Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego nazywacie matki na wychowawczym utrzymankami? Niepojęte jak dla mnie!

Polecane posty

Gość gość
6 minut temu, Gość Sama prawda napisał:

Ja widzę że samo urodzenie dziecka to już czyste zło, naciąganie i okradanie biednego faceta (bo faceci oczywiście nigdy nie chcą mieć dzieci, są do tego przez kobiety zmuszani)!

wg kafeterianek, tak :) biedny miś :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mańka

Siostra moje męża też była taka mądra A jak sama urodziła to kota ogonem odwróciła.

Jej braciszek biedaczek taka biedną ofiara leniwej złodziejki a jej mąż ma na nią i dziecko zarabiać bo to jego za...srany obowiazek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jak jakaś chce siedzieć w domu i mąż się na to zgadza to niech siedzi i do końca życia ale jak chce może wrócić do pracy kiedy zapragnie. Dziecko jest obojga rodziców. Są dzieci, które idąc do żłobka wymiotują z nerwów, a są takie które by tam siedziały i siedziały bo mają kontakt z dziećmi, a nie mają rodzeństwa (w ogóle albo jeszcze). Skąd to przekonanie, że jak kobieta chodzi w ciąży i rodzi to już kaplica, amen siedź przy dziecku i waruj. Każdy ma inną sytuację, inne priorytety i to, że idzie do pracy nie znaczy, że nie kocha dziecka albo chce się od niego wykręcić, a z drugiej strony ta co nie chce się rozstać z dzieckiem nie znaczy na dzień dobry, że jest pasożytem bo i bez dziecka może nim być, z każdego innego powodu. Żyjcie swoim życiem i dajcie żyć innym, a nie w kółko widać te same tematy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ags

Dlaczego utrzymanki obrazaja sie za nazywanie ich utrzymankami? W koncu jesli na siebie nie pracujecie, nie dokladacie sie do budzetu domowego to jestescie na utrzymaniu meza. To on Wam zapewnia wszystko, wlacznie z maselkiem i chlebkiem ktory tym maselkiem posmarujecie. Utrzymuje Was. Tu sie nie ma o co obrazac. Kwestia Waszego wspolnego wyboru. 

Natomiast nigdy nie nazwe matki wychowujacej dziecko leniem. Macierzynstwo bywa rozne ma jednak niewiele wspolnego z lenistwem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Maz ma psi obowiazek utrzymywac, bo to jego dziecko, a onnie byl w ciazy, nie rodzil i nie zajmuje sie 24hna dobe.No chyba ze bardzo nie chcial dzieci, ale wtedy to odchodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mańka
Przed chwilą, Gość Gosc napisał:

Maz ma psi obowiazek utrzymywac, bo to jego dziecko, a onnie byl w ciazy, nie rodzil i nie zajmuje sie 24hna dobe.No chyba ze bardzo nie chcial dzieci, ale wtedy to odchodzi

Może i tak.

Ale jej brat już absolutnie tego obowiązku nie miał wg niej!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mańka
Przed chwilą, Gość Gosc napisał:

Maz ma psi obowiazek utrzymywac, bo to jego dziecko, a onnie byl w ciazy, nie rodzil i nie zajmuje sie 24hna dobe.No chyba ze bardzo nie chcial dzieci, ale wtedy to odchodzi

Może i tak.

Ale jej brat już absolutnie tego obowiązku nie miał wg niej!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
17 minut temu, Gość Ags napisał:

Dlaczego utrzymanki obrazaja sie za nazywanie ich utrzymankami? W koncu jesli na siebie nie pracujecie, nie dokladacie sie do budzetu domowego to jestescie na utrzymaniu meza. To on Wam zapewnia wszystko, wlacznie z maselkiem i chlebkiem ktory tym maselkiem posmarujecie. Utrzymuje Was. Tu sie nie ma o co obrazac. Kwestia Waszego wspolnego wyboru. 

Natomiast nigdy nie nazwe matki wychowujacej dziecko leniem. Macierzynstwo bywa rozne ma jednak niewiele wspolnego z lenistwem. 

Bo "utrzymanka" to nie to samo co "osoba pozostająca na utrzymaniu". Doucz się. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ags
1 minutę temu, Gość Gosc napisał:

Bo "utrzymanka" to nie to samo co "osoba pozostająca na utrzymaniu". Doucz się. 

Konkubina miala historycznie tez inne znaczenie niz dzis. 

Jasne, slowo utrzymanka moze byc rozpatrywane tylko w odniesieniu do prostytucji. 

