Wybaczyc mu czy nie ?

Hej, 

moj facet kilka lat temu miał wypadek niewielki -brał psychotropy kilka lat i nagle z dnia na dzień przestał. Od marca tego roku przez brak tabletek był nerwowy ,dziwny a w sierpniu zachował się okropnie wobec mnie i naszych dzieci poniewaz kazał mi się wyprowadzić i był bardzo nieprzyjemny bałam się go (dodam ze tylko ja pracuje i wszystkich utrzymuje,opłacam). Mieszkanie jest wynajmowane ja opłacam a umowa jest na niego wiec chcąc nie chcąc to ja musiał się uprowadzić.  Na drugi dzień raniutko po 7 napisał mi smsa ze jak chce to mieszkanie to mogę sobie przepisać umowe ja nic nie odpisałam po 20 napisał ze przeprasza ze za dużo złych rzeczy powiedział. Nic nie odpisałam poczekałam do rana i sama zadzwoniłam do niego przyjechał do hotelu ale nie chciał wejść do pokoju powiedział ze lepiej nie (co to ma znaczyć? ) No ale wszedł trochę pogadaliśmy ja wkoncu się popłakałam i zaczęłam mu mówić ze go kocham itp odwróciliśmy razem do domu po drodze powiedział ze sam nie wie czego chce. Przepraszał mnie tydzien za swoje zachowanie i mówił ze jak mu znów odbije to on będzie o mnie walczyl, tłumaczy ze to z braku tabletek tak jest i ze czasem sam ze sobą nie może wytrzymać. Powiedzcie czy dalibyście radę być z takim człowiekiem który was za dobroć wyrzucił z domu ? 

Nie, bo psychole się nie zmieniają. Uciekaj.

Nie. Ale problem jest przede wszystkim w tobie. To ty dalas przyzwolenie na taka postawe, to ty dalas mu prawo, by nie szanowal cie,by ciebie poniewieral. To brak twojej asertywnosci zaprowadzil cie do tego miejsca. 

Wniosek - zrob cos wreszcie ze swoim zyciem a nie dalej brnij w to. 

Nie dość ze Ty go utrzymujesz to jeszcze umowa najmu jest na niego? Naiwna.jestes.

3 godziny temu, Gość Ell. napisał:

Nie. Ale problem jest przede wszystkim w tobie. To ty dalas przyzwolenie na taka postawe, to ty dalas mu prawo, by nie szanowal cie,by ciebie poniewieral. To brak twojej asertywnosci zaprowadzil cie do tego miejsca. 

Wniosek - zrob cos wreszcie ze swoim zyciem a nie dalej brnij w to. 

Jakie przyzwolenie mu dałam ?nie dałam mu nigdy..

1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

Nie dość ze Ty go utrzymujesz to jeszcze umowa najmu jest na niego? Naiwna.jestes.

A co w tym złego ze go rowniez utrzymuje ? 

Ja myślę, że jeżeli macie być razem to musicie poważniej zająć się jego leczeniem. Coś trzeba postanowić, terapia, dieta, leki to powinno być jego główne zadanie, które Ty powinnaś egzekwować i wymagać by dążył do kontroli nad swoją chorobą i w ten sposób okazał także odpowiedzialność za rodzinę.

Ależ oczywiście, bądź z nim aż w napadzie szału zatłucze ciebie i dzieci. Pewnie gazrurką. 

Niektóre kobiety są głupsze niż ustawa przewiduje. 

1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Niektóre kobiety są głupsze niż ustawa przewiduje. 

nie ma takich ustaw

chyba że uchwalone przez pisiorów (o przeciwdziałaniu przemocy domowej, ale dopiero od drugiego wp.ierdolu, bo wstępny jest gratis i bez konsekwencji).

O naiwności ! Poczekaj aż zacznie Cię wystawiać naga na mróz. I co to za nobilitacja , żeby utrzymywać faceta !?  Rozumiem, że czasem któreś traci pracę, liczy wtedy na drugiego. Ale żeby drugi robił takie rzeczy ?? W imię hucpy chyba. Nudziło mu się , tęsknił za emocjami, że Cię wyrzucił ? Skończy się domem samotnej matki z dzieckiem  i  jego długami do spłacenia !