Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ppp

Obdarowywanie wszystkich bratanków i siostrzeńców na Boże Narodzenie. Jak to u was wygląda? jest szał czy symbolicznie.

Polecane posty

Gość ppp

Ostatnio jak mi znajoma powiedziała ile wydają na takie prezenty to mało się nie przewróciłam. Normalnie jakby swoim kupowała i oczywiście jojczyła, bo biedni nie są ale im się nie przelewa jakoś szczególnie. Czterem dzieciakom nakupiła bambetli łącznie za 700zł i tak cała rodzina u nich robi. 

U nas bardzo symbolicznie dajemy paczkę z owocami, lepszą czekoladą plus jakiś drobiazg np. resorak, spinki do włosów lub kolorowanka z kredkami. Moja bratowa kupuje świąteczne kapcie lub skarpety dzieciakom, od męża siostry też drobiazgi, zazwyczaj własnoręcznie zrobione, ozdobione i fajnie zapakowane wielkie pierniki np. konik, lalka lub serce.

Rodzice są u nas od kupowania konkretów swoim dzieciom (już wspominałam na innym temacie) Dzieci dzisiaj wszystko mają i nie muszą od wszystkich dostawać prezentów na wypasie zwłaszcza, że milionerami nie jesteśmy i tak wywal na gwiazdkę dodatkowo 500 czy więcej złotych i jeszcze przyjmij od innych te wszystkie prezenty. Przecież po co tyle szmelcu dziecku? A w reklamach tylko kup, kup, kuuuup! Jakiś obłęd! Ludzie pożyczki biorą! Szok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppp

Aha i dodam, że nie ma znaczenia czy to chrzesniak czy nie. Wszystkie dzieci dostają po równo. Co ma chrzest do gwiazdki? To nie chrzest czy komunia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Dopóki nie miałam swojego dziecka obdarowywałam wszystkie dzieci w rodzinie i znajomych. Kiedy urodziłam dziecko nikt nie był chętny się odwdzięczyć. Zmądrzałam po czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Gość Gosc napisał:

Dopóki nie miałam swojego dziecka obdarowywałam wszystkie dzieci w rodzinie i znajomych. Kiedy urodziłam dziecko nikt nie był chętny się odwdzięczyć. Zmądrzałam po czasie.

Jeżeli komuś dajesz prezent to nie wypada liczyć na jakieś rewanże. Serio to nietaktowne i nieeleganckie. Nikt Cię przecież nie zmuszał, nie musiałaś nikomu kupować i nikt nie ma obowiązku kupować Tobie. To nie jest transakcja wiązana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Tak u mojego męża w rodzinie jest taki szał co roku 😞 oczywiście wszystko musi być markowe. Steffi zamiast Barbie czy Cobi zamiast Lego nie przejdzie, a po miesiącu wala się to wszytko po kątach i podłogach. Strasznie rozpuszczone dzieciaki, przesycone wszystkim i nie szanujący niczego.

Miesiąc temu kupiliśmy chrześnicy męża taką Barbie księżniczkę, prawie za 200zł na urodziny chociaż w pepco czy Tesco (nie pamietam) była jakaś lepsza podróbka chyba właśnie steffi za 50zł no ale gdzież tam! Mój mąż nie dał sobie powiedzieć TERAZ NAJLEPSZE! Oprzytomniał dopiero gdy dwa tygodnie później poszliśmy do nich na kawę, a tam ich fafik gryzł i ciągał sobie tę syrenkę po podłodze, a mała na to, że to właśnie ta syrenka od nas i Lulek jest taki szczęśliwy, że super prezencik...  buahahahaha! Widziałam jego minę. Jak wyszliśmy to mówię; widziałeś? dobrze ci Tak! i teraz właśnie przypuszczę atak o prezenty na ten rok, chociaż on już i tak wstępnie po tamtym zdarzeniu powiedział, że w życiu już się tak nie sfrajeruje.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

U mnie w rodzinie nie ma małych dzieci. Ale wszyscy wzajemnie się obdarowują, w tym roku kupuje prezenty dla 15osob.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

U mnie przyjmuje się w rodzinie, że kupuje się jakiś lepszy prezent dla chrześniaka i to do mniej więcej komuni, później odchodzi się od tego, bo ileż można? Do 18? Bez przesady - ja na szczęscie mam tylko jedną chrześnicę i pewnie jeszcze ze 2 lata będę jej kupować coś na święta. Nie wyobrażam sobie kupować dla wszystkich dzieci, siostrze mojej chrzesnicy kupię zawsze coś na słodko, żeby nie było i wystarczy. U mojego narzeczonego podobnie, z resztą prawie w ogóle nie ma dzieci. On też jest chrzestnym dla jednego dziecka i nie robi dla neij specjalnych prezentów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

