Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Blu

Mąż

Polecane posty

Gość Blu

Czesc. Piszę, ponieważ chciałam się wyglądać a nie mam komu. Zacznę od początku. Mam męża i 3 dzieci (planowanych) jesteśmy razem 13 lat  ja wiem rutyna itp  na początku związku mąż dużo wyjeżdżał do pracy w sumie to przez 9 lat zylismy trochę osobno  ja w domu z dziećmi potem praca. On zmienił pracę  a noce tylko. Postanowiliśmy mieć Jeszce jedno dziecko i ok mamy 8 M dzieciaka. Przy wychowaniu dwóch poprzednich prawie go nie było. Zanim zaszłam w ciążę pracowałam i może nie zwracałam uwagi na to co jest nie tak. Podczas ciąży i teraz  zauważyłam że moj mąż chyba nie jest rodzinny, fakt wyjazdy. No ale ok. Wkurza mnie jego podejście do wszystkiego. Ze jakoś to będzie. Zostawił mnie sama 2 miesiące przed porodem bo wymyślił sobie wyjzdz za granicę do pracy nie zarobił nic  🤦bo wyszedł na zero. Urodziłam miesiąc wcześniej z racji zagrożonej ciąży. Wrócił. I poszedł znowu do pracy na noc. Rzekomo mi pomagać przy małym. Ale wygląda to tak że wraca z pracy i śpi cały dzień bo jest zmęczony, rozumiem to  ale za żadne skarby nie chce zmienić pracy. Często jest tak że jestem praktycznie sama z 3 dzieci w tym dwoje szkolnych więc lekcje itp. Lekarz inne rzeczy wszystko sama. Cała organizacja domu ja. Nie mam czasu dla siebie wogole. Nie przejmuje się tym że jestem np. Chora idzie się spodkac z kolegami bo się umówił a ja tkwie w domu sama. Czasem się czuję jak samotna matka. I przynieś podaj pozamiataj. Nie ma czasu dla dzieci również  bo ta praca. Nie raz starszy syn  mówił  że wkurza go taki ojciec.  Do niego nie docierają argumenty że dzieci za nim tęsknią zwyczajnie że potrzebują taty. Już nie wiem co z nim zrobić. Pomocy. Sorry ze chaotycznie i bez interpunkcji  ale serio emocje wzięły górę.... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ell.

Serio ale nie wiem, co Ci doradzic. Moze po prostu jego nie obslugiwac, jak Pana. Ma rece niech pierze swoje gacie, myje po sobie. Nie jestes jego sluzaca. 

Bo rozwod to chyba nie jest zdecydowanie dobra opcja. 

 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimi

Szkoda ze po latach wychodza także rzeczy. Cóż nauczył się samotności i tak mu wygodnie. A ciebie... Za przeproszeniem ma w dupie.. Dzieciaki pododrosna a ty wtedy zawalcz o siebie  a teraz olej dziada jak on ciebie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Czego oczekujesz po tym forum. Opisałaś swoją sytuację, którą znasz najlepiej. Wiesz doskonale, że jesteś w trudnym położeniu z mężczyzną, którego raczej nie jesteś w stanie zmienić. Prawdę powiedziawszy teraz to już za późno. Wszelkiego rodzaju pola manewru były wcześniej. Aktualnie mając 3 dzieci.... no cóż... jesteś od niego uzależniona. Jedyne pretensje które możesz mieć to sama do siebie, że szybciej tego nie widziałaś... lub, że po prostu go sobie wybrałaś. To chyba tyle w temacie. Co będzie dalej? Przywykniesz do tego, przełkniesz ślinkę i życie będzie toczyło się dalej. Po prostu więcej dzieci nie będziecie mieli. Dorosną, wy się zestarzejecie, zostaniecie dziadkami i umrzecie. Gdy dzieci podrosną podejmiesz pracę, inaczej spojrzysz na męża z racji tego, że Twoje problemy będą już innego rzędu. Kontakt z ludźmi (pisze tu o pracy) też wpłynie na Ciebie pozytywnie, bo takie siedzenie w domu i nieustanna opieka nad dziećmi trochę może Ciebie dołować. No i tyle w temacie... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Weź się odwaz i powedz mu co ci leży na wątrobie. Zagroz rozwódem. Na 3 dzieci alimenty go nieźle szarpna. Dasz sobie jakoś sama radę. Wkoncu już to robisz. A najmłodsze możesz niedługo do żłobka oddać. Albo się chłop trochę zmieni albo... Dasz radę 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Weź się odwaz i powedz mu co ci leży na wątrobie. Zagroz rozwódem. Na 3 dzieci alimenty go nieźle szarpna. Dasz sobie jakoś sama radę. Wkoncu już to robisz. A najmłodsze możesz niedługo do żłobka oddać. Albo się chłop trochę zmieni albo... Dasz radę 

😄 ta jasne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
44 minuty temu, Gość Gość napisał:

😄 ta jasne...

Czemu myślisz że nie da rady sama?Z tego co pisze. Chłop jest meblem w domu... Nie ma czasu dla dzieci nawet. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Czemu myślisz że nie da rady sama?Z tego co pisze. Chłop jest meblem w domu... Nie ma czasu dla dzieci nawet. 

Nie wierzę w to, że on nic nie robi i nic nie wnosi do ich życia. Ponadto kto będzie chciał kobietę z 3 dzieci? Jak zostanie sama to nie znajdzie sobie nikogo lepszego. Ten przynajmniej jest ojcem biologicznym i będzie poczuwał się do odpowiedzialności. Może jeszcze nie teraz, może potrzebuje więcej czasu, ale pewnego dnia zapewne tak się stanie. Jedno jest pewne... mężczyzna czuje więź ze swoimi dziećmi, obce zawsze będą mniej ważne od własnych. Znam podobny przypadek i wiem, że początki były trudne, ale po kilku latach jakoś się unormowało. Żadna relacja nie jest idealna. Trzeba nad tym popracować... albo przeczekać. Najłatwiej jest poddać się, zrezygnować i uciec. Dziś to bardzo popularne rozwiązanie, które świadczy o tym, że ludzie nie wiedzą czym jest miłość... i mówię tu o obu stronach. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 40 stka

ja mam podobnie tylko że 2 dzieci na szczęście. jak ktoś pisał powyżej najlepiej wrócić do pracy ,do ludzi.  Mój maż też wiecznie zmęczony, nie pomaga ani przy dzieciach , w domu ani w domu. Dodatkowo nie  radzi sobie ze stresem w pracy i w domu jest dla mnie niemiły , opryskliwy. Ja chcę odejść . Będzie co ma być.

ps. jak na złość znam kilku innych mężów, którzy mimo że tez ciężko pracują potrafią się zająć dziećmi i pomóc w domu, ugotować czasem. czyli można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tina

Przywykniesz do tego, przełkniesz ślinkę i życie będzie toczyło się dalej. Po prostu więcej dzieci nie będziecie mieli. Dorosną, wy się zestarzejecie, zostaniecie dziadkami i umrzecie. Gdy dzieci podrosną podejmiesz pracę, inaczej spojrzysz na męża z racji tego, że Twoje problemy będą już innego rzędu. Kontakt z ludźmi (pisze tu o pracy) też wpłynie na Ciebie pozytywnie, bo takie siedzenie w domu i nieustanna opieka nad dziećmi trochę może Ciebie dołować. No i tyle w temacie... zgadzam się z autorem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×