Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dwf

Czy odmówić dziadkom wizyty u wnuczki w urodziny?

Polecane posty

Gość dgeretg
10 godzin temu, Gość gość napisał:

Przez takie traktowanie, jednemu z dzieci może zacząć kiełkować myśl o tym, aby miał osobne urodziny i wtedy będziecie mieć problem, bo to podwójne koszty.

Ty tak na serio 😮 Nie wiem czy zdajesz sobie sprawe ze kazde dziecko jest odrebna jednostka i jak najbardziej ma prawo do OSOBNYCH urodzin !

Gdzie ty sie wychowalas ze wspolne imprezy urodzinowe sa dla ciebie norma 😮 ? 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
13 minut temu, Gość dgeretg napisał:

Mysle ze jestes przewrazliwiona, szukasz dziury w calym, na zasadzie "do czego by sie tu przy/je/bac... tesciowie nie oczekuja drugiej imprezy, chca po prostu spotkac sie z wnuczka w dniu jej urodzin. 

Twojej rodzinie ciezko dwa razy przyjechac, przyjechali raz i git. Impreza sie odbyla. Tesciom widac nie ciezko, wiec jak przyjda zrob kawe, otworz paczke ciastek i bedzie git.

A tak na maginesie ... szkoda kasy i czasu na dwie imprezy urodzinowe, ale przezenty dla dzieci jakos nie przeszkadzaja, co ? 😉 😄 

Zgadzam sie w stu procentach!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13 minut temu, Gość dgeretg napisał:

Ty tak na serio 😮 Nie wiem czy zdajesz sobie sprawe ze kazde dziecko jest odrebna jednostka i jak najbardziej ma prawo do OSOBNYCH urodzin !

Gdzie ty sie wychowalas ze wspolne imprezy urodzinowe sa dla ciebie norma 😮 ? 

 

to chyba ty życia nie znasz, przecież nawet 18-tki się dziś organizuje wspólnie ze znajomymi by ciąć koszty to tym bardziej urodziny dzieci, które przypadają w bliskim terminie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwf
8 godzin temu, Gość Gość napisał:

A co do zrzucenia tego na meza - czy Ty czulabys sie komfortowo gdyby to byli Twoi rodzice? Zadzwoniliby do Ciebie, ze wpadna a Ty bys na to nie pozwolila i powiedziala, ze sama przyjedziesz a na miejscu dalabys wyklad jak zle sie zachowali?

Moja rodzina nie zachowuje się w ten sposób, ale gdybym była zmuszona, tak, powiedziałabym rodzicom parę słów prawdy. Mąż i dzieci są dla mnie najważniejsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwf
8 godzin temu, Gość gość2 napisał:

Też nie znamy do końca sytuacji, bo może to jedni z tych niereformowalnych rodziców, którzy z radością sterowaliby życiem dorosłych dzieci i ich rodzin, a takie zachowanie jest kolejnym zignorowaniem prośby syna i synowej, co może prowadzić do przelania żółci, bo ile można znosić takiego zachowania?

To właśnie ten typ plus do tego zły wpływ na dzieci. Mi się już żółć przelała, choć nie manifestowałam tego jakoś na zewnątrz. Po prostu coś "umarło", nie wiem co, życzliwość?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dno i żenada

Ojejeje jaka biedna synowa, ojej teściowie nie skaczą jak im zagrasz. Dziadkowie są dla wnuków, a nie dla synowych. Chcieli świętować urodziny wnuczki wtedy, kiedy przypadały. Co w tym złego? Nie wpuszczasz teściów do domu poza okazjami takimi jak urodziny? A sztywne zasady masz gwoździem przybite na drzwiach? Co za rodzinka, serce spleśniałe od środka... Czy tego chcesz czy nie, twoja córka ma dziadków z męża strony i także ich kocha, a oni ją. Schowaj ego do kieszeni dla dobra córki. Co za rodziny teraz są, to się w głowie nie mieści... Synowa bastion by postawiła, byle teściów nie wpuszczać do domu i nie dopuszczać do dzieci. Ale prezenty i kasiorkę brać to pierwsze do tego jesteście. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwf
1 godzinę temu, Gość Gossc napisał:

Jakby mi ktoś wypalił, że tego nie uznaje, bo jest zrobiona wcześniej o kilka dni niż urodziny drugiego dziecka, to byłby chamem i prostakiem.

