Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Mąż ciągle w telefonie

Polecane posty

Gość Gość

Drogie Kobietki, muszę się wyzalic. 

Mam fajnego męża, bardzo go kocham, jest pracowity, pomocny, ogolnie bardzo dobry z niego człowiek. Ale... Razem z kolegami z pracy zaczęli grać w jakąś strategiczną grę, stworzyli jedną drużynę i zachowują się jak dzieci. Mąż gdy ma chwilę wolną to siedzi caly czas w tej grze. Mam wrazenie, ze i tak nie przeżywa tej gry tak jak jego koledzy, bo tamci czesto dzwonią do niego zeby wyslal wojska tu i tu, albo zeby zrobil cos tam innego. Niby nic zlego, ale mi jest przykro, ze niby siedzimy razem i ogladamy film, a on zamiast ogladac to siedzi w telefonie. Albo ja do niego mowie i to samo, gdy zwracam mu uwage, to mowi, ze tylko dokonczy i mozemy rozmawiac bo teraz nie moze skonczyc... Zdarza sie tez, ze niby bawi sie z dzieckiem, a ukradkiem robi cos w telefonie. No kurcze, facet ogarniety a zachowuje sie jak dziecko. Powiedzcie mi moje drogie, czepiam sie czy on przesadza? Dodam, ze jak ma wolniejszy dzien to siedzi w tej grze 2 - 3 godziny dziennie, glownie wieczorami. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matylda

Utnij to w zarodku. Koniec kropka. Jak się wciągnie to będzie jeszcze gorzej. I niech zgadne jego koledzy w wiekszości to to single albo rozwodnicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Wlasnie wydaje mi się, że on juz sie wciągnął. Jego koledzy w wiekszosci w zwiazkach, ale kilku bezdzietnych. Kiedys moj mąż im powiedzial, ze musi przestac w to grac bo zona chce się z nim rozwiesc, to kazali mu sie nie przejmowac bo ich zony tez marudza a potem im przechodzi. To naprawde fajny facet a zachowuke sie jak nastolatek. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mira

Mój też tak ma,ale każdy chyba może od czasu po stresującej pracy w coś sobie zagrać A nie tylko pieluchy i obowiązki 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa19087

A Co facet nie moze sobie pograc, musi ciagle ciebie nianczyc. Chyba ze nie robi nic w domu albo Przy dzieciach, nie widze problemu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona

pewnie jesteś szpetna i nie chce się tobą zabawiać to woli telefon

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
21 minut temu, Gość Ewa19087 napisał:

A Co facet nie moze sobie pograc, musi ciagle ciebie nianczyc. Chyba ze nie robi nic w domu albo Przy dzieciach, nie widze problemu. 

Serio nie przeszkadzaloby Ci, jakby facet dwie czy trzy godziny dziennie siedzial w telefonie? To nie jest od czasu do czasu tylko codziennie. Nie czepialabym sie gdyby chodzilo o pol godziny czy nawet te trzy godziny od czasu do czasu. Jest mi przykro gdy widze, ze niby bawi sie z dzieckiem a ukradkiem w telefonie siedzi. 

 

9 minut temu, Gość żona napisał:

pewnie jesteś szpetna i nie chce się tobą zabawiać to woli telefon

Dziekuje, wlasnie takiej odpowiedzi potrzebowalam. Dobre slowo od drugiej kobiety jest nieocenione. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosccccc

Mój facet ma podobnie tylko on gra na komputerze i tam jakaś wyspę rozbudowuje. Nie przeszkadza mi to, kazdy ma prawo do odskoczni. Szukasz sobie problemu na  siłę . Serio biedne te wasze chłopy , są mezami i ojcami to już nie mają prawa nawet w gierkę pograć , bo muszą was nianczyc jak tylko z roboty wyjdą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosccccc
4 godziny temu, Gość Matylda napisał:

Utnij to w zarodku. Koniec kropka. Jak się wciągnie to będzie jeszcze gorzej. I niech zgadne jego koledzy w wiekszości to to single albo rozwodnicy

A tobie by było miło gdyby mąż ucinal w zarodku twoje rozrywki?Śmieszne jesteście niektóre 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olcia

