Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam ciągnąć chorego dzieciaka na święta, bo teściowie tak sobie życzą

Polecane posty

Gość gość
13 godzin temu, Gość Gość napisał:

No oczywiście, wsiada za kierownicą, odpala auto i jedzie. 

4 latek nie może, gdyż nie ma prawa jazdy. Ubera zamawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ano
5 minut temu, Gość Gość napisał:

A jak matki wymagaja od dzieci pomocy na starosc ?

Zupełnie słusznie, bo przecież co najmniej kilkanaście lat opiekowały się potomstwem. To jest zwyczajny rewanż. Sama opiekowałam się swoją umierającą się mamą. Umierającą w domu. Długo. I uważam, ze to jest zupełnie normalne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ano
4 minuty temu, Gość gość napisał:

4 latek nie może, gdyż nie ma prawa jazdy. Ubera zamawia.

Kurde ale smartfona już ma?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fly on Coldpley

Mloda mamo i zono 🙂 cchcialam ci tylko napisac nie martw sie. Zobaczysz napewno milo spedzisz swieta z najblizszymi. Nie martw sie wszystko bedzie dobrze. Poniekad rozumiem Twoje nerwy i zal. Tak to juz jest czlowiek wchodzi w dorisle zycie nagle rodzina sie powieksza. Maz dzieci tesciowie. Nue wszystko sie uklada tak jak bysmy chcieli. Nue mizemy sie dogadac itp. Nie martw sie. Napewno jakos z tej sytuacji wyjdziecie najwazniejsze by sie nie klocic. Jakos trzeba przyjac to co nam los zeslal z wdziecznoscia. ... "Czlowiek szuka szczescia milosci i nie znajduje jej ... A tak naprawde Bog jest Miloscia"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13 godzin temu, Gość Gość napisał:

No nie wiem kto tu jest dzieckiem... Moi rodzice ma 5 dzieci, wnukow 10. Raz tez byla taka sytuacja, ze troje wnukow sie rozchorowalo i jak to sobie wyobrazasz, mieli jezdzic cały dzien tylko po to, aby dac prezent dziecku, a po poludniu przyjmowac gosci z usmiechem na twarzy? Wyprawienie Wigilii to nie tylko gotowanie, trzeba posprzatac, wszystko poustawiac, ogarnac siebie. Sama mam 4letniego syna, ktory nawet nie ma pojecia, ze u dziadkow dostanie jakis prezent. Takze jemu to wszystko jedno, a z Twojej strony autorko troche zrozumienia. Jak piszesz, to magiczny czas, mozecie w spokoju usiasc sobie przy choince, obejrzec jakas fajna swiateczna bajke czy pospiewac kolędy. Nie obraz sie, ale robisz problem z niczego. 

Naucz się dziecko, że w wigilie Jezus nie przychodzi by skontrolować stan podłóg, nakrycia i obligatoryjną listę potraw, bo jak będzie 11 to zamknie bramy Nieba przed Tobą. Natomiast ważne jest zachowanie względem potrzebującego - w tym wypadku jest nim schorowany wnuczek, gdzieś się kobieta pogubiła niczym mała dziewczynka to podejście do rodziny i to uczucie jest najistotniejsze. Tak to właśnie jest gdy opacznie - festyniarsko - rozumiecie idee tych dni bo można posiedzieć przy choince i pośpiewać sobie bajeczkę, fantastycznie tylko co to znaczy dla otrąconego wnuczka? Trochę empatii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 minut temu, Gość Ano napisał:

Zupełnie słusznie, bo przecież co najmniej kilkanaście lat opiekowały się potomstwem. To jest zwyczajny rewanż. Sama opiekowałam się swoją umierającą się mamą. Umierającą w domu. Długo. I uważam, ze to jest zupełnie normalne. 

nie jest normalne oczekiwać rewanżu gdy jej własne dzieci będą miały włąsne dzieci, na które powinni przeznaczać swoje zasoby i energię. myślenie, które przedstawiasz jest zaborcze, nie po to ma się dzieci aby wpędzać je w stosunek podporządkowania poprzez jakiś tam "rewanż"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12 minut temu, Gość Ano napisał:

Zupełnie słusznie, bo przecież co najmniej kilkanaście lat opiekowały się potomstwem. To jest zwyczajny rewanż. Sama opiekowałam się swoją umierającą się mamą. Umierającą w domu. Długo. I uważam, ze to jest zupełnie normalne. 