Jednak w szerszym rozumieniu zona tez moze byc utrzymanka swego meza. Wlasnie jako kobieta bez wlasnego dochodu, calkowicie finasowo od niego zalezna. Niepracujaca i na jego utrzymaniu. 

Zreszta to tylko semantyka. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Przed chwilą, Gość Ags napisał:

Konkubina miala historycznie tez inne znaczenie niz dzis. 

Jasne, slowo utrzymanka moze byc rozpatrywane tylko w odniesieniu do prostytucji. 

Jednak w szerszym rozumieniu zona tez moze byc utrzymanka swego meza. Wlasnie jako kobieta bez wlasnego dochodu, calkowicie finasowo od niego zalezna. Niepracujaca i na jego utrzymaniu. 

Zreszta to tylko semantyka. 

 

No właśnie. Idąc dalej, czy jeśli nie mają ślubu to można konkubine nazwać utrzymania? A po ślubie magicznie staje się "osobą pozostającą na utrzymaniu męża"? Można by tak długo. 🙂 Na moje oko najgłośniej tu pieją właśnie te kobiety, które w życiu grosza nie zarobiły a ich celem było usidlenie faceta w imię zajmowania się dzieckiem i domem. A że ktoś nazwał je utrzymanka to już hurrr durrr aaaaaaa!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jak bardzo autorkę wątku musiał zaboleć tekst "utrzymanka", że nap.erdala już trzeci temat o tym samym xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
7 minut temu, Gość Gosc napisał:

No właśnie. Idąc dalej, czy jeśli nie mają ślubu to można konkubine nazwać utrzymania? A po ślubie magicznie staje się "osobą pozostającą na utrzymaniu męża"? Można by tak długo. 🙂 Na moje oko najgłośniej tu pieją właśnie te kobiety, które w życiu grosza nie zarobiły a ich celem było usidlenie faceta w imię zajmowania się dzieckiem i domem. A że ktoś nazwał je utrzymanka to już hurrr durrr aaaaaaa!!!!!

no to jak to z wami jest, piszecie ze matka wychowujaca dziecko to nie jest leń, ale utrzymanka juz tak? utrzymanka to określenie nagatywne. negatywnie postrzegacie matki, ktore zostały z dziecmi do 3 roku zycia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Jak bardzo autorkę wątku musiał zaboleć tekst "utrzymanka", że nap.erdala już trzeci temat o tym samym xD

mnie też to zabolało, choć ja zamiast tematy zakładać to sie pod nimi wole udzielać. Ale zabolało mnie to. To takie obraźliwe, złe słowo mające na celu kogoś dobijać, dołować, żeby czuł się zerem. Wydaje mi sie ze wiele z tych co piszą o tych utrzymankach wcale nie lubi tak codziennie do pracy zaiwaniać, ale nie maja wyboru. zeby sobie znalezc wentyl bezpieczenstwa dla rozladowania swoich frustracji, skupiaja sie na matkach na wychowawczym, bo one maja cos, czego wy nie macie - mozliwosc bycia w domu ile i kiedy chcą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama prawda
9 minut temu, Gość Gosc napisał:

Na moje oko najgłośniej tu pieją właśnie te kobiety, które w życiu grosza nie zarobiły a ich celem było usidlenie faceta w imię zajmowania się dzieckiem i domem. A że ktoś nazwał je utrzymanka to już hurrr durrr aaaaaaa!!!!!

A na moje oko najgłośniej tu pieją bezdzietne i takie co mają kochanka który ma niepracującą żonę i dziecko na utrzymaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 minutę temu, Gość gosc napisał:

mnie też to zabolało, choć ja zamiast tematy zakładać to sie pod nimi wole udzielać. Ale zabolało mnie to. To takie obraźliwe, złe słowo mające na celu kogoś dobijać, dołować, żeby czuł się zerem. Wydaje mi sie ze wiele z tych co piszą o tych utrzymankach wcale nie lubi tak codziennie do pracy zaiwaniać, ale nie maja wyboru. zeby sobie znalezc wentyl bezpieczenstwa dla rozladowania swoich frustracji, skupiaja sie na matkach na wychowawczym, bo one maja cos, czego wy nie macie - mozliwosc bycia w domu ile i kiedy chcą