Moj tez siedzial najpierw po 2 godziny potem po 3 a teraz o wiele dluzej, kladzie sie spac o 3 i wstaje ledwo zywy o 7. Zadne tlumaczenie nie pomaga, mowie jak do dziecka. Tez slysze ze po ciezkiej pracy cos mu sie nalezy. Nie mam juz sily.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Serio smieszne? Dla mnie to malo smieszne, bo bawiac sie z dzieckiem powinien sie w to zaangazowac, a nie udawac. Dziecko teraz jest male, ale juz duzo rozumie, jeszcze troche i poczuje sie lekceważone. Mi tez nie jest milo rozmawiac z mezem wpatrzonym w telefon. Oczywiscie, ma prawo do swojego zycia, nie bronie mu grania, nie bronie mu spotkan z kolegami, ale trzy godziny dziennie to chyba za duzo. Nawet rano przed pracą wstaje wczesniej, zeby zagrac. Tak jak napisalam wyzej, gdyby chodzilo o pol godziny czy nawet godzine to nic bym nie mowila. Ale on czesto nawet gdy sa u nas goscie to musi wejsc na ta swoja gierke i siedzi w niej kilkanascie minut. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misia

Dziewczyno, on tam imperium buduje, wojskami zarządza, akcje strategiczne prowadzi,  sojusze zawiązuje, politykę międzygalaktyczną uprawia, a Ty głowę prozaicznymi rzeczami zawracasz. Jakieś zabawy na poziomie kilkulatka nie są w stanie zastąpić mu tak ważnych i skomplikowanych operacji kosmicznych wojen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
23 minuty temu, Gość misia napisał:

Dziewczyno, on tam imperium buduje, wojskami zarządza, akcje strategiczne prowadzi,  sojusze zawiązuje, politykę międzygalaktyczną uprawia, a Ty głowę prozaicznymi rzeczami zawracasz. Jakieś zabawy na poziomie kilkulatka nie są w stanie zastąpić mu tak ważnych i skomplikowanych operacji kosmicznych wojen.

Tak, wiem, tylko jak teraz nie pokaze dziecku, ze jest dla niego wazne to kiedy? Jakim autorytetem bedzie za kilka lat? Dzieci wyczuwaja wiecej niz nam sie wydaje. Nie wyobrazam sobie np ukladac puzzli z dzieckiem z telefonem w reku. Ja mu nie bronie grac, ale widze, ze coraz wiecej czasu temu poświęca. I nie chodzi mi o to, zeby mnie nianczyl jak ktos to nazwal, ale po calym dniu chcialabym na spokojnie porozmawiac ale jak widze go pochlonietego graniem to odechciewa mi sie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misia
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Tak, wiem, tylko jak teraz nie pokaze dziecku, ze jest dla niego wazne to kiedy? Jakim autorytetem bedzie za kilka lat? Dzieci wyczuwaja wiecej niz nam sie wydaje. Nie wyobrazam sobie np ukladac puzzli z dzieckiem z telefonem w reku. Ja mu nie bronie grac, ale widze, ze coraz wiecej czasu temu poświęca. I nie chodzi mi o to, zeby mnie nianczyl jak ktos to nazwal, ale po calym dniu chcialabym na spokojnie porozmawiac ale jak widze go pochlonietego graniem to odechciewa mi sie. 

Wierze Ci że masz dość. Zażartowała trochę, ale gdy grasz emocje są bardzo silne. Cały sztab ludzi pracuje by stworzyć taką grę, która da niesłychane emocje. Najgorsze są gry przeglądarkowe gdzie cały czas jesteś w grze, nawet gdy  masz wyłączony komputer. To lepkie strony, dosłownie przyklejają graczy. A jeśli jeszcze gra z kolegami to już naprawdę mocno wciąga, bo albo z nimi rywalizuje albo tworzy sojusz i nie może dać plamy bo inni przez niego też tracą. To trochę jak sprawa honorowa.

Kiedyś wciągnęłam się w taką grę wojen kosmicznych. Normalnie człowiek stale myśli o tej grze, patrzy na zegarek czy już musi wejśc do gry, myśli co tam zastanie... A jak wchodzisz to setki kombinacji w głowie przeprowadzasz, jak gracz w szachy przewidujesz kolejne ruchy. Jeśli ktoś nie grał to naprawdę trudno mu to sobie wyobrazić, prawie jakbyś się znalazła w środku filmu akcji haha. Wtedy zrozumiałam co takie gry robią z człowiekiem, bo wcześniej wydawało mi się to głupotą. teraz juz nie gram, ale wiem co przechodzi gracz i jak trudno mu oderwać się od tego.

Jasne że nie możesz się godzić żeby cały dzień myślał o grze. Rozmawiaj z nim, mów o potrzebach dziecka i swoich. W życiu  powinien być czas na zabawę i na rzeczy ważniejsze od zabawy :)

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
11 minut temu, Gość misia napisał:

Wierze Ci że masz dość. Zażartowała trochę, ale gdy grasz emocje są bardzo silne. Cały sztab ludzi pracuje by stworzyć taką grę, która da niesłychane emocje. Najgorsze są gry przeglądarkowe gdzie cały czas jesteś w grze, nawet gdy  masz wyłączony komputer. To lepkie strony, dosłownie przyklejają graczy. A jeśli jeszcze gra z kolegami to już naprawdę mocno wciąga, bo albo z nimi rywalizuje albo tworzy sojusz i nie może dać plamy bo inni przez niego też tracą. To trochę jak sprawa honorowa.