Tak może sobie myśleć bezdzietna jedynaczka 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość gość napisał:

Naucz się dziecko, że w wigilie Jezus nie przychodzi by skontrolować stan podłóg, nakrycia i obligatoryjną listę potraw, bo jak będzie 11 to zamknie bramy Nieba przed Tobą. Natomiast ważne jest zachowanie względem potrzebującego - w tym wypadku jest nim schorowany wnuczek, gdzieś się kobieta pogubiła niczym mała dziewczynka to podejście do rodziny i to uczucie jest najistotniejsze. Tak to właśnie jest gdy opacznie - festyniarsko - rozumiecie idee tych dni bo można posiedzieć przy choince i pośpiewać sobie bajeczkę, fantastycznie tylko co to znaczy dla otrąconego wnuczka? Trochę empatii.

Schorowany to może być osoba z ciężkim nowotworem a nie zakichany dzieciak. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13 godzin temu, Gość Gosc napisał:

"Mam ciągnąć chorego dzieciaka na święta, bo teściowie tak sobie życzą"

Taki dałaś tytuł temu tematowi, ale czegoś tu nie rozumiem... Przecież nikt Cię nie namawia na jeżdżenie z dzieckiem, skoro nie chcesz. To Ty chcesz ludzi ciągać. Twoi rodzice szykują Wigilię dla kogoś, oczekiwali jakiś gości? Nie wspominasz o tym, piszesz tylko, że stawią się zgodnie z Twoim wymogiem na 15.

Przesadzasz bardzo, ale nie sądzę, żeby jakiekolwiek argumenty trafiły do Ciebie. Mimo tych wydumanych problemów, Twojej roszczeniowej postawy, życzę Ci udanych świąt.

no jeśli nie raczą przyjechać do nich do wnuczka to chyba logiczne, że oczekują, iż pierwotny plan zostanie zrealizowany czyli kosztem zdrowia własnego dziecka pojawią się u nich, bo teściom nie chce się kilkanaście km zrobić. jakoś spotkać sięw ten dzień muszą, a oni zainteresowanie nie wykazali jak widać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ano
2 minuty temu, Gość gość napisał:

nie jest normalne oczekiwać rewanżu gdy jej własne dzieci będą miały włąsne dzieci, na które powinni przeznaczać swoje zasoby i energię. myślenie, które przedstawiasz jest zaborcze, nie po to ma się dzieci aby wpędzać je w stosunek podporządkowania poprzez jakiś tam "rewanż"

Nie jest normalne? A ja uważam, że jest zupełnie normalne oddawanie dobra i miłości którą się dostało. Że to najbardziej naturalna rzecz na świecie. Piszesz: "wpędzać w stosunek podporządkowania". Przerażające. Oby równie mocno Twoje dzieci kochały Ciebie tak jak Ty swoich rodziców. Ech...przeznaczać zasoby i energię.... Boże widzisz i nie grzmisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Schorowany to może być osoba z ciężkim nowotworem a nie zakichany dzieciak. 

zapalenie oskrzeli to nie zakichany dzieciak, widać że własnych dzieci nie masz, gdyż ze świadomością o przebiegu choroby u ciebie krucho.

zresztą słusznie ktoś zauważył, że mimo antybiotyków on i tak dalej zaraża co oznacza, iż zarazi kuzynów, kuzynki w wigilie i będzie zestaw kolejnych pretensji do autorki, że nie ma wyobraźni.