Nie widzicie, że jej teściowie tak właśnie zadziałali? Zero szacunku do czyichś zasad rodzinnych, tylko narzycanie swoich jako jedyne , słuszne, nie znoszace sprzeciwu. 

...podała kawę lub herbatę...

Dziękuję za zrozumienie :) Niezależnie od motywacji teściów też takie zachowanie odbieram jako wyraz braku kultury i to mnie boli ponieważ ja się nie zachowuję w ten sposób względem nich.

Zdarzało mi się już podawać kawę lub herbatę solo lub z paczką ciastek ale nie w akcie manifestacji tylko w okolicznościach podbramkowych. Nikt nic nie powiedział, ale dobitnie na twarzy teściowej malowało się zdegustowanie, może nawet obraza za brak należytej gościny. To jest osoba, która bardzo lubi się gościć, a przy tym siedzieć "do oporu". Teść ma podobnie. Kiedyś poprosiliśmy o zostanie ze starszym dzieckiem, bo z młodszym musieliśmy iść do lekarza. Sądziliśmy, że po powrocie posiedzą chwilę i wrócą do siebie, rzecz się działa przed południem, a więc zakładaliśmy, że o 12 "gościna" się zakończy. Oni nie mieli zamiaru wracać. Siedzieli do wieczora. Chcąc nie chcąc musiałam im ugotować obiad, a niespecjalnie miałam z czego, potem jakaś prowizorka deseru. O patrzeniu na ręce podczas gotowania i wykonywania innych czynności domowych nie wspomnę. Dla mnie to strasznie stresujące.

 

A co do prezentów, ja ich nie oczekuję, zresztą one nie są dla mnie. Tak naprawdę te urodziny robię, bo jest "oczekiwanie", że będą. Mi wystarczy impreza w kameralnym gronie "czterościanowym".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Rozumiem Cię autorko, bo mam podobną teściową. Ma swoje i żadne moje argumenty do niej nie trafiają. Dlatego od lat odpuscilam. Ja robię po swojemu a jak ona się nie stosuje to jej problem. W Twojej sytuacji nie zapraszalabym absolutnie drugi raz. Jeżeli przyjdzie w urodziny to dobrze, będziesz miała ochotę to herbatę zaproponuj, nie to nie. Nie szykuj się, już zrobiłaś imprezę, ale drzwi jej nie zamykaj, to babcia i może zaleŻy jej na spotkaniu z wnuczka w tym dniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość dwf napisał:

Moja rodzina nie zachowuje się w ten sposób, ale gdybym była zmuszona, tak, powiedziałabym rodzicom parę słów prawdy. Mąż i dzieci są dla mnie najważniejsi.

Dziwne w takim razie macie relacje z najblizsza rodziną. Do nas najblizsza rodzina wpada kiedy mają ochotę. Rodzice z reguły są raz w tygodniu na kawie. Często bez zapowiedzi. Nie przyszloby mi do glowy zabronic odwiedzin czy to rodzicom czy tesciom. Co Ci szkodzi tą kawe zrobić? Tez kiedyś bedziesz teściową, tak tak wiem Ty sie tak w zyciu nie zachowasz!!!! Ale zastanów się, czy chcialabys uslyszec od swojego dziecka, ze nie jestes mile widziana w ich domu. Bo to co chcesz zrobic ma takie wlasnie przeslanie miedzy wierszami. Ja bym to tak odebrala, bo oni przeciez nie oczekuja gosciny, chca tylko zobaczyc sie z wnuczka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jem
10 godzin temu, Gość Gość napisał:

