Gość Smutnacjdkdmxjx Napisano Grudzień 26, 2019 poznaliśmy się 3 lata temu. Na początku związku mówił ze chciałby ze mną zamieszkać, wziąć ślub i mieć dzieci. Ale to był początek, ja studiowałam. Po 1,5 roku kupiliśmy mieszkanie którego jeszcze nie wykończyliśmy. Myśle ze za kilka miesięcy się wprowadzimy. Chciałabym aby się oświadczył, abyśmy szykowali się do slubu. Po ślubie wspólnie zamieszkali w naszym mieszkaniu. Narazie każde z nas u rodziny. Zaczelam mówić o tym ze chce mieć rodzine itd. On nic. Później zaczelam już dosadnie o tym mówić. Żałuje ale nawet kłótnia była o to bo ja nie chce czekać. Oboje dobijamy już 30. Nie chce rodzic dzieci w wieku 40 lat / chore z powodu późnego wieku. Oboje dobrze zarabiamy i mamy prace na stałe. Po kłótni powiedział ze nawet mieszkanie nie skończone i ze jak się skończy to można myśleć a nie teraz. Tylko on już miał narzeczona i nie mieli mieszkania. Czuje się oszukana tym ze na początku mówił ze chce slubu i dzieci a po 3 latach nic się nie zmienia. Mam poczucie straconego czasu. Chciałabym już chodzić z dzieckiem na spacery a nie myśleć czy kiedyś będzie chciał czy nie. Co o tym myślicie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość stara bo 40 Napisano Grudzień 26, 2019 jaki jest stan prawny mieszkania, czyja to wlasnosc? Nic Ci nie doradze, ale ja z moi doswiadczeniem to bym sie od pana w 50% odzwyczajac zaczela. Jego sprawa a Tobie lata leca.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Shhh Napisano Grudzień 26, 2019 Spokojnie, do czterdziestki masz jakieś 10 lat, dziecko możecie zrobić za rok, dwa lata, bardzo dużo to nie zmieni raczej. Takie naciskanie na partnera z oswiadczynami też nie jest dobre, zapewne większość facetów woli wybrać dobry moment, zaplanować samemu, zrobić niespodziankę. Jakie macie relacje? Jeśli cały czas dobre, to też nie ma się chyba czym martwić. Weź pod uwagę, że zamieszkanie najpierw razem to dobry test czy na pewno pasujecie do siebie i dacie radę wytrzymać ze sobą do końca życia. Gorzej najpierw zrobić dziecko, a później przekonać się, że to jednak nie to. Uważam, że twój chłopak jest rozsądny, przemyśl to i daj sobie i jemu trochę więcej czasu, chociaż do półtora roku? Nie naciskaj więcej, bo pogorszysz tym wasze stosunki. Jak zamieszkacie razem to porozmawiaj z nim na spokojnie jeszcze raz. Skoro miał narzeczoną i nie wypaliło to pewnie ma jakieś złe doświadczenia z nią związane i być może jest teraz ostrozniejszy w tej kwestii. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Smutnaxjdkdmdnxn Napisano Grudzień 27, 2019 Mieszkanie jest wspólne. I mam czekać prawie 5 lat na zaręczyny ? Nie chce tak późno dzieci. Nie chce jako babcia chodzić na wywiadówki i nie mieć siły bawić się z własnym dzieckiem. Młode dziewczyny maja dzieci bo maja sile na nie. Będę starsza, spracowana i za 2-3 lata już sama mogę tych dzieci nie chcieć z obawy przed choroba/ brakiem już iskry do tego. Z chłopakiem jest ok, oprócz kłótni o brak zaręczyn. Poprzednia czekać nie musiała na mieszkanie i inne a ja muszę. Już rok temu je kupiliśmy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Napisano Grudzień 27, 2019 Fakt na zaręczyny się nie naciska ale ja Ciebie autorko bardzo