Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gosc

Czy musialyscie zrezygnowac z czegoa dla zwiazku ? Z pracy zmienic plany zyciowe

Polecane posty

Gość Gosc

Miejsce zamieszkania ? Czy tak sie ulozylo ze nie musialbyscie z niczego rezygnowac i macie swoje rodziny tak jak chcialyscie i gdzie chcialyscie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alisea

dwa razy przewracalam swoje zycie o 180 stopni

raz - zeby pojsc za facetem i drugi raz - gdy okazalo sie, ze to pomylka byla 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Wyjechalam z kraju, ale jest idealnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Tak. Wyjechałam z kraju na inny kontynent. Mam rzut beretem na koło podbiegunowe i zimno jest od września. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka

Wyjechalam z kraju, ale tez dla siebie, bo praca w PL nie podobala mi sie i jak dostalam prace tutaj to wyjechalam. 

Teraz z kolei już nie chce tu byc (czasem nie wiem czy przez ten kraj i ludzi dookola czy przez niego). On juz stroi fochy, ze chce za jakis rok wracac, i ze stawiam pod znakiem zapytania przyszlosc zwiazku. 

No, ale uwazam, ze nawet dla faceta nie chce tu siedziec i meczyc sie kazdego dnia. Wg mnie facet w obcym kraju to za malo. A moze zwyczajnie tesknie za zyciem w PL, tam przynajmniej wszystko bylo „moje”. 

Troche mam w nosie czy nasze malzenstwo rozpadnie sie. Czuje jakas wewnetrzna sile, ktora mi mowi zebym sluchala siebie i siebie zadowalala. Mam tak juz od roku i probowalam robic wszystko zeby jakos przystosowac sie, popracowac nad zwiazkiem, ale przez rok w moich odczuciach nic sie nie zmienilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Seee

A ja za jednym facetem wyjechalam do Australii, po 5 latach okazalo sie ze to nie to. Teraz bym chciala wyjechac a moj mąż nie dlatego siedze w tym kraju bez braku perspektyw na lepszą prace. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Też wyjechałam z kraju, ale w sumie to tak pół na pół, bez związku też bym wyjechała, tylko trochę w innym kierunku pewnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja wyjechalam za grance na studia, po roku przyjechal za mna moj maz... znaczy wtedy jeszcze nie maz tylko "chlopak" 

Bylo to ponad 25 lat temu, nadal mieszkamy za granica i jestesmy od 20 lat malzenstwem 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Wyjechałam 6 lat temu z rodzina bo maz dostał dobra prace w De.wiadomo ze bywa ciezko na obczyźnie... są plusy i minusy. Kochamy się i wspieramy, do pracy narazie nie idę, bo maz ma często wyjazdy służbowe. Zajmuje się domem i dziećmi. Jest mi wdzięczny ze potrafiłam zmienić swoje życie dla niego i naszej rodziny... coraz rzadziej jeździmy już do Polski... święta tez tu spędzimy w tym roku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa19087

2 lata temu mialam kupione bilety lotnicze w podroz zycia: dookola swiata w 100 dni.

Plan byl zrobiony, bilety kupione. 

Bylismy na wakacjach wczesniej w Tanzanii i maz, wowczas chlopak oswiadczyl mi, ze mam nie jechac, ze to nie ma sensu, ze oszczedzamy na wspolny dom, ze przez 100 dni nie bedzie mial kto zostac z psem kiedy on jest w pracy, ze nie wie czy taki zwiazek ma sens.

Nie pojechalam. Kocham go, teraz mamy dom, po slubie, dziecie w drodze ale zal zostal 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość ewa19087 napisał:

2 lata temu mialam kupione bilety lotnicze w podroz zycia: dookola swiata w 100 dni.

Plan byl zrobiony, bilety kupione. 

Bylismy na wakacjach wczesniej w Tanzanii i maz, wowczas chlopak oswiadczyl mi, ze mam nie jechac, ze to nie ma sensu, ze oszczedzamy na wspolny dom, ze przez 100 dni nie bedzie mial kto zostac z psem kiedy on jest w pracy, ze nie wie czy taki zwiazek ma sens.

