Jestem w fatalnej pozycji bo jestem za słaby na atrakcyjne panny ale za dobry na brzydkie i dlatego jestem sam

Zdałem sobie sprawę z tego, ze jestem w beznadziejnej sytuacji... i na zawsze bede samotny poniewaz:

kobiety ktore mi sie podobaja (i nie mowie w cale o takich 10/10) tylko takie po prostu zwyczajne, bez mega zawodu, zarobkow, zwykle dziewczyny-tyle ze ładne, spoko sylwetka, ładna twarz itp.. na mnie nigdy nie polecą bo nie jestem bogaty ani nie mam wygladu mega kozaka  a tylko takie mnie kreca, nie potrafie się zmuszac do kobiet, ktore ani procenta mnie nie podniecaja i nie podobaja mi się.

nie moge powiedziec, bo mialem kilka razy powodzenie u kobiet-ale wlasnie u takich ze zdecydowanie nizszej polki wyglądowej.. a mnie to nie kreci, nie moge sie przelamac, laska po prostu musi mnie podniecac- chociaz minimalnie, ale musi..

i tym sposobem bede samotny na zawsze (zreszta cale zycie praktycznie bylem, poza jednym zwiazkiem- który był jakąś paranoją)

Normalne, że chemia musi być, wielu facetów tego nie rozumie, ale ja jestem kobietą, więc Cię rozumiem, bez chemii to nie związek tylko układ z braku laku, to krzywdzące nie tylko dla Ciebie, ale i dla drugiej strony, przed którą musiałbyś udawać. 

Up

Najwidoczniej jesteś z ligi tych, które ci sie nie podobają. Kobiety potrafią realnie ocenić swoje szanse i nie startują do kolesia z wyższej ligi wugladowej. Bo wygląd nie zawsze jednak idzie w parze z prawdziwą wartością danej osoby. 

przesadzasz, mysle ze 90% roboty to urok osobisty

znam takich mezczyzn, ktorzy wygladaja tak ze zrobilo by Ci sie slabo a maja takie kobiety ze nie uwierzylbys ze sa z nimi bez zadnych korzysci materialnych lub prestizowych, a jednak !