albo dziadkowie potwierdzają zaangażoanie względem wnuczka albo niech spadają - ja bym w ten sposób postawiła sprawę. na przedstawienie o dniu dziadka i babci pewnie wpadną zbierać laurki i łzy szczęścia ocierać a jak przychodzi co do czego palą głupa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 minut temu, Gość Ano napisał:

Nie jest normalne? A ja uważam, że jest zupełnie normalne oddawanie dobra i miłości którą się dostało. Że to najbardziej naturalna rzecz na świecie. Piszesz: "wpędzać w stosunek podporządkowania". Przerażające. Oby równie mocno Twoje dzieci kochały Ciebie tak jak Ty swoich rodziców. Ech...przeznaczać zasoby i energię.... Boże widzisz i nie grzmisz?

aby komuś dać czas, zasoby, energię musisz komuś zabrać co w perspektywie ograniczonej doby, braku matrycy do drukowania banknotów domu, wreszcie przy założeniu, że siły ludzkie nie są w pełni odnawialnym źródłem energii musiałabym zabrać swoim dzieciom, które byłyby pokrzywdzone. jak świat światem wpierw gwarantowało się przeżycie najmłodszym członkom rodziny, gdyż przed nimi całe życie.

ogólnie piszesz jak jakaś egzaltowana histeryczka. dobro i miłość z domu rodzinnego puszcza się dalej i tak jak rodzice przekazali nam my następnie jako rodzice przekazujemy swoim dzieciom taka kolej rzeczy. a nie koncepcja "rewanżu".

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
3 godziny temu, Gość Gość napisał:

Ona Cię pewnie też nie lubi, ale rozumiem że odpowiada Ci taka kolej rzeczy. Jestes pewnie taką babcią co to kocha wnuki nad życie a odwiedza ich raz do roku bo nigdy nie ma czasu🤣🤣🤣

Nie lubię mojej teściowej. Wnuków jeszcze nie mam. 

Piękny masz usmiech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

nie jest normalne oczekiwać rewanżu gdy jej własne dzieci będą miały włąsne dzieci, na które powinni przeznaczać swoje zasoby i energię. myślenie, które przedstawiasz jest zaborcze, nie po to ma się dzieci aby wpędzać je w stosunek podporządkowania poprzez jakiś tam "rewanż"

Ale Twoim zdaniem, dziadkowie mają psi obowiązek rzucać wszystko i lecieć na każde wezwanie do wnuków. Dziwnie myślisz, ale punkt widzenia zmienia się z punktem siedzenia. Rozumiem, że jeśli Twoi rodzice nie będą wiernie służyć, to oddasz ich do domu starców? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość Gosc napisał:

Nie lubię mojej teściowej. Wnuków jeszcze nie mam. 

Piękny masz usmiech.

Przestań kłamać stary babszytlu🤣🤣🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Udekorować

Tytuł nieadekwatny do tego co autorka w ogóle napisała ,przecież teściowa nie każe jej przyjeżdżać z chorym dzieckiem😆

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A mnie w sumie jedna rzecz zastanawia. To, że to tesciowa nie chce widzieć wnuka to jedno, ale że nie chce się z synem zobaczyć. Ciężko mi to przetrawic. Przecież tu prawie wszystkie są matkami. Było by Wam obojętne czy widzicie się w tym dniu z Waszym dzieckiem czy nie? To gotowanie barszczu jest ważniejsze? Sama jestem mamą i rzuciłabym wszystko w cholerne i poświęciła tą godzine żeby się dzieckiem chociaz opłatkiem podzielic. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

no jeśli nie raczą przyjechać do nich do wnuczka to chyba logiczne, że oczekują, iż pierwotny plan zostanie zrealizowany czyli kosztem zdrowia własnego dziecka pojawią się u nich, bo teściom nie chce się kilkanaście km zrobić. jakoś spotkać sięw ten dzień muszą, a oni zainteresowanie nie wykazali jak widać

Teściowa powiedziała jej, że rozumie, że nie przyjadą. Nie zgadza się jednak na jeżdżenie do nich w Wigilię. Czytać nie umiesz?