dobrze rozumiem i nie dziwi mnie Twój stan. Po 3 latach to już facet powinien wiedzieć czy to jest "to". Wspólne mieszkanie ogarnia a oświadczyć się nie chce to dziwne. Jak patrzę na swoje doświadczenia to myślę że on może już się nie oświadczyć ale skąd mamy to widzieć. Chodzi o to że ja byłam z facetem 5 lat na początku wielka miłość, plany rodzinne po 5 latach jego zapał bardzo osłabił się, dodam że dostał dom po dziadkach i w rodzinnej miejscowości. Kilka miesięcy po tym zwiał z naszego mieszkania bez słowa wyjaśnienia, przestał odbierać telefony, odpisywać, dosłownie zapadł się pod ziemię. Tak zakończył się ten związek. Też mówiłam o zaręczynach i rodzinie. Mialam wtedy 27 lat. Swiat mój się zawalił. Teraz mam prawie 31 lat od pół roku jestem zareczona w przyszłym roku ślub narzeczony się oświadczył po 1,5 roku znajomości bez problemu. Ja mam po tym takie zdanie że jak się nie oświadcza bardzo długo to klapa. Ale są różne sytuacje w życiu. Może poważna rozmowa pomoże? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Napisano Grudzień 31, 2019 Dnia 26.12.2019 o 22:38, Gość Shhh napisał: Skoro miał narzeczoną i nie wypaliło to pewnie ma jakieś złe doświadczenia z nią związane i być może jest teraz ostrozniejszy w tej kwestii. Ostrożniejszy czyli co? Żenić sie nie będzie bo kiedyś tam mu nie wyszło??? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość paris Napisano Grudzień 31, 2019 Dnia 27.12.2019 o 07:49, Gość Smutnaxjdkdmdnxn napisał: Mieszkanie jest wspólne. I mam czekać prawie 5 lat na zaręczyny ? Nie chce tak późno dzieci. Nie chce jako babcia chodzić na wywiadówki i nie mieć siły bawić się z własnym dzieckiem. Młode dziewczyny maja dzieci bo maja sile na nie. Będę starsza, spracowana i za 2-3 lata już sama mogę tych dzieci nie chcieć z obawy przed choroba/ brakiem już iskry do tego. Z chłopakiem jest ok, oprócz kłótni o brak zaręczyn. Poprzednia czekać nie musiała na mieszkanie i inne a ja muszę. Już rok temu je kupiliśmy Napiszę krótko: z doświadczenia ( nie mojego osobistego, bo ja nie miałam takich problemów) powiem ci, że dałabym mu na określenie się względem ciebie maksymalnie do pół roku. Widocznie to jest pan Wygodnicki, nie zależy mu na tobie w takim stopniu, żeby zmienić stan cywilny Ja tak to odbieram. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Xxxxxx Napisano Styczeń 5, 2020 A skąd wiesz w ogóle że on chce dzieci? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Nie nakręca sie Napisano Styczeń 7, 2020 Kochana ja zwątpiłam po 9 latach chodzenia..aż tu nagle i niespodziewanie się oświadczył.W tym roku bierzemy ślub.Nie mówię że będziesz tyle czekać bo jestesmy w podobym wieku tez koło 30 tylko że my zaczelismy ze soba chodzić w szkole średniej.najlepiej przestań o tym myśleć.Obstawiam że do dwóch lat ci sie oświadczy Jak nie będziesz jemu gadać i sama wyluzujsz to Cię miło zaskoczy.Zobaczysz, że przyjdzie taki czas.Mówie z doświadczenia własnego i znajomych. