Po co się żyje?

Przecież jak będę miał dzieci to i tak za 1000 lat nikt nie będzie pamiętał o moim istnieniu.

Jak coś zbuduje to i tak kiedyś to zniknie

Czym jest jakieś 80 lat życia wobec wieku wszechświata?

Jak kogoś będę kochał to i tak umrę ja lub ta osoba lub się rozstaniemy

Jak całe życie będzie rozrywką to i tak to wszystko będzie bez sensu bo się skończy.

Jak nawet  się odrodzę to znów będę żył i co?znów to samo.

Jak się nie odrodzę to też nic nie będzie bo zniknę całkowicie i co?

Po co więc istniejemy jak nie mamy żadnego celu. Po co żyjemy jak i tak umrzemy.

A nawet jeśli byśmy żyli wiecznie to po co?

Dla siebie i tych, ktorych kochamy:)

Dzisiaj słuchałam piosenek Wodeckiego i pomyślałam, że on nie żyje już tyle lat a jego piosenki po nim zostały. Muzyka, sztuka jest nieśmiertelna. Zaczęłam się zastanawiać co zostawię  po sobie ja.

Przed chwilą, Gość Monika napisał:

Dla siebie i tych, ktorych kochamy:)

Niby tak, ale po co skoro wszyscy będą odchodzić, a potem i ja odejdę. Nawet jak mnie jakiś czas będą pamiętać inni to oni też odejdą, a pozostali nawet nie będą wiedzieli o moim istnieniu.

To dokonaj czegoś epokowego i epickiego. 

4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Dzisiaj słuchałam piosenek Wodeckiego i pomyślałam, że on nie żyje już tyle lat a jego piosenki po nim zostały. Muzyka, sztuka jest nieśmiertelna. Zaczęłam się zastanawiać co zostawię  po sobie ja.

Też go pamiętan i będę pamiętał, że ktoś taki był. Ale co będzie za 100? 1000? 1.000.000 lat?

Wszyscy już o nim zapomną, zapomną o tobie i zapomną o mnie?

Pamiętasz tych co żyli 1.000.000 lat temu? Pamiętasz co robili każdego dnia, pamiętasz gdzie chodzili co jedli co myśleli? Ilu ich było? Jak wyglądały ich narzędzia? Jakie miejsca zwiedzili?

Nie pamiętasz i ja też nie pamięta,nikt nie pamięta

5 minut temu, Gość Wszystko bez sensu napisał:

Niby tak, ale po co skoro wszyscy będą odchodzić, a potem i ja odejdę. Nawet jak mnie jakiś czas będą pamiętać inni to oni też odejdą, a pozostali nawet nie będą wiedzieli o moim istnieniu.

Zyjesz dla pamieci potomnych i narodow;)?

Stworz wiekopomne dzielo;D, albo...

Zyj chwila, lap szczescie, ciesz sie tym co tu i teraz:)

Kazdy odejdzie kiedys, to nieuniknione, po co sie tym zamartwiac:)

4 minuty temu, Gość Gość napisał:

To dokonaj czegoś epokowego i epickiego. 

Zostanę kimś wielkim, umrę i zniknę.

Będą mnie chwilę paniętać. Będą wiedzieć co zrobiłem,ale po co mi pamięć innych co przeminie jak mnie nie będzie?

2 minuty temu, Gość Monika napisał:

Zyjesz dla pamieci potomnych i narodow;)?

Stworz wiekopomne dzielo;D, albo...

Zyj chwila, lap szczescie, ciesz sie tym co tu i teraz:)

Kazdy odejdzie kiedys, to nieuniknione, po co sie tym zamartwiac:)

 

 

Będę żył chwilą i łapał szczęście, ale co potem? Czemu to robiłem czemu cieszyłem się chwilą? Jaki był tego cel. Odczuwałem i pewnie odczuje jjeszcze szczeście, ale po co?

Zeby jesc i kupowac skorzane buty. Nic co prowadzi do zguby nie ma sensu. Dlatego nie ma sensuS eks, Palenie, PicieALK, calowanie (zarazki). Ma sens jedzenie, przytulanie, pastowanie butow (jesli skora), pranie, mycie i wyproznianie.

Żyjesz, umierasz a potem zaczyna się coś nowego,potem się to kończy lub nie i zaczyna się coś innego.