Nie pojechalam. Kocham go, teraz mamy dom, po slubie, dziecie w drodze ale zal zostal 😞

Az sie we mnie zagotowalo jak to przeczytalam. 

 

Ja raz odpuscilam dobra prace bo maz dostal lepsza w innym miejscu. Nigdy juz niczego nie odpuszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka

A ja wróciłam do kraju, do naszego rodzinnego miasteczka, czy raczej wsi. Nienawidzę tej dziury, nienawidzę tu wszystkiego, na szczęście mamy już działkę, na której będziemy się budować i wylot z tej pipidówy. 

Poza tym nie, nie zrezygnowalam dla niego z niczego i on dla mnie też nie. W przyszłości nie będziemy musieli wysłuchiwać wyrzutów typu "dla ciebie gnoju rzuciłam pracę, którą kochałam i nic z tego nie mam." 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc gosc
14 minut temu, Gość ewa19087 napisał:

2 lata temu mialam kupione bilety lotnicze w podroz zycia: dookola swiata w 100 dni.

Plan byl zrobiony, bilety kupione. 

Bylismy na wakacjach wczesniej w Tanzanii i maz, wowczas chlopak oswiadczyl mi, ze mam nie jechac, ze to nie ma sensu, ze oszczedzamy na wspolny dom, ze przez 100 dni nie bedzie mial kto zostac z psem kiedy on jest w pracy, ze nie wie czy taki zwiazek ma sens.

Nie pojechalam. Kocham go, teraz mamy dom, po slubie, dziecie w drodze ale zal zostal 😞

Masakra... To raptem 3 miesiace te 100 dni, jak sie kocha to poczeka. Znajoma wyjechala na 6 miesiecy na wok nad travel do stanow i zwiazek przetrwal. Nie dziwie sie ze masz zal, ale teraz za pozno by do tego wracac:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa19087
1 minutę temu, Gość Gosc gosc napisał:

Masakra... To raptem 3 miesiace te 100 dni, jak sie kocha to poczeka. Znajoma wyjechala na 6 miesiecy na wok nad travel do stanow i zwiazek przetrwal. Nie dziwie sie ze masz zal, ale teraz za pozno by do tego wracac:/

Za pozno, ale jednak smutno. Ja zawsze lubilam jezdzic sama, i pozniej udalo mi sie samej pojechac na 2 tygodnie na karaiby. Kiedys moze pojade, na emeryturze 🙂

Zawsze mowilam ze nikt nie bedzie za mnie decydowal, ale musialam zdecydowac i wybralam zwiazek i rodzine to mam 🙂 Oszczedzalismy wtedy na dom, to tez inna sprawa. 

No coz, Czas pokaze. nie ma co plakac nad rozlanym mlekiem 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc gosc

Ja sie przeprowadzilam z innego kraju do innego.. Mialam dobra prace i stanowisko na ktore ciezko pracowalam 5 lat. Maz jest lekarzem i dostal propozycje pracy z bardzo dobre pieniadze.. Ja nie jestem szczesliwa w nowym miejscu. Nie pracuje ze wzgledu na jezyk, ale sie ucze. Chce wracac do poprzedniego kraju, za 3 miesiace wrocimy z mezem do rozmowy o powrocie... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa19087
4 minuty temu, Gość Gosc gosc napisał:

Ja sie przeprowadzilam z innego kraju do innego.. Mialam dobra prace i stanowisko na ktore ciezko pracowalam 5 lat. Maz jest lekarzem i dostal propozycje pracy z bardzo dobre pieniadze.. Ja nie jestem szczesliwa w nowym miejscu. Nie pracuje ze wzgledu na jezyk, ale sie ucze. Chce wracac do poprzedniego kraju, za 3 miesiace wrocimy z mezem do rozmowy o powrocie... 

Mam nadzieje, ze wam sie ulozy i soe dogadacie. 

Na pewno jest ciezko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja się rozwiodłam. Zupełnie zmieniłam ścieżkę kariery. I kraj zamieszkania. Jest cudownie... od ponad dekady. 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×