Pomocy - jestem na bardzo dziwnej konferencji wyjazdowej, do której nas przymuszono w firmie.

Witam wszystkich.
Od niedawna pracuję w korporacji. Kierownictwo zmusiło cały dział do wyjazdowej konferencji - dwudniowej. Było mi to nie w smak, bo ledwo zaczynam. Zwolnili z wyjazdu finalnie tylko tych z małymi dziećmi. Na miejscu okazało się, że spotkanie jest do 17:00, a po kolacji.... będzie grał DJ do 1:00.
Następnego dnia znowu spotkanie na o9:00.
Ludzie są niezadowoleni, widzę, jak tłumaczą się gęsto partnerom przez telefon, mój chłopak też jak to usłyszał nie jest zadowolony.
Bardzo dziwne...po co nas przymuszali do wyjazdu i organizują jakieś potańcówki-niespodzianki?
Może bardziej doświadczeni ludzie w pracy w korporacji mi wytłumaczą, o co tutaj chodzi?

Ja w poprzedniej pracy miałam takie „integracje” z klientami i wspólnikami, ale to nie było korpo. Praktycznie całe dni chlania i jedzenia i zero czasu dla siebie.