Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jakto123

Piszę, ale nie chce się spotkać

Polecane posty

Gość Jakto123

Od kilku miesięcy piszę z facetem przez internet. Rozmawia nam się naprawdę dobrze. Mieszkamy od siebie jakieś 160 km. Na początku znajomości oboje nieco wykluczaliśmy spotkanie, ale dla mnie odległość nie stanowi aż takiego problemu, jak dla niego i kilkakrotnie mu to nakreślałam. Myślałam, że i on z biegiem czasu, jak się lepiej poznamy zmieni zdanie, ale niestety żadna propozycja z jego strony nie wychodziła. Mnie już zaczęło męczyć to bezcelowe klikanie w telefon, więc ostatnio nawiązałam do tego tematu - stwierdził, że nie chciałoby mu się jechać do kogoś nawet pół godziny drogi. Wkurzyłam się, zapytałam dlaczego w takim razie ze mną rozmawia, skoro nie zamierza się spotkać. Stwierdził, że dlatego, że dobrze mu się ze mną rozmawia i może mi powiedzieć o wielu rzeczach i wyskoczył z pretensjami, że jeśli myślałam, że z biegiem czasu on zmieni swoją decyzję co do spotkania i tylko dlatego podtrzymywałam kontakt to musi mnie rozczarować, ale tak się nie stanie, bo on nie widzi sensu i dla niego odległość stanowi problem. Myślę nad zerwaniem kontaktu, chociaż lubię z nim rozmawiać, ale nie widzę sensu tego ciągnąć, skoro nie mogę liczyć nawet na zwykłe kumpelskie spotkanie. Co o tym sądzicie? Jak byście postąpili na moim miejscu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Dobitnie Ci powiedział co mysli, pewnie bylas tylko internetowa odskocznią a koleś ma kogoś. Miej honor i urwij kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakto123
10 minut temu, Gość Gosc napisał:

Dobitnie Ci powiedział co mysli, pewnie bylas tylko internetowa odskocznią a koleś ma kogoś. Miej honor i urwij kontakt.

Tak zrobię, ale wkurzyło mnie to, że wręcz chciał mnie wpędzić w poczucie winy w dodatku, jakby wymagała czegoś dziwnego. Dla mnie normalną rzeczą jest, że jak mi się z kimś fajnie rozmawia to mam ochotę to przenieść na rzeczywistość. A nie uważam żeby 2 godziny drogi to było aż tak daleko, wszystko można jakoś pogodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anonimek123

Ja bym zerwała kontakt, takich znajomości wirtualnych można mieć multum. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Jakto123 napisał:

Od kilku miesięcy piszę z facetem przez internet. Rozmawia nam się naprawdę dobrze. Mieszkamy od siebie jakieś 160 km. Na początku znajomości oboje nieco wykluczaliśmy spotkanie, ale dla mnie odległość nie stanowi aż takiego problemu, jak dla niego i kilkakrotnie mu to nakreślałam. Myślałam, że i on z biegiem czasu, jak się lepiej poznamy zmieni zdanie, ale niestety żadna propozycja z jego strony nie wychodziła. Mnie już zaczęło męczyć to bezcelowe klikanie w telefon, więc ostatnio nawiązałam do tego tematu - stwierdził, że nie chciałoby mu się jechać do kogoś nawet pół godziny drogi. Wkurzyłam się, zapytałam dlaczego w takim razie ze mną rozmawia, skoro nie zamierza się spotkać. Stwierdził, że dlatego, że dobrze mu się ze mną rozmawia i może mi powiedzieć o wielu rzeczach i wyskoczył z pretensjami, że jeśli myślałam, że z biegiem czasu on zmieni swoją decyzję co do spotkania i tylko dlatego podtrzymywałam kontakt to musi mnie rozczarować, ale tak się nie stanie, bo on nie widzi sensu i dla niego odległość stanowi problem. Myślę nad zerwaniem kontaktu, chociaż lubię z nim rozmawiać, ale nie widzę sensu tego ciągnąć, skoro nie mogę liczyć nawet na zwykłe kumpelskie spotkanie. Co o tym sądzicie? Jak byście postąpili na moim miejscu?

Skoro odległość dla ciebie nie jest problemem, a dla niego jest, to zaproponuj mu, ze ty do niego pojedziesz i ciekawe co wtedy powie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
7 minut temu, Gość gość napisał:

Skoro odległość dla ciebie nie jest problemem, a dla niego jest, to zaproponuj mu, ze ty do niego pojedziesz i ciekawe co wtedy powie.

Pewnie tym bardziej nie będzie chcial bo pewnie ma inna a udaje singla i flirtuje z kobietami przez Neta, dowartosciowuje się tym. Niejeden tak robi. Zresztą po co ma się mu narzucać...bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakto123
15 minut temu, Gość Gosc napisał:

Pewnie tym bardziej nie będzie chcial bo pewnie ma inna a udaje singla i flirtuje z kobietami przez Neta, dowartosciowuje się tym. Niejeden tak robi. Zresztą po co ma się mu narzucać...bez sensu.

Właśnie o to chodzi, że nie chcę mu po tym wszystkim pokazać, że jakoś się mocno zaangażowałam w tą relację i błagać go o spotkanie, myślę że on by miał z tego po prostu satysfakcję. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11 minut temu, Gość Gosc napisał:

Pewnie tym bardziej nie będzie chcial bo pewnie ma inna a udaje singla i flirtuje z kobietami przez Neta, dowartosciowuje się tym. Niejeden tak robi. Zresztą po co ma się mu narzucać...bez sensu.

Ale wtedy będzie miała pewność, ze to nie odległość i jego lenistwo jest problemem tylko facet ściemnia. Mnie by ciekawiło co powie na taką propozycję. To zadne narzucanie tylko demaskacja. Ja bym mu powiedziala, ze rozumiem, ze niektórzy nie lubią jezdzic, ale dla mnie to nie problem i mogę podjechać, zeby pogadac jak z kumplem albo, ze będę w jego miescie słuzbowo czy coś innego bym wymyslila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakto123
3 minuty temu, Gość gość napisał:

Ale wtedy będzie miała pewność, ze to nie odległość i jego lenistwo jest problemem tylko facet ściemnia. Mnie by ciekawiło co powie na taką propozycję. To zadne narzucanie tylko demaskacja. Ja bym mu powiedziala, ze rozumiem, ze niektórzy nie lubią jezdzic, ale dla mnie to nie problem i mogę podjechać, zeby pogadac jak z kumplem albo, ze będę w jego miescie słuzbowo czy coś innego bym wymyslila.

Chociaż kiedyś wyszłam w sumie z taką propozycją pół żartem pół serio to stwierdził, że nie ma warunków, żeby mnie ugościć u siebie w mieszkaniu. A konkretnie chodziło mu o współlokatora, z którym wynajmuje mieszkanie. Gdy mu napisałam, że przecież nikt nie powiedział, że mamy siedzieć w mieszkaniu to zmienił temat. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość Jakto123 napisał:

Chociaż kiedyś wyszłam w sumie z taką propozycją pół żartem pół serio to stwierdził, że nie ma warunków, żeby mnie ugościć u siebie w mieszkaniu. A konkretnie chodziło mu o współlokatora, z którym wynajmuje mieszkanie. Gdy mu napisałam, że przecież nikt nie powiedział, że mamy siedzieć w mieszkaniu to zmienił temat. 

Szkoda, ze wczesniej o tym nie wspomnialas, bo to wszystko wyjaśnia. Urwij kontakt i po sprawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Ten topik juz byl. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×