Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nagana czy naprawdę mi się należała?

Polecane posty

Gość Aaa
4 minuty temu, Gość Gosc napisał:

A do mnie jakby ekspedientka wyskoczyla z suszarka ktora przed chwila "tesowala" na zapleczu to bym pomyslala ze trzeba rozwazyc wymiane personelu.

Problem w tym ze niemialabus o tym pojęcia 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
3 minuty temu, Gość Aaa napisał:

Obudź się, to nie vitkac tylko zapewne tania drogeria 

A co to za roznica? Czy kupujac w tanszej drogerii mam byc traktowana gorzej, a obsluga moze mi nasr** na zakupy? Szacunek nalezy sie klientowi w kazdym sklepie taki sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, Gość Aaa napisał:

Leży u Coebie czytanie ze zrozumieniem.  Sponiewierana została przez kierowniczkę, to było jej prawo  i obowiązek doprowadzić się do stanu w którym czuje sie komfortowo. Jakby mi ktoś kazał chodzić mokrej w pracy to bym się czuła gorzej od mopa

A ty umiesz czytać? Widzisz komentarze? Wywody typowych suk, że każą jej chodzić w takich włosach po sklepie i jeszcze ich zdaniem kiero dobrze zrobił????????? Żal mi cie autorko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaa
3 minuty temu, Gość Gosc napisał:

A co to za roznica? Czy kupujac w tanszej drogerii mam byc traktowana gorzej, a obsluga moze mi nasr** na zakupy? Szacunek nalezy sie klientowi w kazdym sklepie taki sam.

Jest mowa o pożyczeniu suszarki, której nic nie ubyło, a ty mówisz o defekowaniu na produkty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11 minut temu, Gość Gosc napisał:

A no to w takim razie spoko. Niech sobie personel sklepu otwiera i uzywa wszystkich produktow. Niedosc ze klienci zwracaja to niech jeszcze obsluga zachowuje sie nieprofesjonalnie. 

Sorry ale pracowalam w wielu sklepach i nigdy by mi do glowy nie wpadlo, zeby wkladac paluchy do nie moich rzeczy, rowniez nie pozwalalam na ta klientom. Najpierw trzeba kupic, a potem mozna sobie korzystac.

No popatrz! Robiłaś zwroty i nie wiesz, że ludzie zwracają rzeczy, a w domu ich użyją? Jedna rzecz może być kupiona 5 razy i użyta 20 razy. A ciuchy w sklepie? Taka kiecka potrafi być też 20 razy przymierzona, żeby była zakupiona. Jakby nie było ta kiecka jest jednak użyta. 20 ludzi o różnym ph skóry, niejednokrotnie spoconych, a nawet nawet i zainfekowanych wirusami zakłada tą kieckę, a potem ją ktoś kupi. Skończ pier/dolić, bo na takie przymierzanie ciuchów musisz pozwolić. Taa, w wielu sklepach. Laska miała się pokazać kierowniczce, to kierowniczka sama by jej dała tą suszarkę, bo jeśli pracownica musiałaby pracować z brudnymi, bądź mokrymi włosami, to byłaby oskarżona o mobbing, bo poniża pracownika publicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Masakra jak nic

Ta co pisze, że autorka źle zrobiła, to na chorego bezdomnego by napluła. To taki rodzaj podczłowieka, niestety często spotykany. Nie ma czym zabłysnąć,  bo głupia jak but, ale próbuje;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaa
4 minuty temu, Gość gość napisał:

No popatrz! Robiłaś zwroty i nie wiesz, że ludzie zwracają rzeczy, a w domu ich użyją? Jedna rzecz może być kupiona 5 razy i użyta 20 razy. A ciuchy w sklepie? Taka kiecka potrafi być też 20 razy przymierzona, żeby była zakupiona. Jakby nie było ta kiecka jest jednak użyta. 20 ludzi o różnym ph skóry, niejednokrotnie spoconych, a nawet nawet i zainfekowanych wirusami zakłada tą kieckę, a potem ją ktoś kupi. Skończ pier/dolić, bo na takie przymierzanie ciuchów musisz pozwolić. Taa, w wielu sklepach. Laska miała się pokazać kierowniczce, to kierowniczka sama by jej dała tą suszarkę, bo jeśli pracownica musiałaby pracować z brudnymi, bądź mokrymi włosami, to byłaby oskarżona o mobbing, bo poniża pracownika publicznie.

