Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Amelia

Gdy żona wie o kochance-z jej strony

Polecane posty

Gość Amelia

Witam,  temat dość banalny, ale dla wielu bardzo dobrze znany. Mąż ma kochankę. 

 

Nie stworzyłam tego posta żeby usłyszeć ze jestem żałosna i sama jestem sobie winna czy dobrze mi tak. Chce wiedzieć co czuje żona, która przyjmuje go ponownie wiedząc, ze ją zdradził.

 

Tak się składa, ze akurat kochanka jestem ja. Jego żona dowiedziała się o nas dość szybko, bo po 1,5msc znajomosci. Wyrzuciła go z domu, zaproponowała, ze ona sobie tez kogoś znajdzie, ale później zarządała rozwodu, kazała mu spłacić kredyt i zostawić samochód, który on tez ma spłacić. Poczuł się jak maszynka do robienia kasy i co zrobił? Przyjechał następnego dnia rano do mnie... żalił się, chciał być ze mną. I nagle na następny dzień ona poprosiła żeby jednak wrócił, a wieczorem zadzwoniła do mnie. 

Przeprosil mnie za to i powiedział, ze nie da sobie ze mną spokoju tylko musi minąć trochę czasu, ale od żony tez nie odejdzie. I kiedy ja już się podleczylam i pogodziłam po  2 tygodniach się odezwał i odzywa do tej pory... nie spotykamy się. Dzieli nas 400km. Widzieliśmy się raptem 2x od tego czasu. 

Wiem, ze zle robię, ale oczarował mnie i brakuje mi silnej woli żeby to zakończyć. 2x już próbowałam i ciagle do niego wracam... mimo, ze on ciagle powtarza, ze mówił,  ze nic mi nie może dać i ze od żony na pewno nie odejdzie.

Jednak to co cały czas mnie zastanawia to jak kobieta, która wie o zdradzie może przyjąć go ponownie i to tak szybko? Dodam, ze już wcześniej kilka razy pakowała mu walizkę, a raz nawet kazała się wynosić, bo była zazdrosna. 

 Ja dowiedziawszy się, ze z nią uprawia sex mimo, ze cała akcja wydarzyła się niecałe 2miesiace temu poczułam do niego silną niechęć tym bardziej, ze sam mi powiedział, ze nie chce żebym ja z kimś sypiała. Sam tez twierdził, ze z nią uprawia bardzo mało sexu, a tu nagle ze w przeciągu 1,5msc już to robił i do tego ciagle powtarzanie, ze jej nie kocha...

To czemu z nią jest?

Ja z nim jestem, bo jestem naiwna i słaba, uzależniona od niego. A on? Po co mu ja skoro jego żona tez jest szczupła i atrakcyjna?

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 minutę temu, Gość Amelia napisał:

Witam,  temat dość banalny, ale dla wielu bardzo dobrze znany. Mąż ma kochankę. 

 

Nie stworzyłam tego posta żeby usłyszeć ze jestem żałosna i sama jestem sobie winna czy dobrze mi tak. Chce wiedzieć co czuje żona, która przyjmuje go ponownie wiedząc, ze ją zdradził.

 

Tak się składa, ze akurat kochanka jestem ja. Jego żona dowiedziała się o nas dość szybko, bo po 1,5msc znajomosci. Wyrzuciła go z domu, zaproponowała, ze ona sobie tez kogoś znajdzie, ale później zarządała rozwodu, kazała mu spłacić kredyt i zostawić samochód, który on tez ma spłacić. Poczuł się jak maszynka do robienia kasy i co zrobił? Przyjechał następnego dnia rano do mnie... żalił się, chciał być ze mną. I nagle na następny dzień ona poprosiła żeby jednak wrócił, a wieczorem zadzwoniła do mnie. 

