Jak spędzacie dzisiejszego Sylwestra?

Dziękuję Wam za odpowiedzi. Kinder bal trwa a mi smutno. Mam wrażenie, że życie nam przecieka między palcami. Nie nacieszylam się wiele młodością, wcześnie wyszłam za mąż, już na 4 roku studiów urodziłam, było kiepsko finansowo, nie mieliśmy pomocy, czekałam na swój czas. Nie doczekalam się. Dziś są pieniądze, nowy dom, praca, zdrowie, ale nie ma męża/faceta, bo drugie dziecko zmieniło wszystko. On jeszcze mówi o trzecim a ja mam ochotę gdzieś uciec. Przy moim mężu nie czuję się kobietą. 

Życzę Wam i sobie lepszego roku 2020.

3 godziny temu, Gość Gosd& napisał:

A ja od lat 12-13 siedzę w domu. Nigdzie nie chodzimy ani nikt do nas nie przychodzi. Jesteśmy nudni więc znajomych brak

O to jak ja. 

Ja jestem nudna a maz gburowaty. Przez ostatnie 16 lat tylko raz byligsmy zaproszeni na impreze ale ja sie opilam a maz zachowywal sie jak burak.

A ja na balu w ***** hotelu....

Przez wiele lat pracowałam w Sylwestra, i nie bawiłam się. Dzis bawimy się we dwoje w domu. Już po sylwestrowej kolacji, teraz potańczymy, a o północy wypijemy dobrego szampana. Nie wchodźcie sfrustrowane w Nowy Rok. Pozdrawiam;)

Od 34 lat opuściłam z trzy imprezy(choroba,żałoba)Sylwestrowe.

Dziś siedzę w domu na wkurzu i ryczeć mi się chce.

Następny Sylwek dopiero za rok.

W tv masakra!Znajomi się powykruszali,mają dopiero małe dzieći.

Niech skończy się ta noc!nie było pomysłów i chęći ze strony męża.

Dziadzieje!

Jak większość z Was siedzimy w domu.Jesteśmy małżeństwem z 40 letnim stażem.Jak byliśmy młodzi chodziliśmy się bawić, każdy sylwester był obtańcowany. Też mieliśmy dzieci, ale zawsze tak organizowaliśmy czas,ze mieliśmy opiekę dla dzieci.

Kochani bawcie się dopóki jesteście młodzi. Czas tak szybko ucieka i zanim się obejrzycie to już nie będzie się Wam chciało  nigdzie bawić.

Nas zapraszają, ale ja nie chcę iść, bo mój mąż nie pójdzie bez dziecka a na imprezach nianczy wszystkie dzieci ja siedzę zawsze sama z doroslymi a mąż w pokoju dzieci szaleje. To jest fajne na chwilę. Tak jest na święta i wszystkie inne okazje. Ostatnio byliśmy u dalszej rodziny męża i zajmowali się mną jacyś panowie wujostwa znajomi. Komplementowli, mówili mojemu mężowi jaką ma fajną żonę. Miło mi było, ale to nie tak powinno być. Ja zawsze sama, on z ciotkami albo dziećmi. Jest fajnym ojcem, teraz jak mamy już prawie dorosła córkę szaleje z zazdrości i siedzi na mediach i ją zagaduje, gdzie ona ze znajomymi się bawi a w wolnej chwili tańczy z małą. A mi łzy płyną i on nie wie dlaczego. Twierdzi, że ja chyba mam depresję... 

Gość Starsza dziękuję Ci. Życzę dobrego Nowego Roku. 

Łączę się w bólu i nie jesteście same.Miliony przed tv w domu!

A ja siedzę sama. Mąż poszedł spać bo musi się wyspać na czwartek do pracy. Mam go dość. 

a ja tez nie wychodze, siedze z synem, rozwiodłam sie dawno temu i traktuje ten dzien prawie jak kazdy inny. Kupiłam wino, zrobiłam sernik, teraz sobie siedze przed komputerem i sie relaksuje. Moze sobie zaraz pooglądam Zagubionych, ten stary serial co zawsze chciałam obejrzec. Nigdy nie potrafiłam sie bawic na siłe, i te Sylwestry mi cos nie przypadały do gustu. Zawsze cos wolałam pooglądac - pograc w grę, niz tańczyc z zapitymi ludzmi.

U mnie szampan picolo już przygotowany Trzymajcie się dziewczynki. Dobrego Nowego Roku!

Jeszcze odniosę się do gościa powyżej. Co innego jak się bawisz na siłę. Ja uwielbiam zabawę, taniec. Nigdy nie piłam dużo i zawsze bawiłam się wysmienicie wśród trzeźwych albo prawie trzeźwych. Niestety, z moim mężem nie mam okazji się pobawić. Gry planszowe czy inne zabawy są fajne na niedzielne popołudnie, na sylwestra aż się proszą szpilki i na parkiet. Ja w kiecce przed TV. 

Pozdrawiam raz jeszcze.

4 minuty temu, Gość gość napisał:

Jeszcze odniosę się do gościa powyżej. Co innego jak się bawisz na siłę. Ja uwielbiam zabawę, taniec. Nigdy nie piłam dużo i zawsze bawiłam się wysmienicie wśród trzeźwych albo prawie trzeźwych. Niestety, z moim mężem nie mam okazji się pobawić. Gry planszowe czy inne zabawy są fajne na niedzielne popołudnie, na sylwestra aż się proszą szpilki i na parkiet. Ja w kiecce przed TV. 

Pozdrawiam raz jeszcze.

To kup sobie jakąs porzadną konsole, np. ps3 lub ps4, i pograj w np. the last of us. Przeciez nikt nie mówi o grach planszowych, bez przesady. a jak mam sie poruszac to juz wole spacer w lesie. Kazdy w sumie lubi co innego, ale nie mozna pisac, ze gry  dobre tylko  na niedzielne popołudnie...

8 minut temu, Gość gość napisał:

Jeszcze odniosę się do gościa powyżej. Co innego jak się bawisz na siłę. Ja uwielbiam zabawę, taniec. Nigdy nie piłam dużo i zawsze bawiłam się wysmienicie wśród trzeźwych albo prawie trzeźwych. Niestety, z moim mężem nie mam okazji się pobawić. Gry planszowe czy inne zabawy są fajne na niedzielne popołudnie, na sylwestra aż się proszą szpilki i na parkiet. Ja w kiecce przed TV. 

Pozdrawiam raz jeszcze.

Ja tez mam takiego męża, że nie da rady się z nim dobrze bawić. Ja się najlepiej bawiłam na sylwestra z kolezankamk i kolegami ze studiów. Ale te czasy juz dawno minęły,

Mam konsole wszelkie, najlepsze sprzęty, iPhone i wszystko co dzieci chciały, tatuś kupuje. Ja się nie nudzę, nigdy się nie nudzilam, ale  do szcZęścia to za mało.  

Szczęśliwego Nowego Roku!

Dziękuję , nawzajem! Wszystkim życze Szczęsliwego Nowego Roku!