Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Jaki prezent kupić bratowej na święta żeby ją trochę ośmieszyć ?

Polecane posty

Gość Jmajaj

Najlepiej nic jej nie kupuj skoro jej nie lubisz . To tez nie będzie dla niej miłe 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupia dziewucho

Nikogo Ci nie odbiłam. Sam do mnie napisał a Twój brat od zawsze za mną latał. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

A mi się zdaje że autorka nie może przeboleć, że z bratowej to przebojowa i szałowa dziewczyna. Ma każdego kogo chce, a autorka to zazdrosna wieśniaczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jjjj
15 godzin temu, Gość Gość napisał:

Zadała mi dwa poważne ciosy, pierwszy odbicie faceta, drugi przyssanie się do mojego brata, a ty twierdzisz że to błahostki ?

W sumie to możesz być jej wdzięczna.  Skoro tamten chłopak ją zdradził to pewnie zrobiłby tak i z Tobą. Zaoszczędziła ci własnych złych doświadczeń.  

Poza tym Twój brat to nie Twoja własność.  Nie ma czegoś takiego jak przyssała się. Każdy facet ma swoją własną wolę i gdyby nie chciał to żadnego związku by nie było.  Przy ołtarzu tez jej przysięgał z pistoletem przylożonym do skroni?

Co do prezentu to on zawsze w pierwszej kolejności świadczy o darczyńcy a nie obdarowanym. Chcesz ośmieszyć bratową a ośmieszysz przede wszystkim siebie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzymaj się męża

Do mnie tak zagadują zajęci, byli znajomych itp. Czy jest to fajne? Tak średnio. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmień znajomych

wąskie grono skoro musicie się wymieniać tymi samymi portkami 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PaniX

U mnie w rodzinie nie robimy prezentów wszystkim, tzn. robimy tylko w ramach najbliższej rodziny, tzn. mąż żonie, żona mężowi, rodzice dzieciom, chrzestni chrześniakom. Wszyscy kupujemy tez rodzicom prezent, najczęściej jakiś większy składkowy.Natomiast nie robimy prezentu rodzeństwu, szwagierkom, bratowym itp. Mam 2 siostry i brata, każde z nas ma rodzinę, dzieci, wszyscy spotykamy się na Wigilii, gdybym miała teraz kupowac prezenty wszystkim dzieciom które będą na Wigilii i wszystkim dorosłym (18 osób w sumie), to wypłaty by nam nie wystarczyło. Rodzice nasi kupują tylko wnukom i też mówimy, aby były to drobne prezenty, dorosłym nie, bo też by zbankrutowali- są na emeryturze. Dodatkowo jeszcze jedziemy później na Wigilię do rodziców męża, maż ma 2 braci, każdy ma żonę i dzieci, więc juz w ogóle wyszłaby piekna kwota. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emi 30

Oj autorko wspolczuje Twojemu mezowi, nie mozesz przebolec chlopaka z liceum- taka mlodziencza milosc. Na miejscu Twojego meza nie bylabym szczesliwa ze po tylu latach jeszcze to rozdrapujesz, nie wyleczylas sie? A skoro sie nie wyleczylas to jak mozesz kochac faceta ktory jest Twoim mezem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Jjjj napisał:

W sumie to możesz być jej wdzięczna.  Skoro tamten chłopak ją zdradził to pewnie zrobiłby tak i z Tobą. Zaoszczędziła ci własnych złych doświadczeń.  

Poza tym Twój brat to nie Twoja własność.  Nie ma czegoś takiego jak przyssała się. Każdy facet ma swoją własną wolę i gdyby nie chciał to żadnego związku by nie było.  Przy ołtarzu tez jej przysięgał z pistoletem przylożonym do skroni?

Co do prezentu to on zawsze w pierwszej kolejności świadczy o darczyńcy a nie obdarowanym. Chcesz ośmieszyć bratową a ośmieszysz przede wszystkim siebie. 

