Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ELIZA

Być cierpliwa czy odpuścić?

Polecane posty

Gość ELIZA

Witajcie, kochane,
Mam nadzieję, że mi pomożecie. Nie mam kompletnie z kim o tym pogadać, bo ta sprawa jest dla mnie zbyt intymna. 
Od ponad roku mam kontakt z pewnym facetem. Generalnie znamy się od dziecka, podchodzimy z tej samej miejscowości. Natomiast los nas tak połączył, że zaczęliśmy ze sobą rozmawiać, tzn. pisać. On jest mega zamkniętym w sobie facetem. Prawie nic nie pisał o sobie. Ja też byłam zmieszana i się nie zwierzakami. Ogólnie rozmawialiśmy o bzdetach. I nie wiem dlaczego, ale pewnego razu zeszło na tematy intymne. Nie bardzo chciałam o tym rozmawiać, ale w sumie z ciekawości podjęłam temat. I już tak ostro o tym pisał, że zaczęłam myśleć, że tylko o seks mu chodzi. I pewnego dnia nie wytrzymałam i powiedziałam, że czy jemu nie chodzi o seks. To on, że źle go odbieram, on taki nie jest. Hmmm, pisze o tym i jara go to, to dziwne, że w ogóle mogłam tak pomyśleć. 🤔
A ja już zdążyłam się zauroczyc (wspólne pasje, punkt widzenia, podejście do życia, no sporo cech wspólnych).
Były spotkania, ale po każdych miałam wątpliwości. Próbowałam podjąć temat, to on, że analizuje i on tak nie chce. 
Kontakt był, raz nie było. Przez rok to średnio co 3 miesiące każdy z nas się odzywał "czy wszystko u Ciebie ok?"
Az pewnego dnia napisał do mnie SMS, że czy chce się spotkać, bo on chce to wyklarowac. Wrzuciłam go totalnie z pamięci, zaczęłam żyć po swojemu i ten SMS... Namieszal mi w głowie totalnie. Najpierw moja reakcja była bardzo negatywna, ale z biegiem dni nie mogłam tego wyrzucić z pamięci i zgodziłam się na spotkanie.
Spotkanie było bardzo udane, rozmawialiśmy o tym co robimy (w sumie to on więcej mówił o sobie, nie bardzo pytał co u mnie).
Było drugie spotkanie - tu chciałam podjąć temat tego, żeby wyjaśnić sprawę z przeszłości. On się wściekł, że już o tym zapomniał, a ja "analizy" wprowadzam. Ale szybko zrozumiałam, że coś psuje i przez łzy przeprosił. Obiecałam, że nie będę o przeszłości mówić. Obiecalismy sobie, że zaczynamy od nowa.
Teraz pisaliśmy cały czas,ponieważ daleko od siebie mieszkamy. On się dla mnie nie otwiera, nie pisze o uczuciach, tylko znowu o tych sprawach związanych z seksem i fetyszem. Wkurzylam się i napisałam mu, że on myśli tylko o jednym i naprawdę nie chcę go już znać.Jak myśli o tym to ma mi głowy nie zawracać. Napisałam także, że jestem w nim zakochana i muszę szybko z tego wyjść.  Nic nie odpisał. Na następny dzień na spokojnie napisałam mu jaka mam perspektywę rozwijania relacji. Był to długi wywód. I on dalej nic...

Coraz bardziej rozumiem, że on nie wie czego chce. Lub po prostu chce, a nie wie, że źle do tego podchodzi. Jak ja mam się odkochac? Czy Czekać aż sobie wszystko pouklada? Nie mam pojęcia już co robić... Zależy mi na nim. Proszę o pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×