Proszę o radę, kocham ale chce więcej!

Witam,

Proszę o radę, głównie kobiet. Jestem z żoną już 4 lata po ślubie. Moja żona lubi sex ale tylko w klasycznej formie. Zgaszone światło, zaciągnięte rolety, tv off itp. a w ogóle to najlepiej piżamka....

Wystarczy jej raz na trzy dni 30 minutowy stosunek. U mnie sprawa wygląda trochę inaczej... 

Lubię jej ciało, lubię jej zapach, chciałbym móc robić z nią co zechcę i ile zechcę, oczywiście w pewnych etycznych ramach. Nie jednokrotnie próbowałem na nią wpłynąć, ciuszki, afrodyzjaki, klimacik, świece itp. Fajnie na raz... Po mojej inicjatywie z jej strony cisza. Pomyślałem sobie, że może zabaweczka ją trochę rozochoci. Od momentu otrzymania prezentu, leży w szafce. Szczytem jej poświęcenia jest 69... Gdyby była gorliwie wierząca, pomyślałbym że Bóg tak che, niestety ona nie wie w którą stronę od domu kierować się do kościoła. Woda święcona pewnie ją parzy. Nie zdradzałem, ale teraz mam taką ochotę.... Kręci mnie fakt spontaniczności, niestety u niej prawie jak w kalendarzu. Czasem nad ranem delikatnie staram się na łyżeczkę atakować ale jakbym chciał zmienic pozycję to już lipa bo ona się budzi... 

Mam trochę tego po dziurki w nosie, nie jestem odrażający, dobrze zbudowany i z niezłą kondycją a ona leży.... 

Co tu robić, chcę z nią być, bo opiekuje się mną jak nikt inny ale brak mi seksu...

Przykro mi, że tak musisz się męczyć. Bo to męczące, wiem o tym. Trudno cokolwiek doradzić, bo widzę, że już sporo próbowałeś, aby ją zachęcić. Powiedziałeś jej prosto z mostu, że potrzebujesz więcej? Więcej seksu, spontanicznościj? Możesz też jej powiedzieć, że kiedy ona nie wykazuje żadnej inicjatywy ani zainteresowania Tobą to jest ci przykro i źle się z tym czujesz.