Rozterka mieszkania z kobietą, czyli finansy w związku

Mieszkam z kobietą, za wszystko płace ja. Ona też pracuje, ale jej kasa to jej, wydaje ją na swoje sprawy lub wrzuca na konto, a moja kasa to wspólna. Czy widzicie coś złego tu?

No a ty nie?

Przed chwilą, Gość Gość napisał:

No a ty nie?

ja widze problem, ale ewidentnie ona uważa to za normalne

Czyli nie pasujecie do siebie. 

Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Czyli nie pasujecie do siebie. 

Jej pasuje, ona pasożytuje i odkłada hajs a ziomek wiecznie spłukany, potem laska go oleje bo biedak, sama spíerdoli z kasą którą odkładała dzieki jeleniowi.

Przed chwilą, Gość mohik napisał:

Jej pasuje, ona pasożytuje i odkłada hajs a ziomek wiecznie spłukany, potem laska go oleje bo biedak, sama spíerdoli z kasą którą odkładała dzieki jeleniowi.

Czyli nie pasują do siebie. Masz problem z rozumowaniem czy wyczules okazję żeby wszystkim babom dojēbac przy okazji? 

baby to hooje nie z tej ziemi, jak można być takim pasożytem?

Dlaczego na to pozwalasz? Jestem kobietą i zupełnie tego nie rozumiem... Tzn. ją nawet tak, korzysta, bo może, ale Ty? Czemu nic z tym nie robisz?

To normalny model rodziny. Od zarania dziejów opłata domu, zapewnienia bytu spoczywalo na mężczyźnie. Nie ma w tym nic dziwnego. Prawdziwy mezcyzna jest z tego tytułu nawet dumny, ze stac go na zapewnienie bytu ukochanej. Jak związek to tylko taki. Kobieta owszem powinna pracować dla siebie, żeby mieć co robić i moc się rozwijac ale nie harowac fizycznej, bo mąż niedojda nie potrafi nic zapewnić. W tych czasach nie ma pewności czy hrabia będzie z kobietą do końca q młodość ma sie tylko jedna. Nie można zmarnować jej dla faceta, który na starośc kopanie w tylek. Przynajmniej się kobiety w ten sposób zabezpieczają. 

Facet powinien wiecej dokladac do zwiazku niz kobieta

no skoro pasuje ci rola jelenia to przecież jest twój wybór. Wszak siłą ci jej nie dokwaterowali, a takie rzeczy ustala się przed wspólnym zamieszkaniem

8 godzin temu, Gość Jeleń czy zakochany? napisał:

Mieszkam z kobietą, za wszystko płace ja. Ona też pracuje, ale jej kasa to jej, wydaje ją na swoje sprawy lub wrzuca na konto, a moja kasa to wspólna. Czy widzicie coś złego tu?

Nie, skoro się na to zgadzasz, to chyba to lubisz. Sprawa związku jak zarządzacie finansami.

11 minut temu, Gość ghjlk napisał:

no skoro pasuje ci rola jelenia to przecież jest twój wybór. Wszak siłą ci jej nie dokwaterowali, a takie rzeczy ustala się przed wspólnym zamieszkaniem

True.

6 godzin temu, Gość Ona napisał:

To normalny model rodziny. Od zarania dziejów opłata domu, zapewnienia bytu spoczywalo na mężczyźnie. Nie ma w tym nic dziwnego. Prawdziwy mezcyzna jest z tego tytułu nawet dumny, ze stac go na zapewnienie bytu ukochanej. Jak związek to tylko taki. Kobieta owszem powinna pracować dla siebie, żeby mieć co robić i moc się rozwijac ale nie harowac fizycznej, bo mąż niedojda nie potrafi nic zapewnić. W tych czasach nie ma pewności czy hrabia będzie z kobietą do końca q młodość ma sie tylko jedna. Nie można zmarnować jej dla faceta, który na starośc kopanie w tylek. Przynajmniej się kobiety w ten sposób zabezpieczają. 

NO tak  Normalny model rodziny, to kobieta przy garach i szorująca kible. Taki model znamy z dziada pradziada. A jak coś zafurczy, to po ryju i sprawa załatwiona   Powodzenia  

9 godzin temu, Gość Ona napisał:

To normalny model rodziny. Od zarania dziejów opłata domu, zapewnienia bytu spoczywalo na mężczyźnie. Nie ma w tym nic dziwnego. Prawdziwy mezcyzna jest z tego tytułu nawet dumny, ze stac go na zapewnienie bytu ukochanej. Jak związek to tylko taki. Kobieta owszem powinna pracować dla siebie, żeby mieć co robić i moc się rozwijac ale nie harowac fizycznej, bo mąż niedojda nie potrafi nic zapewnić. W tych czasach nie ma pewności czy hrabia będzie z kobietą do końca q młodość ma sie tylko jedna. Nie można zmarnować jej dla faceta, który na starośc kopanie w tylek. Przynajmniej się kobiety w ten sposób zabezpieczają. 

Lala, od zarania dziejów kobiety prały, sprzątały, gotowały i usługiwały mężowi. Też się z tym zgadzasz?

4 godziny temu, Gość taka prawda napisał:

Facet powinien wiecej dokladac do zwiazku niz kobieta

Kobieta powinna więcej dokładać do związku niż facet.