Nie, po prostu one dają się traktować w swojej pracy jak sciery i uważają to normę, która powinna dotyczyć każdego. Na szczęście autorka ma trochę oleju w glowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość Gosc napisał:

A co to za roznica? Czy kupujac w tanszej drogerii mam byc traktowana gorzej, a obsluga moze mi nasr** na zakupy? Szacunek nalezy sie klientowi w kazdym sklepie taki sam.

I vive versa. Jak kur/wa bierzesz ten płyn, szampon itp i go odkręcasz, bo musisz powąchać, to weź go zakręć! Jakby się to wylało klientowi na głowę, to cała obsługa ma przerąbane po całości. Szczęście, że padło na ekspedientkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 minuty temu, Gość Aaa napisał:

Leży u Coebie czytanie ze zrozumieniem.  Sponiewierana została przez kierowniczkę, to było jej prawo  i obowiązek doprowadzić się do stanu w którym czuje sie komfortowo. Jakby mi ktoś kazał chodzić mokrej w pracy to bym się czuła gorzej od mopa

Owszem zgadzam sie. Miala prawo doprowadzic sie do stanu w ktorym czuje sie komfortowo tylko dlaczego sprzetem przeznaczonym do sprzedazy? Jezeli wydarzyla sie taka sytuacja to trzeba bylo od razu ja zglosic do kierowniczki i zapytac co robic w tej sytuacji. Jak mi sie cos dzialo w pracy to bylam zwalniana do domu. Dlaczego miala miec przyzwolenie na korzystanie nie ze swoich rzeczy, bo miala taki kaprys? Jakby okresu dostala to miala sobie otworzyc paczke podpasek, wziac jedna a reszte odlozyc na polke? A jak by sie jej tusz rozmazal to mialaby skorzystac z tego na sprzedaz? I to i to nie jest jej. Ja rozumiem ze moze sie zdarzyc jakis wypadek w pracy, ale trzeba inaczej go zalatwiac, a nie bezprawnie korzystac z czyjejs wlasnosci, w tej sytuacji sklepu. Ona tam jest zwyklym pracownikiem, sprzedawca, a nie wlascicielem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

nie zasłużyłaś na nagane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaa
4 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Owszem zgadzam sie. Miala prawo doprowadzic sie do stanu w ktorym czuje sie komfortowo tylko dlaczego sprzetem przeznaczonym do sprzedazy? Jezeli wydarzyla sie taka sytuacja to trzeba bylo od razu ja zglosic do kierowniczki i zapytac co robic w tej sytuacji. Jak mi sie cos dzialo w pracy to bylam zwalniana do domu. Dlaczego miala miec przyzwolenie na korzystanie nie ze swoich rzeczy, bo miala taki kaprys? Jakby okresu dostala to miala sobie otworzyc paczke podpasek, wziac jedna a reszte odlozyc na polke? A jak by sie jej tusz rozmazal to mialaby skorzystac z tego na sprzedaz? I to i to nie jest jej. Ja rozumiem ze moze sie zdarzyc jakis wypadek w pracy, ale trzeba inaczej go zalatwiac, a nie bezprawnie korzystac z czyjejs wlasnosci, w tej sytuacji sklepu. Ona tam jest zwyklym pracownikiem, sprzedawca, a nie wlascicielem.

Ze tak się spytam, jako kto ty pracujesz? Masz prawo w ogóle podjąć jakaś decyzje w pracy? Nasz nad sobą 20 osób? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11 minut temu, Gość Gosc napisał:

Owszem zgadzam sie. Miala prawo doprowadzic sie do stanu w ktorym czuje sie komfortowo tylko dlaczego sprzetem przeznaczonym do sprzedazy? Jezeli wydarzyla sie taka sytuacja to trzeba bylo od razu ja zglosic do kierowniczki i zapytac co robic w tej sytuacji. Jak mi sie cos dzialo w pracy to bylam zwalniana do domu. Dlaczego miala miec przyzwolenie na korzystanie nie ze swoich rzeczy, bo miala taki kaprys? Jakby okresu dostala to miala sobie otworzyc paczke podpasek, wziac jedna a reszte odlozyc na polke? A jak by sie jej tusz rozmazal to mialaby skorzystac z tego na sprzedaz? I to i to nie jest jej. Ja rozumiem ze moze sie zdarzyc jakis wypadek w pracy, ale trzeba inaczej go zalatwiac, a nie bezprawnie korzystac z czyjejs wlasnosci, w tej sytuacji sklepu. Ona tam jest zwyklym pracownikiem, sprzedawca, a nie wlascicielem.