Nie zaoszczędziła mi złych doświadczeń, wręcz przeciwnie, to ona była tą, którą mi te złe doświadczenia sprawiła. Żadna normalna kobieta zdrady nie wybacza, niezależnie kto jej dokonał. Co do prezentu to przecież kubek z napisem typu "Lubię cudzych facetów" nie jest zadną dla niej obrazą, to jest po prostu jej cecha charakteru. Dlaczego napisanie prawdy uważasz za obrazę ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmm
15 minut temu, Gość Emi 30 napisał:

Oj autorko wspolczuje Twojemu mezowi, nie mozesz przebolec chlopaka z liceum- taka mlodziencza milosc. Na miejscu Twojego meza nie bylabym szczesliwa ze po tylu latach jeszcze to rozdrapujesz, nie wyleczylas sie? A skoro sie nie wyleczylas to jak mozesz kochac faceta ktory jest Twoim mezem?

żałosne 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twój brat to też
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Nie zaoszczędziła mi złych doświadczeń, wręcz przeciwnie, to ona była tą, którą mi te złe doświadczenia sprawiła. Żadna normalna kobieta zdrady nie wybacza, niezależnie kto jej dokonał. Co do prezentu to przecież kubek z napisem typu "Lubię cudzych facetów" nie jest zadną dla niej obrazą, to jest po prostu jej cecha charakteru. Dlaczego napisanie prawdy uważasz za obrazę ?

„Twój facet”? Jakie tu patolki siedzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
18 minut temu, Gość Emi 30 napisał:

Oj autorko wspolczuje Twojemu mezowi, nie mozesz przebolec chlopaka z liceum- taka mlodziencza milosc. Na miejscu Twojego meza nie bylabym szczesliwa ze po tylu latach jeszcze to rozdrapujesz, nie wyleczylas sie? A skoro sie nie wyleczylas to jak mozesz kochac faceta ktory jest Twoim mezem?

Przeboleć, przebolalam, okazał się człowiekiem drugiej  kategorii tak jak moja bratowa, zdrady nikt normalny nie wybacza, bo zdrada to jest tak jak ktoś by ci wbił nóż w plecy. Wybaczylabys kiedykolwiek temu komuś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jjjj
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Nie zaoszczędziła mi złych doświadczeń, wręcz przeciwnie, to ona była tą, którą mi te złe doświadczenia sprawiła. Żadna normalna kobieta zdrady nie wybacza, niezależnie kto jej dokonał. Co do prezentu to przecież kubek z napisem typu "Lubię cudzych facetów" nie jest zadną dla niej obrazą, to jest po prostu jej cecha charakteru. Dlaczego napisanie prawdy uważasz za obrazę ?

Dziewczyno widać,  że masz ewidentny problem z sobą.  Kobieta świadoma swojej wartości nie będzie rozpamietywac w kółko jak  jej koleżanka z liceum rzekomo odbiła jej chłopaka.  Nienawiść jest chorobliwa. Zajmij się swoim życiem,  swoim mężem a nie bratową. Jeśli dasz jej taki kubek to bądź pewna, że skonfliktujesz się ze swoim bratem, rodzice pewnie też będą mieli do ciebie pretensje. Nie mówiąc jak się ośmieszysz. Pomyśl sobie jak poczuje się chociażby Twój mąż.  

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zalosne

Ona tobie odebrala faceta czy facet porzucił cie dla niej ? Widocznie byla fajniejsza no bo ty taka msciwa jak ty  marny pomysl na żonę 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A twoi rodzice ją lubią? Bo jeśli tak to mogą stanąć po jej stronie. Jeśli nie to ulozcie razem plan takiego prezentu, by po tych świętach pisała pozew o rozwód. Ona zniknie z Twojego życia i w końcu uwolnisz się od niej. A i jeszcze mi powiedz czy brat ją w razie czego obroni czy razem z wami zacznie ją wykańcza i?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Złóżcie się z rodzicami i kupcie jej koszulkę z napisem: jesteś nikim i cię nie nawidziny. Podpiszcie się. Powinna zrozumieć aluzje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta

Najbardziej przerażający jest fakt, że znajdują się osoby, które podsyłałą pomysły na ten prezent. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaaabat

To teraz dwa kamyki ode mnie. Przeczytałem cały wątek i też uważam, że zdrady się nie wybacza. Moje zdanie jest takie, że twoja bratowa to tania dz***a a twój brat nie lepszy - księżyc zajdzie ale swój swojego znajdzie. Po co w ogóle spędzasz święta z tymi ludźmi...? Po co ci te nerwy i toksyczna atmosfera? Ja spędzę święta bez mojej rodziny - ale o tym za chwilę. Aha, pomysł z kubkiem świetny. Ja osobiście mam dwóch braci i z żadnym nie utrzymuję kontaktu od 7 miesięcy, bo takiej rodziny, na którą mogę liczyć w każdej sytuacji to nie potrzebuję. Od początku. Moża żona zagrożona już druga ciąża - w pierwszej akcja w 32 tygodniu. Mieszkam w lesie na odludziu, facet rozbija mi auto a żona cesarka tuż, tuż o ile dotrwa. Brat nr 1 mechanik a okazuje się kompletną świnią w moim problemie i wyzywający mnie od dziadów, szmaciarzy i że może mnie po d***e wykopać - zerwałem kontakt dopóki mnie nie przeprosi - oczywiście nie przeprosił - traktuję ch*ma i prost**a jak powietrze, z bratową rozmawiam. Brat numer 2 jest klientem firmy, w której pracowała moja żona na umowie na czas nieokreślony a w marcu 7 miesiąc ciąży i na zwolnieniu lekarskim dostaje... zwolnienie dyscyplinarne za nieobecność w pracy - pracodawca nie odbiera poleconego ze zwolnieniem. Szefowa mojej żony to księgowa z certyfikatem, więc osoba teoretycznie biegła w przepisach. Komentarz mojego brata nr 2 przedsiębiorcy i mgr inż: Szefowa na pewno znała przepisy skoro zwolniła. Ruszyła machina: prawnik od prawa pracy, postępowanie w ZUS, postępowanie w PIP, Sąd Pracy a w sądzie była szefowa cytuje druzgocące kłamstwa z ust mojego brata nr 2 przeciwko mojej żonie. Mój brat nie ma żadnego dylematu moralnego i dalej rozlicza się w biurze rachunkowym u tej sz***y. Powiedziałem, że już nie mam brata a syn chrzestnego, bo zdrady w rodzinie nie wybaczam. Oczywiście to ja mam brata przeprosić, bo nasze "kłótnie" go nie interesują. Dyscyplinarka skutkuje tym, że trzeba odczekać 180 dni na nabycie prawa do bezrobocia a jeśli dostanie się zasiłek na 6 miesięcy to praktycznie po tym terminie 180 dni nie dostanie się nic... a żona prawie za chwilę ma rodzić i musi mieć cesarkę a koszt cesarki dla nieubezpieczonych to... prawie 10 tysięcy brutto... Dobrze, że szybko żonę wziąłem na swoje ubezpieczenie, bo co chwila wizyty i badania. W sądzie pracy żona idzie na ugodę, bo jest naiwna i może też chce zakończyć to wszystko i wcześniejszy mobbing przez 7 lat. Żona przywrócona do pracy do porodu i oprócz przywrócenia... odszkodowanie. Za dwa dni po rozprawie kontrol w domu z ZUS... a do dnia dzisiejszego szkalowanie dobrego imienia mojej żony. Mało tego PIP zakłada sprawę w wydziale karnym za ciężkie naruszenie praw pracowniczych byłej szefowej żony. Mój brat nr 2 żadnej refleksji po wcześniejszych słowach i nie widzi dylematów moralnych i dalej po tym wszystkim nie widzi problemu  i rozlicza się u s*ki. Zrywam kontakty z braćmi nr 1 i 2, ale nie z bratową. Rodzi się moje dziecko, rodzice ciągle mi wiercą dziurę w brzuchu, więc wyciągam rękę i wysyłam zaproszenia na chrzest. Odmawiają. Ja bym w takiej sytuacji przyszedł do samego kościoła i tyle, bo to chrzest dziecka a nie rodziców i dziecko nie jest nic winne. Wszystko zapamiętam do końca życia a pamięć mam jak słoń. Oczywiście moi rodzice mają do mnie pretensje, że to wszystko przeze mnie i moją żonę... mam to gdzieś, teraz już jestem wyciszony i dobrze mi ze sobą. Mam swoją małą rodzinę: żona i dwoje dzieci. Z rodziną oprócz rodziców nie utrzymuję kontaktu, bo po co mi taka rodzina (zresztą ciągle walczę z żalem do moich rodziców), która nie stanęła za mną murem w ciężkich chwilach. Po czasie wyszło, że mój brat nr 1 26 grudnia 2018 (tak świątecznie i po katolicku) zrobił awanturę moim rodzicom, że zdjęcie mojego syna jest na komodzie u dziadków a jego śłubne przesunięte o kilka centymetrów i dla niego nie ma miejsca... poważnie... facet na 37 lat... Więc po co mi święta z taką "rodziną"... spędzę je z moją prawdziwą rodziną, żoną i dziećmi. Tobie radzę to samo, spędź wigilię z mężem i daj sobie spokój z toksyczną atmosferą. Po co Ci to? Rodziców możesz odwiedzić w dni świąteczne. A wracając do mnie żona i tak nie chce widzieć na oczy mojego brata nr 2 i wcale się nie dziwię dziewczynie. Do dzisiaj mi wstyd za moją rodzinę... Oczywiście była szefowa mojej żony to osoba bardzo pobożna: Członek Rady Parafialnej, Członek Grupy Biblijnej - co tydzień czyta i rozważa Słowo Boże, Członek Komisji Synodalnej i Członek Ruchu obrony życia nienarodzonego... A mój brat nr 1 bardzo pobożny: wtorek koronka w kościele, środa nowenna w kościele, każdy pierwszy piątek, każde roratki a bratowa członkini róży różańcowej... A ja taki zwykły i z kontrowersyjnymi poglądami - bardzo stanowczymi i konkretnymi na dany temat - nie chowam głowy w piasek. Także radzę ci jeszcze raz, daj sobie spokój i nie spędzaj świąt w takiej atmosferze. A rodzice bardzo źle robią, że akceptują taką synową i jak gdyby nigdy nic robią "rodzinne" święta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Idę po popcorn

