Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Hanka

Kiedyś myślałam, że dzieci i mąż to „oczywista oczywistość”

Polecane posty

Gość Hanka

A teraz mam męża i im więcej czytam o macierzyństwie (dużo na kafe) tym coraz bardziej skłaniam się w stronę „bezdzietna”.

Co jest tego przyczyną? Na pewno nie to, że dzieci nie lubię, bo zawsze garną się do mnie i ja do nich. Przy niemowlakach to już w ogóle odlatuję.

Bardziej widzę to jaka jestem. Zmiany nastroju, ciągły strach i napięcie, że muszę szukać lepszej pracy, muszę się rozwijać, bo jak zawsze będę zarabiać minimalną (plus 300-500 zl premii) to emerytura będzie marna. Poza tym muszę zarabiać tyle żeby utrzymać siebie i dziecko. Nie mogę myśleć całe życie, że mąż będzie przy mnie zawsze. Trafiają się wypadki, choroby.

Jestem ciągle zmęczona. Często zdarza mi się uczucie jak „po karuzeli”, jakby z moim blednikiem było coś nie tak.

Szybko wybucham. 

Szkoda byłoby mi mojego dziecka, bo mogę nie dawać sobie rady szczególnie pod względem psychicznym.

No i chyba zjadałby mnie stres, że moje dziecko poszło gdzieś z koleżanką i może już nie wrócić albo że jako nastolatek pójdzie na dyskotekę i ktoś zrobi mu/jej tam krzywdę. Trochę siedzę w sprawach kryminalnych, hmm takie „zainteresowania” i niestety rzeczywiste historie sa o wiele gorsze niż te z filmów.

Nie będę nawet wspominać o chorobie dziecka, bo to chyba jest najstraszniejszą wizją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Oczywiście, że to oczywista oczywistość. Ale to taka oczywistość, która można ominąć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Każdy czasem czegoś się boi a Twój lęk świadczy o dojrzałości i rozumieniu problemu. Rzeczywiście dziecko to stres, ale obok jest radość i szczęście. Nie namawiam Cię na ciążę, to Twoja decyzja, ale uwierz, że przychodzą takie chwile kiedy człowiek pragnie dziecka najbardziej na świecie i wszystkie lęki, chociaż obecne, odchodzą na drugi plan. Może warto zaczekać na taki moment. Jeżeli nadejdzie będziesz pewna, co robić. Jeżeli nie to będziesz się zastanawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Też kiedyś myślałam, że to oczywista oczywistość. A dziś zyję w konkubinacie z 20 lat starszym ode mnie facetem, bez dzieci i jest mi z tym bardzo dobrze. Takie beztroskie życie, w którym nic nie muszę. Nawet pracować :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
9 godzin temu, Gość Gość napisał:

Też kiedyś myślałam, że to oczywista oczywistość. A dziś zyję w konkubinacie z 20 lat starszym ode mnie facetem, bez dzieci i jest mi z tym bardzo dobrze. Takie beztroskie życie, w którym nic nie muszę. Nawet pracować :-)

Kurcze, a ja jestem taka, ze nawet bedac z milionerem musialabym pracowac. Chyba mam taki charakter i mysle „jutro moze go juz nie byc”.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Htr

Ja też myślałam,że to oczywistość i nie trzeba do tego mieć żadnych umiejętności.Teraz mam 35 lat, od 4 jestem niby w zwiazku (nie mieszkamy ze sobą,mieszkamy pół km od siebie).Jakby z tego zrobić małżeństwo to było by to na wyraźne moje zadanie. Dzieci brak. Kiedyś myślałam że małżeństwo to coś co każdy ma.Jak widać nie.Ale przynajmniej na pracę i zarobki nie mogę narzekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kora

Nie namawiam Cie oczywiście na dziecko. Ale jak już je urodzisz to zmieni Ci się perspektywa, podejście do wielu spraw itd. Pewne rzeczy które teraz Cie denerwują (spędzają Ci sen z oczu) wyprowadzają z równowagi przy dziecku po prostu stają sie błahe małoważne. Dystansujesz się. Np u mnie było tak że przed dzieckiem bardzo przejmowałam się pracą szefem itd a teraz już nie myśle , że jak nie ta ,praca to znajdę inna bo najważniejsze żeby moje dziecko było zdrowe i się dobrze rozwijało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość Gosc napisał:

Kurcze, a ja jestem taka, ze nawet bedac z milionerem musialabym pracowac. Chyba mam taki charakter i mysle „jutro moze go juz nie byc”.

Ja tż pracuję. Bo chcę. Ale nie muszę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×