Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zagubiona30

Problem z matką

Polecane posty

Gość Zagubiona30

Cześć, nie stworzę długiej historii, wymienię wszystkie problemy w punktach, może ktoś mi pomoże. Mam 30 lat. Nie mieszkam z matką. Mieszkam z partnerem w naszym mieszkaniu. Wróciliśmy ze Szwecji po 12 latach w tym roku. Ja szukam pracy, partner pracuje. Nie mamy dzieci. Z partnerem dogadujemy się świetnie, jesteśmy przyjaciółmi i bardzo się kochamy. Jesteśmy razem 12 lat. 

-Matka prawie codziennie mówi mi, że mam iść na studia, najlepiej inżynierskie (mam maturę) bo inaczej nikt mnie nie będzie szanować. 

-Codziennie mówi, że "robole" są psychicznie wytrzymalsi niż ja czy ona, przy czym bije do mojego partnera, nie mówiąc w prost o nim. 

-Wspomina że matka partnera się nami nie interesuje tak jak ona. (po prawdzie "teściowa" traktuje nas jak dorosłych poprostu, nie wtrąca się)

-Szukam aktywnie pracy, w moim regionie jest ciężko. Matka ciągle mówi że mam czas na pracę, niech teraz partner pracuje, po czym mimochodem mówi, że po 30 o pracę ciężko.

-Wtrąca się w urządzanie mieszkania, wszystko co chcemy zrobić sami jest odbierane jako złe., źle to robimy, tamto itd.

-generalnie jest przeciwna związkowi, jesteśmy razem 12 lat. Partnera traktuje jak osobnika drugiej kategorii. 

-Ciągle powtarza, że "na faceta się najwięcej wydaje, on najwięcej je i żywa wody i prądu"

-Nie wtrąca się z tekstami typu dziecko czy ślub (tak dla podkreślenia) 

To są główne rzeczy, jeszcze znalazłby się parę, ale nie będę zaśmiecać. Ogólnie mam problem co zrobić z matką, jak się zachowywać, co odpowiadać. Matka w młodości mnie często biła pasem i wstrząsała za włosy. Wtedy byłam jednak osoba mimo wszystko uśmiechnięta i towarzyska. Teraz już tak nie ma, głównie dlatego że wyjechałam na długie lata za granicę i przyjaźnie się poluźniły, stałam się osoba bardzo cichą, stronie od ludzi (to jest raczej złe) Od przyjazdu czuje się źle, jest ze mną coraz gorzej, boję się jej, często zdarza mi się płakać po kątach, czuje się bezwartościowa. Partner nie chce jej nic odpowiadać, bo wie że ona będzie się mścić na mnie takimi tekstami jak wyżej. Parę lat temu przeszłam załamanie nerwowe po śmierci bliskich i przez pracę i on chce oszczędzić mi przykrości i stresu. Od paru tygodni czuję, że stres znowu wraca, symptomy tamtych dni wracają w nocy, nerwowe przelykanie śliny, lęk. 

Matka prawie codziennie dzwoni i przychodzi 1-2 w tyg. w odwiedziny.To kobieta wykształcona, z dobrą pracą, dlatego trudno mi sobie z nią poradzić niż ze standardową "matką" jakichś koleżanek czy kolegów. 

Proszę, poradźcie coś od siebie,ludzkiego co pozwoli mi jakoś z nią walczyć. Nie chce znowu wrócić do tego leku co kiedyś i wizyt u psychiatry. Coraz bardziej żałuję też powrotu, a przecież tu, w Polsce, mamy wszystko co chcieliśmy mieć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greg

Musisz stać się osoba asertywną. Tyle lat byłaś poza krajem i świetnie sobie dawałas radę, całe dorosłe życie jesteś ze swoim chłopakiem wiec niech ta kobieta zrozumie, ze się zatrzymała w czasach kiedy byłaś nastolatka i po prostu nie dotarło do niej ze dorosłas. Ukruc spotkania, ludzie nie powinni otaczać się toksycznymi osobami, jak dzwoni to nie musisz odbierać jak będzie mówić coś co tobie się nie podoba to musisz reagować. Nie może być tak, ze ona coś sugeruje a ty udajesz ze nie rozumiesz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zagubiona30

Greg, dziękuję za radę, masz rację z asertywnością, muszę ograniczyć kontakty z nią. Co mogłabym odpowiedzieć na jej ataki dotyczące studiów? Chodzi jej o to żebym zrobiła "papier" bo wtedy wszędzie mnie zatrudnią, nie ważne dla niej jest to, że studia jakie ona proponuję się mi nie podobają. Mają być weekendowe, zaocznie to wg niej każdy "matoł" może zrobić to czemu nie ja. W gwoli ścisłości - jej upodlanie ludzi mnie brzydzi i napawa przerażeniem.

W małżeństwo starszego brata się nie wtrąca. Oni są wykształceni i mają poukładane życie -praca,dom itd.

Nie wiem czemu mnie traktuje... podle? Z pogardą?