To ja się wypowiem z perspektywy osoby, która się dopiero dziecka spodziewa. Pracuje od 12 lat, lubię swoją obecną pracę ale wiadomo po porodzie macierzyński. Babcie daleko więc rozważam wychowawczy lub pół etatu plus zatrudnienie niani. I tak, jeśli będę na wychowawczym to będę NA UTRZYMANIU męża. Nie wiem o co się tu oburzać, przecież to będzie przejściowe, nie na stałe. Wkoncu dziecko pójdzie do przedszkola a ja wrócę do pracy. Jeśli ktoś nie widzi perspektyw i woli przysłowiowo siedzic w domu no to już inna kwestia. Bo widzę, że są tu kobiety, które uważają, że wszystko im się należy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Gosc napisał:

I tak, jeśli będę na wychowawczym to będę NA UTRZYMANIU męża. Nie wiem o co się tu oburzać, przecież to będzie przejściowe, nie na stałe. Wkoncu dziecko pójdzie do przedszkola a ja wrócę do pracy. Jeśli ktoś nie widzi perspektyw i woli przysłowiowo siedzic w domu no to już inna kwestia. Bo widzę, że są tu kobiety, które uważają, że wszystko im się należy...

No więc wg kafeterii przez ten czas kiedy będziesz na utrzymaniu męża będziesz zlodziejką, prostytutką, utrzymanką i śmierdzacym leniem który nic nie robi bo siedzenie w domu to żadna praca.

I nie ma znaczenia kiedy wrócisz do pracy - jesteś dno i koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

No więc wg kafeterii przez ten czas kiedy będziesz na utrzymaniu męża będziesz zlodziejką, prostytutką, utrzymanką i śmierdzacym leniem który nic nie robi bo siedzenie w domu to żadna praca.

I nie ma znaczenia kiedy wrócisz do pracy - jesteś dno i koniec.

Nieprawda. Nikt tu nic takiego nie pisał. Jeśli sama się taką czujesz no to już Twój problem ale nie wmawiaj. Kolejny problem polskich kobiet-uwielbiaja robić z siebie męczennice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

No więc wg kafeterii przez ten czas kiedy będziesz na utrzymaniu męża będziesz zlodziejką, prostytutką, utrzymanką i śmierdzacym leniem który nic nie robi bo siedzenie w domu to żadna praca.

I nie ma znaczenia kiedy wrócisz do pracy - jesteś dno i koniec.

Nieprawda. Nikt tu nic takiego nie pisał. Jeśli sama się taką czujesz no to już Twój problem ale nie wmawiaj. Kolejny problem polskich kobiet-uwielbiaja robić z siebie męczennice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaja
33 minuty temu, Gość Ags napisał:

Konkubina miala historycznie tez inne znaczenie niz dzis. 

Jasne, slowo utrzymanka moze byc rozpatrywane tylko w odniesieniu do prostytucji. 

Jednak w szerszym rozumieniu zona tez moze byc utrzymanka swego meza. Wlasnie jako kobieta bez wlasnego dochodu, calkowicie finasowo od niego zalezna. Niepracujaca i na jego utrzymaniu. 

Zreszta to tylko semantyka. 

 

Nie ma alternatywnej definicji tego słowa, nie ma "szerszego rozumienia". Żona nie może być utrzymanką męża, bo utrzymanka to kobieta utrzymywana przez kochanka, coś w rodzaju prostytutki z wyłącznością. Jeśli ja Ciebie nazwę k.u.r.w.ą  to też powiesz, że nią nie jesteś, bo nie sypiasz z ludźmi za pieniądze. Tak samo niepracujące żony nie są utrzymankami, bo utrzymuje je mąż, nie kochanek, nie jest to wymiana środków finansowych za usługi seksualne, tylko ewentualnie środków finansowych za usługę opieki nad dzieckiem (tę część opieki nad dzieckiem która jest działką męża- wtedy on może iść do pracy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 godziny temu, Gość gość napisał:

Tak, moim marzeniem jest spędzić z własnym dzieckiem te 2-3 lata, zanim pójdzie do placówki wychowawczej na 8 h dziennie. Moim marzeniem jest nie musieć oddawać takiego malca do żłobka. Moim zdaniem wiek 3 lata to najwcześniej żeby poszedł do jakiejś placówki. Ot takie ma dziwne marzenia 😄 Just responding.

bo polskie dzieci są upośledzone społecznie, te za zachodnią granicą jakoś wcześniej mogą iść do placówki i mamusie nie mają jakoś lęku separacyjnego (bo tak to w Polsce wygląda bardziej mamusie się trzęsą niż dzieci, które popłaczą i zapomną)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 godziny temu, Gość gość napisał:

a jakby twoje dziecko nie chcialo chodzic do zlobka i wymiotowalo ze stresu?

