Nieodpowiednie wychowanie

Mój brat z żoną maja 10letniego syna. Brat pracuje przeważnie w godzinach nocnych i rannych. Popołudniami odsypia. Dzieckiem zajmuje się zazwyczaj mama. I niestety ona o wszystkim decyduje. Mały ojca nie słucha w ogóle. Sam nawet mówi że w domu rządzi mama. Wiem że dzieci rozwijają się we własnym tempie ale mojego bratanka jest mi po prostu żal. Mama go kąpię, kroi mu kotleta na obiad, i wiąże buty. Mały nie umie sam sobie kupić lodów w sklepie czy zapytać o coś obcej osoby np ile coś kosztuje. W szkole siedzi sam, nie jeździ na wycieczki, nie chodzi do kolegów i oni tez go nie odwiedzają. Całe dnie spędza przed tv i tabletem(jednoczesnie). Ja wiem ze niektórzy są mniej inni bardziej towarzyszy ale jak się spotykamy w większym gronie rodzinnym to dzieciaki się bawią gadają sobie a on siedzi sam obrażony nie wiadomo na co. Próbowałam kiedyś z bratowa pogadać na ten temat to mnie zjechała od góry do dolu. Wydaje mi się że dzieci trzeba uczyć samodzielności i jakiejś współpracy w grupie. Martwię się że małemu będzie później ciężko jako nastolatkowi(praca w grupach na lekcjach, sporty drużynowe itp) i później jako doroslemu. Bo mały boi się wszystkiego co nowe i niczego nie chce próbować. A może martwię się na wyrost i tak jak ona mówi nauczy się z czasem

Niech zgadnę, mamusia jest bezrobotna?

Już bratowej powiedziałaś i nic to nie dało.Nic więcej nie zrobisz.

24 minuty temu, Gość Gość gha napisał:

[...] A może martwię się na wyrost i tak jak ona mówi nauczy się z czasem

Sam się niczego nie nauczy, skoro rodzice nie tworzą po temu odpowiednich warunków. Zaniedbany w ten sposób dzieciak ma sporą szansę nigdy już nie nadgonić w rozwoju rówieśników i mieć różnego rodzaju problemy w dorosłym życiu. Zwróciłaś na to uwagę - i dobrze. Jakkolwiek, co bratowa i Twój brat z tym zrobią, ich decyzja. Stety-niestety.