Macie jakiegoś fioła na swoim punkcie.

Demonizujecie zapalenie oskrzeli, które rozsądnie leczone jest drobnym problemem. Zaraz mi któraś z bystrych inaczej wyskoczy, że jestem bezdzietne kociarą. Otóż mam dzieci, mam teściową. 

Kiedy się Was czyta, to aż strach, jakie są teraz babska 20-30. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
13 minut temu, Gość Gość napisał:

Przestań kłamać stary babszytlu🤣🤣🤣

Dla Ciebie dziecino z pewnością jestem stara jak torf. Tobie brakuje jeszcze wiele doświadczenia i dojrzałości. Przykre, że takie niemądre dziewczynki zakładają rodziny, mnożą swoje bezwartosciowe geny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
13 minut temu, Gość Gość napisał:

Przestań kłamać stary babszytlu🤣🤣🤣

Dla Ciebie dziecino z pewnością jestem stara jak torf. Tobie brakuje jeszcze wiele doświadczenia i dojrzałości. Przykre, że takie niemądre dziewczynki zakładają rodziny, mnożą swoje bezwartosciowe geny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, Gość Gosc napisał:

Dla Ciebie dziecino z pewnością jestem stara jak torf. Tobie brakuje jeszcze wiele doświadczenia i dojrzałości. Przykre, że takie niemądre dziewczynki zakładają rodziny, mnożą swoje bezwartosciowe geny.

Ojej, ale riposta🤣🤣🤣aż mi w pięty normalnie poszło. Nie ekscytuj się już tak, bo Ci żyłka w tyłku pęknie 🤣🤣🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
9 minut temu, Gość Gość napisał:

A mnie w sumie jedna rzecz zastanawia. To, że to tesciowa nie chce widzieć wnuka to jedno, ale że nie chce się z synem zobaczyć. Ciężko mi to przetrawic. Przecież tu prawie wszystkie są matkami. Było by Wam obojętne czy widzicie się w tym dniu z Waszym dzieckiem czy nie? To gotowanie barszczu jest ważniejsze? Sama jestem mamą i rzuciłabym wszystko w cholerne i poświęciła tą godzine żeby się dzieckiem chociaz opłatkiem podzielic. 

A gdzie jest napisane, że ta kobieta nie chce kogoś widzieć??? Przecież ona czeka na wcześniej zaproszonych gości. Ma wszystko olać, bo dzieciak ma zapalenie oskrzeli? Zresztą z pewnością nie ostatnie w życiu. Utulic wnuka trzeba konkretnie 24.12.2019 o 15:00:00, bo jak nie, to wyrodna babcia, matka i tesciowa. I.d.i.o.t.k.i

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Ojej, ale riposta🤣🤣🤣aż mi w pięty normalnie poszło. Nie ekscytuj się już tak, bo Ci żyłka w tyłku pęknie 🤣🤣🤣

Fakt. Niepotrzebnie Ci odpisuję. Wesołych świąt. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Prowo jak stąd na księżyc a głupie gęsi się podniecaja przez 4 strony 🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość Gosc napisał:

A gdzie jest napisane, że ta kobieta nie chce kogoś widzieć??? Przecież ona czeka na wcześniej zaproszonych gości. Ma wszystko olać, bo dzieciak ma zapalenie oskrzeli? Zresztą z pewnością nie ostatnie w życiu. Utulic wnuka trzeba konkretnie 24.12.2019 o 15:00:00, bo jak nie, to wyrodna babcia, matka i tesciowa. I.d.i.o.t.k.i

I d i o t k e to sobie poszukaj w rodzinie.