Moim zdaniem niepotrzebnie odbierasz to tak osobiscie, ze Cie zlekcewazyli. Po prostu chca odwiedzic wnuczke w tym dniu. Przeciez nie musisz robic obiadu, kawa wystarczy, skoro nie zapraszalas. A co do zrzucenia tego na meza - czy Ty czulabys sie komfortowo gdyby to byli Twoi rodzice? Zadzwoniliby do Ciebie, ze wpadna a Ty bys na to nie pozwolila i powiedziala, ze sama przyjedziesz a na miejscu dalabys wyklad jak zle sie zachowali? 

No właśnie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jem
10 godzin temu, Gość Gość napisał:

Moim zdaniem niepotrzebnie odbierasz to tak osobiscie, ze Cie zlekcewazyli. Po prostu chca odwiedzic wnuczke w tym dniu. Przeciez nie musisz robic obiadu, kawa wystarczy, skoro nie zapraszalas. A co do zrzucenia tego na meza - czy Ty czulabys sie komfortowo gdyby to byli Twoi rodzice? Zadzwoniliby do Ciebie, ze wpadna a Ty bys na to nie pozwolila i powiedziala, ze sama przyjedziesz a na miejscu dalabys wyklad jak zle sie zachowali? 

No właśnie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gossc
14 minut temu, Gość Gość napisał:

Dziwne w takim razie macie relacje z najblizsza rodziną. Do nas najblizsza rodzina wpada kiedy mają ochotę. Rodzice z reguły są raz w tygodniu na kawie. Często bez zapowiedzi. Nie przyszloby mi do glowy zabronic odwiedzin czy to rodzicom czy tesciom. Co Ci szkodzi tą kawe zrobić? Tez kiedyś bedziesz teściową, tak tak wiem Ty sie tak w zyciu nie zachowasz!!!! Ale zastanów się, czy chcialabys uslyszec od swojego dziecka, ze nie jestes mile widziana w ich domu. Bo to co chcesz zrobic ma takie wlasnie przeslanie miedzy wierszami. Ja bym to tak odebrala, bo oni przeciez nie oczekuja gosciny, chca tylko zobaczyc sie z wnuczka. 

Rownie dobrze, mozna powiedziec, ze to ty masz dziwne relacje w rodzinie, ze wpadacie do tesciow/rodzicow i oni do was jak do siebie, nie szanujac wzajemnie swojego czasu i planów.

Ludzie, przeciez mozna spac bo jest sie zmęczonym po imprezie, po nocnej zmianie, moze bolec glowa, moze byc przemeblowanie lub segregacja szaf i wszystkie szmaty wywalone na podloge, mozecie uprawiac seks, mozecie miec innych gosci, mozecie byc w trakcie kłótni, mozecie sie uczyc do jakiegos egzaminu z kursu, mozecie miec plany wyjscia z dziecmi, lub do znajomych i co? wystawicie do wiatru znajomych bo szanowna rodzinka nie raczyla uszanowac waszych planów? To wy nie uszanujecie przez to czasu waszych znajomych?! Albo zlamiecie obietnice dana dzieciom?

Nam tak pare razy zrobiono i foch, bo my juz w drzwiach bo jestemy umowieni, a rodzinka foch?! No jak to? Jak to wychodzimy, przecież oni przyszli?! No tak to, nie bede robic z geby cholewy przed tymi z którymi sie umówiłam, ktorzy specjalnie umawiali sie z nami tydzien wczesniej, ustwiali plany pod to by nas zaprosic, bo zwyczajnie wyjde na chama i buraka olewajac tych z którymi jestem umowiona. Co innego gdybym nie miala planow. Tak samo kiedyś podczas przemeblowania, wszystko z szaf powyciagane zeby latwiej bylo je poprzestawiac, stol zawalony, fotele i kanapa rzeczami z szaf i szuflad, jakas komoda w przejściu do kuchni, a ci jakies aluzje, i ogladanie sie na herbatki i ciastka, jak mysmy nawet nie mieli gdzie tej komody odsunac.