Kłótnie :D

Spędź święta z mężem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość Jjjj napisał:

Dziewczyno widać,  że masz ewidentny problem z sobą.  Kobieta świadoma swojej wartości nie będzie rozpamietywac w kółko jak  jej koleżanka z liceum rzekomo odbiła jej chłopaka.  Nienawiść jest chorobliwa. Zajmij się swoim życiem,  swoim mężem a nie bratową. Jeśli dasz jej taki kubek to bądź pewna, że skonfliktujesz się ze swoim bratem, rodzice pewnie też będą mieli do ciebie pretensje. Nie mówiąc jak się ośmieszysz. Pomyśl sobie jak poczuje się chociażby Twój mąż.  

 

Nie nie koleżanko, żadne rzekomo, równie dobrze mogłabyś powiedzieć "rzekomo Niemcy napadli na Polskę w 39r" odbiła ewidentnie i żadne tłumaczenia typu "to było dawno" albo nawet negowanie tego faktu tego nie zmieni. Nie ma tu żadnego mszczenia się i chorobliwej nienawiści z mojej strony i nie zajmuje się ani trochę bratową, bo na co dzień na szczęście nie mam "przyjemności" jej spotykać. Nie rozumiem dlaczego czepiasz się tego kubka, rozumiem gdybym jakimś sposobem tym zdaniem ją zniesławiła, bo napisałabym kłamstwo, no ale ja zamierzam napisać prawdę, a to, że prawda jest jaka jest, no to już nie jest moja wina. Prawdą nie mogę się ośmieszyć. Też przykro mi, że taka jest prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

A twoi rodzice ją lubią? Bo jeśli tak to mogą stanąć po jej stronie. Jeśli nie to ulozcie razem plan takiego prezentu, by po tych świętach pisała pozew o rozwód. Ona zniknie z Twojego życia i w końcu uwolnisz się od niej. A i jeszcze mi powiedz czy brat ją w razie czego obroni czy razem z wami zacznie ją wykańcza i?