Przeprosil mnie za to i powiedział, ze nie da sobie ze mną spokoju tylko musi minąć trochę czasu, ale od żony tez nie odejdzie. I kiedy ja już się podleczylam i pogodziłam po  2 tygodniach się odezwał i odzywa do tej pory... nie spotykamy się. Dzieli nas 400km. Widzieliśmy się raptem 2x od tego czasu. 

Wiem, ze zle robię, ale oczarował mnie i brakuje mi silnej woli żeby to zakończyć. 2x już próbowałam i ciagle do niego wracam... mimo, ze on ciagle powtarza, ze mówił,  ze nic mi nie może dać i ze od żony na pewno nie odejdzie.

Jednak to co cały czas mnie zastanawia to jak kobieta, która wie o zdradzie może przyjąć go ponownie i to tak szybko? Dodam, ze już wcześniej kilka razy pakowała mu walizkę, a raz nawet kazała się wynosić, bo była zazdrosna. 

 Ja dowiedziawszy się, ze z nią uprawia sex mimo, ze cała akcja wydarzyła się niecałe 2miesiace temu poczułam do niego silną niechęć tym bardziej, ze sam mi powiedział, ze nie chce żebym ja z kimś sypiała. Sam tez twierdził, ze z nią uprawia bardzo mało sexu, a tu nagle ze w przeciągu 1,5msc już to robił i do tego ciagle powtarzanie, ze jej nie kocha...

To czemu z nią jest?

Ja z nim jestem, bo jestem naiwna i słaba, uzależniona od niego. A on? Po co mu ja skoro jego żona tez jest szczupła i atrakcyjna?

 

 

Ty jesteś obca:) i to go kreci;) ale znajdź sobie nowego bo z tym tylko kłopoty a być kochanka to ma być przyjemność:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noworocznik

pan powyżej ma rację. a twoje problemy emocjonalne mnie nie obchodzą. są domeną trójkątów, relacji, w których uprawia się seks z żonatym kolesiem. te wszystkie naiwności, że jej nie kocha (tak jakby w pewnym momencie nie mógł poczuć, że jednak coś do niej czuje), że nie uprawia z nią seksu (choćby po to, żeby mieć spokój, aby się nie domyśliła), to babie przywiązanie do faceta, wobec żony którego jest się podłą suką, a który dla obydwu z was jest skończonym dupkiem. ...enie się z kimś, kto wczoraj ...ił się z kimś innym, dotyczące zarówno ciebie, jak i jego żony. no cóż, zwierzątka. albo zagubione ludziki. albo nie wiem, osobniki sterowane hormonami: przywiązaniem, zazdrością. bez komentarza. to wasze problemy, powiem tylko, że są typowe dla prawie każdej takiej relacji. identyczne łudzenie się, identyczne pogubienie w emocjach albo oszukiwanie, identyczne w gruncie rzeczy cierpienie. same problemy są z tym. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noworocznik

a co czuje żona? żona czuje upokorzenie, czuje utratę godności, odczuwa zwykłe w...e, czuje się interesowna, ale chce ratować swój wizerunek, swoją ekonomie, swoje życie, na które poświęciła parę lat, swoje poczucie wartości. i w jakimś sensie zapewne może również chcieć ratować tego z...a.

ps. domyślam się, że bezdzietny nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelia

Ma syna w podstawówce, któremu mama i babcia od razu wszystko powiedziały.

Tak samo obdzwoniła cała swoją i jego rodzine jeszcze tego samego dnia, w którym się dowiedziała, wszystkim mówiąc, że ją zdradził. Chciała go ośmieszyć, a ośmieszyła siebie, bo jego rodzina nigdy z nią się za dobrze nie dogadywała... chyba, że właśnie tym zyskała ich przychylność...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...
7 minut temu, Gość Amelia napisał:

Ma syna w podstawówce, któremu mama i babcia od razu wszystko powiedziały.