P.S. może w lipnych zawodach., bo moja koleżanka prawniczka i koleżanka lekarka, obydwie znalazly bez problemu prace w zawodzie mimo kilku lat przerwy w jego wykonywaniu.

ta, szczególnie lekarka (pewnie dermatolog) albo wielka prawniczka (notariusz) to faktycznie z racji braku zmian mogą sobie siedzieć i 10 lat, ale nie ma co kwalifikować ich jako dobrze płatnych zawodów, nawet nie próbuj nam wmawiać, że kardiochirurg lub prawnik ds. prawa bankowego mogą sobie 3 lata się tarzać po dywanie towarzysząc dziecku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

Maz ma psi obowiazek utrzymywac, bo to jego dziecko, a onnie byl w ciazy, nie rodzil i nie zajmuje sie 24hna dobe.No chyba ze bardzo nie chcial dzieci, ale wtedy to odchodzi

i dziecko będzie, ale dlaczego przy okazji ciebie niby ma wziąć na swoje barki? też dzieckiem jesteś? jeśli tak się ustawiasz w relacji to może się odezwij do swojego tatusia niech ci przelew robi skoro mąż ma w domu kobiete-dzecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

Maz ma psi obowiazek utrzymywac, bo to jego dziecko, a onnie byl w ciazy, nie rodzil i nie zajmuje sie 24hna dobe.No chyba ze bardzo nie chcial dzieci, ale wtedy to odchodzi

i owszem, będzie utrzymywał dziecko z uśmiechem na ustach, ale dlaczego ma mieć jeszcze dorosłego człowieka na swoich barkach? czyżby taka kobieta była li jedynie metrykalnie dorosła a mentalnie była dzieckiem? przecież siedzenie 3 lata z dzieckiem to w skali cywilizowanych krajów europejskich to niesamowicie przydługo, wręcz uwsteczniające a dla dziecka izolujące. jak się ustawiacie w pozycji dziecka w ciele kobiety to idźcie do swojego tatusia po przelew 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
12 minut temu, Gość gość napisał:

i owszem, będzie utrzymywał dziecko z uśmiechem na ustach, ale dlaczego ma mieć jeszcze dorosłego człowieka na swoich barkach?

Może dlatego , że chce? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 minut temu, Rescator555 napisał:

Może dlatego , że chce? 

Pewnie, że chce, bo kobieta uzalezniona od niego nie odejdzie, choćby był największym sku/rwysynem na świecie. Kto by nie chciał kupić sobie kobiety. 

Trolu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To już zaczyna być nudne.  Ostatnio znowu tego typu tematy wróciły- przypadek? , nie sądzę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
34 minuty temu, Gość Gość napisał:

Pewnie, że chce, bo kobieta uzalezniona od niego nie odejdzie, choćby był największym sku/rwysynem na świecie. Kto by nie chciał kupić sobie kobiety. 

Trolu

Taaa, każdy facet chce by jego żona była od niego zależna. To że twój taki jest to nie znaczy, że reszta też taka jest. Normalny facet nie widzi w tym nic dziwnego, że kobieta jest na wychowawczym. Wychowawczy nie trwa całe życie. Te 3 lata w porównaniu z latami, które trzeba przepracować to jest nic. Żaden facet, który szanuje kobietę, która siedzi w domu także z jego dzieckiem nie nazwie jej ani utrzymanką ani pasożytem ani nie będzie jej wydzielał kasy na życie. Nigdy też jej nie powie, że to są jego pieniądze, a jak chce swoje to niech idzie do pracy. Tak jest w normalnych związkach. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

ta, szczególnie lekarka (pewnie dermatolog) albo wielka prawniczka (notariusz) to faktycznie z racji braku zmian mogą sobie siedzieć i 10 lat, ale nie ma co kwalifikować ich jako dobrze płatnych zawodów, nawet nie próbuj nam wmawiać, że kardiochirurg lub prawnik ds. prawa bankowego mogą sobie 3 lata się tarzać po dywanie towarzysząc dziecku

Notariusz dużo zarabia, tyle, że się nie doliczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fit mamap

Wy się cieszcie że macie mężów, że na to pozwalają. To skarb mieć takiego. Moj mówi mi,że on chce na wychowawczy.Tylko,że on zarabia 7a ja 4.Fajnie ,nie😂.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18 minut temu, Gość Gość napisał:

Notariusz dużo zarabia, tyle, że się nie doliczysz

dla każdego "dużo" to jest coś innego, dla mnie zdecydowanie dużo nie zarabia no ale widać mierzysz swoimi zarobkami, więc współczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×