14 minut temu, Gość Gość napisał:

Kobieta powinna więcej dokładać do związku niż facet.

to powodzenia w waleniu konia całe zycie

dlaczego pozwala? bo wie ze o kolejna kobiete bedzie mu bardzo trudno lub nie bedzie mial jej wcale zwczyajny uklad maja a koles po prostu liczy ze nie dosc ze tylka mu da to jeszcze za to zaplaci

Kopnij ją w dooopę, utrzymanek możesz mieć na pęczki, młodsze są też pazerne ale finansowo taniej wychodzą, im starsze tym bardziej zachłanne i bezwstydne

Jesteś masochostą że mieszkasz z kimś kto cię nie szanuje i bezczelnie okrada?

5 godzin temu, Gość Gosc napisał:

NO tak  Normalny model rodziny, to kobieta przy garach i szorująca kible. Taki model znamy z dziada pradziada. A jak coś zafurczy, to po ryju i sprawa załatwiona   Powodzenia  

Dokładnie, ale babiszony tego nie ogarniają swoimi kurzymi móżdżkami, równouprawnienie dla nich to zachowanie przywilejów a pozbycie się obowiązków, kiedyś nawet dzieci miały obowiązki, no a teraz ameby wychowują następne ameby a małżeństwa trwają rok

ale marudzicie pelno jest facetow tkwiacych w takich relacjach daja kase za seks i tyle. A oni licza na jakas wielka milosc niczym 5 letnie dzieci. Swiat jest brutalny gdyby taki facet mial urode to by przebieral w dziewczynach i tego swojego pasozyta kopnal w 4 litery po 5 sek. Ale widac nie jest wiec musi sie godzic na taka relacje. Co wy tu marudzicie i swoj koncert zyczen dajecie. Jakby babcia miala wasy to by dziadkiem byla przestancie gdybac i zyjcie realnymi mozliwosciami a nie tym co byscie chcieli. Bo ja to bym chcial miniaturowego slonia na biegunach w butelce

Zależy. 

Jeśli zarabiasz tyle że to nie problem, to tak jest dobrze.

Zależy ile ona zarabia.zalezy co to za związek. 

Zależy kto namawiał na wspólne zamieszkanie.  Zależy oznacza ze płacisz za wszystko. Czynsz który i tak byś płacił nawet jakby nie mieszkała? 

       Czy za jej ciuchy też.

Zależy. 

Jeśli zarabiasz tyle że to nie problem, to tak jest dobrze.

Zależy ile ona zarabia.zalezy co to za związek. 

Zależy kto namawiał na wspólne zamieszkanie.  Zależy oznacza ze płacisz za wszystko. Czynsz który i tak byś płacił nawet jakby nie mieszkała? 

       Czy za jej ciuchy też.

No właśnie, zależy czy ta kobieta jest bardzo ładna atrakcyjna a ty przeciwnie czy jest odwrotnie. Zależy czy ona by od razu znalazła następnego a ty by już takiej nie trafił...

    Jak facet nie może przebierać, a kobieta może to byłby głupi gdyby się wywyzszal. Zależy czyj to był pomysł zamieszkać razem.

     Zależy komu bardziej się opłaca tkwienie w tym bo może jesteś nudziarzem a ona jest fajna ciekawa lub odwrotnie.

Nieraz jedna strona czerpie energię a druga się nudzi...Gdybyś mógł przebierać tobyś się nie wpakował w taki układ który ci tak strasznie nie pasuje.

Czasem jak kobieta jest piękna a facet niezbyt to on musi trochę się wstrzymać z warunkami, nie wypada żebyś cisnął łaskę która z trudem zdobyłeś..  

Autor jest jakiś taki bez jaj. :))

smieszny jest gosciu ma pro..sty..tutke za 400-500 zlotych na miesiac a marudzi ze drogo  To juz go okresla maksymalnie

Sam sobie narobiłeś, to tak masz. U mnie finanse są po równo i nie wyobrazam sobie inaczej. Wiadomo, że się nie liczymy co do grosza, ale jest mniej wiecej równo. 

Mam kolegę, co tak sobie żył prawie 5 lat. Babeczka nic nie płaciła, żyła sobie na dobrym poziomie z nim, a on jeszcze jej dawał kasę. Dodam, ze on zarabiał ok. 12 tysięcy netto jako specjalista w IT, a ona 2 tysiące potem może 3, nie więcej. Oczywiście ona wszystko chciała drogie, jak najlepsze. Swoją kasę odkładała, brała jego. Efekt? Jak się rozstali to ona sobie szybciutko kupila mieszkanko własne. Tyle kasy miała odłożone + niewielki kredyt. Tak się doi frajerów. Jak nie chcesz byc takim samym frajerem to suę zastanów

Jak chce jakas durna bab skonczyc z 3 dzieci i sama to powinny sie ciebie sluchac gdzie takie durne baby jak twoja znajdujesz

2 godziny temu, Gość marieta napisał:

Sam sobie narobiłeś, to tak masz. U mnie finanse są po równo i nie wyobrazam sobie inaczej. Wiadomo, że się nie liczymy co do grosza, ale jest mniej wiecej równo. 

 

Mam kolegę, co tak sobie żył prawie 5 lat. Babeczka nic nie płaciła, żyła sobie na dobrym poziomie z nim, a on jeszcze jej dawał kasę. Dodam, ze on zarabiał ok. 12 tysięcy netto jako specjalista w IT, a ona 2 tysiące potem może 3, nie więcej. Oczywiście ona wszystko chciała drogie, jak najlepsze. Swoją kasę odkładała, brała jego. Efekt? Jak się rozstali to ona sobie szybciutko kupila mieszkanko własne. Tyle kasy miała odłożone + niewielki kredyt. Tak się doi frajerów. Jak nie chcesz byc takim samym frajerem to suę zastanów

no ale wspomnienia on ma na zawsze !