Też nie przepadają i też ją mało trawią, doskonale wiedzą jakiego świństwa dopuściła się ona w stosunku do mnie. Oczywiście brat zaślepiony zawsze stanie po jej stronie, być może kiedyś przejrzy na oczy i się z nią rozwiedzie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Kup jej coś bardzo drogiego, żeby jej prezent wyglądał biednie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Kaaabat napisał:

To teraz dwa kamyki ode mnie. Przeczytałem cały wątek i też uważam, że zdrady się nie wybacza. Moje zdanie jest takie, że twoja bratowa to tania dz***a a twój brat nie lepszy - księżyc zajdzie ale swój swojego znajdzie. Po co w ogóle spędzasz święta z tymi ludźmi...? Po co ci te nerwy i toksyczna atmosfera? Ja spędzę święta bez mojej rodziny - ale o tym za chwilę. Aha, pomysł z kubkiem świetny. Ja osobiście mam dwóch braci i z żadnym nie utrzymuję kontaktu od 7 miesięcy, bo takiej rodziny, na którą mogę liczyć w każdej sytuacji to nie potrzebuję. Od początku. Moża żona zagrożona już druga ciąża - w pierwszej akcja w 32 tygodniu. Mieszkam w lesie na odludziu, facet rozbija mi auto a żona cesarka tuż, tuż o ile dotrwa. Brat nr 1 mechanik a okazuje się kompletną świnią w moim problemie i wyzywający mnie od dziadów, szmaciarzy i że może mnie po d***e wykopać - zerwałem kontakt dopóki mnie nie przeprosi - oczywiście nie przeprosił - traktuję ch*ma i prost**a jak powietrze, z bratową rozmawiam. Brat numer 2 jest klientem firmy, w której pracowała moja żona na umowie na czas nieokreślony a w marcu 7 miesiąc ciąży i na zwolnieniu lekarskim dostaje... zwolnienie dyscyplinarne za nieobecność w pracy - pracodawca nie odbiera poleconego ze zwolnieniem. Szefowa mojej żony to księgowa z certyfikatem, więc osoba teoretycznie biegła w przepisach. Komentarz mojego brata nr 2 przedsiębiorcy i mgr inż: Szefowa na pewno znała przepisy skoro zwolniła. Ruszyła machina: prawnik od prawa pracy, postępowanie w ZUS, postępowanie w PIP, Sąd Pracy a w sądzie była szefowa cytuje druzgocące kłamstwa z ust mojego brata nr 2 przeciwko mojej żonie. Mój brat nie ma żadnego dylematu moralnego i dalej rozlicza się w biurze rachunkowym u tej sz***y. Powiedziałem, że już nie mam brata a syn chrzestnego, bo zdrady w rodzinie nie wybaczam. Oczywiście to ja mam brata przeprosić, bo nasze "kłótnie" go nie interesują. Dyscyplinarka skutkuje tym, że trzeba odczekać 180 dni na nabycie prawa do bezrobocia a jeśli dostanie się zasiłek na 6 miesięcy to praktycznie po tym terminie 180 dni nie dostanie się nic... a żona prawie za chwilę ma rodzić i musi mieć cesarkę a koszt cesarki dla nieubezpieczonych to... prawie 10 tysięcy brutto... Dobrze, że szybko żonę wziąłem na swoje ubezpieczenie, bo co chwila wizyty i badania. W sądzie pracy żona idzie na ugodę, bo jest naiwna i może też chce zakończyć to wszystko i wcześniejszy mobbing przez 7 lat. Żona przywrócona do pracy do porodu i oprócz przywrócenia... odszkodowanie. Za dwa dni po rozprawie kontrol w domu z ZUS... a do dnia dzisiejszego szkalowanie dobrego imienia mojej żony. Mało tego PIP zakłada sprawę w wydziale karnym za ciężkie naruszenie praw pracowniczych byłej szefowej żony. Mój brat nr 2 żadnej refleksji po wcześniejszych słowach i nie widzi dylematów moralnych i dalej po tym wszystkim nie widzi problemu  i rozlicza się u s*ki. Zrywam kontakty z braćmi nr 1 i 2, ale nie z bratową. Rodzi się moje dziecko, rodzice ciągle mi wiercą dziurę w brzuchu, więc wyciągam rękę i wysyłam zaproszenia na chrzest. Odmawiają. Ja bym w takiej sytuacji przyszedł do samego kościoła i tyle, bo to chrzest dziecka a nie rodziców i dziecko nie jest nic winne. Wszystko zapamiętam do końca życia a pamięć mam jak słoń. Oczywiście moi rodzice mają do mnie pretensje, że to wszystko przeze mnie i moją żonę... mam to gdzieś, teraz już jestem wyciszony i dobrze mi ze sobą. Mam swoją małą rodzinę: żona i dwoje dzieci. Z rodziną oprócz rodziców nie utrzymuję kontaktu, bo po co mi taka rodzina (zresztą ciągle walczę z żalem do moich rodziców), która nie stanęła za mną murem w ciężkich chwilach. Po czasie wyszło, że mój brat nr 1 26 grudnia 2018 (tak świątecznie i po katolicku) zrobił awanturę moim rodzicom, że zdjęcie mojego syna jest na komodzie u dziadków a jego śłubne przesunięte o kilka centymetrów i dla niego nie ma miejsca... poważnie... facet na 37 lat... Więc po co mi święta z taką "rodziną"... spędzę je z moją prawdziwą rodziną, żoną i dziećmi. Tobie radzę to samo, spędź wigilię z mężem i daj sobie spokój z toksyczną atmosferą. Po co Ci to? Rodziców możesz odwiedzić w dni świąteczne. A wracając do mnie żona i tak nie chce widzieć na oczy mojego brata nr 2 i wcale się nie dziwię dziewczynie. Do dzisiaj mi wstyd za moją rodzinę... Oczywiście była szefowa mojej żony to osoba bardzo pobożna: Członek Rady Parafialnej, Członek Grupy Biblijnej - co tydzień czyta i rozważa Słowo Boże, Członek Komisji Synodalnej i Członek Ruchu obrony życia nienarodzonego... A mój brat nr 1 bardzo pobożny: wtorek koronka w kościele, środa nowenna w kościele, każdy pierwszy piątek, każde roratki a bratowa członkini róży różańcowej... A ja taki zwykły i z kontrowersyjnymi poglądami - bardzo stanowczymi i konkretnymi na dany temat - nie chowam głowy w piasek. Także radzę ci jeszcze raz, daj sobie spokój i nie spędzaj świąt w takiej atmosferze. A rodzice bardzo źle robią, że akceptują taką synową i jak gdyby nigdy nic robią "rodzinne" święta...

