Gość Gość Napisano Grudzień 3, 2019 Jak u was wyglądają finanse w związku? My dzielimy np wyjazdy na wczasy na pół. Na dyskoteki czy jakieś wyjścia nie chodzimy. Może raz na pół roku, nie częściej. Facet ciągle narzeka że nie ma kasy. Mieszkamy ponad 20 km od siebie. Ja nie mam bezpośredniego dojazdu do niego, nie mam auta, muszę jechać do niego z przesiadka. Przeważnie jade do niego w jedną stronę potem on mnie odwozi. Ale już jak on by miał jechać po mnie w jedną i drugą stronę to twierdzi że jestem wygodna i mi się nawet nie chce postarać. Albo że napaliwo kupę kasy wydaje. Chociaż chyba mniej niż ja na bilety do niego. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Napisano Grudzień 3, 2019 Po pol na palwo i juz Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ell. Napisano Grudzień 3, 2019 A ty to nazywasz zwiazkiem? To jest znajomy, ktory mieszka 20 km od ciebie, z ktorym spedzasz czasem urlop. No to jak ma cie inaczej traktowac. Zreszta po jaka cholere jezdzisz do niego autobusem, jak jakas rumunka z bagazem. Wez przestan kobieto. Nie masz oczu i nie umiesz sytuacji ocenic? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc Napisano Grudzień 3, 2019 Niech on jeździ do ciebie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss Napisano Grudzień 3, 2019 3 godziny temu, Gość Gość napisał: Jak u was wyglądają finanse w związku? My dzielimy np wyjazdy na wczasy na pół. Na dyskoteki czy jakieś wyjścia nie chodzimy. Może raz na pół roku, nie częściej. Facet ciągle narzeka że nie ma kasy. Mieszkamy ponad 20 km od siebie. Ja nie mam bezpośredniego dojazdu do niego, nie mam auta, muszę jechać do niego z przesiadka. Przeważnie jade do niego w jedną stronę potem on mnie odwozi. Ale już jak on by miał jechać po mnie w jedną i drugą stronę to twierdzi że jestem wygodna i mi się nawet nie chce postarać. Albo że napaliwo kupę kasy wydaje. Chociaż chyba mniej niż ja na bilety do niego. Mieszkamy razem, składamy się na jedzenie, nie licząc kto ile zje (np. ja jem mniej, ale droższe przekąski, wychodzi mniej więcej po równo). Składamy się na wczasy albo fundujemy naprzemiennie, kino, restauracja itd. podobnie, oboje mamy auta. A czemu on do Ciebie nie jeździ? Nawiasem mówiąc rozumiem odwozenie 5km, ale w przypadku przyjeźdzania i wożenia 20km powinnaś oddawać za benzynę, chyba, źe chłopak nie będzie chciał (tak przynajmniej od czasu do czasu byłoby ładnie z jego strony), a jeśli robisz mu grzecznośc bo on nie chce jeździć do Ciebie, to mógłby pokryć połowę wydatków za przejazdy... no ale nie wiem jaki macie układ, bo jeśli mieszkasz sobie u niego caly weekend i nie dokładasz się do jedzenia, to też dziwne. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Napisano Grudzień 3, 2019 Jak do mnie jeździ to chce siedzieć cały weekend bo wracać na noc nie będzie bo szkoda kasy. A ja tez nie mam czasu go nieraz nianczyc bo sam sobie nic nie zrobi nie ugoruje itp Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Napisano Grudzień 3, 2019 4 minuty temu, Gość Kiss napisał: Mieszkamy razem, składamy się na jedzenie, nie licząc kto ile zje (np. ja jem mniej, ale droższe przekąski, wychodzi mniej więcej po równo). Składamy się na wczasy albo fundujemy naprzemiennie, kino, restauracja itd. podobnie, oboje mamy auta. A czemu on do Ciebie nie jeździ? Nawiasem mówiąc rozumiem odwozenie 5km, ale w przypadku przyjeźdzania i wożenia 20km powinnaś oddawać za benzynę, chyba, źe chłopak nie będzie chciał (tak przynajmniej od czasu do czasu byłoby ładnie z jego strony), a jeśli robisz mu grzecznośc bo on nie chce jeździć do Ciebie, to mógłby pokryć połowę wydatków za przejazdy... no ale nie wiem jaki macie układ, bo jeśli mieszkasz sobie u niego caly weekend i nie dokładasz się do jedzenia, to też dziwne. Autorko pewnie jesteś strasznie zakompleksiona i brzydka. Ładnych tak nie traktuja Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss Napisano Grudzień 3, 2019 7 minut temu, Gość Gość napisał: Jak do mnie jeździ to chce siedzieć cały weekend bo wracać na noc nie będzie bo szkoda kasy. A ja tez nie mam czasu go nieraz nianczyc bo sam sobie nic nie zrobi nie ugoruje itp To po co Wam związek jak się nie dogadujecie i nie lubisz z nim spędzać czasu, a on nie chce Ci pomagać? Jak jeździsz do niego to na krótko czy on gotuje? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gosc Napisano Grudzień 3, 2019 3 godziny temu, Gość Gość napisał: Jak u was wyglądają finanse w związku? My dzielimy np wyjazdy na wczasy na pół. Na dyskoteki czy jakieś wyjścia nie chodzimy. Może raz na pół roku, nie częściej. Facet ciągle narzeka że nie ma kasy. Mieszkamy ponad 20 km od siebie. Ja nie mam bezpośredniego dojazdu do niego, nie mam auta, muszę jechać do niego z przesiadka. Przeważnie jade do niego w jedną stronę potem on mnie odwozi. Ale już jak on by miał jechać po mnie w jedną i drugą stronę to twierdzi że jestem wygodna i mi się nawet nie chce postarać. Albo że napaliwo kupę kasy wydaje. Chociaż chyba mniej niż ja na bilety do niego. ile macie lat? 20 czy 30? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Mibo 84 Napisano Kwiecień 7, 2021 20 km? Przecież to blisko. W dwie strony 40 km łącznie? To wydaje ok 10-15 zł w zależności od spalania auta jesli jeździ na benzynie lub diesel. Jeśli ma gaz to mniej niz 10. Sknerus z niego, a ty tłuczesz się autobusami... Mój po mniej przyjeżdża, mimo, że sama mam samochód i mnie odwozi. Też robi wtedy 30 km. A tak to raz ja kupię coś, raz on. Za siebie płace na mieście. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach