Czy wszystkie ładne kobiety myślą sobie jestem taka zajeebista

Każdy chce mnie roochac? 

Nie tylko ładne, większość pasztetów też tak myśli

Niekoniecznie, są różne przypadki   Wszystko zależy od poziomu samooceny a na nią może wpłynąć wiele czynników. Owszem, z logicznego punktu widzenia można przyjąć, że osoba atrakcyjna fizycznie dla ogółu też siebie w ten sposób postrzega, ale to nie musi być zgodne z prawdą. Nigdy nie wiadomo co tak naprawdę w człowieku wewnątrz siedzi. Może taka kobieta przeżyła jakąś traumę? Może była poniżana przez rodziców albo partnera i jej pewność siebie przez to zmalała? Poczucie własnej wartości buduje się latami, ale stracić je można bardzo szybko Warto też dodać, że takie myślenie o sobie, które tutaj autor tematu zacytował, to nie jest prawdziwa pewność siebie, tylko kamuflowanie kompleksów. Nie każdy otwarcie potrafi pokazać słabość, większość kryje się za maską "kogoś zaje...istego" - niestety dobry obserwator się na to nie nabierze i od razu wyczuje fałsz

12 minut temu, Gość Yhy napisał:

Nie tylko ładne, większość pasztetów też tak myśli

Z biegiem lat stwierdzam, że jednak lepiej być "zakochanym w sobie" niż niedowartościowanym. Owszem, nie lubię ludzi aroganckich, którzy innych traktują z góry, ale taki człowiek na pewno sobie w życiu poradzi - ten drugi nigdy nie wykorzysta w pełni swojego potencjału. Dlatego dobrze, że są też na świecie kobiety niezbyt urodziwe, ale z wysoką samooceną, która podwójnie zrekompensuje im braki w urodzie   

Mizo znajdź sobie chłopa. Byle nie roztropa. 

Otóż nie, ładne kobiety tak nie myślą.

           Ładna częściej jest narażona na bycie testowaną i poznała lepiej męska naturę więc jest ostrożna. 

Natomiast prawie zawsze faceci myślą że ładne kobiety tak uważają. 

Najgłupszy jest facet który celowo olewa i źle traktuje ładne kobiety a wyższa i dowartościowuje te średnie, 

             Mój znajomy tak robił i jakie było jego zdziwienie że te przeciętne uważały go za kupę i i miały o sobie o wiele wieksze mniemanie niż te ładne.

Chciał dowartościowuje biedulki a ładnym chciał utrzeć nosa za sam wygląd. A problem w tym że samoocena kobiet tak nie działa. 

          A ten typ się na tym przejechał bo te brzydkie się z niego śmiały że liże im tyłek, bo wcale nie były zakompleksione i nie potrzebowały jego dowartosciowania. Więc jak widac-  ogromne mniemanie o sobie może mieć każda...

Niedowartościowanie zależy od stopnia pustości, bo każdy normalny człowiek wie, że jest warty ponieważ potrafi robić to i tamto etc., a uroda to tylko dodatek. Oczywiście łatwiej jest mówić komuś kto nigdy nie miał problemu z zainteresowaniem płci przeciwnej, a dla innych brak takiego zainteresowania to powód do depresji.

I jeszcze coś... ktoś oceniany przez kogoś na 6/10 może czuć się nie wiem na 8/10, ba może niejednokrotnie usłyszał to od kogoś innego i sam też się tak odbiera - to w takim razie kto ma rację w ocenianiu stopnia na skali jego/jej urody? ;)