Oczywiście, że jest tym kim napisałaś i żadne tłumaczenia typu "To było dawno" tego nie zmienią. To, że akurat mój były też ją zdradził w żaden sposób jej nie wybiela, bo jeżeli mamy złodzieja który komuś ukradnie coś, a później inny złodziej ukradnie to temu pierwszemu złodziejowi, to w żaden sposób ten pierwszy złodziej nie jest mniejszym złodziejem, jest dokładnie takim samym złodziejem jak ten drugi, więc to nie jest dla mojej bratowej żadna okoliczność łagodząca, to, że było dawno też nie jest żadną okolicznośćią łagodzącą, bo jeżeli ktoś mi ukradnie rower to nie ważne czy minie 5 minut, 2 miesiące czy 30 lat, to jest nadal mój rower, a złodziej nawet po 30 latach jest dokładnie takim samym złodziejem, to nie jest tak, że mija 30 lat i nagle jest mniejszym złodziejem. Na święta wolę pójść mimo wszystko, bo po za jednym wyjątkiem resztę osób bardzo kocham, a po drugie nie zamierzam dawać satysfakcji mojej bratowej, przecież jakbym nie przyszła to bym dała znać bratowej, że wygrała. Nie zamierzam wyrzucać całego obiadu, bo kompot zły. Dam jej prezent który najlepiej do niej pasuje i będę ją unikać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A skoro rodzice też jej nienawidzą to może wezmą w tym udział i razem ją doprowadzicie do płaczu? Ty jej dasz kubek a oni koszulkę do kompletu?