Kiedyś wciągnęłam się w taką grę wojen kosmicznych. Normalnie człowiek stale myśli o tej grze, patrzy na zegarek czy już musi wejśc do gry, myśli co tam zastanie... A jak wchodzisz to setki kombinacji w głowie przeprowadzasz, jak gracz w szachy przewidujesz kolejne ruchy. Jeśli ktoś nie grał to naprawdę trudno mu to sobie wyobrazić, prawie jakbyś się znalazła w środku filmu akcji haha. Wtedy zrozumiałam co takie gry robią z człowiekiem, bo wcześniej wydawało mi się to głupotą. teraz juz nie gram, ale wiem co przechodzi gracz i jak trudno mu oderwać się od tego.

Jasne że nie możesz się godzić żeby cały dzień myślał o grze. Rozmawiaj z nim, mów o potrzebach dziecka i swoich. W życiu  powinien być czas na zabawę i na rzeczy ważniejsze od zabawy 🙂

 

A co sie stalo, ze wreszcie sie opamietalas? Ktos Ci w tym pomogl czy sama przestalas? Ja nigdy nie gralam wiec nie wiem i nie rozumiem jak to jest. 

On ma jakąś druzyne z kolegami z oracy, nie wiem o co dokladnie tam chodzi, ale oni potrafia zadzwonic do niego w nocy zeby wyslal gdzies tam wojska. Maz mowi, ze oni to cale dnie by w tym siedzieli i ciagle o tym chcą gadać. Widze, ze i moj maz coraz wiecej czasu na to poswieca i martwi mnie to. Tak jak pisalam, rano wstaje specjalnie wczesniej. A ja...jestem w zagrozonej ciąży, do pracy chodzić nie mogę i zamiast wieczorem pogadac z mezem czy nawet obejrzec razem film to patrze na niego uwieszonego na telefonie. Kurcze, to taki fajny facet a wciagnal sie jak dzieciak. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misia
21 minut temu, Gość Gość napisał:

A co sie stalo, ze wreszcie sie opamietalas? Ktos Ci w tym pomogl czy sama przestalas? Ja nigdy nie gralam wiec nie wiem i nie rozumiem jak to jest. 

On ma jakąś druzyne z kolegami z oracy, nie wiem o co dokladnie tam chodzi, ale oni potrafia zadzwonic do niego w nocy zeby wyslal gdzies tam wojska. Maz mowi, ze oni to cale dnie by w tym siedzieli i ciagle o tym chcą gadać. Widze, ze i moj maz coraz wiecej czasu na to poswieca i martwi mnie to. Tak jak pisalam, rano wstaje specjalnie wczesniej. A ja...jestem w zagrozonej ciąży, do pracy chodzić nie mogę i zamiast wieczorem pogadac z mezem czy nawet obejrzec razem film to patrze na niego uwieszonego na telefonie. Kurcze, to taki fajny facet a wciagnal sie jak dzieciak. 

Oj, jak wspólnie wysyłają wojska w nocy to naprawdę mocno wciągająca gra. Zaraza. Tak, w taką grę można grać cały dzień, niektórzy pół nocy nie śpią bo wtedy można wykorzystać fakt ze inni śpią i coś zapomnieli zrobić. Czasem jak  usną przy komputerze i nie wyślą wojska czy floty, to Ci którzy nie śpią mogą ich rozwalić i mocno ograć. W grze jest forum na którym ogłasza się wyniki walk, zwycięzców, komentują te walki - cała społeczność wie czy  jesteś gigantem albo wielkim przegranym. A potem idą do pracy i w pracy też co chwilę na telefonie. Są jak zombie, masakra normalnie. Niektórzy grają tak całymi latami.

