Zawód marynarz

31 minut temu, Gość gość napisał:

Wszystko zależy od agencji oraz od tego pod jaką banderą pływasz, a nawet od narodowości. Oczywiście marynarz to niskie stanowisko, a zarobki wzrastają wraz ze stopniem. Oficer zarabia więcej. Pierwszy oficer, czyli chief ma już sporą odpowiedzialność, nie mniejszą od "starego" , czyli kapitana. Zarobki głównie w obcej walucie, bo mówię tu o marynarce handlowej. Nie wiem ile zarabia marynarz, pewnie coś w granicach informatyka. 

A kapitan ile może zarobić miesięcznie ? 

32 minuty temu, Gość gość napisał:

Wszystko zależy od agencji oraz od tego pod jaką banderą pływasz, a nawet od narodowości. Oczywiście marynarz to niskie stanowisko, a zarobki wzrastają wraz ze stopniem. Oficer zarabia więcej. Pierwszy oficer, czyli chief ma już sporą odpowiedzialność, nie mniejszą od "starego" , czyli kapitana. Zarobki głównie w obcej walucie, bo mówię tu o marynarce handlowej. Nie wiem ile zarabia marynarz, pewnie coś w granicach informatyka. 

Szeregowy marynarz zarabia marnie, to jakieś 1500- 2000$. Dlatego właściwie już prawie nie ma polskich marynarzy, co najwyżej jakieś niedobitki, leśne dziadki, albo świeżo po studiach. Na stanowiskach szeregowych pływają Azjaci, głównie Filipińczycy, także Indonezja albo Kiribati.

Nie. Nigdy nie postrzegalam tego zawodu jako prestiżowy. Marynarze nigdy nie budziło ani mojego podziwu ani sympatii. Słaby materiał na faceta. Za to piloci mnie bardzo pociągają:-)

Z tego co wiem to stanowisko szeregowego marynarza zaczęło być zajmowane przez inne, tańsze nacje, już sporo lat temu. Ale oficerem wciąż opłaca  się być.  Oczywiście odliczajac czas spędzony w domu oraz to, że samodzielnie należy opłacać ZUS. Jednak przy zarobkach kapitana można żyć sobie naprawdę spokojnie. Inna kwestia, że to bardzo odpowiedzialna praca. 

11 minut temu, Gość gość napisał:

Z tego co wiem to stanowisko szeregowego marynarza zaczęło być zajmowane przez inne, tańsze nacje, już sporo lat temu. Ale oficerem wciąż opłaca  się być.  Oczywiście odliczajac czas spędzony w domu oraz to, że samodzielnie należy opłacać ZUS. Jednak przy zarobkach kapitana można żyć sobie naprawdę spokojnie. Inna kwestia, że to bardzo odpowiedzialna praca. 

A czemu samemu Zus

? 

Nie zdecydowałabym się na męża marynarza (a już na pewno na dzieci z nim) , ani na żadnego faceta którego miesiącami nie ma w domu.  

Dla mnie takie "przerywane " małżeństwo to byłaby męka.