Maja Ciekawska

Pytanie do doświadczonych facetów co to "z niejednego pieca chleb jedli". Jak to jest z motywacją do seksu - czy jest różnica w seksie bez miłości i z miłości (nie chodzi mi o masturbację) oraz różnicę w seksie np. z prostytutką i osobą którą kochacie. Czy orgazm z osobą kochaną jest silniejszy niż z prostytutką, czy są jakieś dodatkowe emocje. Czy jak znajdziecie tą jedną, którą kochacie to jesteście w stanie zrezygnować z przygodnego seksu dla niej czy nie

2 godziny temu, Gość seks z miłości lub bez napisał:

Pytanie do doświadczonych facetów co to "z niejednego pieca chleb jedli". Jak to jest z motywacją do seksu - czy jest różnica w seksie bez miłości i z miłości (nie chodzi mi o masturbację) oraz różnicę w seksie np. z prostytutką i osobą którą kochacie. Czy orgazm z osobą kochaną jest silniejszy niż z prostytutką, czy są jakieś dodatkowe emocje. Czy jak znajdziecie tą jedną, którą kochacie to jesteście w stanie zrezygnować z przygodnego seksu dla niej czy nie

 Z bardzo wielu pieców chleb jadłem nigdy jednak z "prostytutkowego"    Te kobiety są dobre dla niezaradnych kalek. Kochałem jedną jedyną, nie zdradzałem. Wiadomo że czym bardziej  "atrakcyjny towar"  (przepraszam za porównanie) dłuzej wychodzony, to i pociąg większy. Czy orgazm silniejszy? Na pewno ma to wpływ, wydaje mi się że jeszcze większy wpływ na orgazm ma absencja seksualna. Dla jednego moze to być np. tydzień, dla drugiego miesiąc.

12 minut temu, Gość kochliwy napisał:

 Z bardzo wielu pieców chleb jadłem nigdy jednak z "prostytutkowego"    Te kobiety są dobre dla niezaradnych kalek. Kochałem jedną jedyną, nie zdradzałem. Wiadomo że czym bardziej  "atrakcyjny towar"  (przepraszam za porównanie) dłuzej wychodzony, to i pociąg większy. Czy orgazm silniejszy? Na pewno ma to wpływ, wydaje mi się że jeszcze większy wpływ na orgazm ma absencja seksualna. Dla jednego moze to być np. tydzień, dla drugiego miesiąc.

Mój kocha się tylko ze mną i nie mam powodu podejrzewać go o zdradę. Na ogół gdy się kochamy odpływamy razem ,,, ale czasami jest tak, że przyglądam się jego orgazmowi. On nie jest jakoś nie umie mi potem powiedzieć co czuje i jak to czuje, nie jest w tym rozmowny dlatego się przyglądam. Widzę, że orgazm musi być silny, całe jego ciało drży, jajka mu się pokrywają mocną gęsią skórką i kurczą, potem głośno jęczy, najczęściej wzywa Jezusa i ... zaczyna mu pulsować i tryska mocno spermą . Potem na chwile jest w innym świecie a potem całuje mnie i wyznaje miłość i to bywa, że nawet poetycko.

Każdy orgazm jest inny... nie da się go jednoznacznie zdefiniować...

3 godziny temu, Gość Maja Ciekawska napisał:

Mój kocha się tylko ze mną i nie mam powodu podejrzewać go o zdradę. Na ogół gdy się kochamy odpływamy razem ,,, ale czasami jest tak, że przyglądam się jego orgazmowi. On nie jest jakoś nie umie mi potem powiedzieć co czuje i jak to czuje, nie jest w tym rozmowny dlatego się przyglądam. Widzę, że orgazm musi być silny, całe jego ciało drży, jajka mu się pokrywają mocną gęsią skórką i kurczą, potem głośno jęczy, najczęściej wzywa Jezusa i ... zaczyna mu pulsować i tryska mocno spermą . Potem na chwile jest w innym świecie a potem całuje mnie i wyznaje miłość i to bywa, że nawet poetycko.

No ta ja współczuje gościowi. Jak może mieć motywację do seksu skoro po fakcje jest przepytywany i odpytywany "jak i dlaczego mu było". Odruch warunkowy nieuchronnego przesłuchania może odebrać chęć do wszystkiego, a nie każdy ma ochotę opisywać każdej sekundy zbliżenia czy orgazmu.