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Styczeń 9, 2020 Dnia 27.12.2019 o 09:42, Gość Gość napisał: Fakt na zaręczyny się nie naciska ale ja Ciebie autorko bardzo dobrze rozumiem i nie dziwi mnie Twój stan. Po 3 latach to już facet powinien wiedzieć czy to jest "to". Wspólne mieszkanie ogarnia a oświadczyć się nie chce to dziwne. Jak patrzę na swoje doświadczenia to myślę że on może już się nie oświadczyć ale skąd mamy to widzieć. Chodzi o to że ja byłam z facetem 5 lat na początku wielka miłość, plany rodzinne po 5 latach jego zapał bardzo osłabił się, dodam że dostał dom po dziadkach i w rodzinnej miejscowości. Kilka miesięcy po tym zwiał z naszego mieszkania bez słowa wyjaśnienia, przestał odbierać telefony, odpisywać, dosłownie zapadł się pod ziemię. Tak zakończył się ten związek. Też mówiłam o zaręczynach i rodzinie. Mialam wtedy 27 lat. Swiat mój się zawalił. Teraz mam prawie 31 lat od pół roku jestem zareczona w przyszłym roku ślub narzeczony się oświadczył po 1,5 roku znajomości bez problemu. Ja mam po tym takie zdanie że jak się nie oświadcza bardzo długo to klapa. Ale są różne sytuacje w życiu. Może poważna rozmowa pomoże? Koleżanka wyżej ma rację. Też byłam kiedyś w związku, na początku wielka miłość, jak to bywa, a po ponad 3 latach on nagle nie wie co zaplanować, ślub by wziął ale może kiedyś, na razie nie myśli o dzieciach i rodzinie ( a mieliśmy wtedy już ja 35 on rok więcej - bałam się, że zanim on się zdecyduje na dzieci, to ja już nie będę mogła ich mieć). Koniec końców rozstaliśmy się, od tamtych wydarzeń minęło ponad 5 lat, wyjechał z miasta, nie wiem co się z nim teraz dzieje. Także Autorko, po 3 latach, to już człowiek wie, czy to jest TO, czy to jest po prostu związek, bo tej właściwej osoby jeszcze się nie spotkało, więc siedzi się z kimś "przypadkowym" i czeka. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Nie jestem juz najmlodsza Napisano Styczeń 10, 2020 stara tez nie, ale jak widze w internecie czy w zyciu te lamenty o zareczyny... Ja nie wiem, moze ja mysle inaczej? Chyba tak. Ale o co mi chodzi - dziwi mnie, ze Wy kobiety sprowadzacie sie... nie wiem, do roli psow? To on ma decydowac co kiedy i jak. Czekacie na zareczyny jak pies na flak (przepraszam za porownanie, ale serio tak to widze). Moim zdaniem cos takiego jak slub, wspolne mieszkanie, zakladanie rodziny - to sa WSPOLNE DECYZJE, ktore podejmuje sie RAZEM. I o wspolnych rzeczach trzeba ROZMAWIAC, a nie domysly oswiadczy sie czy sie nie oswiadczy, chce ze mna mieszkac czy nie chce... Czy Wy sie tylko roochacie w tych zwiazkach? NIE ROZMAWIACIE ZE SOBA??? I te porownania z kolezankami... Wy chcecie miec te rodziny, dzieci i chooy wie co jeszcze z wewnetrznej potrzeby zalozenia & posiadania rodziny/dzieci czy chooy wie czego jeszcze, czy to (jeden z kolejnych) zwykly wyscig z kumpelami, bo one maja juz pierscien a ja nie??? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Styczeń 11, 2020 Dnia 10.01.2020 o 14:21, Gość Nie jestem juz najmlodsza napisał: stara tez nie, ale jak widze w internecie czy w zyciu te lamenty o zareczyny... Ja nie wiem, moze ja mysle inaczej? Chyba tak. Ale o co mi chodzi - dziwi mnie, ze Wy kobiety sprowadzacie sie... nie wiem, do roli psow? To on ma decydowac co kiedy i jak. Czekacie na zareczyny jak pies na flak (przepraszam za porownanie, ale serio tak to widze). Moim zdaniem cos takiego jak slub, wspolne mieszkanie, zakladanie rodziny - to sa WSPOLNE DECYZJE, ktore