Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lid

Jak wyluzować w macierzyństwie?

Polecane posty

Gość Lid

Hej, mam roczne dziecko. Siedzę z nim w domu. Gotuje proste obiady, piorę, zmywam, odkurzam, sprzątam po dziecku wiadomo roboty jest full, dziecka też pilnuje cały czas żeby sobie nic nie zrobiło, dziecko też ma czasem różne humorki i nie zawsze wiem o co chodzi, mam wrazenie że jestem w ciągłym biegu i w związku z tym jestem cały czas napięta że muszę zrobić to to i to. Cały czas układam w głowie plan co jeszcze mam do zrobienia, wiadomo przy dziecku trzeba mieć taki plan bo wiele czasu nie ma ale czuję że stresuje mnie to a bardzo chciałabym wyluzować i być spokojna dla dziecka. Jest mi ciężko olać obowiązki bo lubię porządek i obiad też musi być dla nas i dla dziecka. Mąż długo pracuje a w weekendy sprząta. Jak wyluzować, jak stać się spokojniejsza przecież nic takiego nie dzieje się w moim życiu żeby się tak stresować..... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Za pół roku wyluzujesz. Ten pierwszy naprawdę jest, na ogół, męczący. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kinga36

Mam tak samo. Roczny dzieciaki i jeszcze drugi 9 lat. I cały czas coś muszę...bo wkurza mnie jak jest bajzel. Musi być choć w miarę ogarnięte. Musi być obiad i lekcje zrobione ze starszakiem co jest trudne z kręconych się koło nogi roczniakiem. Jestem zmęczona. Mąż pracuje od pon do sob. Kuchnia musi być czysta wieczorem bo nie lubię do brudnej rano wchodzić. Brak mi chwili dla siebie. Jeszcze rok i do roboty. Nie narzekam jakoś bardzo bo już to przerobiłam ze starszym ale nie potrafię tak odpuścić i wysłać młodego niewyprasowanego do szkoły na przykład. No jakiś poziom trzeba trzymać.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mam dokładnie to samo,a starszy syn ma 10 lat. Moje życie to ciągle lista obowiązkow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
48 minut temu, Gość Lid napisał:

Hej, mam roczne dziecko. Siedzę z nim w domu. Gotuje proste obiady, piorę, zmywam, odkurzam, sprzątam po dziecku wiadomo roboty jest full, dziecka też pilnuje cały czas żeby sobie nic nie zrobiło, dziecko też ma czasem różne humorki i nie zawsze wiem o co chodzi, mam wrazenie że jestem w ciągłym biegu i w związku z tym jestem cały czas napięta że muszę zrobić to to i to. Cały czas układam w głowie plan co jeszcze mam do zrobienia, wiadomo przy dziecku trzeba mieć taki plan bo wiele czasu nie ma ale czuję że stresuje mnie to a bardzo chciałabym wyluzować i być spokojna dla dziecka. Jest mi ciężko olać obowiązki bo lubię porządek i obiad też musi być dla nas i dla dziecka. Mąż długo pracuje a w weekendy sprząta. Jak wyluzować, jak stać się spokojniejsza przecież nic takiego nie dzieje się w moim życiu żeby się tak stresować..... 

Zaloz bramke rozporowa na futryne w pokoju gdzie dziecko sie bawi i usun z niego wszystkie niebezpieczne rzeczy, zatkaj kontakty, zablokuj szafki w ktorych nie moze grzebac. W ten sposob nie bedziesz musiala ciagle na nie uwazac. Drzwi zostaw otwarte, zeby dziecko wiedzialo ze jestes obok. W tym czasie rob to co zwykle.

Dawaj jedzenie to samo co wy jecie. Roczne dziecko ma juz normalna diete. Nie gotuj mu osobno jesli nie ma alergii i nietolerancji, bo to juz nie niemowle.

