Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Urodziny niewdzięcznej dziewczyny

Polecane posty

Gość gość

Witam Państwa.W jednym z pism kobiecych przeczytałam opowiadanie ktorym chcę się z Państwem podzielić. Narratorką jest 35-letnia Izabela opowiadająca co wydarzyło się w jej rodzinie. Przytoczę fragment opowiadania:

Anka jest żoną Mikołaja i siostrą Izabeli. Długo nie mogą doczekać się dziecka, bo Anka ma ciągłe poronienia a po nich depresje. Wreszcie się udaje i rodzi się Justynka.

Kiedy w końcu urodziła się Justynka byliśmy tacy szczęśliwi. Dla nas urodziny małej trwały wiecznie.Ciągle były rodzinne spotkania. Aż do dzisiaj.Dzisiaj na dziewiątych urodzinach Justynki miało być tak jak zwykle.I nie było. Bo Justynka nawet nie wyszła ze swojego pokoju żeby się z nami przywitać. A kiedy Anka poszła po nią usłyszeliśmy zdecydowaną odpowiedź-Ja nie chcę takich gości!!Ciągle rodzina i rodzina! Nuda! Czy ktokolwiek zapytał mnie,jak ja chcę obchodzić moje urodziny? Mikołaj z żoną prosili i przekonywali żeby Justynka zeszła do nas, chociaż na chwilkę, tylko po to żeby zdmuchnąc świeczki i tort, a Anka ją przekupywała. My siedzieliśmy przy stole w jadalni na parterze. Zdrętwieliśmy już po pierwszych krzykach Justynki(...)Ja podeszłam pod drzwi. I usłyszałam, choć ledwo uszom wierzyłam: Jak chcieliście mi zrobić niespodziankę, mogliście mnie wziąc do restauracji! Albo zorganizować mi kinderbal w klubie .Zaprosic jakąś gwiazdę, żeby wszystkie dziewczyny mi zazdrościły! Bo co ja im powiem? ŻE ZNOWU MIAŁAM DZIADOWSKIE URODZINY, TAKIE SAME JAK CO ROKU?! Słuchałam wrzasków rozkapryszonego dziecka, płaczu, histerycznych krzyków, rzucaniem czymś o podłogę i było mi przykro.Najgorsze było jednak to,że moja siostra i jej małżonek zaczęli bardzo przepraszać Justynkę, że nie wiedzieli jaką przykrośc jej zrobią zapraszając rodzinę. Że zaraz wszystko załatwią.Nas wyproszą, a ją zabiorą do najlepszej restauracji w mieście. To ich wyrzućcie!!-ryknęło nasze ukochane dziecko. Oczko w głowie całej rodziny. Nasze maleństwo(...)Zamiast śmiechów, radosnych okrzyków przy stole panowała grobowa cisza.(...)Szurnęło krzesło. To ciocia Hela ze zdecydowaną miną wstała od stołu. Za nią podnieśli się wszyscy(...)Ile czasu potrzeba, aby znaleźc ukojenie po słowach które padły? Ilu słów potrzeba, żeby się z tym pogodzić? Przełknąc. I postanowić co dalej. Nie! Nie pozwolę na to!-czułam że jeszcze chwila a serce wyskoczy mi z piersi, że zaraz się popłaczę albo zacznę krzyczeć.(...) 

Nie będziemy rozpamiętywac  złych słów rozkapryszonego dziecka i głupich słów podporządkowanych temu dziecku uległych rodziców. Możemy szukac błędów jakie popełniliśmy kochając dziecko bezgraniczną, przytłaczającą je miłością. Możemy o tej miłości rozmawiać, ale nie możemy jej stracić. To będzie najpiękniejszy dar na urodziny dla naszej dziewczynki. Dar, który będzie musiał poczekać na dzień, kiedy ona dorośnie do tego, żeby go przyjąć.

 

Jestem wstrząśnięta i jednocześnie zadumana  nad tym opowiadaniem. Czy wszystkie jedynaki takie są?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja też jestem zbulwersowana takim zachowaniem. A rodzina tej chamskiej dziewuchy też nie ma honoru bo zastanawiają się co będzie w przyszłości czy ona przyjmie jakiś tam dar. Frajerzy. Na ich miejscu już nigdy nie przyjęłabym jakiego kolwiek zaproszenia od Justyny i jej rodziców. Nawet po przeprosinach. Ale takie są efekty bezstresowego wychowywania dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie, jak sobie wychowają dziecko takie mają i tyle. Teraz rodzice nie wychowują dzieci tylko schodza im z drogi i dogadają

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika

To nie wina dziecka, tylko rodzicow.

Dziecko ma prawo zaprosic na swoje urodziny kolegow i rodzice jesli sa kochajacy (a za takich Ci z opowiadania sie uwazaja) powinni  pogodzic przyjecie rodziny i coraz wazniejszych w tym wieku dla dziecka rowiesnikow.

Mozna tez zrobic dwie odzielne imprezy : w domu dla rodziny, a dla dzieciakow w jakims klubie, ktorych teraz pelno.

Wilk syty i owca cala.

 

10 minut temu, Gość gość napisał:

Nie będziemy rozpamiętywac  złych słów rozkapryszonego dziecka i głupich słów podporządkowanych temu dziecku uległych rodziców. Możemy szukac błędów

Nie rozpamietywac, nie szukac tylko podpowiedziec rodzicom rozwiazanie i zapomniec.

Rodzice powinni przeprosic dziecko, ze nie brali jej woli pod uwage oraz co wazne: wytlumaczyc dlaczego i ono powinno przeprosic zle potraktowana rodzine.

13 minut temu, Gość gość napisał:

Jestem wstrząśnięta i jednocześnie zadumana  nad tym opowiadaniem. Czy wszystkie jedynaki takie są?