U mnie jest szał i wymiotować mi się chce jak o tym pomyślę. Jedna wielka pokazówka. Wolałabym te pieniądze wydać na własne dziecko zwłaszcza, że ci co mają po 2 i 3 dzieci kupują nam tylko jeden prezent, no logiczne, a ja tych prezentów już muszę zrobić razy 2 lub razy 3 czyli wydaję podwójnie i potrójnie i szczerze mówiąc też bym to chętnie zakończyła ale chyba jestem za mało asertywna, stłamszona, tchórzliwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość gość

Wszystkim dzieciom kupujemy. Prezent max 50 zł.  Zazwyczaj książka, artykuly szkolne i słodycze.  ☺ 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
43 minuty temu, Gość gość napisał:

Miesiąc temu kupiliśmy chrześnicy męża taką Barbie księżniczkę, prawie za 200zł na urodziny chociaż w pepco czy Tesco (nie pamietam) była jakaś lepsza podróbka chyba właśnie steffi za 50zł no ale gdzież tam! Mój mąż nie dał sobie powiedzieć TERAZ NAJLEPSZE! Oprzytomniał dopiero gdy dwa tygodnie później poszliśmy do nich na kawę, a tam ich fafik gryzł i ciągał sobie tę syrenkę po podłodze, a mała na to, że to właśnie ta syrenka od nas i Lulek jest taki szczęśliwy, że super prezencik...  buahahahah

hahaha ale burżuje, gryzak psu kupili za 200 zeta 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

U nas kiedyś tak było, ale teraz dzieci coraz starsze więc się składamy i kupujemy jeden porządny prezent

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Prezenty za około 100 zł, na szczęście, poza moimi, jest to tylko troje dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziwne

U mnie w rodzinie prezenty do 100 złotych dla każdego, nieważne czy dziecko czy dorosły i tak było od kiedy ja jestem dzieckiem, sama zaczęłam takie robić jak poszłam do pracy i listopad oraz grudzień były miesiącem biedniejszym, bo trzeba wydać z 1500 tysiąca złotych na prezenty. U mojego męża w rodzinie prezenty są tylko dla dzieci tak do 13 roku życia i to głównie słodycze, więc paczki po 20 złotych na głowę i byłam w szoku, jak na moją rodzinę wydałam ponad 1500, a tu 100 i tyle osób z głowy... Także nadal mamy podział, na moją część rodziny wydajemy sporo, a na jego tylko na te symboliczne słodycze. Chciałam to zmienić, ale nie przeszło, bo po co. Co te dzieci mają za wspomnienia ze świąt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Kupuje siostrzeńcom po ok 100 zł. Mam ich 2. 

Swoim różnie, zalezy co jest w liście do Mikołaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Każdy kupuje prezenty tylko swoim dzieciom, nie ważne czy brat,siostra czy chrzesniak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 godziny temu, Gość Dziwne napisał:

U mnie w rodzinie prezenty do 100 złotych dla każdego, nieważne czy dziecko czy dorosły i tak było od kiedy ja jestem dzieckiem, sama zaczęłam takie robić jak poszłam do pracy i listopad oraz grudzień były miesiącem biedniejszym, bo trzeba wydać z 1500 tysiąca złotych na prezenty. U mojego męża w rodzinie prezenty są tylko dla dzieci tak do 13 roku życia i to głównie słodycze, więc paczki po 20 złotych na głowę i byłam w szoku, jak na moją rodzinę wydałam ponad 1500, a tu 100 i tyle osób z głowy... Także nadal mamy podział, na moją część rodziny wydajemy sporo, a na jego tylko na te symboliczne słodycze. Chciałam to zmienić, ale nie przeszło, bo po co. Co te dzieci mają za wspomnienia ze świąt?

Zawsze możesz to zmienić na tyle że przestaniesz wydawać tyle kasy na prezenty. Sorry ale ja bym na takie coś mężowi nie pozwoliła wywalać kasy. Dziwię się twojemu mężowi, że zgadza się na takie szaleństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Jezu u mnie ten sam problem. Święta = masa kasy na prezenty i to nie tylko dla dzieci 😕 W zeszłym roku umówiliśmy się na symboliczne podarki i co się okazało? Że tylko my zrobiliśmy skromne, a reszta na bogato, po staremu i wyszliśmy na jakichś skąpców 😕 😕 W tym roku znowu robimy małe prezenty i mam nadzieję że tym razem rodzina też tak zrobi. 