Chryste, skad tacy ludzie sie biora, w dobie telefonow i internetu, gdzie mozna sie umowic jak człowiek a nie nachodzic znienacka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

myślałam, że nie usłysze już nic bardziej patologicznego niż wspólne urodziny własnych 500 plusów w duchu zero waste. ale usłyszałam - szkalowanie teściów przez rąbniętą synową, że się nie stosują do nowej ekstradycji :D

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toja
13 minut temu, brokentiger87 napisał:

myślałam, że nie usłysze już nic bardziej patologicznego niż wspólne urodziny własnych 500 plusów w duchu zero waste. ale usłyszałam - szkalowanie teściów przez rąbniętą synową, że się nie stosują do nowej ekstradycji 😄

 

haha, dobra jestes :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
32 minuty temu, Gość Gossc napisał:

Rownie dobrze, mozna powiedziec, ze to ty masz dziwne relacje w rodzinie, ze wpadacie do tesciow/rodzicow i oni do was jak do siebie, nie szanujac wzajemnie swojego czasu i planów.

Ludzie, przeciez mozna spac bo jest sie zmęczonym po imprezie, po nocnej zmianie, moze bolec glowa, moze byc przemeblowanie lub segregacja szaf i wszystkie szmaty wywalone na podloge, mozecie uprawiac seks, mozecie miec innych gosci, mozecie byc w trakcie kłótni, mozecie sie uczyc do jakiegos egzaminu z kursu, mozecie miec plany wyjscia z dziecmi, lub do znajomych i co? wystawicie do wiatru znajomych bo szanowna rodzinka nie raczyla uszanowac waszych planów? To wy nie uszanujecie przez to czasu waszych znajomych?! Albo zlamiecie obietnice dana dzieciom?

Nam tak pare razy zrobiono i foch, bo my juz w drzwiach bo jestemy umowieni, a rodzinka foch?! No jak to? Jak to wychodzimy, przecież oni przyszli?! No tak to, nie bede robic z geby cholewy przed tymi z którymi sie umówiłam, ktorzy specjalnie umawiali sie z nami tydzien wczesniej, ustwiali plany pod to by nas zaprosic, bo zwyczajnie wyjde na chama i buraka olewajac tych z którymi jestem umowiona. Co innego gdybym nie miala planow. Tak samo kiedyś podczas przemeblowania, wszystko z szaf powyciagane zeby latwiej bylo je poprzestawiac, stol zawalony, fotele i kanapa rzeczami z szaf i szuflad, jakas komoda w przejściu do kuchni, a ci jakies aluzje, i ogladanie sie na herbatki i ciastka, jak mysmy nawet nie mieli gdzie tej komody odsunac.

Chryste, skad tacy ludzie sie biora, w dobie telefonow i internetu, gdzie mozna sie umowic jak człowiek a nie nachodzic znienacka.

Kochana... To sa moi rodzice, myslisz ze ich interesuja ubrania z komody? Wlasnie, ze mam z nimi swietne relacje i nigdy przenigdy nie zrobili mi focha gdy wpadli a my sie gdzies zbieralismy. A dom moich rodzicow zawsze bedzie moim domem co zawsze podkreslaja i jestem tam mile widziana nawet w nocy! Po prostu mieszkam w takim miejscu, ze rodzice mijaja moj dom codziennie i czasami wpadna po prostu ma szybka kawe zeby o czyms opowiedzieć i nie zawsze sie zapowiedza. Mogę na nich liczyc w kazdej sytuacji, oni na nas i zawsze są u nas mile widziani. Mamy male dzieci, nie chodzimy na imprezy, pracujemy na jedna zmiane, kursy i egzaminy mamy dawno za sobą, a jak jestesmy niewyspani to kiedys wzieli nam dziecko na spacer zebysmy sie zdrzemneli 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
32 minuty temu, Gość Gossc napisał:

Rownie dobrze, mozna powiedziec, ze to ty masz dziwne relacje w rodzinie, ze wpadacie do tesciow/rodzicow i oni do was jak do siebie, nie szanujac wzajemnie swojego czasu i planów.