podejmuje sie RAZEM. I o wspolnych rzeczach trzeba ROZMAWIAC, a nie domysly oswiadczy sie czy sie nie oswiadczy, chce ze mna mieszkac czy nie chce... Czy Wy sie tylko roochacie w tych zwiazkach? NIE ROZMAWIACIE ZE SOBA??? I te porownania z kolezankami... Wy chcecie miec te rodziny, dzieci i chooy wie co jeszcze z wewnetrznej potrzeby zalozenia & posiadania rodziny/dzieci czy chooy wie czego jeszcze, czy to (jeden z kolejnych) zwykly wyscig z kumpelami, bo one maja juz pierscien a ja nie??? Ja właśnie tak myślałam, ze zaręczyny to wspólna dzecyzja, ze naciskać nie można, bo to bez sensu. Nie oglądałam się na koleżanki, bo myślałam, że to róznie bywa. Jedna wyjdzie za mąż w wieku 22 lat. Inna 27. Jeszcze inna po 30 urodzinach i tak dalej. no i czas leciał i leciał i faktycznie, koleżanki, w miare zblizania się do 30 ki - wyłamywały się z panieńskiego stanu. Wszystko było jak trzeba, najpierw studia, potem zaręczyny, potem ślub a potem dziecko. A naciskały, naciskały na te pierścionki, nosami kręciły. Efek po latach jest taki, że one są już lata świetlne po tych ślubach, a ja zostałam sama jak ten kołek. Morał z tego taki, że jak się mężczyzna po 2, 3 latach nadal nie może określić, to trzeba szukać innego, bo dalej nic z tego nie będzie. I rozmawiać, a nie czekać jak mumia na pierścionek. Dziękuję za uwagę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość c'est ca Napisano Styczeń 11, 2020 Ja ze swoim od 4 lat. Jestem już po 30 kilka lat i też zaręczyn brak. Ale dziś sam z siebie wszedł na str z pierścionkami i pytał który mi się podoba. Z tym że ja sama nie wiem czy chcę żeby się mi oświadczał. Trochę mi się odechciało odkąd w pracy wysłu...e opowieści uciemiężonych mężatek. Normalnie jakby im ktoś chomąto nałożył. Stwierdzam, że te kobiety nie umieją normalnie odpoczywać, zająć się sobą. Zasuwają jak nakręcone,czy to ma sens czy nie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Sama prawda Napisano Styczeń 13, 2020 A co zmieniają zaręczyny? Konkubinat jak był tak jest dalej, w dalszym ciągu nie macie wspólnoty majątkowej, dzieci urodzone po zaręczynach w dalszym ciągu są nieślubne, a wy w razie śmierci partnera nic po nim nie dziedziczycie! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość cscs Napisano Styczeń 14, 2020 Dnia 13.01.2020 o 13:31, Gość Sama prawda napisał: A co zmieniają zaręczyny? Konkubinat jak był tak jest dalej, w dalszym ciągu nie macie wspólnoty majątkowej, dzieci urodzone po zaręczynach w dalszym ciągu są nieślubne, a wy w razie śmierci partnera nic po nim nie dziedziczycie! Niby prawda, ale dla mnie zaręczyny to przyrzeczenie ślubu. Ktoś kto się oświadcza to deklaruje się jako osoba gotowa do zawarcia związku małżeńskiego z tą drugą stroną i naturalne dla mnie by było, że po tych zaręczynach ustala się od ręki datę ślubu i rusza z całymi przygotowaniami. A więc, wiem na czym stoję. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Turboczort 15 Napisano Sierpień 28, 2021 Jak po 2-3 latach nie ma zaręczyn to mówimy "nara" i odchodzimy. Zaręczyny po wielu latach, to takie "z łaski", bo facet szukał lepszej, nie znalazł, to ostatecznie może wziąć ten ślub z wami.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach