Byla faceta i jego zachowanie

Jakis czas temu przeprowadzilam sie do nowego miasta do pracy. Tutaj poznałam pewnego faceta, z ktorym spotykam się od ok 6mies. Na moje nieszczęście pracuje w jednej "galerii handlowej " co jego była. 

Nie ukrywam jestem osoba zadbana, maluje się, matka natura obdarzyła mnie tak, ze moge jesc co chce i nie tyje. Mam oryginalną urodę po ojcu, wiec rzucam sie w oczy. Nie imprezuje za dużo, jestem normlana dziewczyna, która nie idzie do łóżka po pierwszym spotkaniu. 

Jego była to całkowicie inna osobowość niż ja, usłyszałam jak mówi o mnie : "on zostawi ta wymalowana la***rundę, załatwię ja tak że nic jej nie da itp" "załatwię ja by wyrzucili z pracy" itp. Codziennie do niego dzwoni po 20x on nie odbiera- bynajmniej tak mi mówi. Kazał ja ignorować. 

Powiedzialam mu, ze czas najwyzszy jakos na nia zareagowac. Zdenerwowal sie. Nie chce przyjeżdżać po mnie do pracy, powiedzial ze nie Bedzie uczestniczył w grze między nami. Nie rozumiem o co mu chodzi. 

Dowiedzialam się ze on nie lubi gdy kobieta się maluje, w młodości miał problemy z prawem i wykrzyczal mi ze jestem ksiezniczka która miała wszystko podawane na tacy i ktoś mi w koncu głowę obniży- nic z tych słów nie ma pokrycia w rzeczywistości- nikt mi niczego nigdy nie dal.

Jestem zakochana, ale coś tu nie gra. Co sądzicie o tej sytuacji?