Ludzie, przeciez mozna spac bo jest sie zmęczonym po imprezie, po nocnej zmianie, moze bolec glowa, moze byc przemeblowanie lub segregacja szaf i wszystkie szmaty wywalone na podloge, mozecie uprawiac seks, mozecie miec innych gosci, mozecie byc w trakcie kłótni, mozecie sie uczyc do jakiegos egzaminu z kursu, mozecie miec plany wyjscia z dziecmi, lub do znajomych i co? wystawicie do wiatru znajomych bo szanowna rodzinka nie raczyla uszanowac waszych planów? To wy nie uszanujecie przez to czasu waszych znajomych?! Albo zlamiecie obietnice dana dzieciom?

Nam tak pare razy zrobiono i foch, bo my juz w drzwiach bo jestemy umowieni, a rodzinka foch?! No jak to? Jak to wychodzimy, przecież oni przyszli?! No tak to, nie bede robic z geby cholewy przed tymi z którymi sie umówiłam, ktorzy specjalnie umawiali sie z nami tydzien wczesniej, ustwiali plany pod to by nas zaprosic, bo zwyczajnie wyjde na chama i buraka olewajac tych z którymi jestem umowiona. Co innego gdybym nie miala planow. Tak samo kiedyś podczas przemeblowania, wszystko z szaf powyciagane zeby latwiej bylo je poprzestawiac, stol zawalony, fotele i kanapa rzeczami z szaf i szuflad, jakas komoda w przejściu do kuchni, a ci jakies aluzje, i ogladanie sie na herbatki i ciastka, jak mysmy nawet nie mieli gdzie tej komody odsunac.

Chryste, skad tacy ludzie sie biora, w dobie telefonow i internetu, gdzie mozna sie umowic jak człowiek a nie nachodzic znienacka.

Kochana... To sa moi rodzice, myslisz ze ich interesuja ubrania z komody? Wlasnie, ze mam z nimi swietne relacje i nigdy przenigdy nie zrobili mi focha gdy wpadli a my sie gdzies zbieralismy. A dom moich rodzicow zawsze bedzie moim domem co zawsze podkreslaja i jestem tam mile widziana nawet w nocy! Po prostu mieszkam w takim miejscu, ze rodzice mijaja moj dom codziennie i czasami wpadna po prostu ma szybka kawe zeby o czyms opowiedzieć i nie zawsze sie zapowiedza. Mogę na nich liczyc w kazdej sytuacji, oni na nas i zawsze są u nas mile widziani. Mamy male dzieci, nie chodzimy na imprezy, pracujemy na jedna zmiane, kursy i egzaminy mamy dawno za sobą, a jak jestesmy niewyspani to kiedys wzieli nam dziecko na spacer zebysmy sie zdrzemneli 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Autorko, zdejmij koronę i bądź człowiekiem, czującym, myślącym i życzliwym. Lubisz podkreślać, że podejmujesz decyzje. Trochę więcej serca i empatii, a mniej tego drylu, tworzonego we własnej głowie, tejchęci dyrygowania i zarządzania. Dziadkowie to skarb, doceniany wtedy, gdy ich zabraknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwf
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Kochana... To sa moi rodzice, myslisz ze ich interesuja ubrania z komody? Wlasnie, ze mam z nimi swietne relacje i nigdy przenigdy nie zrobili mi focha gdy wpadli a my sie gdzies zbieralismy.

Moi teściowie nie wpisują się niestety w tą charakterystykę. Mój mąż nienawidzi swojej matki, ojca jest mu żal.

