Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Druga synowa teściowej od początku ze mną rywalizuje, nie współpracuje i trzyma się na dystans. Przykre to. Ma ktoś podobną sytuację?

Polecane posty

Gość Gość

Ona jako pierwsza została jej synową. Od początku trzymała mnie na dystans co mnie bardzo dziwilo. Wydawało się jakby z teściową tworzyła bardziej team niż z własną rówieśniczka. Wiem że chodziła tam i teściowa jej się wyzalala że nie wiadomo co to za jedną jej syn poznał, czy na pewno fajna (moja teściowa uwielbia mojego męża, to jej pupilek i żadna kandydatka nigdy jej nie leżała). Przykro mi że tamta synowa nigdy nawet nie próbowała się ze mną zakumplować, raczej była bardzo oficjalna i na dystans. Zmieniała się tylko wtedy jak się pokłóciła z teściową ale i tak była nadal na dystans do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A co do rywalizacji to już od początku bardzo mi się przyglądała, starała się podkreślić w rozmowach że ona ma i będzie miała lepiej bo "jej mąż jest bardziej hojny i ciepły od mojego", do tego jak kiedyś teściowa zachorowała to ona nawet nie poinformowała mnie że jeszcze dobrze teściowej nie ulokowano w szpitalu a ona już była u niej w domu kwiaty podlać, posprzątać, jak tam przyszliśmy to na darmo bo wsTstko było już zrobione i na darmo jechaliśmy. Miała tez długo politykę żeby wozić wszędzie teściowa i tak trochę jej wchodzić w tyłek mimo że teściowa nie traktowała jej z tego co wiem z szacunkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

pewnie liczy na to, że teściowa przepisze wszystko jej mężowi 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama prawda

Oczywiście że chodzi o majątek!

Stąd to podlizywanie.

Nie masz szans autorko, zawsze będziesz gorsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
35 minut temu, Gość Sama prawda napisał:

Oczywiście że chodzi o majątek!

Stąd to podlizywanie.

Nie masz szans autorko, zawsze będziesz gorsza.

Ale teściowa nie ma jakichś większych majątków. Jedyne co ma, to mieszkanie 37 metrów w którym mieszka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
29 minut temu, Gość Gość napisał:

Ale teściowa nie ma jakichś większych majątków. Jedyne co ma, to mieszkanie 37 metrów w którym mieszka. 

Może zwyczajnie lubi być ta lepsza i bardziej lubiana 🙂 mam podobnie z drugą synowa mojej teściowej. Ostatnio zobaczyła że jej pomagam to ja to tak zmobilizowalo że zaczęła jej dosłownie wchodzić w tyłek. A ja się śmiałam w duchu bo mi zwisa czy teściowa mnie lubi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Może zwyczajnie lubi być ta lepsza i bardziej lubiana 🙂 mam podobnie z drugą synowa mojej teściowej. Ostatnio zobaczyła że jej pomagam to ja to tak zmobilizowalo że zaczęła jej dosłownie wchodzić w tyłek. A ja się śmiałam w duchu bo mi zwisa czy teściowa mnie lubi. 

Tez mi się wydaje że to kwestia tego że ona lubi być lepsza. Wiem bo mam to samo w swojej rodzinie, inna synowa mojej teściowej jest jedynaczką a do tego ma charakter osoby która musi być najlepsza. I robi to samo co szwagierka autorki. A mnie to nawet bawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Dobrze jest pamiętać o tym, że nie ma obowiązku lubić wszystkich w rodzinie czy utrzymywać zażyłych kontaktów nawet wśród najbliższych. Może nadajecie na innych falach po prostu i tyle. Nie rozumiem co tu rozkminiać, dorabiać jakieś teorie o rywalizacji czy zazdrości. W Polsce panuje jakiś dziwny kult rodzinnego trzymania się razem, nawet jeśli ludzie są z różnych bajek. Po co? nie macie przyjaciół czy znajomych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
52 minuty temu, Gość gość napisał:

Dobrze jest pamiętać o tym, że nie ma obowiązku lubić wszystkich w rodzinie czy utrzymywać zażyłych kontaktów nawet wśród najbliższych. Może nadajecie na innych falach po prostu i tyle. Nie rozumiem co tu rozkminiać, dorabiać jakieś teorie o rywalizacji czy zazdrości. W Polsce panuje jakiś dziwny kult rodzinnego trzymania się razem, nawet jeśli ludzie są z różnych bajek. Po co? nie macie przyjaciół czy znajomych?

Ale to nie chodzi o to by sobie spijac z dziubkow czy oczekiwać przyjaźni. Tu chodzi o dystans który ona wytwarza od początku. Ja nie jestem typem wylewnej psiapsióły, piszącej smski i robiącej z kogoś na siłę koleżankę. Ale zdziwiło mnie to że zanim mnie w ogóle poznała, już miała do mnie duży dystans, a jak z czasem zobaczyła że teściowa zaczyna się do mnie przekonywać, to jeszcze bardziej ten dystans zwiększyła, jednocześnie bardzo wchodząc teściowej w tyłek. Wkurzało mnie że obsadza nas w rolach rywalek o względy teściowej, rywalek która ma lepszego męża (na pierwszym spotkaniu robiła mi aluzje że jej mąż jest najlepszy i najwspanialszy. Od samego początku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×