Skoro dla Ciebie to nie jest problem to ok. Mi by serce pękło jakbym miała dziecka nie zobaczyć w tym dniu. Dla mnie nie ma nic ważniejszego. Trzeba sobie umieć wyznaczać priorytetety w życiu. No ale co kto lubi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Prowo w stylu jestem głupia synowa, zawsze chwytliwe😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hhjg

Nie,autorka to typowa madka. Jej dziecko jest najważniejsze, uśmiech i radość bombelka z uścisków, odtracony wnuczek, serce by jej pękło, bo dziecko to i tamto,należy natychmiast wszystko rzucać, bo dziecko chore. To autorka wielu rzeczy nie rozumie zarzucając innym brak empatii i zrozumienia. Nie rozumie, że świat nie jest czarno biały, że jej dziecko nie jest dla nikogo oprócz niej pepkiem świata, że ludzie mają swoje własne plany i problemy, że ten niby magiczny czas świat to tak naprawdę jej idealistyczna wizja w głowie i nie każdy taka ma. Sama mam dzieci ,ale doskonale rozumiem teściowa, też bym nie przyjechała, bez przesady. Zawsze w wigilię można do dziecka zadzwonić z życzeniami i powiedzieć kilka miłych słów, a dzień później już na spokojnie przyjechać i przytulić, to naprawdę żadna różnica, a autorka bardzo idealizuje sam dzień wigilii. To jej wyobrażenie i nie rozumie, że nie jedyne słuszne. Swoją drogą, jeśli 4 latek jest taki wyczerpany i osłabiony, to myślę, że średnio będzie mu zależało na obecności babci mając rodziców w domu,od których z pewnością dostanie prezenty. Dziecko w tym wieku powinno też rozumieć, że np są sprawy losowe i zawsze można powiedzieć, że z reszta prezentów Mikołaj się troszkę spozni. To autorka ma problem i wini teściowa, a naprawdę nie ma o co i pisze to obiektywnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość URL

właśnie to mnie najbardziej wkurza że autorka niby wielce tutaj jest za swoim dzieckiem ,jaki to biedny bombelek, że babcia nie przyjedzie na święta ,wszystkie matki takie są- uważają swoje dziecko za najcudowniejsze, najpiękniejsze ale na pokaz.A później w czterech ścianach dają łomłot w dupę, krzyczą, poniżają i biją a niby to taką cudowną i wspaniałą matke udaje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
22 minuty temu, Gość Hhjg napisał:

Nie,autorka to typowa madka. Jej dziecko jest najważniejsze, uśmiech i radość bombelka z uścisków, odtracony wnuczek, serce by jej pękło, bo dziecko to i tamto,należy natychmiast wszystko rzucać, bo dziecko chore. To autorka wielu rzeczy nie rozumie zarzucając innym brak empatii i zrozumienia. Nie rozumie, że świat nie jest czarno biały, że jej dziecko nie jest dla nikogo oprócz niej pepkiem świata, że ludzie mają swoje własne plany i problemy, że ten niby magiczny czas świat to tak naprawdę jej idealistyczna wizja w głowie i nie każdy taka ma. Sama mam dzieci ,ale doskonale rozumiem teściowa, też bym nie przyjechała, bez przesady. Zawsze w wigilię można do dziecka zadzwonić z życzeniami i powiedzieć kilka miłych słów, a dzień później już na spokojnie przyjechać i przytulić, to naprawdę żadna różnica, a autorka bardzo idealizuje sam dzień wigilii. To jej wyobrażenie i nie rozumie, że nie jedyne słuszne. Swoją drogą, jeśli 4 latek jest taki wyczerpany i osłabiony, to myślę, że średnio będzie mu zależało na obecności babci mając rodziców w domu,od których z pewnością dostanie prezenty. Dziecko w tym wieku powinno też rozumieć, że np są sprawy losowe i zawsze można powiedzieć, że z reszta prezentów Mikołaj się troszkę spozni. To autorka ma problem i wini teściowa, a naprawdę nie ma o co i pisze to obiektywnie. 

O matko, co za grafomania... I wymyśl coś swojego, a nie powtarzasz po innych. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 godzin temu, Gość Gość napisał:

Prowo jak stąd na księżyc a głupie gęsi się podniecaja przez 4 strony 🤣

I będą się podniecać prz z kolejne 10 😂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×