A cel sam sobie wyznaczasz nie ważne czy cel ten jest czymś wielkim czy też nie.

Przed chwilą, Gość Krzysztof napisał:

Zeby jesc i kupowac skorzane buty. Nic co prowadzi do zguby nie ma sensu. Dlatego nie ma sensuS eks, Palenie, PicieALK, calowanie (zarazki). Ma sens jedzenie, przytulanie, pastowanie butow (jesli skora), pranie, mycie i wyproznianie.

I kafeteria.

4 minuty temu, Gość Wszystko bez sensu napisał:

Będę żył chwilą i łapał szczęście, ale co potem? Czemu to robiłem czemu cieszyłem się chwilą? Jaki był tego cel. Odczuwałem i pewnie odczuje jjeszcze szczeście, ale po co?

Potem, potem,potem..;)

Marud z Ciebie;)

Wlasnie przestan myslec o tym co potem i po co, bo nie poczujesz szczescia... taki zestresowany:)

Poczytaj dziela filozofow tam masz wszystko nad czym rozmyslasz:)

Dobranoc:)

6 minut temu, Gość Omega napisał:

Żyjesz, umierasz a potem zaczyna się coś nowego,potem się to kończy lub nie i zaczyna się coś innego.

A cel sam sobie wyznaczasz nie ważne czy cel ten jest czymś wielkim czy też nie.

W sumie to ma sens. Nawet jeśli celem jest życie samo w sobie. To warto żyć. Nawet jak nie wiemy jaki cel nam wyznaczono to sami możemy sobie go wyznaczyć. A nawet jak to przepadnie to zacznie się coś nowego lub nie co z tego? Jak nic po śmierci nie ma to chociaż pozostanie przed śmiecią satysfakcja że wypełniło się jakikolwiek nawet najmniejszy wyznaczony sobie cel podczas życia.

TEMAT UZNAJE ZA ZAMKNIĘTY

18 minut temu, Gość Monika napisał:

Zyjesz dla pamieci potomnych i narodow;)?

Stworz wiekopomne dzielo;D, albo...

Zyj chwila, lap szczescie, ciesz sie tym co tu i teraz:)

Kazdy odejdzie kiedys, to nieuniknione, po co sie tym zamartwiac:)

 

 

Czy ktoś dziś pamięta o tych, którzy wybudowali starożytne cuda świata?

Po nicc urodziłem się to żyj, ja nie zaprztam sobie tym głowy. Widać że nie masz problemow prawdziwych

Słuchaj skoro znalezles się już na tym świecie, to samo to w sobie już było jakimś celem. Równie dobrze mogłeś się nie pojawić. I twoje istnienie nie jest przypadkowe. Może za milion lat nikt o Tobie nie będzie pamiętał, ale jak się rozmnozysz to Twoje geny wciąż będą na tym świecie obecne. 

Jestem wierząca i mogłabym podać Tobie więcej powodów Twojego istnienia :)

ale myślę też, że jak sam poszUkasz dobrze to je odkryjesz :)

3 minuty temu, Gość ooo napisał:

Czy ktoś dziś pamięta o tych, którzy wybudowali starożytne cuda świata?

To jeszcze nic, bo widzimy te dzieła i wiemy, że ktoś je wybudował, z jakiego ludu się wywodził, z jakiej dynastii, etc. i nawet jeśli nie znamy jego/ich imion. Choć znamy imiona naszych Małych Bogów, naszych ojców i matek pochodzących ze świata obcej cywilizacji jak Enki, Ninki, Mardok czy Ninhursak, a co dopiero wielkich budowniczych ziemskich. Żeby to nastąpiło należy zostawić jakiś przekaz, informację, którą nasi potomkowie będą mogli odczytać nawet za tysiące lat. Najlepiej w kamieniu 

Natomiast:

35 minut temu, Gość Wszystko bez sensu napisał:

Przecież jak będę miał dzieci to i tak za 1000 lat nikt nie będzie pamiętał o moim istnieniu.

Jak coś zbuduje to i tak kiedyś to zniknie

Czym jest jakieś 80 lat życia wobec wieku wszechświata?

Gdy wszystko przeminie i już nawet słońce nie będzie ogrzewało Ziemi - albo w wyniku inflacji kosmosu albo dlatego, że jego energia w końcu się wypali. Nie będzie już ludzi i żadnej innej cywilizacji takiej jak je sobie wyobrażamy. Nstomiast będzie co innego.

