Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy to moja koleżanka przesadziła czy ja?

Polecane posty

Gość gość

Bo sama nie umiem obiektywnie ocenic. Kiedyś jeszcze w liceum się przyjaźniłyśmy, potem wyprowadziłyśmy na studia do innych miast i kontakt miałysmy od czasu do czasu. Jednak po skończeniu licencjatu  przeprowadziłam się na magisterkę do tego miasta co ona- tyle, ze nie mogłysmy się widywać i tak za bardzo bo obie pracujemy. 

I raz doszło do niezręcznej sytuacji bo jej mama podała mi czajnik taki elektryczny, który miałam jej podać jak będę w mieście- bo rozstała się ze swoim facetem, zmieniła mieszkanie, a tam nie miała wielu sprżętów, który miałam jej podać na miejscu. I ona na początku chciała żebym przywiozła jej ten czajnik tam gdzie ona mieszka- tak to odczułam, że nie chce jej się po niego przyjechać samej, a obie nie jeździmy samochodem tylko komunikacją miejską. Więc specjalnie powiedziałam, że nie bardzo mogę, ale za to ona może przyjechać. Zgodziła się niby i zapytała kiedy ma przyjechać, powiedziałam, że kiedy jej pasuje. I w końcu tak się złozyło, że nie odezwała się do dzisiaj, a okazało się, że ja jednak znowu zmieniam miasto, więc powiedziałam, że jak będziemy przejeżdzać z chłopakiem mogę jej go oddać przy okazji bo i tak bedziemy samochodem. Na co ona odpisała " wiesz co Magduś, ja już sobie sama ten czajnik odbiorę jak będę w domu :)"- naszym rodzinnym bo tam zwoziłam rzeczy zanim się przeniosę znowu. A ja na to odpisałam " Aha to oki :)". I od tego czasu cisza. 

Niby to nic takiego, ale też macie wrażenie, że specjalnie tak odpisała bo nie dałam się wykorzystać i jej nie przywiozłam tego czajnika? Niby błaha sprawa, ale w ogóle mam wrażenie, że ona się zmieniła i jej zawsze musi byc na wierzchu bo inaczej strzeli focha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscinna

Zachowalas sie jakbys jej conajmniej sofa miala podac. Skoro sie zobowiazalas to trzeba bylo sie z nia gdzies nawet na miescie umowic. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laura

Jej czajnik, jej sprawa. Dobrze zrobiłaś, a ona trochę bezczelnie że chciała nie dość, że jej przywozisz czajnik żebyś jej jeszcze do mieszkania dowiozła...Ja gdyby cos było w moim interesie, to sama bym po to przyjechała, no ale niektórzy lubią sie wyręczać innymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paula

Moim zdaniem jest wszystko ok. To Ty zrobiłaś jej przysługę odbierając ten czajnik od jej mamy więc ona powinna się pofatygowac po niego. Skoro tyle czasu jej to zajęło to był jej wybór i jak widać, czajnik nie był jej tak bardzo potrzebny. To było w jej obowiązku ten czajnik odebrać. Nie rozumiem z jakiej racji masz wyrzuty sumienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×