Wyobraźcie sobie jak przesssrane mają ludzie mieszkający na wsi

Zero perspektyw, zero szans poznania partnera, ich cały świat to ich wiocha i może jakichś parę innych okolicznych wioch

Przed chwilą, Gość Rolnik napisał:

Zero perspektyw, zero szans poznania partnera, ich cały świat to ich wiocha i może jakichś parę innych okolicznych wioch

czemu zero? mało fajnych lasek na wsi? i zdrowych kobiecych nie miastowych feministek

11 minut temu, Gość grajdoł napisał:

czemu zero? mało fajnych lasek na wsi? i zdrowych kobiecych nie miastowych feministek

Lasek na wsi jest mało bo większość wyjeżdża do miasta na studia albo do pracy. Każda dziewczyna mieszkająca na wsi marzy o tym by wyrwać się do miasta i robi to od razu jak tylko pojawi się okazja

3 minuty temu, Gość Rolnik napisał:

Lasek na wsi jest mało bo większość wyjeżdża do miasta na studia albo do pracy. Każda dziewczyna mieszkająca na wsi marzy o tym by wyrwać się do miasta i robi to od razu jak tylko pojawi się okazja

tępe kłody, miasto to szambo w 99% przypadków, tłok, hałas, syf, brud, głupie pindy

1 godzinę temu, Gość wracam na wieś napisał:

tępe kłody, miasto to szambo w 99% przypadków, tłok, hałas, syf, brud, głupie pindy

Co widzisz w innych - istnieje w tobie.

1 godzinę temu, Gość Rolnik napisał:

Lasek na wsi jest mało bo większość wyjeżdża do miasta na studia albo do pracy. Każda dziewczyna mieszkająca na wsi marzy o tym by wyrwać się do miasta i robi to od razu jak tylko pojawi się okazja

tak jest jak jest się młodym. ciągnie wtedy do dużego miasta, żeby poznać nowych ludzi i zasmakować "wielkomiejskiego życia". Też tak miałam bo pochodzę z 10 tysięcznego miasteczka, miałam dość tych samych twarzy i chciałam spróbować nowego zycia...ale wiecie co...to przechodzi z wiekiem...dziś mam 34 lata i zauważam u siebie wzrost zapotrzebowania na święty spokój...nie potrzebuje już dużego miasta. Razem z mężem rozważamy powrót na jakąś uroczę prowincję z własnym domem i własnym podwórkiem z widokiem na las. 

1 godzinę temu, Gość Rolnik napisał:

Lasek na wsi jest mało bo większość wyjeżdża do miasta na studia albo do pracy. Każda dziewczyna mieszkająca na wsi marzy o tym by wyrwać się do miasta i robi to od razu jak tylko pojawi się okazja

tak jest jak jest się młodym. ciągnie wtedy do dużego miasta, żeby poznać nowych ludzi i zasmakować "wielkomiejskiego życia". Też tak miałam bo pochodzę z 10 tysięcznego miasteczka, miałam dość tych samych twarzy i chciałam spróbować nowego zycia...ale wiecie co...to przechodzi z wiekiem...dziś mam 34 lata i zauważam u siebie wzrost zapotrzebowania na święty spokój...nie potrzebuje już dużego miasta. Razem z mężem rozważamy powrót na jakąś uroczę prowincję z własnym domem i własnym podwórkiem z widokiem na las.