Tak samo obdzwoniła cała swoją i jego rodzine jeszcze tego samego dnia, w którym się dowiedziała, wszystkim mówiąc, że ją zdradził. Chciała go ośmieszyć, a ośmieszyła siebie, bo jego rodzina nigdy z nią się za dobrze nie dogadywała... chyba, że właśnie tym zyskała ich przychylność...?

chyba źle na ten temat myślisz. ośmieszyła się? myślisz, że zdradzana kobieta, połapała się w ciągu chwili i nie poświęciła następnego pół roku na zbieraniu myśli i łudzenie się, tylko wyrzuciła męża z domu, ale po ochłonięciu podjęła rozsądną decyzję o próbie ratowania małżeństwa, choćby ze względu na syna, jest dla kogoś śmieszna? nie. myślisz, że to zdradzana żona jest żałosna? nie. stawiasz się na piedestale jako kochanka ("otóż tak się składa, że kochanką jestem ja"), a tak naprawdę jeśli ktoś tu jest negatywnie oceniany, to ty i jej mąż. zastanów się, jak sama się z tym czujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelia
6 minut temu, Gość ... napisał:

chyba źle na ten temat myślisz. ośmieszyła się? myślisz, że zdradzana kobieta, połapała się w ciągu chwili i nie poświęciła następnego pół roku na zbieraniu myśli i łudzenie się, tylko wyrzuciła męża z domu, ale po ochłonięciu podjęła rozsądną decyzję o próbie ratowania małżeństwa, choćby ze względu na syna, jest dla kogoś śmieszna? nie. myślisz, że to zdradzana żona jest żałosna? nie. stawiasz się na piedestale jako kochanka ("otóż tak się składa, że kochanką jestem ja"), a tak naprawdę jeśli ktoś tu jest negatywnie oceniany, to ty i jej mąż. zastanów się, jak sama się z tym czujesz.

Nie. Słowo ośmieszyła się jest tu użyte tylko w kontekście wydzwaniania do wszystkich.  

Ja czułam się zle z tym od pierwszej nocy, a on ciagle mówił, ze mam dać sobie spokój z tym i przesadzam i tak ciagle powtarzał jak to w małżeństwie mu się nie układa i to tak od kiedy pierwszy raz go spakowała. A jak mówiłam mu, ze może jeszcze się ułoży to mówił, ze się rozwiedzie. Nie teraz, ale kiedyś na pewno, bo jej nie kocha.

Przede mną już raz go wyrzuciła, a wcześniej nie raz pakowała walizkę, którą później kazała mu rozpakować.   

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...

Nie chcę Cię obrażać, ale jesteś typowym przykładem kobiety, która nie ma własnego zdania. Własnych odczuć, zdefiniowanych własnych emocji. Samo to, że próbujesz się tego dowiedzieć na forum, a o kobiecie, której przyprawiłaś rogi, jeśli tak mówi się również w przypadku kobiet, twierdzisz, że się ośmieszyła, bo próbujesz stawiać się wyżej w hierarchii od niej. Twoim zdaniem lepiej byłoby, jakby ukryła to przed synem i grała udane małżeństwo, a przed pozostałymi chciała to zataić? Miałaby zachowywać się jak winowajczyni, tak jak twierdzisz, bo nie spełniła oczekiwań męża, który poszedł do jakiejś innej? Owszem, impulsywne i nieprzemyślane reakcje nie są niczym dobrym. Z tego, co mówisz, jest niekonsekwentna, ale widocznie miała powody, żeby go wyrzucać. Choć z drugiej strony nie znam i jej, i jego, tak tylko snuję wywód. Bo z drugiej strony dlaczego ktoś miałby chcieć być z kobietą z wiecznymi pretensjami i emocjonalną jatką?  No ale to nie moja sprawa. Wrócę do pierwszego zdania. Są żony, które opowiadają, jak to zdradzający je mąż mówi, że je kocha, że je czasami przytula, przekonuje, że wszystko jest ok, są kochanki, które facet przekonuje, że nie ma się czym przejmować, że odejdzie od żony albo wróci, jak wszystko się poukłada. Obie jesteście takim samym typem kobiet, tylko z dwóch stron medalu. Rozdarte między sobą a jakimś facetem, który ma inną i sam się w tym wszystkim gubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelia
11 minut temu, Gość ... napisał:

