Problem z Sylwestrem.

Ogólnie. Żona zgodziła się na zabawę sylwestrową u znajomego. Jest nam w łóżku rewelacyjnie ale wiem od jej byłej przyjaciółki że z nim i byłym partnerem mieli wiele razy trójkąt. 

Znam się z kolesiem i nie trawię go. Non stop zalicza nowe babki a moja dostała jobla. Ostatnio była na zakupach i kupiła bieliznę za ponad 1000 PLN. Gorset, pończochy, ten pasek do nich. Zajgorsze że skłamała z ceną mówiła, że kupiła z Olx za 300pln.

Jak nieraz gdzieś się spotkają przypadkiem do się do siebie tak migdalą. Nie chce mi się iść ale muszę ją pilnować.

Musiałem się wygadać bo chodzę od tygodnia jak zaszczuty.

0/10 nuuuudy 

Dodam jeszcze. Gdy dzwonił z zaproszeniem to moja dała na głośnik rozmowę. Wspomniał o byłym że nie będzie go bo pojechał z partnerką na Hawaje na Sylwestra. Żona tylko odpowiedziała: ale jej dobrze. Nie im. Jej. Tak jakby myślała że gdyby była z nim to by tego sylwestra spędziła na Hawajach. Rzygać mi się chce. Czuję się jak pantofel.

Jej powiedz albo jest z tobą albo niech wpiepsza do niego. Jeśli ich ciągnie do siebie to jej nie upilnujesz. Na twoich oczach będzie do niej się odbierał i wyjdziesz na ...e 

Dla zasady nie pij i obserwuj jak dasz typowi lepe na ware i przyjadą niebiescy to i tak będzie jego wina ,a żonę wyprostujesz w domu , ja bym tak zrobił.

No tylko, że ona nie wie że ja wiem o tym trójkącie. To było przed naszym poznaniem się. Może zaprzeczyć, wyśmiać, nie wiem czy bardzo ja kręci trójkąt bo nie rozmawiałem z nią na ten temat. Przypuszczalnie miała z tego przyjemność. Kilka razy się tak spotykali. 

Boję się, że mogę jeszcze więcej rzeczy nie wiedzieć. 

No pójdę na sylwestra i zamierzam się nieźle bawić żeby nie wyjść na palanta. Myślałem też o spiciu mojej i jej odwiezienie po prostu do domu.

posłuchaj pana wyżej, jak go nie trawisz, to nie udawaj, że trawisz, w razie awanty wygarnij mu lepa i będzie dobrze. a żonę o... w domu.

Współczuję Ci, bo przegrywasz z wizerunkiem „Greya”- ten drugi facet jest prawdopodobnie przy kasie + fantazje łóżkowe + jest niedostępny, czyli wszystko co kręci dziewczyny. Nie upilnujesz tej swojej. Na Twoim miejscu bym zaczęła udawać, że Ci nie zależy, ogarniać jakieś fajne wyjazdy i zerkać na inne kobiety. 

6 minut temu, Gość Anka napisał:

Współczuję Ci, bo przegrywasz z wizerunkiem „Greya”- ten drugi facet jest prawdopodobnie przy kasie + fantazje łóżkowe + jest niedostępny, czyli wszystko co kręci dziewczyny. Nie upilnujesz tej swojej. Na Twoim miejscu bym zaczęła udawać, że Ci nie zależy, ogarniać jakieś fajne wyjazdy i zerkać na inne kobiety. 

posłuchaj pani wyżej, jak kobieta jest po twojej stronie to znaczy, że ma rację

Casanova że mnie żaden. Jeden lubiany ale nie bardzo ekspresyjny.

W sumie wiem o tym od jakiegoś czasu ale teraz to powróciło jako zły sen. Szczególnie po komentarzu mojej żony o Hawajach. Wszystko zaczyna mnie zastanawiać w jednym kierunku. 

Jeśli się mylę i moja nie ma ochoty na trójkąty i nie leci na kasę?

Musisz pamiętać, że związek nie polega na tym, żeby pilnować partnera, czy przypadkiem nie zdradzi. Twoja partnerka zauroczyła się tym drugim facetem (co nie oznacza, że Cię nie kocha albo zdradza) i stworzyła sobie w głowie jego wyidealizowany obraz. Żeby to wygrać, przede wszystkim musisz pokazać, że nie jesteś zazdrosny, bo on nie jest dla Ciebie żadną konkurencją. Tylko niezłomną pewnością siebie możesz wygrać z tym „ideałem”.