A najlepiej będzie ją jakoś ośmieszyć przed bratem. Jak nie ma dzieci to może coś z napisem " za dawanie na prawo i lewo jestem bezpłodna"? Albo weź powiedz bratu, że ją widziałaś na mieście z kolegą a na święta daj mu zdjęcia z fotoszopa że niby ona i ktoś w intymnej sytuacji. Takie zdjęcia dla niej i dla brata w ramach prezentu. Rodzice mogą swoje dołożyć, że niby też ją widzieli. Jak myślisz, komu uwierzy brat? Swojej rodzinie czy byle lafiryndzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Powiedz jej na osobności, że brat ma romans i zamierza ją puścić z torbami.  Bo taka pewnie nie pracuje i żeruje na bracie, nie? Namów rodziców, żebyście udawali, że brat jej nie kocha tylko nie chce jej psuć świat i że zamierza odejść. Powiedzcie jej to przed kolacją to sama wyjdzie i nie będzie chciała z waszym bratem gadać. A bratu powiedzcie, że wyszła bo zadzwonił kolega. W ten sposób zaoszczędzisz na prezencie, zemscisz się po latach i jeszcze naprawisz bratu życie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Powiedz rodzicom, żeby zaprosili samego brata i po kłopocie. Jak przyjedzie sam to go upijcie. Poproś jakaś koleżankę żeby się rozebrała i weszła bratu do łóżka jak b3dzie pijany. Zrób im zdjęcia i wyślij bratowej.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość Gość napisał:

Powiedz rodzicom, żeby zaprosili samego brata i po kłopocie. Jak przyjedzie sam to go upijcie. Poproś jakaś koleżankę żeby się rozebrała i weszła bratu do łóżka jak b3dzie pijany. Zrób im zdjęcia i wyślij bratowej.

 

Nie zamierzam zniżać się do poziomu mojej bratowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
13 minut temu, Gość Gość napisał:

A skoro rodzice też jej nienawidzą to może wezmą w tym udział i razem ją doprowadzicie do płaczu? Ty jej dasz kubek a oni koszulkę do kompletu?

A najlepiej będzie ją jakoś ośmieszyć przed bratem. Jak nie ma dzieci to może coś z napisem " za dawanie na prawo i lewo jestem bezpłodna"? Albo weź powiedz bratu, że ją widziałaś na mieście z kolegą a na święta daj mu zdjęcia z fotoszopa że niby ona i ktoś w intymnej sytuacji. Takie zdjęcia dla niej i dla brata w ramach prezentu. Rodzice mogą swoje dołożyć, że niby też ją widzieli. Jak myślisz, komu uwierzy brat? Swojej rodzinie czy byle lafiryndzie?

Nie zamierzam w to angażować swoich rodziców. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jjjj
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Nie nie koleżanko, żadne rzekomo, równie dobrze mogłabyś powiedzieć "rzekomo Niemcy napadli na Polskę w 39r" odbiła ewidentnie i żadne tłumaczenia typu "to było dawno" albo nawet negowanie tego faktu tego nie zmieni. Nie ma tu żadnego mszczenia się i chorobliwej nienawiści z mojej strony i nie zajmuje się ani trochę bratową, bo na co dzień na szczęście nie mam "przyjemności" jej spotykać. Nie rozumiem dlaczego czepiasz się tego kubka, rozumiem gdybym jakimś sposobem tym zdaniem ją zniesławiła, bo napisałabym kłamstwo, no ale ja zamierzam napisać prawdę, a to, że prawda jest jaka jest, no to już nie jest moja wina. Prawdą nie mogę się ośmieszyć. Też przykro mi, że taka jest 

Tak bardzo Cię bratowa nie obchodzi, że od wczoraj tu siedzisz i piszesz w tym temacie. Co więcej zastanawiasz się jak się na niej zemścić w święta.  Biorąc pod uwagę co piszesz to mam duże wątpliwości co do tego odbicia chłopaka przez koleżankę. Zresztą ten chłopak taki stały w uczuciach to nie był.   Traktujesz facetów jak swoją własność i bezwolne pacynki, które może uwieść pierwsza lepsza napotkana dziewczyna.  Pielęgnujesz w sobie jakąś chorą nienawiść. 

Zaczynam współczuć Twojemu mężowi.  Biedak pewnie jest kontrolowany na każdym kroku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeba było

nie dopuścić do ślubu 

kogo brat posłucha? ciebie? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×