Ha ha ha ha, bo nie było głupia innego? Jaki kaprys? Uuu jak ci się coś działo. No widzisz, problem w tym, że jak ci się coś działo, to albo cię brzuszek bolał, albo gorączka wyskoczyła itd, a tutaj pracownica wolnego by nie dostała. Jedyny błąd, to to, że się autorka kierowniczce nie pokazała. Już ci napisałam, w zębach kierowniczka autorce tą suszarkę bym przyniosła. A też nie jest właścicielem sklepu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17 minut temu, Gość Aaa napisał:

A jak by sie jej tusz rozmazal to mialaby skorzystac z tego na sprzedaz? I to i to nie jest jej.

A wiesz, że może? Jest takie coś jak tester i tym mogłaby poprawić makijaż. Z resztą, co ty porównujesz rozmazany makijaż do wypadku w pracy? Szczęście, że się lasce nic nie stało. Tak bronisz tych klientów, a prawda jest taka, że to wina klienta, że ten płyn się wylał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ale tu przygłupich ...ek. Kierownik powinien tę naganę dostać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Hehe zabawne ze komuś przeszkadza ze suszarka była przez chwile używana a nie przeszkadza ze np kupuje bluzkę która może 2 częściej nosiło kilka osób?  Ludzie często kupują ciuchy , zakładają raz i zwracają.  Przeciez  to wszytko trafia znowu do sklepu na półkę,  Tam.samo kazda rzecz srednio zakłada kilkanaście osób które np mogą mieć wszy,świad , trądzik, grzybicę itd . 

Aurorko nie zrobiłaś nic złego.  Ta kierowniczka to jakaś wariatka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ABC

Dwa słowa z perspektywy prawa pracy i przepisów BHP.

Po pierwsze - wylał Ci się płyn do mycia naczyń (a więc detergent) na głowę. To nie jest specyfik dopuszczony do kontaktu ze skóra twarzy, głowy, a tym bardziej z oczyma. Moim zdaniem ten incydent podchodzi pod wypadek w pracy, powinnaś to zgłosić przełożonej bądź osobie odpowiedzialnej za bezpieczeństwo w firmie i nie działać na własną rękę, słuchać durnych rad i płukać włosów, a potem ich suszyć. Ludzie, zdajcie swoją wartość!!! Pracodawca jest zobowiązany zapewnić Ci bezpieczne warunki pracy, a nie dopełnił tego, dopuszczając do sytuacji, w której na półce stoi otwarty detergent. Odpowiedzialność za towar w pierwszej kolejności jest po stronie kierowniczki i to ona powinna dołożyć wszelkich starań, aby zapobiec sytuacji, która Cię spotkała. Czy tak było? Co, gdyby to był klient? Czy też tak samo by reagowała? Czy kierownictwo wyżej by jej na to pozwoliło? Zastanów się.
Powinnaś zgłosić incydent teraz jako wypadek w trakcie pracy. Do 14 dni od daty wypadku należy sporządzić protokół dotyczący okoliczności i przyczyn. Można w nim zawrzeć informacje, iż kierownictwo nie udzieliło Ci w zaistniałej sytuacji adekwatnego wsparcia, a wręcz pogorszyło ją z uwagi wprowadzenia niepotrzebnego stresu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amybeznich

Kierowniczka cwana krowa pewnie chciala cie zaszczuc, bo masz prawo zglosic wypadek przy p...platny 100%podstawy. A tymi ...mi, co tu na ciebie pluja sie nie przejmuj:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.11.2019 o 12:32, Gość gość napisał:

Nagana czy naprawdę mi się należała?

Odpowiedź zawiera się w poniższym zdaniu...

Dnia 23.11.2019 o 12:32, Gość gość napisał:

[...] Zadzwoniłam po kilku dniach do dyrekcji i powiedzieli,  że nie słyszeli nic o tym incydencie. [...]

Natomiast, nad kierowniczką również wisi bat i zapewne stara się upilnować pracowników wystarczająco, by ci nie zaczęli stwarzać większych problemów. Może też miała zły dzień, a może podpadłaś już jej wcześniej, bądź za Tobą, jako osobą, nieszczególnie przepada. Nie wiadomo. Na przyszłość tylko pamiętaj, by najpierw zakupić towar, zanim zaczniesz go używać. Rzeczy na półkach nie należą do sprzedawców i nie są do ich dowolnej darmowej dyspozycji. Warto też być bardziej uważnym w pracy, tym bardziej, skoro się wie...

Dnia 23.11.2019 o 12:32, Gość gość napisał:

[...] jak to roznie bywa z klientami....czasami ktoś coś odkręci i już nie zakręci. [...]

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×