2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Dziwne w takim razie macie relacje z najblizsza rodziną. Do nas najblizsza rodzina wpada kiedy mają ochotę. Rodzice z reguły są raz w tygodniu na kawie. Często bez zapowiedzi. Nie przyszloby mi do glowy zabronic odwiedzin czy to rodzicom czy tesciom. Tez kiedyś bedziesz teściową, tak tak wiem Ty sie tak w zyciu nie zachowasz!!!! Ale zastanów się, czy chcialabys uslyszec od swojego dziecka, ze nie jestes mile widziana w ich domu. Bo to co chcesz zrobic ma takie wlasnie przeslanie miedzy wierszami. Ja bym to tak odebrala, bo oni przeciez nie oczekuja gosciny, chca tylko zobaczyc sie z wnuczka. 

Każdy ma prawo żyć tak jak chce, drugi powinien to uszanować tak jak Twoi rodzice Was, u nas tego szacunku nie ma. Twoi rodzice wpadają raz w tygodniu na szybciutką kawkę. Moi teściowie wpadaliby codziennie nie tylko na kawkę, ale i na obiadek, deserek i kto wie co jeszcze. A więc zero spokoju, zero odpoczynku, zero prywatności.I owszem, zgodzę się, że nie chciałabym być "zgniłym jajem" w domu swoich dorosłych dzieci, ale one tam nie będą mieszkać same, tam będzie ich współmałżonek, który może mnie nie polubić i co, mam na siłę się tam pchać, bo ja mamusia mam prawo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwf
22 minuty temu, Gość Gość napisał:

Autorko, zdejmij koronę i bądź człowiekiem, czującym, myślącym i życzliwym. Lubisz podkreślać, że podejmujesz decyzje. Trochę więcej serca i empatii, a mniej tego drylu, tworzonego we własnej głowie, tejchęci dyrygowania i zarządzania. Dziadkowie to skarb, doceniany wtedy, gdy ich zabraknie.

Nie byłoby zapewne tego drylu, gdyby to się nie działo notorycznie i gdyby względem nas teściowie byli życzliwi i empatyczni, taka niestety smutna prawda. Jak tu ktoś gdzieś wyżej napisał, że mój problem jest sztuczny i gotowa jestem stwierdzić, że tak właśnie jest. Tu chyba już nawet nie chodzi o to spotkanie, o te maniery, bon ton pierdon tylko o zranione uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gossc
8 godzin temu, Gość Gość napisał:

Autorko, zdejmij koronę i bądź człowiekiem, czującym, myślącym i życzliwym. Lubisz podkreślać, że podejmujesz decyzje. Trochę więcej serca i empatii, a mniej tego drylu, tworzonego we własnej głowie, tejchęci dyrygowania i zarządzania. Dziadkowie to skarb, doceniany wtedy, gdy ich zabraknie.

Ja tu nie widzę żeby autorka chciała dyrygować i zarzadzać czyimś życiem, poza swoim wlasnym w obrebie swojej rodziny, ktora tworzy razen z męzem i dziećmi - do czego ma pełne prawo.

Natomiast widzę, że teściowa chce poza obrębem "swojego terenu" dyrygować i zarzadzac życiem (m.in. zasadami i czasem) swojej synowej, syna i ich dziećmi, na zasadzie albo się dostosują albo pokaram ich fochem i szantażem emocjonalnym. 

To nie autorka robi napad na autonomię teściowej lecz tesciowa na autonomię synowej, syna i ich dzieci.

A gdyby tak synowa narzucala tesciowej jak ma zyc, o ktorej ma gosci zapraszac, jak ma dzielic lub nie dzielic imprezy rodzinne to uwazalybyscie, ze tesciowa chce dyrygować wówczas synową bo nie pozwala jej na takie wkraczanie w swoją decyzyjność?  No zgodnie z waszą logiką to tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 godzin temu, Gość dwf napisał:

Moi teściowie nie wpisują się niestety w tą charakterystykę. Mój mąż nienawidzi swojej matki, ojca jest mu żal.