Nie chcę Cię obrażać, ale jesteś typowym przykładem kobiety, która nie ma własnego zdania. Własnych odczuć, zdefiniowanych własnych emocji. Samo to, że próbujesz się tego dowiedzieć na forum, a o kobiecie, której przyprawiłaś rogi, jeśli tak mówi się również w przypadku kobiet, twierdzisz, że się ośmieszyła, bo próbujesz stawiać się wyżej w hierarchii od niej. Twoim zdaniem lepiej byłoby, jakby ukryła to przed synem i grała udane małżeństwo, a przed pozostałymi chciała to zataić? Miałaby zachowywać się jak winowajczyni, tak jak twierdzisz, bo nie spełniła oczekiwań męża, który poszedł do jakiejś innej? Owszem, impulsywne i nieprzemyślane reakcje nie są niczym dobrym. Z tego, co mówisz, jest niekonsekwentna, ale widocznie miała powody, żeby go wyrzucać. Choć z drugiej strony nie znam i jej, i jego, tak tylko snuję wywód. Bo z drugiej strony dlaczego ktoś miałby chcieć być z kobietą z wiecznymi pretensjami i emocjonalną jatką?  No ale to nie moja sprawa. Wrócę do pierwszego zdania. Są żony, które opowiadają, jak to zdradzający je mąż mówi, że je kocha, że je czasami przytula, przekonuje, że wszystko jest ok, są kochanki, które facet przekonuje, że nie ma się czym przejmować, że odejdzie od żony albo wróci, jak wszystko się poukłada. Obie jesteście takim samym typem kobiet, tylko z dwóch stron medalu. Rozdarte między sobą a jakimś facetem, który ma inną i sam się w tym wszystkim gubi.

Myśle, ze dobrze zrobiła mówiąc, ale robiąc to od razu? Syn powinien wiedzieć chociaż powiedział kiedyś tacie, ze ma dosyć ich ciągłych kłótni. A teraz wie, ze jego idealny tata nie jest taki idealny. 

Nie stawiam siebie wyżej w hierarchii. Wiem, ze ona jest ważniejsza i zawsze będzie. W końcu to matka jego syna i jest z nią dobre 10 lat, ale czy jeśli jest się nieszczęśliwym od dawno to czy warto to ciągnąć? Czy to czasem nie przynosi więcej cierpień? 

Jego i tak ciagle nie ma w domu, bo ma prace przez, którą ciagle wyjeżdża, a jak za długo siedzi w domu to szuka żeby się wyrwać, np teraz na święta wyjechał, a wcale nie musiał...

 

Ja chciałabym bardzo to zakończyć, ale tez właśnie jestem w tym wszystkim niekonsekwentna. Mówię mu, ze to koniec, dłużej tak nie mogę, a on tylko kiwnie palcem i juz zmieniam zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
6 minut temu, Gość Amelia napisał:

Ja chciałabym bardzo to zakończyć, ale tez właśnie jestem w tym wszystkim niekonsekwentna. Mówię mu, ze to koniec, dłużej tak nie mogę, a on tylko kiwnie palcem i juz zmieniam zdanie.

Az tak on cie kreci?inni tez sa fajni;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelia
1 minutę temu, Gość gosc napisał:

Az tak on cie kreci?inni tez sa fajni;)

Pewnie, że są. Nawet próbowałam z kimś się związać żeby o nim zapomnieć, ale ile razy calowalam innego tyle razu marzyłam żeby to był jednak on 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basior
2 godziny temu, Gość Amelia napisał:

Witam,  temat dość banalny, ale dla wielu bardzo dobrze znany. Mąż ma kochankę. 