Mój partner nie ma matury., zapomniałam dopisać, ale dzięki pracy za granicą ma teraz naprawdę dobrą pracę. Ja też nie jestem bez jakiegoś wykształcenia, mam certyfikowane dwa języki, więc wierzę że znajdę coś ciekawego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Z takimi ludźmi jak twoja matka kulturalnie i grzecznie nie można postępować, bo zwyczajnie się nie da. Mówisz głośno i wyraźnie do matki - nie będziesz w moim domu dyktować mi swoich warunków i albo się zamkniesz, albo wyjazd stąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
24 minuty temu, Gość Gość napisał:

Z takimi ludźmi jak twoja matka kulturalnie i grzecznie nie można postępować, bo zwyczajnie się nie da. Mówisz głośno i wyraźnie do matki - nie będziesz w moim domu dyktować mi swoich warunków i albo się zamkniesz, albo wyjazd stąd.

Chyba coś w ten deseń. Nie podoba ci się to spadaj. Czep się tramwaju. Musisz postawić jej konkretne granice bo zniszczy wam życie. W ostateczności zerwać kontakty zupełnie to może ją otrzeźwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gawron

Matke ustaw do pionu, wytłumacz że jeśli będzie to dalej robić to niestety ale urwiesz z nią kontakt. Tel możesz przestać odbierać a jeśli przyjdzie nie otwierać dżwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zagubiona30

Dziękuję wszystkim za komentarze i rady. Większość z Was podpowiada, żeby jasno postawić sprawę. Muszę się wziąć w garść w takim razie i być bardziej stanowcza. Boję się tego, ale jak widać muszę, bo inaczej zniszczy mnie swoim zachowaniem.  Jeszcze raz dziękuję. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Gość Zagubiona30 napisał:

Dziękuję wszystkim za komentarze i rady. Większość z Was podpowiada, żeby jasno postawić sprawę. Muszę się wziąć w garść w takim razie i być bardziej stanowcza. Boję się tego, ale jak widać muszę, bo inaczej zniszczy mnie swoim zachowaniem.  Jeszcze raz dziękuję. 

Witam ,zastanawia mnie fakt braku asekuracji twojego partnera ,co nie zmienia faktu, jak wyżej po prostu nie umiesz lub nie chcesz się postawić matce. Uważam że oboje powinniście wziąć matkę w obroty, twardo i zdecydowanie, dobrze by było przygotować sobie kilka mocnych argumentów, przy czy jak pani nie zaakceptuje waszych warunków ,to podziękujcie za wizytę i wyproście matkę za drzwi z uprzedzeniem nie rzyczenia sobie jej wizyt. Uważam też twoje zdrowie jest o wiele ważniejsze niż toksyczna relacja z matką. Mała dygresja, wyjdz do ludzi otwórz się na przyjaciół,znajomych ,zacznij trochę żyć, a specjalistę to możesz polecić matce , pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emilka

Moim zdaniem przede  wszystkim  porozmawiaj z mamą - tak jak  tutaj  problem  opisałaś .Na  spokojnie ; to ważne.Przedstaw  jej wszystkie  swoje  argumenty .Powiedz ,że  niezręcznie  jest ci słuchać  ciągłych  uwag i przykro  z powodu  ustawicznej  krytyki .Powiedz , że  szanujesz  mamy  poglądy , ale  jesteś  już  osobą dorosłą  i masz swoje - od jej poglądów  odmienne .Masz do tego  prawo aby  samodzielnie  podejmować  decyzje ,choć  troska  mamy  nie  jest  ci  obojętna , bo wiesz ,że  ona  chce  dla ciebie jak najlepiej . Daj jej znać , że  bardzo  ją szanujesz ,ale sama  też czekujesz i prosisz  o szacunek  dla  ciebie  i  twojego partnera .Unikaj złośliwości .Wszystko się  ułoży .Bądź  dobrej  myśli .Trzymam  kciuki .🤗

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zagubiona30
4 godziny temu, Szamir napisał:

Witam ,zastanawia mnie fakt braku asekuracji twojego partnera ,co nie zmienia faktu, jak wyżej po prostu nie umiesz lub nie chcesz się postawić matce. Uważam że oboje powinniście wziąć matkę w obroty, twardo i zdecydowanie, dobrze by było przygotować sobie kilka mocnych argumentów, przy czy jak pani nie zaakceptuje waszych warunków ,to podziękujcie za wizytę i wyproście matkę za drzwi z uprzedzeniem nie rzyczenia sobie jej wizyt. Uważam też twoje zdrowie jest o wiele ważniejsze niż toksyczna relacja z matką. Mała dygresja, wyjdz do ludzi otwórz się na przyjaciół,znajomych ,zacznij trochę żyć, a specjalistę to możesz polecić matce , pozdrawiam.

