Czy to prawda że jak się chce zajść w ciążę to się nie zachodzi tak szybko?

Jak wyżej. Czy tak jest? Często spotykam się z opiniami że jak się chce zajść w ciążę i się stara to zawsze jest problem. Ja za rok mam w planach się starać bo będę po ślubie. Odchudzam się, dbam o siebie dużo już zmieniłam ale bije się z myślami co będzie jeśli miesiące będą mijac i nic? Pewnie popadne w paranoje i tym bardziej nie wyjdzie... Nawet teściowa tak przy mnie mówi bo pewnie się domyśla jakie mam plany. 

Tak, bo się automatycznie stresujesz całą sytuacją, za bardzo się na tym skupiasz, a ciało reaguje na to i mówi 'to nie jest dobry moment'.

A mnie się tak udało, mimo, że właśnie nakręcona byłam i testy robiłam co dzień. Pierwsza ciąża drugi cykl, druga przy pierwszym cyklu starań. Więc nie ma reguły

9 minut temu, Gość Anita napisał:

A mnie się tak udało, mimo, że właśnie nakręcona byłam i testy robiłam co dzień. Pierwsza ciąża drugi cykl, druga przy pierwszym cyklu starań. Więc nie ma reguły

To super bo w moim otoczeniu pełni kobiet które mają problem jak chcą 

Szczerze mówiąc dla mnie też był to szok, że tak od razu zaszłam w ciążę. Ale widocznie się udaje. Faktycznie w moim otoczeniu też dużo par ma problem. Znajoma kiedyś mówiła, że od roku się starają tym bardziej było mi jej szkoda jak zapytała jak było u mnie.

U mnie też dwa razy się udalo za pierwszym podejściem. Może taki mam organizm. W sumie nie wiem co ma stres do zajścia w ciążę, chyba tylko facet w stresie nie może.

Ja bardzo chciałam być w ciąży i przez osiem miesięcy nic, a jak odpuściłam, bo wzięliśmy się za remont mieszkania i w pracy miałam dużo stresów, to zaszłam i byłam w totalnym szoku. Wcześniej robiliśmy to co 2-3 dni, sprawdzałam owulację testami, a w miesiącu zapłodnienia były dosłownie(!) trzy stosunki i według aplikacji (testów nie robiłam, więc pewności nie mam) zaciążyłam 4 dni przed owulacją...

Mam jedna koldzanke, ktora o ciaze starala sie 6 lat. 

Ja mam od lat problemy z zanikajacym okresem a nie mialam problemu. W piewsza ciaze zaszlam w 2cyklu i w druga tak samo. Az sie lekarze dziwili, bo nagminnie chodze do ginekologa, bo okres mi sie zatrzymuje. 

W pierwsza ciaze zaszlam od razu po okresie z wywolywania luteina, a w druga tez szybko, choc zaczynaly mi sie coraz dluzsze przerwy miedzy okresami.

W pierwsza ciaze zaszlam w pierwszym miesiacu kiedy niby powiedzielismy sobie ze ok odstawiamy antykoncepcje ale myslelismy ze zajmie to kilka mies i nie spodziewaliamy sie ze zajde tak szybko

z druga ciaza sie dlugo wahalismy dlugo sie zastanawialam rozwazalam i bardzo pilnowalismy aby nie wpasc. W koncu ok postanowlismy ze odstawiamy i bedziemy sie starac tak aby urodzilo sie na wiosne myslalam ze max 3mies i bedzie ale nic z tego 8mies minelo i narazie cisza wiec to prawda ze jak sie czlowiek stresuje przygotowuje rozmysla to jest trudniej

Wcale nie prawda, to tylko tak się mówi. Chyba, że stres jest tak silny, że nie ma jajeczkowania, zaburza się cykl, w innym wypadku u plodnej kobiety nie ma znaczenia jej nastrój.