Kochana żono, Chciał bym dostać na święta...

Ciebie... taka jaką byłaś 15 lat temu... żebyś czasem przyszła i powiedziała weź mnie tu i teraz... bez codziennych żali, trosk i obowiązków... Nie potrzebuje wiecznie rozsądnej, dbającej o wszystko do okoła... chciał bym żebyś czasem zapomniała że życie to pasmo obowiązków i "zmarnowała" trochę czasu na przyjemności... nie tylko te związane że mną, ale też te dla siebie.... wkoncu chciał bym żebyś przypomniała sobie że jesteś też kobieta, nie tylko matką... uwierz mi jesteś dla mnie piękna, nie interesuje mnie 5,10 czy 15 kilo nadwagi, a jak Ci to mówię to nie z grzeczności tylko naprawdę rak myślę... chcesz dbać o siebie, proszę bardzo pomogę ile się da, ale rób to dla siebie, a nie dla świata... 

Tęsknię za odrobiną szaleństwa, za spontanicznością, szczególnie w łóżku... Nie trafiają do mnie argumenty "jestem za stara" -Nie jesteś!!!!!!!!!! 

Tęsknię za Tobą mimo że jesteś obok....

pozytywny wariat

do której żony to piszesz?

Gdyby tak mój mąż powiedział, byłoby lepiej...

Jesteś bardzo dobrym mężem. Kup żonie kwiaty i zrób w domu romantyczną kolację. Powiedz jej to co tu napisałeś a zobaczysz, że wszystko Ci się spełni. Pozdrawiam

Super tekst. Jakby o mnie pisany obecnie za x lat.