Do partnera nie mam żadnych zastrzeżeń, wspiera mnie zawsze, mogę na niego liczyć. Jego możliwy brak czynnego zaangażowania wynika raczej z tego, że nie chce, żeby matka później się na mnie wyżywała. Ona potrafi przyjść i zacząć mówić jaki on jest zły, niedobry, z kiepskiego domu, bo nikt tam nie jest wykształcony, że pewnie mu się nic nie chce, nie zna się na tym i na tamtym. Pisałam o tym wyżej. Jemu też jest przykro jak mu powtarzam jej słowa. Boi się, że ona się śmiertelnie obrazi na mnie i na niego i zacznie podkładać nam "świnię".

Co do postawienia się masz też rację, będziemy musieli stanąć nad tym problemem razem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zagubiona30
3 godziny temu, Gość Emilka napisał:

Moim zdaniem przede  wszystkim  porozmawiaj z mamą - tak jak  tutaj  problem  opisałaś .Na  spokojnie ; to ważne.Przedstaw  jej wszystkie  swoje  argumenty .Powiedz ,że  niezręcznie  jest ci słuchać  ciągłych  uwag i przykro  z powodu  ustawicznej  krytyki .Powiedz , że  szanujesz  mamy  poglądy , ale  jesteś  już  osobą dorosłą  i masz swoje - od jej poglądów  odmienne .Masz do tego  prawo aby  samodzielnie  podejmować  decyzje ,choć  troska  mamy  nie  jest  ci  obojętna , bo wiesz ,że  ona  chce  dla ciebie jak najlepiej . Daj jej znać , że  bardzo  ją szanujesz ,ale sama  też czekujesz i prosisz  o szacunek  dla  ciebie  i  twojego partnera .Unikaj złośliwości .Wszystko się  ułoży .Bądź  dobrej  myśli .Trzymam  kciuki .🤗

Z nią się nie da rozmawiać tak książkowo. To toksyczna matka.  Nikt inny oprócz niej nie ma racji. Dlatego pytałam czy macie jakieś pomysły na odpowiedzi na jej zaczepki. Co jej odpowiadać? Czym argumentować? Nie wiem czy dam radę ją tak porostu wywalić za drzwi kiedy przychodzi i zaczyna swoje wywody na mój czy partnera temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Droga autorko, bardzo ci współczuję. Wiesz o tym, że ty i tylko ty jesteś władna zakończyć ten koszmar. Tak, jest toksyczna, i jak typowy toksyk, zatruwa jadem osoby o delikatnej konstrukcji psychicznej. Nie wystartuje do osoby mocnej, asertywnej, ale do uczuciowej i wrażliwej. Powszechna opinia , że  wszyscy rodzice, matki, ojcowie ,kochają swoje dzieci, to zasadniczy błąd. Otóż, nie wszyscy. Większość. Jakaś część ludzi nie rozumie, nie czuje, nie potrzebuje milosci. Typowy toksyk zatruwa jadem- poniżenia, zwątpienia, negacji czyichś dokonań, sukcesów. Uwielbia pastwić się nad osobą wrażliwą, a w najgorszej sytuacji jest dziecko. Małe, dorosłe, to nie ma znaczenia. No bo przecież wszyscy rodzice kochają swoje dzieci, a skoro matka mi mówi takie rzeczy, to...może ma rację/ część racji? Dorosłe dziecko też potrzebuje miłości i akceptacji rodziców. A matka/ ojciec toksyk nie umie kochać, umie za to pastwić się i wiecznie krytykować. Nawet gdyby matka w jakiejś części miala rację,( jakąś swoją, nawet nie obiektywną) to też nie wolno jej tak bez pardonu walić ci prosto w twarz swoich opinii, bo jesteś już od dawna dorosła, i nie musisz ich wysłuchiwać. Kiedy, czy w ogóle kiedykolwiek powiedziała ci coś miłego, wsparła, przytuliła, pochwaliła, pogratulowała? Jeśli nawet tak, to w jakiejś drobnej sprawie, a za chwilę wylała wiadro pomyj, abyś się za dobrze nie czuła. 

Masz jedno, swoje życie, mieszkasz , żyjesz, ze swoim partnerem, czyli i za niego jesteś odpowiedzialna, i za jego zdrowie, i dobre samopoczucie. Rada jest prosta- zrobić cięcie. Odciąć toksyka, wyciąć go ze swego życia na dobre. Rodzic nie zasługuje na uwagę i szacunek, tylko dlatego, że jest rodzicem, ale dlatego, że kocha i wspiera, stoi murem za swoim dzieckiem.

Tu nie ma półśrodków- albo odetniesz toksyka, albo toksyk zatruje doszczętnie ciebie, twoje zdrowie i twój związek.

Możesz napisać do matki list, w którym poinformujesz ją, że nie życzysz sobie jej odwiedzin, kontaktu z tobą, telefonów,itp. Że zaburza twój spokój, podkopuje twoje zdrowie psychiczne i fizyczne, ze masz dość wyrażania się o tobie i twoim partnerze z pogardą i lekceważeniem. Że nie życzysz jej źle, ale żeby zostawiła cię w spokoju. Jeżeli jednak będzie usiłowała się z tobą kontaktować, nie będziesz otwierać drzwi, odbierać telefonów, a za to kasowac smsy, maile, nie czytając ich. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×