25 minut temu, Gość Damian napisał:

Casanova że mnie żaden. Jeden lubiany ale nie bardzo ekspresyjny.

W sumie wiem o tym od jakiegoś czasu ale teraz to powróciło jako zły sen. Szczególnie po komentarzu mojej żony o Hawajach. Wszystko zaczyna mnie zastanawiać w jednym kierunku. 

Jeśli się mylę i moja nie ma ochoty na trójkąty i nie leci na kasę?

słuchaj, ogólnie miłość jest ślepa, a ludzie lubią się łudzić. nie sądzę, żeby twoja żona była tak bezczelna, żeby zdradzała cię z kolesiem, do którego przychodzi z tobą na sylwestra (ale nie znam się, bo patrz wyżej, dla osób naiwnych nie do pomyślenia wydaje się to, co dla innych będzie oczywistą prawdą.) no ale ewidentnie ciągnie ją do niego. takie "ale jej dobrze" może być niewinne, ale mówi też o potrzebach. że też by tak chciała, może ciągnie ją do takiego stylu bycia. przeciętnie człowieka ciągnie do tego, czego nie ma, więc uważaj, żeby nie pociągnęła jemu. swoją drogą, spójrz z takiej strony. załóżmy, że miałeś trójkąt z jakąś kobietą i jej koleżanką. twój były przyjaciel mówi to w tajemnicy twojej żonie, bo ogólnie poznał się na tobie, że z ciebie ... i chciał jej chociaż dać znać. mija rok, czy dwa lata, a ta koleżanka dzwoni do ciebie, czy nie wpadniesz na sylwestra i wspomina, że ta druga znajoma jest z mężem w zakopanem (ergo, nie będzie trójkąta, więc możesz przyjść z żoną). ty włączasz to na głośnomówiący, bo de facto relacji intymnej między wami nie ma, a myślisz, że żona o niczym nie wie. więc sytuacja wydaje się czysta. no ale czy dla ciebie, już jako ciebie, jest to sytuacja normalna i wpuściłbyś w to swoją żonę, bo masz takie zachcianki i widzimisię?

de facto czy zachowaniem niemoralnym byłoby stwierdzenie wobec żony, że dowiedziałeś się, że miała seks w trójkącie i to kilkukrotnie, że jeszcze utrzymuje kontakt z tym znajomym i że wpuszcza cię w spotkania i uczestniczenie w rozmowach z nim, czyli można powiedzieć psychologiczny trójkąt, że tego nie chcesz i ją zostawiasz?

czy zachowaniem właściwym, choć ryzykownym, byłoby porozmawianie szczerze z żoną, że nie trawisz tego kolesia, a w momencie takim, jak ta sytuacja z sylwestrem wyjawienie, że wiesz o trójkącie? (notabene nie musiałbyś wspominać, że o zaprzeszłym, może by się z czymś wygadała).

koniec końców mogłaby powiedzieć, że już po wszystkim i że sam do niej dzwoni i mogłoby to być prawdą. ale czy w relacji małżeńskiej i dorosłej są ok zachowania, które godzą w drugą osobę?

Właśnie pokłóciłem się o tego Sylwestra. Zacząłem spokojnie ale zaczęło się najeżdżanie że czułem się głupio jak usłyszałem "ale jej dobrze".

Wszystko było ok. Rozmowa, seks potem. Tylko stwierdziła, że chciałaby bardzo tak jak tamta panna pobyć na Hawajach. Niekoniecznie w Sylwestra.

Zrobiło mi się głupio ale też powspominała gdzie jeździła z tym byłym i jest ki smutno bo nie zarabiam tyle co on. Może zwyczajnie jestem zazdrosny i przeczulony. 

Muszę jutro wypytać co myśli o trójkątach. Może nie jutro tylko po nowym roku. Żeby ew. nie zaogniać i sugerować czegokolwiek.

zajebisty plan. weź może najpierw zgooglaj, ile te hawaje kosztują. bo pewnie jakbyś pomyślał, to byś na jesień tam z nią był (w wakacje się nie opłaca, bo jest efekt cieplarniany i możesz grilla wystawić na balkon, zaprosić tego byka od trójkąta i zjeść wspólną kolację przy świecach, wyrzucając go później za balkon i patrząc, jak dziki, lisy i jeże rozprowadzają zwłoki, które następnie dożera dzikie ptactwo, bo mniemam, że na karkówkę cię stać).