Każdy ma prawo żyć tak jak chce, drugi powinien to uszanować tak jak Twoi rodzice Was, u nas tego szacunku nie ma. Twoi rodzice wpadają raz w tygodniu na szybciutką kawkę. Moi teściowie wpadaliby codziennie nie tylko na kawkę, ale i na obiadek, deserek i kto wie co jeszcze. A więc zero spokoju, zero odpoczynku, zero prywatności.I owszem, zgodzę się, że nie chciałabym być "zgniłym jajem" w domu swoich dorosłych dzieci, ale one tam nie będą mieszkać same, tam będzie ich współmałżonek, który może mnie nie polubić i co, mam na siłę się tam pchać, bo ja mamusia mam prawo?

To co napisalas troche zmienia postac rzeczy. Wydaje mi sie, ze to nie chodzi o te urodziny tylko ogolnie o relacje z teściową. Nie rozumiem wiec jednego - piszesz, ze mąż jej nienawidzi, czemu więc nie chce jej urazic? Bo na poczatku pisalas, ze jak zwroci jej sie uwage to bedzie wielka obraza. Po czesci Cie rozumiem, bo tez nie chcialabym takich poldniowych nalotow, ale w tej sytuacji zacisnelabym zeby, postawila ta kawe i ciastka i z glowy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

czemu więc nie chce jej urazic?

"bo to w końcu moja mama"

"bo ona taka jest i już jej nie zmienisz"

"bo taty szkoda"

itd....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jestem w stanie zrozumiec Twojego meza. Postaw kawe i ciastka i tyle, ta godzine czy dwie musisz sie przemeczyc. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iubire
6 godzin temu, Gość Gość napisał:

Jestem w stanie zrozumiec Twojego meza. Postaw kawe i ciastka i tyle, ta godzine czy dwie musisz sie przemeczyc. 

Nauczeni jesteśmy, że mamy poświęcać siebie dla dobrego samopoczucia innych. A właściwie, do naszego wyobrażenia o tym czego inni oczekują. 

Jak sami jesteśmy niezaopiekowani to nie mamy przestrzeni by życzliwie patrzeć na drugiego człowieka. Czy w ogóle istotę. 

Dla mnie, trzeba zadbać najpierw o siebie. Ale też WYRAZIĆ te zranione uczucia by zrobić "miejsce" na spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
Dnia 29.11.2019 o 00:04, Gość dwf napisał:

Nie mniej jednak czuję, że nie mogę puścić tego mimo uszu. 

Przestań żyć pod dyktando teściów, bo kierowanie się tym, że teściowa się obrazi jest chore. To się najwyżej obrazi, i co z tego? Ciebie można obrażać bezkarnie? szacunek działa w dwie strony. Teściowie mogą mieć swoje zasady u siebie w domu - jeśli są zapraszani, to mają wybór - albo przychodzą albo nie, ale nie mają prawa narzucać wam swoich pomysłów i trzeba to ukrócić. 

Najwyższa pora, żebyś zachowała się asertywnie i określiła granice. Niech mąż wpadnie do nich w dniu urodzin, chyba, że przewidujesz, że zwalą ci się na głowę bez uprzedzenia? poczęstowałabym ich herbatą i dobitnie pokazała, że mi ta wizyta nie odpowiada. Może dotrze. 

Z ludźmi tego pokroju nie da się załatwić sprawy w białych rękawiczkach. Im bardziej będziesz ulegać, tym takie sprawy będą się powtarzać, bo dajesz sygnał, że można ci wejść na głowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Knff

Czyli robisz te urodziny bo jest oczekiwanie rodziny?

Szczerze to słabe...Pierwsze i drugie urodziny robiłam dla syna z radością... Trzecia już bo właśnie oczekiwanie było i basta! U mnie nie ma klimatu w rodzinie ani męża ani mojej, drętwota, po co to komu... stwarzanie pozorów. Młodszemu zrobiłam tylko pierwsze, prawie połowa gości się nie pojawiła i basta! 

Teraz świętujemy tylko w gronie naszej czwórki, tak jak chcemy, bez presji! Polecam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×