Dodam jeszcze, że jako rodzic dwóch dzieciaków w wieku 0 i 1, też nie przepadam gdy ludzie się wykosztowują na moje dzieciaki, zwłaszcza że są za małe aby docenić te wszystkie zabawki. No a gdy się dostaje jakiś drogi prezent, wypada się odwdzięczyć, szczególnie że inni też mają dzieci.

No ale dosyć już marudzenia. Takie są święta i już. Cieszmy się nimi i starajmy się nie być zgredami. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosd&d

U nas na szczęście tylko 2 dzieci. Nasza córka i córka brata męża. Dla mojej już mam dostanie zestaw do malowania w walizce.lezy schowany głęboko w szafie by nie znalazła. Jeśli chodzi o córkę męża brata. To w grudniu ma urodziny niestety nie będzie nas na nich więc zrobię tak że kupię większy lepszy prezent na te 2 okazję. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosd&d

Mnie też te wydatki przerażają bo w sumie tylko prezenty. Bo na święta jak co roku jeździmy do rodziców męża. Więc nie wypada jechać z gola ręką. A nie mam wogole pomysłu co kupic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

U nas w rodzinie tylko dla dzieci i tylko po jednym solidnym prezencie. Składkowy od rodziców danego dziecka i dziadków, którzy się uparli że muszą,  ale fajny i z tych wymarzonych. Zwykle za ok 100-150 zl. Plus zawsze kupujemy coś rodzicom  (Tzn ja z rodzeństwem), rodzicom jako gospodarzom.  Ale i U nas w rodzinie nigdy nie było tradycji prezentów pod choinką,  do dzieci przychodził Mikołaj 6 grudnia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga

Nie kupuje nikomu. Oddaje pieniadze na cele charytatywne. Drobiazg malenki dla siostry i szwagra oraz rodzicow. Bachornia ma rodzicow od kupowania prezentow. Juz dawno z narzeczonym walnelismy piescia w stol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziwne
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Zawsze możesz to zmienić na tyle że przestaniesz wydawać tyle kasy na prezenty. Sorry ale ja bym na takie coś mężowi nie pozwoliła wywalać kasy. Dziwię się twojemu mężowi, że zgadza się na takie szaleństwo.

Nie jestem własnością mojego męża, wydaję moje pieniądze na co chcę. Gdybym zarabiała 2000 tysiące miesięcznie, to bym nie dała na prezenty 1500, ale też nie zarabiam 5000, więc stąd mój wpis „miesiące były biedniejsze”.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23 minuty temu, Gość Dziwne napisał:

Nie jestem własnością mojego męża, wydaję moje pieniądze na co chcę. Gdybym zarabiała 2000 tysiące miesięcznie, to bym nie dała na prezenty 1500, ale też nie zarabiam 5000, więc stąd mój wpis „miesiące były biedniejsze”.

W sumie jak jesteś głupia to płać i zgrzytaj zębami, że masz biedniejsze miesiące, bo kupujesz szmelc na pokaz 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bubu
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

W sumie jak jesteś głupia to płać i zgrzytaj zębami, że masz biedniejsze miesiące, bo kupujesz szmelc na pokaz 😄

Sama jesteś głupia, chyba nic nie dostajesz na święta ani inne okazje, mnie woreczek słodyczy nie satysfakcjonuje, a 1500 złotych to było dużo dla nastolatki, nie dla dorosłej kobiety, która zarabia 3800 na rękę i ma męża, który zarabia X razy więcej, ale co ja ci będę tłumaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Prezenty robimy dla wszystkich w rodzinie, a co to już różnie bywa. Czasem drobne rzeczy, czasem większe i kosztowniejsze prezenty - wtedy najczęściej składkowo. Znamy się nawzajem, wiemy, co komu sprawi przyjemność czy czego potrzebuje a sam sobie nie kupi, nietrafionych prezentów praktycznie więc nie ma. A jak ktoś uważa to za zbyt "komercyjne" albo naprawdę nie wie, co kupić, to zawsze sprawdzi się coś dobrego do zjedzenia czy wypicia 😉 (można sprezentować np. jakieś fajne domowe konfitury czy chutney, panforte, ciasteczka, nalewkę, likier, domowe krówki, domowa nutella...).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10 godzin temu, Gość Bubu napisał:

Sama jesteś głupia, chyba nic nie dostajesz na święta ani inne okazje, mnie woreczek słodyczy nie satysfakcjonuje, a 1500 złotych to było dużo dla nastolatki, nie dla dorosłej kobiety, która zarabia 3800 na rękę i ma męża, który zarabia X razy więcej, ale co ja ci będę tłumaczyć.