Kup stopery i uzywaj jak jestes zmeczona i zdenerwowana. Nadal bedziesz w nich slyszala dziecko, ale nie tak glosno i nie bedzie cie meczyl dzwiek melodyjek z zabawek i bajek dla dzieci. Bedziesz mogla cos zrobic w skupieniu. Oczywiscie od czasu do czasu zagladaj i patrz co dziecko robi, szczegolbie jak jest cicho, bo wtedy czesto cos broi albo usnelo, nie zamykaj sie za dzwiami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Kurde mam tak samo. Jak już mam ta chwilę dla siebie to lubię mieć czysto, wtedy najlepiej mi się odpoczywa. Wcześniej zalilam sie mężowi, że np. chciałabym pobyć chociaż 2h sama w domu, bez niego i dziecka . Od dziś wdrazam to w życie. Mąż ma co drugi weekend cały wolny. Wiadomo, w tygodniu ja siedzę z córka non stop i kiedy on  ma krótki weekend to nie będę wymagala żeby zabrał gdzieś córkę, to jest dzień dla naszej całej rodziny. Tym bardziej, że pracuje jako kierowca i tylko w nocy. Za to raz na miesiąc lub dwa już nawet nie będę prosiła (to wogole nie działało) tylko mówiła: jutro ty głównie zajmujesz sie małą. 

tak dziś zrobiłam. I nieważne, że wrócili po godzinie, bo nie widział gdzie ma z nią pójść (córka ma 2 lata).  Wazne, że ja zacznę mu narzucać i przestaje prosić. Niestety, taka ... wygodna mi się z faceta trafiła. Chciał pojechać do mamusi z dzieckiem, ale dostał ...ki od niej, bo się nie pytał czy może tylko oznajmil że przyjedzie. A teściowa robi Wigilię i nie ma czasu zabawiać małej. 😂 dobrze mu tak. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
35 minut temu, Gość Kinga36 napisał:

Mam tak samo. Roczny dzieciaki i jeszcze drugi 9 lat. I cały czas coś muszę...bo wkurza mnie jak jest bajzel. Musi być choć w miarę ogarnięte. Musi być obiad i lekcje zrobione ze starszakiem co jest trudne z kręconych się koło nogi roczniakiem. Jestem zmęczona. Mąż pracuje od pon do sob. Kuchnia musi być czysta wieczorem bo nie lubię do brudnej rano wchodzić. Brak mi chwili dla siebie. Jeszcze rok i do roboty. Nie narzekam jakoś bardzo bo już to przerobiłam ze starszym ale nie potrafię tak odpuścić i wysłać młodego niewyprasowanego do szkoły na przykład. No jakiś poziom trzeba trzymać.

 

Masz moze suszarke? Albo u rodzicow? Bo jesli tak to odpadloby ci prasowanie. Po skonczeniu cyklu wystarczy od razu wyjac, powiesic na wieszaki i nic nie jest pogniecione (poza sztywnymi koszulami). Jak sie zapomni i skonczy sie ten dodatkowy program przeciw gnieceniu to wtedy sa zmarszczki, ale mozna puscic jeszcze raz krotki cykl i znowu sa gladkie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Tez to znam. Mam prawie 5-latka, ktoremu buzia sie nie zamyka i 2-latke, ktora jest dosc placzliwa i ma swoje bunty. Jak nadaja oboje, to mam takie stereo w glowie, ze nie moge sie na niczym skupic. Robie sie wtedy nerwowa i czasem zaczynam na nich krzyczec. Dla mnie zawsze najgorszy byl nadmiar bodzcow dzwiekowych i fakt, ze od dzieci w takim momencie nie mozna sie odseparowac. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
16 minut temu, Gość Gosc napisał:

Tez to znam. Mam prawie 5-latka, ktoremu buzia sie nie zamyka i 2-latke, ktora jest dosc placzliwa i ma swoje bunty. Jak nadaja oboje, to mam takie stereo w glowie, ze nie moge sie na niczym skupic. Robie sie wtedy nerwowa i czasem zaczynam na nich krzyczec. Dla mnie zawsze najgorszy byl nadmiar bodzcow dzwiekowych i fakt, ze od dzieci w takim momencie nie mozna sie odseparowac. 