Ja przestałam grać bo już o niczym innym nie chciałam myśleć, nie chciałam żadnej innej rozrywki, mogłabym  tylko siedzieć i gapić się w monitor, grać, dzień i noc. Byłam w pierwszej dziesiątce z dwóch tysięcy graczy w swoim świecie, w najlepszych sojuszach top 1, a to zobowiązuje i dodatkowo napędza. W pewnym momencie dotarło do mnie co robię ze swoim życiem,  że gra i wirtualne imperium, które zbudowałam, to tak naprawdę jest fikcja a ja w niej utonęłam. Że to bogactwo które tak mnie cieszy nie istnieje, bo to tylko obrazki i cyfry. Doszło do mnie, że w domu jestem nieobecna myślami i nie mam nic poza grą. NIemniej emocje w grze są bardzo mocne i prawdziwe. Trochę mi zajęło zanim z się z tego wyplątałam, w sumie grałam chyba trzy lata i w końcu powiedziałam sobie dość. Musiałam na nowo budować więzi w realu i szukać sobie innych zajęć. Już nigdy nie chcę do tego wracać ale potrafię zrozumieć innych graczy. Część z nich to naprawdę inteligentni ludzie, mieliśmy w sojuszu lekarzy,  ludzi na stanowiskach, ale też szalonych nastolatków którzy potrafili nie iść do szkoły tylko siedzieć i grać.Gra się też dla tych ludzi bo czujesz z nimi mocną więź, takie  braterstwo wirtualnych wojowników. Nie chcę do tego już wracać ale ten czas zawsze budzi we mnie niesamowite wrażenia i wspomnienia.

Pogadaj z mężem, niech sobie poszuka innej gry, która tak bardzo nie przykleja do kompa. Może mu być trudno całkiem zrezygnować więc lepiej niech ma taką, którą może włączyć i wyłączyć, a jak wyłączy to o niej nie myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emi 30

A ja rozumiem obawy i zdenerwowanie autorki. Patrzac ze wraca pewnie do domu ok 17 to 2-3 h to bardzo duzo. Bawi sie z dzieckiem ale cos tam grzebie w telefonie, skad ja to znam. Mój co prawda nie gra ale czyta swoje fora itd. Az kiedys zrobilam awanture i naskarzylam tesciowej (wiem dziecinne ale bylam juz bezsilna) ze w święta zamiast opiekować sie dziecmi czy spedzic ten czas z rodzina (reszta siedziala przy stole) to on usiadl na boku na schodach i grzebie w tel. 

Male dziecko obserwujac rodzicow uczy sie funkcjonowac, pozniej taki nastolatek zyje tylko w swiecie gier, telefonow i internetow. Jesli musi grac niech to robi wieczorem z godzinke, dziecko patrzy i wyrabia sobie pewne wzorce. To tel jest na pierwszym miejscu, ono przeszkadza.

Tesciowa tez jest na to wyczulona, tesc tez za duzo siedzi w telefonie. Slyszalam ze jedna ze znajomych ma taki koszyk do ktorego sa wrzucane tel na rpznych spotaniach rodzinnych. Koszyk jest wyynoszony do innego pokoju i jest spokoj. W dzisiejszych czasach to juz uzaleznienie, nie wolno tego lekcewazyc. Moj maz juz sie troche opanowal chociaz oczywiscir w toalecie siedzi szmat czasu z telefonem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dziekuje dziewczyny, a zwlaszcza Tobie Misia, pomoglas mi w pewien sposob zrozumiec co sie z moim mezem dzieje i jak dziala ten mechanizm. Wiem, ze klotnia nic nie zdzialam, ale będę z nim rozmawiac. Dokladnie, mąż wraca z pracy ok 17 wiec te 3 godz to duzo, bo nawet polowy tego czasu nie poswieca rodzinie. A dzieci sa male tylko raz. Poza tym z tego co opowiada o swoich kolegach to dzieje sie z nimi wlasnie to co opisalas Misiu, nie spia po nocach zeby wojska wysylac. Nie chce, zeby to sie stalo z mężem. Ja mu nie bronie miec zainteresowan, moze sie spotykac z kolegami, chodzic na ryby, niech sobie nawet gra, ale nie chce, aby sie w tej grze zatracil, zeby wypelniala mu każdą wolną chwilę. Jeszcze raz dziękuję 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A co to za gra, bo szukam czegoś podobnego dla siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxx
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

A co to za gra, bo szukam czegoś podobnego dla siebie?

Polecam Rise of Kingdoms. 

 

Autorko, nie zabraniaj całkowicie mężowi grać, niech ma coś z życia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123

I po co ludziom dzieci? To tylko przykry obowiązek 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość Xxx napisał:

Polecam Rise of Kingdoms. 

 

Autorko, nie zabraniaj całkowicie mężowi grać, niech ma coś z życia. 

Ale ja mu nie zabraniam grac calkowicie, pisalam to kilka razy. Tylko czuje, ze jezeli nic sie nie zmieni to pochlonie go to calkowicie tak jak jego kolegow i nie bedzie spal po nocach. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość 123 napisał:

I po co ludziom dzieci? To tylko przykry obowiązek 

No pewnie, zyc zeby grac! To jest zycie na poziomie! Idąc Twoim tokiem myslenia na co komu rodzina, praca, przyjaciele... Przeciez to tylko obowiazki, a jakies nedzne jedzenie  z zasilkow można by kupić. I caly dzien na granie 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×