Obojętność i koniec związku.

Cześć, stałam się bardzo obojętna w stosunku do mojego faceta. Dużo rzeczy między nami się zdarzyło. Czasami chciałam być mega egoistyczna i powodowałam tylko żeby mnie rzucił. Nic z tego, on jakby na siłę chce ze mną zostać mimo że też kilka razy sprawilam mu dość mocna przykrosc..

Najadlam się stresu przez to przywolalam do siebie dwie choroby :nerwice i depresję. Czuję że mój mózg zaczął wyrzucać wszystko co złe i przez to też stałam się obojętna wobec tego związku. Nie potrafię powiedzieć mu nic miłego, nie potrafię również też powiedzieć co mi leży na sercu, nie potrafię powiedzieć że chce odejść. Mam wrażenie, że on jakby nie widzi nic z tych rzeczy. Tak jakby był ślepy na to, a chciałabym też żeby choć raz doszło do rozmowy która miałaby do czegoś doprowadzić. On nie bierze nic na serio. Często bierze mnie na litosc, jak jest źle to mówi że jest normalnie. Wydaje mi się że nie ma dla nas przyszłości. Jak ja mam to przekazać, czy jedyna opcja jest ucieczka za granicę albo przyprowadzenie nowego fagasa?

Pomocy. (bo fakt faktem jestem osobą wrażliwa i wiem że muszę się leczyc:()