Wszystkie dzieci sa takie jaki dajemy im przyklad my - dorosli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Moim zdaniem dziecko jest chamskie ale jak widać emocjonalnie jako jedynaczka zżyte z rodzicami a nie z innymi osobami z rodziny, które ją męczą. Poza tym faktycznie co roku to samo jest po prostu nudne. Zapytałabym się jak chce spędzić urodziny. Ja bym zorganizowała córce szybkie przywitanie z rodziną i podziękowanie za prezenty, a potem zabrałabym ją do klubu na imprezę dla rówieśników. Bo najgorsze jest jak małe dziecko siedzi ze starymi ciotkami i po prostu się nudzi. Mała była po prostu zbyt szczera i wygarnęła to co myśli nie rozumiejąc że rani tym uczucia innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Przypomina mi się wierszyk Jana Brzechwy: Trudno, wszyscy się wynoście, no i poszli sobie goście. Czy ta kwoka proszę pana była dobrze wychowana? Tylko że goście kwoki nieprzyzwoicie się zachowali przychodząc do niej bo zdemolowali jej mieszkanie: Przyszedł baran, już za progiem wybił szybę lewym rogiem(...) I też nie powinno sie ich wyrzucac tylko grzecznie lecz stanowczo zwrócić uwagę. Tu sytuacja jest trochę inna, bo goście są kulturalni, ale mała ma robić dobrą minę do złej gry i udawać że się cieszy, być im wdzięczna za przybycie którego ona nie oczekuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Nie mam dzieci bo ich nie trawię ale jestem zwolenniczką starej szkoły wychowywania bachorów. Dzieci i ryby nie mają głosu, należy je trzymać na krótkim łańcuchu jak psa, a jak zasłuży to pasa nie szczędzić. Mnie rodzice bili i wyrosłam na porządnego człowieka. Kiedyś nawet uderzyłam pewne dziecko bo źle się zachowało. Gdy rodzice rzucili się do mnie z mordą że zadzwonią na policję grzecznie i stanowczo im powiedziałam że skoro oni nie potrafią wychować swojego BĘKARTA( wiedziałam że rodzice dziecka nie są małżeństwem) to ja to zrobię. Skulili uszy i nic nie powiedzieli. Wtedy rzucił się na mnie jakiś młody dryblas który z boku sie wszystkiemu przyglądał i mnie uderzył. Okazał się studentem pedagogiki i chciał stanąć w obronie skrzywdzonej rodziny. Bałam się bić z mężczyzną, więc szybko odeszłam od tej hołoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ta Justynka to dziecko z typu koszmarny Karolek albo Januszek (Ballada o Januszku). Nic dobrego z niej nie wyrośnie. Życzę jej tego samego ze strony rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ktoś pisze że rodzice powinni przeprosić córkę bo zaprosili rodzinę. To chyba jakiś żart. Dziewczyna powinna być wdzięczna że ma miłość bezwarunkową nie tylko rodziców ale i innych. O tym dzieci z Domu Dziecka mogą jedynie pomarzyć, wręcz żebrzą o zainteresowanie nawet obcych ludzi. Za takie zachowanie mała powinna klęczeć w kącie gołymi kolanami na grochu trzymając nad głową ciężki kamień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Dziecko z opowiadanie jest rozwydrzone i ordynarne, typowa rozbestwiona jedynaczka w dodatku długo wyczekiwana. Ale ta baba co uderzyła cudze dziecko nazywając bękartem to jakaś patologia, pewnie moherowy beret. To tchórz który umie podskoczyć do słabszego a silniejszego się boi. Dziwię się że rodzice takie potulne barany nie reagują że ktoś krzywdzi ich dziecko. Widocznie go nie kochają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika
8 minut temu, Gość gość napisał:

Ktoś pisze że rodzice powinni przeprosić córkę bo zaprosili rodzinę

Przeprosic( w konkretnym celu wychowawczym jakim jest dawanie przykladu), ze nie wzieli pod uwage jej pomyslu na spedzenie urodzin, tym samym dajac ten PRZYKLAD, ze trzeba szanowac uczucia innych.

I uswiadomic dlaczego i ona rowniez powinna przeprosic rodzine.

Odbyc rozmowe na temat dlaczego rodzina jest wazna, uswiadomic sobie, ze dla dziecka w tym wieku ( i dla jego rozwoju i socjalizacji) bardzo wazne sa relacje rowiesnicze.

Pogodzic te dwie sprawy.

Nikogo nie obwiniac, nie nadawac etykietek, rozwiazac problem - po prostu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

A student pedagogiki to głupi damski bokser który pewnie bałby się podskoczyć do swoich rówieśników, więc bije kobiety. Pewnie nie zrobił tego bezinteresownie, chciał wykorzystać zaistniałą sytuację do własnych nieznanych nam korzyści żeby zaskarbić sobie względy tej rodziny. Kiepski będzie z niego pedagog.W zasadzie konował i partacz. Co do zachowania dziewczyny to rodzice powinni z nią pójść do jakiegoś profesjonalnego pedagoga lub psychologa żeby ukształtować jej światopogląd na pewne sytuacje w których oni zawiedli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Takie dzieci ZAWSZE były,są i będą. Potem przeistaczają się w tzw. trudną młodzież, potem w toksycznych dorosłych a na koniec w zgryźliwych staruszków. Tylko tyle i aż tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Rodzina Justyny nie powinna mieć pretensji ze chce ona spędzać święta z rówieśnikami. W końcu oni też kiedyś byli w jej wieku. Czy też woleli towarzystwo starych ciotek niż rówieśników? Oni narzucają sie swoją obecnością temu dziecku, na siłę chcą ją uszczęśliwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×