Zaloz stpery. Nadal bedziesz slyszala co sie dzieje, ale nie tak glosno. Glosnosc mozesz kontrolowac umieszczajac je gleboko lub plytko. Z czasem nabiera sie wprawy. Mnie pomagaja sie skupic na tym co robie i odprezyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga

Wyluzowac sie nie da. Mam trojke dzieci i prace na pelen etat. Nie mam czasu na nic, po prostu przywyklam. Kazda matka tak ma. Ty masz jedno dziecko i caly dzien by dom ogarnac, ja dopiero o 16 jestem w domu i zaczyna sie jazda. Obiad na nastepny dzien, korki z anglika, kolko teatralne, lekcje, klasowki, to z nastolatkiem, srednia ma 6 lat a to zajecia z plastyki, a to jakies literki, role na przedstawienia. Najmlodszy ma dwa lata i ciagle tylko wola kupe, siku, biegamy do nocnika, itd. O 21 nie wiem jak sie nazywam. Do tego wzajemnie sie zarazaja, ospa, bostonka, szkarlatyna, fool opcja. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Duuutaa
5 minut temu, Gość Aga napisał:

Wyluzowac sie nie da. Mam trojke dzieci i prace na pelen etat. Nie mam czasu na nic, po prostu przywyklam. Kazda matka tak ma. Ty masz jedno dziecko i caly dzien by dom ogarnac, ja dopiero o 16 jestem w domu i zaczyna sie jazda. Obiad na nastepny dzien, korki z anglika, kolko teatralne, lekcje, klasowki, to z nastolatkiem, srednia ma 6 lat a to zajecia z plastyki, a to jakies literki, role na przedstawienia. Najmlodszy ma dwa lata i ciagle tylko wola kupe, siku, biegamy do nocnika, itd. O 21 nie wiem jak sie nazywam. Do tego wzajemnie sie zarazaja, ospa, bostonka, szkarlatyna, fool opcja. 

To zrób sobie jeszcze 4 będzie Ci łatwiej 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja czasem tez mam dość. Angażuje męża do pomocy, bo też ciągle coś robie, a ostatnio szefowa dala mi nową umowę do podpisania i rzuciła tekstem ,że mam w wolnej chwili przejrzeć... także jak będę mieć wolną chwilę to już wiem co muszę zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moii

Ja na szczescie nie jestem pedantka, jesli chodzi o porzadek w domu. Z drugiej strony zawsze bardzo powaznie podchodzilam do pracy zawodowej, jesli mialam  jakis ambitny projekt, musialam go zrobic perfekcyjnie, nie patrzac na to, co sie wokol mnie w domu dzieje, jak wygladam itd. I to podejscie bardzo dobrze sprawdzilo sie przy dzieciach. Uznalam, ze na macierzynskim dzieci, ich wychowanie, to priorytet, moj zawod w tym momencie, mam to robic najlepiej, reszta mnie malo wzruszala,. Dzieki temu wspominam fajnie ten czas,moglam sie cieszyc  dziecmi bez wyrzutów sumienia, ze  cos  jest niepoprasowane czy lezy nie tam. Sa sprawy wazne i waniejsze, a doba ma 24 godziny. Lepiej robic wazniejsze i cieszyc sie z efektów, mniej wazne po prostu olewac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, AnnaKowalska80 napisał:

Jak już zostaniesz mamą to całe życie Ci się zmienia i nie ma odpoczynku i czasu dla samej siebie

No chyba żartujesz. Że zacytuję czasem tutejsze komentarze: "z kim Wy te dzieci robicie?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

No chyba żartujesz. Że zacytuję czasem tutejsze komentarze: "z kim Wy te dzieci robicie?"

Ja sis z tym zgadzam, tylko,że rzadko słyszy się by facet byl na tacierzynskim, bo oni wiedzą że to nie jest fajne. Caly czas robota, marudzenie,stekanie, karmienie plus nieprzespane noce... facet wróci z pracy po 8-10 H i fige pomoze. Owszem zajmie się dzieckiem żeby kobieta mogła się umyć, zrobić mu kolację, dziecku jedzenie i znow skakanie kolo cudzej dupy. Ja mam cudownego męża,  ale jesli chodzi o dom i dziecko to jest glownie moja broszka. 

Czasem się zastanawiam po.mi to było i drazni mnie gadsnie,ze macierzynstwo to takie cudowne doświadczenie. Zwykły bull shit. Mam uciete skrzydła, mnóstwo obowiazkow, zero czasu dla siebie, brzeczenie w uszach i po.macierzynskim ekstra etat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×