Jak to jest

Słuchajcie, jak to jest, że kiedyś nasze babki, prababki musiały prać ręcznie, zrywać naczynia, robić obiad dwudaniowy, wychować 5 dzieci i pomagać w polu mężowi, a dziś mamy wiele wygód zmywarki, pralki, termomixxy, iroboty i jedno lub dwoje dzieci i jeszcze nie dajemy rady. Co się porobiło z nami kobietami? Czy to psychika i słabość organizmu, o co chodzi?

Poczytaj sobie o sposobach dawnych mam, aby dzieci spaly po 4, 5 godzin. A dla starszych podobno zbijano kojce na podworku i tam siedzialy. Kiedys to bylo normalne, ze 5letnie dziecko zostawalo z 2latkiem. A i jedzenie bylo szybkie i proste, ubran nie oddawalo sie do prania po jednym zalozeniu. Oczywiscie mowimy o tych wiejskich kobietach, a nie np o doktorowych 

No dokladnie. Myslisz ze jak ktos mial 5 dzieci to bylo sie takim wonder woman, ze poswiecalo sie im tyle czasu co teraz? Wtedy mieli tyle dzieci, zeby in pomagały, zeby sie zajely na starosc tez.  Te dzieci były puszczane samopas albo nikt sie nie przejmowal jak sie któreś darlo. Moja babcia miala 6 dzieci a musiala isc w polu robic.  To sobie wyobraz jak tymi dziecmi musiala się zajmowac.  Tzn glodne nie chodziły na pewno, ale zgaduje ze trochę taki samopas. 

No trochę były wonder women. Bo jaka dzisiejsza kobieta gdyby cofnęła się w czasie dałaby radę?

9 minut temu, Gość Mamba napisał:

No trochę były wonder women. Bo jaka dzisiejsza kobieta gdyby cofnęła się w czasie dałaby radę?

może twoja babcia pracowała w polu, wsioku

u mnie w rodzinie nie było takiej patologii żeby było 5 dzieci albo i więcej 

13 minut temu, Gość Mamba napisał:

No trochę były wonder women. Bo jaka dzisiejsza kobieta gdyby cofnęła się w czasie dałaby radę?

A dlaczego miałaby nie dac? Nie przesadzaj

To był przykład...i nie mam patologicznej rodziny... chodzi mi generalnie o to że życie kiedyś było dużo cięższe.

Bo babki i prababki nie miały smartfonów i 100 kanałów w telewizji. Po prostu nie traciły połowy dnia na pierdoły.

2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Bo babki i prababki nie miały smartfonów i 100 kanałów w telewizji. Po prostu nie traciły połowy dnia na pierdoły.

Polać jej, dobrze gada! Trochę jest w tym racji.

17 minut temu, Gość xxx napisał:

może twoja babcia pracowała w polu, wsioku

u mnie w rodzinie nie było takiej patologii żeby było 5 dzieci albo i więcej 

A co twoja babcia miała zaraz po wojnie, damo z Koziej Wólki? Chyba ze była w wermahcie, pajacu

13 minut temu, Gość Mamba napisał:

Polać jej, dobrze gada! Trochę jest w tym racji.

W tym jest od cholery racji. Plus dzieci nie były książętami do obsługi, tylko normalnymi członkami rodziny mającymi obowiązki. A do "stymulacji" dzieci służyły głównie zabawy z rówieśnikami albo samodzielne a nie rodzice.

3 minuty temu, Gość gość napisał:

W tym jest od cholery racji. Plus dzieci nie były książętami do obsługi, tylko normalnymi członkami rodziny mającymi obowiązki. A do "stymulacji" dzieci służyły głównie zabawy z rówieśnikami albo samodzielne a nie rodzice.

stymulowac dzieci to maja rodzice, tepa dzido, choc wiadomo ze kontakt  z rowiesnikami ma byc. w tamtych czasach starsze dziecko zajmowalo sie mlodszym a to swego rodzaju patologia

5 minut temu, Gość hgdhdhd napisał:

stymulowac dzieci to maja rodzice, tepa dzido, choc wiadomo ze kontakt  z rowiesnikami ma byc. w tamtych czasach starsze dziecko zajmowalo sie mlodszym a to swego rodzaju patologia

Sama jesteś patologia. Stymulować dziecko ma zabawa, a od zabawy są rówieśnicy i rodzeństwo a nie rodzice (a w zasadzie matka).  Dzisiaj się ludziom w dvpach poprzewracało, matka ma siedzieć parę lat w domu i "stymulować" dziecko, a dziecko praktycznie niczego nie musi przez X lat.