Czas nie istnieje, to tylko nasz wymysł do odmierzania sobie rat, składek i rocznic czy urodzin albo dla datowania epok czy historii. Czasu nie ma takiego jak my go sobie wyobrażamy. Dlatego można go zakrzywiać w polu grawitacyjnym ogromnych ciał niebieskich i tworzyć tunele czasoprzestrzenne. To czas jako ten  czwarty wymiar (do kompletu z wysokością, szerokością i głebią).

Natomiast czas, o który głównie chodzi ludziom równa się ilości energii jaką posiada każda komórka czy atom, a więc i cząsteczki elementarne, a potem kwarki i ich składowe, stworzone z jeszcze innych komponentów czyli co za tym idzie każdy twór, który tworzą, w tym nas i np. gwiazdy - one i my mamy tyle czasu ile mamy energii. Po jej wypaleniu następuje śmierć.

Po co to wszystko? Hmm... żeby nie zadręczać się należy wgłębiać się w mikroświat, wtedy mamy szansę na zrozumienie makro stworzenia. Atomy zachowują się jak układy słoneczne, a drzewo to alegoria mózgu - WSZYSTKO JEST ZE SOBĄ POŁĄCZONE i jestem pewna, że nie ma świata "nadprzyrodzonego" to "tylko" energia, w którą na powrót się zmieniamy. Zmieniamy się w światło, a  przecież na początku było słowo (werbalizacja woli i myśli - wszystko w kontekście wibracji, a więc energii), a potem stała się jasność. Ludzie powoli zamienią się w fotony, fale świetlne i nie będzie już granic między tym co fizyczne, a tym co nie materialne i niebędzie to kwestią śmierci i oddzielenia się duszy od ciała tylko ciało stricte stanie się tzw. duszą. Trochę bardzo skrócona ta wizja, ale polecam też wspaniałą polską produkcję pt. "Photon" z 2017 roku, jest chyba także na CDA.

Żeby umrzeć. 

7 minut temu, Gość Gość napisał:

Żeby umrzeć. 

Nie mów tak. Przepraszam Cię. Jestem poyepana. Ty naprawdę jesteś w moim sercu i... Powinnam albo dać Ci szansę albo spokój, a ja... zachowuję się jak najgorsza goowniara. To podłe. Jestem okropna. Przepraszam. Nie zasługujesz na to. Zasługujesz na szczęście. ...ka ze mnie.

Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Nie mów tak. Przepraszam Cię. Jestem poyepana. Ty naprawdę jesteś w moim sercu i... Powinnam albo dać Ci szansę albo spokój, a ja... zachowuję się jak najgorsza goowniara. To podłe. Jestem okropna. Przepraszam. Nie zasługujesz na to. Zasługujesz na szczęście. ...ka ze mnie.

Lecz się. 

Żeby mieć piękne chwile...

5 minut temu, Gość Gość napisał:

Lecz się. 

Chyba powinnam. W sumie robię to od dawna, zagłębiam się w struktury budowli z tektury...☺

Na poważnie. Ty mnie leczysz. Chyba nie chcesz nikogo takiego co? Wyleczyłeś mnie już dawno, ale ciągle leczę się u Ciebie, dlatego to się za Tobą wlecze i wlecze... I jeszcze psuję Ciebie, to chore jest.

4 minuty temu, Gość Wewnętrzne procesy napisał:

Chyba powinnam. W sumie robię to od dawna, zagłębiam się w struktury budowli z tektury...☺

Na poważnie. Ty mnie leczysz. Chyba nie chcesz nikogo takiego co? Wyleczyłeś mnie już dawno, ale ciągle leczę się u Ciebie, dlatego to się za Tobą wlecze i wlecze... I jeszcze psuję Ciebie, to chore jest.

Uważaj żebym rachunki nie wystawiła za leczenie a liczę sobie słono. 

Żeby doświadczać 

Zapłacę, odwdzięczę Ci się.

A ile bierzesz? Tylko nie pość mnie z torbami...

Zależy czy w paszczu czy w wiadro. 

Puszczę cie z pustą torbą. 

Żeby walczyć ze złem. Wiemy to nawet jeszcze przed urodzeniem, ale zapominamy o tym...