Czy to w jakich momentach ona zachodzi w ciążę świadczy o tym, że miga się od egzaminu i pracy? Z perspektywy kobiet które pracują.

Mam taką znajoma która ma o sobie wielkie mniemanie a prawda jest taka że ona po prostu kombinuje na całego żeby swoje zadania zrzucać na innych. Np.zaraz po studiach zaszła w ciążę, dosłownie kilka miesięcy pracowała. Po macierzyńskim wróciła do pracy bo przekalkukowala że wygodniej będzie posiedzieć 8 h w biurze i sprowadzić matkę by siedziała z ich żywotnym malcem (był hardkorowy i jest z zachowania), matka sprzątała, robiła obiady, zakupy, mieli all inclusive. Jak tylko dziecko osiągnęło wiek przedszkolny, zwolniła się z pracy i siedzi w domu już 3 lata pod pretekstem że uczy się do egzaminu na notariusza. W weekendy zostawiali dziecko babci że niby ona na kurs chodzi. Termin egzaminu po aplikacji ma na wiosnę i właśnie się dowiedziałam że wtedy rodzi kolejne dziecko . Czy ona lawiruje?

A co cię to obchodzi? Zajmij się sobą 

5 minut temu, Gość Gosc napisał:

A co cię to obchodzi? Zajmij się sobą 

Zabolało? Bo brzmi znajomo? Wy kobiety jesteście mistrzyniami lawiranctwa. Tak, ta kobieta kombinuje

Ja się potrafię świetnie migać od obowiązków nie zachodząc w żadną ciążę. I myślę, że każdy potrafi. Dajcie sobie spokój, naprawdę wziąć sobie na łeb dzieciaka, to nie jest żadna super metoda na bimbanie, żeby tak przeżywać. Zajmij się sobą 

12 minut temu, Gość Gość napisał:

Zabolało? Bo brzmi znajomo? Wy kobiety jesteście mistrzyniami lawiranctwa. Tak, ta kobieta kombinuje

Taaaaak to o mnie, dlatego tak napisałam.