3 minuty temu, Gość gość napisał:

Sama jesteś patologia. Stymulować dziecko ma zabawa, a od zabawy są rówieśnicy i rodzeństwo a nie rodzice (a w zasadzie matka).  Dzisiaj się ludziom w dvpach poprzewracało, matka ma siedzieć parę lat w domu i "stymulować" dziecko, a dziecko praktycznie niczego nie musi przez X lat.

ty to jestes jedna z tych co siedziec na dopie przed telewizorem a dzieciak sobie ma sam zabawy urzadzac i ganiac jak dziki po dworze do wieczora. ahhh, mamusiuuuuu

Przed chwilą, Gość hgfhjfgtjft napisał:

ty to jestes jedna z tych co siedziec na dopie przed telewizorem a dzieciak sobie ma sam zabawy urzadzac i ganiac jak dziki po dworze do wieczora. ahhh, mamusiuuuuu

Nie mamy telewizora

8 minut temu, Gość gość napisał:

Nie mamy telewizora

ale w internecie za to do polnocy siedzisz jak widac

Przed chwilą, Gość hgfjhfgj napisał:

ale w internecie za to do polnocy siedzisz jak widac

Bo w dzień nie siedzę.

Przed chwilą, Gość hgfjhfgj napisał:

ale w internecie za to do polnocy siedzisz jak widac

Bo w dzień nie siedzę.

Bez nerwów kobietki. Po co się denerwować.

10 minut temu, Gość gość napisał:

Bo w dzień nie siedzę.

Akurat

10 minut temu, Gość gość napisał:

Bo w dzień nie siedzę.

Tylko śpisz.

Moja babcia miała pralkę, pracowała zawodowo, wychowała dwoje dzieci, a nie gromadę, jeszcze niańkę do tego miała Wystarczy, że kobieta ma pracę zawodową i znika z domu na 9 godzin minimum uwzględniając dojazd, a oczekuje się, że będzie robić wszystko co jej praprababka, która z domu nie wychodziła Standardy opieki nad dziećmi były inne, standardy higieniczne były inne-czyste ubranie oznaczało coś innego niż teraz. Co robił przy dzieciach i przy garach prapradziadek pracujący zawodowo- ano nic, czasu na to nie miał, ale logika taka, że kobieta to cyborg i powinna łączyć z uśmiechem dwie oddzielne funkcje. Ty się zastanów lepiej nad facetami, którym nadal się nic w domu nie chce robić, a do tego nie potrafią sobie poradzić z samodzielnym zarabianiem na rodzinę, ani nie chcą takiej odpowiedzialności. 

Niby jestem kobietą, ale tak leniwą, że sprzątam dopiero jak jest naprawdę brudno, obiad zamawiam lub podgrzewam gotowy (umiem zrobić tylko kilka prostych dań) i mogłabym tak wymieniać w nieskończoność. Moja mama ma ledwie 54 lata, a jeszcze należy do pokolenia kobiet, które wszystko robią i zawsze ją za to podziwiałam. Zawsze pobudka najpóźniej o 7:00, zakupy, obiad dwudaniowy, deser, posprzątane, pranie ręczne zrobione, jeszcze czas na jakieś zajęcia dodatkowe. Bardzo angażowała się w opiekę nad dziećmi, wspominam swoje dzieciństwo naprawdę cudownie. Poszła do pracy jak odchowała czworo dzieci i mimo bycia tam od 8:00 do 16:30 zawsze dom jest czysty, pachnący, a pyszne jedzenie na stole. Podziwiam i zazdroszczę. Ja jestem leń, brudas i nie wiem co jeszcze.