Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Vika

Chcę uciec i nie wrócić zanim urodzę dziecko...

Polecane posty

Gość Vika

Ostatnio mam wrażenie, że się przebudziłam. Skończyłam 27 lat i zrozumiałam, że marnuję życie. Urodziłam się w małym miasteczku, wychowała na wsi. Skończyłam studia dojeżdżając do sąsiedniego miasta. A potem wkręciłam się w pracę w biznesie rodziców. Zostałam w rodzinnym domu, z chłopakiem, którego znam od liceum. Tak było mi chyba wygodniej. A niedawno zrozumiałam, że przespałam swoje życie. Że nie tak chciałam żyć. Od zawsze ta sama wioska, ten sam dom, Ci sami sąsiedzi. Ludzie, z którymi nie mam żadnego kontaktu, nawet z dalszą rodziną. Z jednej strony czuję wdzięczność, że mam dobrą pracę w rodzinnym biznesie. Ale to nie jest szczyt moich marzeń. Żyłam niedojrzale. Przetracałam wszystko na drogie ubrania, kosmetyki. Nie mam oszczędności, nie chciało mi się zrobić prawa jazdy, studia mam, bo mam. Zero doświadczenia w pracy w zawodzie. Nie układa mi się w związku. Praktycznie się rozstaliśmy z jego winy. Czuję, że już nie chcę z nim być. Ale on ciągle gra na moich uczuciach i próbuje mnie przekonać, żebyśmy dalej byli razem. A ja? Chociaż kocha rodziców i nie wyobrażam sobie życia bez nich. To chcę uciec, po prostu uciec. Zostawić za sobą wieś, pracę u rodziców, sąsiadów, znajomych. To wszystko. Wyjechać daleko i nie wracać. Czuję, że to ostatnia szansa. Zanim wyjdę za mąż i urodzę dziecko. Nie mam tu już nawet przyjaciółki. Nie mam z kim pogadać. Z ludźmi ze studiów straciłam kontakt przez pracę na wsi. Znowu tu na wsi z nikim się nie dogaduję. Nie mam nic i nikogo. Zbliża się nowy rok... i poważnie myślę o tym, aby zacisnąć pasa, odłożyć kasę, zrobić prawo jazdy, znaleźć dla siebie jakąś drogę w życiu i po prostu uciec, wyjechać i mieć kontakt tylko z rodzicami. Ale boję się. Nie mam pomysłu na siebie, nie mam nikogo w dużym mieście. Nie potrafię wyrwać się z toksycznego związku. Boję się, że to wszystko upadnie. Że poniosę porażkę. Ale duszę się tu na tej wsi. Ciągle w biurze, w papierach, w fakturach... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Odkladaj, wyjedź i spróbuj. Do rodziców i biznesu zawsze będziesz mogła wrócić, nic nie tracisz. Nie masz żadnych zobowiązań. Walcz o swoje życie, bo będziesz żałować! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Jedz bo jak zostaniesz to zawsze bedziesz zalowac a wrocic zawsze mozesz

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hmmm

Tez tak myśle ,ze możesz spróbować nie masz nic do stracenia może się zawsze okazać ,ze się pomyliłaś i dopiero jak wyjedziesz okaże się ,że jednak ta Wieś to to czego chcesz i potrzebujesz ale tam zawsze możesz wrócić. Związku i tak nie masz co żałować nawet w nowym miejscu może jest szansa ,ze poznasz kogoś nowego . A jak nie to zostań a związek zakończ skoro się w nim dusisz i już o tym wiesz . Nie musisz brać ślubu lub mieć dzieci możesz go skończyć już teraz i się w nim nie dusić bo być może masz związku dość i się w nim dusisz i tak na prawdę dlatego chcesz uciec i odpocząć zmienić środowisko a nie temu ,ze masz dość wsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×