 

Nie stworzyłam tego posta żeby usłyszeć ze jestem żałosna i sama jestem sobie winna czy dobrze mi tak. Chce wiedzieć co czuje żona, która przyjmuje go ponownie wiedząc, ze ją zdradził.

 

Tak się składa, ze akurat kochanka jestem ja. Jego żona dowiedziała się o nas dość szybko, bo po 1,5msc znajomosci. Wyrzuciła go z domu, zaproponowała, ze ona sobie tez kogoś znajdzie, ale później zarządała rozwodu, kazała mu spłacić kredyt i zostawić samochód, który on tez ma spłacić. Poczuł się jak maszynka do robienia kasy i co zrobił? Przyjechał następnego dnia rano do mnie... żalił się, chciał być ze mną. I nagle na następny dzień ona poprosiła żeby jednak wrócił, a wieczorem zadzwoniła do mnie. 

Przeprosil mnie za to i powiedział, ze nie da sobie ze mną spokoju tylko musi minąć trochę czasu, ale od żony tez nie odejdzie. I kiedy ja już się podleczylam i pogodziłam po  2 tygodniach się odezwał i odzywa do tej pory... nie spotykamy się. Dzieli nas 400km. Widzieliśmy się raptem 2x od tego czasu. 

Wiem, ze zle robię, ale oczarował mnie i brakuje mi silnej woli żeby to zakończyć. 2x już próbowałam i ciagle do niego wracam... mimo, ze on ciagle powtarza, ze mówił,  ze nic mi nie może dać i ze od żony na pewno nie odejdzie.

Jednak to co cały czas mnie zastanawia to jak kobieta, która wie o zdradzie może przyjąć go ponownie i to tak szybko? Dodam, ze już wcześniej kilka razy pakowała mu walizkę, a raz nawet kazała się wynosić, bo była zazdrosna. 

 Ja dowiedziawszy się, ze z nią uprawia sex mimo, ze cała akcja wydarzyła się niecałe 2miesiace temu poczułam do niego silną niechęć tym bardziej, ze sam mi powiedział, ze nie chce żebym ja z kimś sypiała. Sam tez twierdził, ze z nią uprawia bardzo mało sexu, a tu nagle ze w przeciągu 1,5msc już to robił i do tego ciagle powtarzanie, ze jej nie kocha...

To czemu z nią jest?

Ja z nim jestem, bo jestem naiwna i słaba, uzależniona od niego. A on? Po co mu ja skoro jego żona tez jest szczupła i atrakcyjna?

 

 

 On jest słaby naiwny uzależniony od ciebie dlatego was bzyka obie, też bym tak chciał 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 minuty temu, Gość Amelia napisał:

Pewnie, że są. Nawet próbowałam z kimś się związać żeby o nim zapomnieć, ale ile razy calowalam innego tyle razu marzyłam żeby to był jednak on 

ale nie przespałaś sie z innym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelia
10 minut temu, Gość gosc napisał:

ale nie przespałaś sie z innym?

Nie potrafiłam 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Przyczyny osobowości zależnej

Rozwój każdej osobowości wynika po części z czynników biologicznych i wychowania. W przypadku osobowości zależnej psychiatrzy przyjmują, że może być ona efektem doświadczeń z dzieciństwa, które przyczyniły się do osłabienia poczucia wartości i niezależności. Do jej rozwoju może przyczyniać się także bardzo autorytarna lub – wręcz przeciwnie – zbyt opiekuńcza postawa rodziców. Osobowość zależna częściej jest diagnozowana u kobiet niż u mężczyzn. W leczeniu tego zaburzenia stosuje się psychoterapię, której celem jest zrozumienie źródeł problemu i nauka wchodzenia w relacje partnerskie, a nie uległe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×