Jednak głupia jesteś jak 4 pary butów hahahaha 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10 godzin temu, Gość Bubu napisał:

Sama jesteś głupia, chyba nic nie dostajesz na święta ani inne okazje, mnie woreczek słodyczy nie satysfakcjonuje, a 1500 złotych to było dużo dla nastolatki, nie dla dorosłej kobiety, która zarabia 3800 na rękę i ma męża, który zarabia X razy więcej, ale co ja ci będę tłumaczyć.

sorki ale za 1500zł to lepiej samemu sobie coś kupić niż dostać od 15 osób jakieś bzdety. I tak nie chodzi o przyjemność ani atmosferę tylko o szał komercji  i pokazówkę, bo sama napisałaś że chciałaś to zmienic czyli ci się to nie podoba ale robisz to bo musisz i nie ważne, że sobie zarabiasz nawet milion dolarów. Nie masz szacunku do samej siebie w tym momencie, nie jesteś asertywna i nie umiesz być sobą. (nie obraź się, nie mam zamiaru Cię wyzywać ani wyśmiewać tylko tak luźno myślę)

U mnie też był taki szał ale ja powiedziałam chcecie to róbcie, mnie w ten szał nie mieszajcie, bo to jest porąbane i w nosie mam że to nie przeszło u reszty. Dorosłym robię symboliczne prezenty, a siostrzeńcom do 100zł max, to są 3 dzieci. Swojemu dziecku kupujemy prezenty za ok 500-600zł i zarabiam podobnie do ciebie więc luzik, natomiast premię swiatwczną wydaję w calosci na siebie zamiast wydawać na 17 osób i potem zbierać  zamian jakieś pierdoły trafione lub nie

I o dziwo dzięki mnie jednak rodzina dopuściła ten szał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bieda
12 minut temu, Gość gość napisał:

sorki ale za 1500zł to lepiej samemu sobie coś kupić niż dostać od 15 osób jakieś bzdety. I tak nie chodzi o przyjemność ani atmosferę tylko o szał komercji  i pokazówkę, bo sama napisałaś że chciałaś to zmienic czyli ci się to nie podoba ale robisz to bo musisz i nie ważne, że sobie zarabiasz nawet milion dolarów. Nie masz szacunku do samej siebie w tym momencie, nie jesteś asertywna i nie umiesz być sobą. (nie obraź się, nie mam zamiaru Cię wyzywać ani wyśmiewać tylko tak luźno myślę)

U mnie też był taki szał ale ja powiedziałam chcecie to róbcie, mnie w ten szał nie mieszajcie, bo to jest porąbane i w nosie mam że to nie przeszło u reszty. Dorosłym robię symboliczne prezenty, a siostrzeńcom do 100zł max, to są 3 dzieci. Swojemu dziecku kupujemy prezenty za ok 500-600zł i zarabiam podobnie do ciebie więc luzik, natomiast premię swiatwczną wydaję w calosci na siebie zamiast wydawać na 17 osób i potem zbierać  zamian jakieś pierdoły trafione lub nie

I o dziwo dzięki mnie jednak rodzina dopuściła ten szał

Chciałam zmienić to, żeby i rodzinie męża kupować prezenty po 100 złotych na osobę, kłania się czytanie ze zrozumieniem! 😉 Nie wyobrażam sobie dostać na święta czy urodziny czekoladę, dla mnie to senad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alka
11 godzin temu, Gość Bubu napisał:

Sama jesteś głupia, chyba nic nie dostajesz na święta ani inne okazje, mnie woreczek słodyczy nie satysfakcjonuje, a 1500 złotych to było dużo dla nastolatki, nie dla dorosłej kobiety, która zarabia 3800 na rękę i ma męża, który zarabia X razy więcej, ale co ja ci będę tłumaczyć.

To nie do mnie ale może się zdecyduj, bo raz piszesz że chciałaś to zmienić czyli ci to obkupowanie rodziny nie pasuje, a raz że symboliczne podarki Cię nie satysfakcjonują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Masakra

Ludzie, zawsze dostawałam od dziecka do teraz droższe prezenty od całej rodziny i dla mnie to normalne. Też robię takie dla całej mojej rodziny i oni mi, wychodzi mi na to około 1500 złotych miesięcznie, a u mojego męża daje się „prezenty” tylko osobom do około 13 roku życia i to słodycze, jedynie rodzice dają swoimi własnym dzieciom jakieś zabawki i moim zdaniem to bida, chciałam to zmienić i zacząć im kupować prezenty, ale mąż stwierdził, że po co, to nie przejdzie. Według mnie ta dzieciaki nie mają żadnych wspomnień z dzieciństwa, co to jest dostać worek słodyczy za 20 złotych opakowanie, proszę was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×