to, żeby zadowolić faceta bo po pierwsze: tracisz swoją godność zmuszając się do rzeczy, które Cię nie kręcą, a po drugie i tak nie uchroni Cię to przed zdradą. Mężczyznom takie rzeczy przychodzą z łatwością, bo oni oddzielają seks od uczuć. Nam kobietom wydaje się to nieprawdopodobne, ale dla nich seks to coś takiego jak oddychanie. W teorii każdy mężczyzna Ci powie, że by nie zdradził, ale udowodnić to może tylko wtedy, jeśli faktycznie będzie miał pokusę i okazję. Twój facet wcale nie żałował - po prostu był zły, że wszystko się wydało. Gdybyś się o niczym nie dowiedziała, to dalej kontynuowałby romans i w żywe oczy by kłamał, że nic takiego nie miało miejsca  

19 minut temu, Gość Gość napisał:

I pytanie jak ja dalej mam żyć. Mam 33 lata. Nie liczę już ze ktoś mnie pokocha. 

Kochana, teraz to nie jest najlepszy moment, żeby o tym myśleć. Jesteś aktualnie w kiepskiej kondycji psychicznej i brnięcie w nowe relacje nie przyniosłoby nic pozytywnego. Twoje poczucie własnej wartości na tą chwile jest w rozsypce, więc powinnaś nad tym popracować. Pomyśl o jakiejś konsultacji psychologicznej, to żaden wstyd. Oczywiście, że masz jeszcze szanse na miłość, nadal jesteś młoda Ale zapamiętaj, że teraz najważniejsza jesteś TY. Najpierw musisz przepracować swoje emocje i wrócić do równowagi emocjonalnej a dopiero potem otwierać w życiu następny etap. Powodzenia, trzymaj się cieplutko  

4 minuty temu, Mizo napisał:

Mężczyznom takie rzeczy przychodzą z łatwością, bo oni oddzielają seks od uczuć.

Bzdura, dla mnie seks wiąże się z miłością. Nie potrafiłbym uprawiać seksu z osobą, której nie kocham.

Dzięki Mizo.

Vvv ale porno oglądasz i jakoś nie widzisz w tym niczego złego, że napalasz się na obce baby, do których nic nie czujesz, że wyobrażasz sobie siebie z nimi w akcji i walisz do monitora. 

Mizo nie odchodz już więcej. 

Czemu cie nie było? 

20 minut temu, Gość Gość napisał:

Dzięki Mizo.

 

Vvv ale porno oglądasz i jakoś nie widzisz w tym niczego złego, że napalasz się na obce baby, do których nic nie czujesz, że wyobrażasz sobie siebie z nimi w akcji i walisz do monitora. 

Spoko. Mam nadzieję, że chociaż odrobinę pomogłam  

Na pewno jest tak jak mówisz. Zresztą on nie ma żadnego powodzenia u płci przeciwnej o czym sam wielokrotnie pisał, więc mnie osobiście bawią posty takich teoretyków.  Nie zdradziłbym, nie bzykałbym bez miłości... bla bla bla. No pewnie, że nie, bo nie masz żadnej ku temu okazji, więc pozostaje Ci udawanie "porządnego"

Ano prawda jak zwykle Mizo. Wierny z musu

47 minut temu, Gość Gość napisał:

Vvv ale porno oglądasz i jakoś nie widzisz w tym niczego złego, że napalasz się na obce baby, do których nic nie czujesz, że wyobrażasz sobie siebie z nimi w akcji i walisz do monitora. 

Nie oglądam, nie wiem, skąd te wnioski.

27 minut temu, Mizo napisał:

Spoko. Mam nadzieję, że chociaż odrobinę pomogłam  

Na pewno jest tak jak mówisz. Zresztą on nie ma żadnego powodzenia u płci przeciwnej o czym sam wielokrotnie pisał, więc mnie osobiście bawią posty takich teoretyków.  Nie zdradziłbym, nie bzykałbym bez miłości... bla bla bla. No pewnie, że nie, bo nie masz żadnej ku temu okazji, więc pozostaje Ci udawanie "porządnego"

Możesz mnie przetestować, gwarantuję ci, że znam siebie i swoje zasady.

5 godzin temu, Gość vvv napisał:

Nie oglądam, nie wiem, skąd te wnioski.

Kłamiesz. A to kolejna poważna wada. 

Ktoś wkręcił idi.ot.kę, a ta zaślepiona mizoandrią franca dała się nabrać jak dziecko, bo jak to lesba, łasa jest na lizanie kuciapy przez inne kre.tyn.ki. Hahaha, ale beka z mizotumana

1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Kłamiesz. A to kolejna poważna wada. 

 

Nie kłamię. Po co miałbym to robić?

Mizio to typowa.kobiera żywiąca się emocjami nie różni się od innych kobiet jej muzg potrzebuje emocji więc po prostu wybiera chamów żeby wdali jej emocji cham potrafi też dobrze dmuchać ale jest chamem ale daje emocje takie są kobiety nielogiczne dlatego mają tyle dramtuw

13 godzin temu, Mizo napisał:

Kim byś nie była i jak idealnie byś nie postępowała, to najprawdopodobniej i tak byś tego nie uniknęła,

To już jest propaganda . A Ty byłaś kiedyś tak naprawdę zakochana ? Że aż kolana Ci zmiękły ?. Proszę się przyznać .

Mizo musisz być wielką osobowością, skoro chłopcy lecą walczyć z Tobą gdy nawet nikt ich tu nie wolał. Jak te latlerki chcą podgryzać Twoje nogawki i wygląda to żałośnie. 

Przed chwilą, Gość Werka napisał:

Mizo musisz być wielką osobowością, skoro chłopcy lecą walczyć z Tobą gdy nawet nikt ich tu nie wolał. Jak te latlerki chcą podgryzać Twoje nogawki i wygląda to żałośnie. 

*ratlerki

Dnia 18.11.2019 o 06:44, Gość vvv napisał:

Nie kłamię. Po co miałbym to robić?

No i już się nie odniosła do tego. W końcu dotarło, że twoje wyobrażenia mogą być błędne?