Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

tomkcioszek

Problem ze sobą - znajomi mnie ignorują

Polecane posty

Gość Gość

To nie jest jakiś krzyk. Jednak ktoś może mnie tak odebrać. Są ludzie, którzy mi zwracają uwagę. Wtedy mówię po prostu ciszej. Jeny, jeśli ktoś mi chce opowiadać o swoich problemach niech mówi. Jednak niech to nie będzie godzinny monolog. O problemach przeważnie się mówi kiedy człowiek oczekuje wsparcia i pomocy. 

Poetka 

Nie wiem. Polityka jako ciężki temat odpada. Interesuje mnie polityka gospodarcza - nudny temat. Akwarystyka - nikt na tym się nie zna. Komputery - ile można o tym gadać. Samochody nie kręcą mnie. Oglądanie sportów -  sporadycznie typu skoki (piłka nożna kiedyś w towarzystwie tylko ze względu na znajomych, nie interesuje mnie to). Uprawianie sportów ? Czasem basen. Biegałem, biegam nie dla przyjemności, ale dla zdrowia. Miałem kolegę  od biegania. Urwał się kontakt. Za cienki byłem na towarzysza do biegania. Majsterkowanie ? Mało atrakcyjne. Nie wiem o czym jeszcze można dyskutować. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może tak
8 minut temu, tomkcioszek napisał:

Może tak być. Jednak mam zrezygnować z wyjazdów kilka razy w roku, iść do byle jakiej pracy, zgadzać się wszystko, przytakiwać. Nie wiem jakoś nie jestem zbyt wybitnym na tle innych.

Nikt Ci nie każe rezygnować z wyjazdów kilka razy w roku czy iść do byle jakiej pracy czy na wszystko się zgadzać, ale też z drugiej strony nie musisz dawać innym odczuć, że czujesz się lepszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

ze znajomymi czesto rozmawia sie o innych znajomych, wspomina stare czasy itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, tomkcioszek napisał:

Gość Gość

To nie jest jakiś krzyk. Jednak ktoś może mnie tak odebrać. Są ludzie, którzy mi zwracają uwagę. Wtedy mówię po prostu ciszej. Jeny, jeśli ktoś mi chce opowiadać o swoich problemach niech mówi. Jednak niech to nie będzie godzinny monolog. O problemach przeważnie się mówi kiedy człowiek oczekuje wsparcia i pomocy. 

Poetka 

Nie wiem. Polityka jako ciężki temat odpada. Interesuje mnie polityka gospodarcza - nudny temat. Akwarystyka - nikt na tym się nie zna. Komputery - ile można o tym gadać. Samochody nie kręcą mnie. Oglądanie sportów -  sporadycznie typu skoki (piłka nożna kiedyś w towarzystwie tylko ze względu na znajomych, nie interesuje mnie to). Uprawianie sportów ? Czasem basen. Biegałem, biegam nie dla przyjemności, ale dla zdrowia. Miałem kolegę  od biegania. Urwał się kontakt. Za cienki byłem na towarzysza do biegania. Majsterkowanie ? Mało atrakcyjne. Nie wiem o czym jeszcze można dyskutować. 

A przepraszasz jak głos podnosisz? Widocznie to przeszkadza. Poza tym ludzie nie zawsze opowiadają "o problemach" bo chcą rady, częściej chcą się wygadac albo po prostu opowiadają co u nich słychać. Jazdy z małym dzieckiem to nie jest temat na który ktokolwiek może coś doradzić, więc jak już to można obrócić to w żart. 

Jak lubisz majsterkować to opowiadaj o tym, jakieś ciekawsze fakty o polityce gospodarczej też możesz wspomnieć. Tylko "niech to nie będzie godzinny monolog" to będzie dobrze. Większośc ludzi jak się spotykają to rozmawiają o życiu, czyli też o tym co ich interesuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może tak

A może tak gdzieś wewnętrznie pogardzasz innymi ludźmi, może też masz za dobrze w życiu i też dajesz to odczuć ludziom. Moze też niczego nie poszukujesz w życiu, o nic nie musisz się starać, bo wszystko przychodzi ci łatwo, a innym niekoniecznie dlatego podświadomie się wywyższasz. I niby może w rozmowie jestes miły, to gdzieś w środku, w głębi siebie masz jakieś pretensje, roszczenia i pogardę wobec ludzi. Znam takiego osobnika. I myślę, że macie podobny problem gardzicie ludźmi, choć udajecie miłych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chodziłem na kółko spotkań akwarystycznych dopóki nie zostało rozwiązane. Znajomości się urwały. Spotkania były co miesiąc, żadnego nie opuściłem. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 minuty temu, Poetka napisał:

Czyli o to chodzi, oni stwierdzają, że nie mają o czym z Tobą gadać. Poszukaj w innych kręgach, może bliższych zainteresowań. 

przeciez lak masz te 35 lat przykladowo, to duzo lepszy jest kolega z gimnazjum, liceum, czy stuidiow, ktorego zna sie lata, ale zainteresiowan wspolnych ma mało, niz ktos, kogo poznalo sie 3 miesiace temu, ale ma sie wspolne zainteresowania

 

z tym pierwszym mzona sobie usiasc na luzie i pogadac PO PROSTU O ZYCIU, z tym drugim dluzsze spotkanie bedzie troche sztuczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
4 minuty temu, Poetka napisał:

Czyli o to chodzi, oni stwierdzają, że nie mają o czym z Tobą gadać. Poszukaj w innych kręgach, może bliższych zainteresowań. 

przeciez lak masz te 35 lat przykladowo, to duzo lepszy jest kolega z gimnazjum, liceum, czy stuidiow, ktorego zna sie lata, ale zainteresiowan wspolnych ma mało, niz ktos, kogo poznalo sie 3 miesiace temu, ale ma sie wspolne zainteresowania

 

z tym pierwszym mzona sobie usiasc na luzie i pogadac PO PROSTU O ZYCIU, z tym drugim dluzsze spotkanie bedzie troche sztuczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
7 minut temu, Poetka napisał:

Czyli o to chodzi, oni stwierdzają, że nie mają o czym z Tobą gadać. Poszukaj w innych kręgach, może bliższych zainteresowań. 

przeciez lak masz te 35 lat przykladowo, to duzo lepszy jest kolega z gimnazjum, liceum, czy stuidiow, ktorego zna sie lata, ale zainteresiowan wspolnych ma mało, niz ktos, kogo poznalo sie 3 miesiace temu, ale ma sie wspolne zainteresowania

 

z tym pierwszym mzona sobie usiasc na luzie i pogadac PO PROSTU O ZYCIU, z tym drugim dluzsze spotkanie bedzie troche sztuczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość gosc napisał:

przeciez lak masz te 35 lat przykladowo, to duzo lepszy jest kolega z gimnazjum, liceum, czy stuidiow, ktorego zna sie lata, ale zainteresiowan wspolnych ma mało, niz ktos, kogo poznalo sie 3 miesiace temu, ale ma sie wspolne zainteresowania

 

z tym pierwszym mzona sobie usiasc na luzie i pogadac PO PROSTU O ZYCIU, z tym drugim dluzsze spotkanie bedzie troche sztuczne

niespecjalnie, bo jakieś wspólne zainteresowania i poglądy są potrzebne, inaczej możesz tylko ploty zwijać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może tak

A może tak pogardzasz innymi, szydzisz z nich, jestes cyniczny, sarkastyczny, źle życzysz innym, dokopujesz im w myślach. Moze cieszysz sie w duchu z czyjegoś nieszczęścia, może przeklinasz kiedy komuś sie dobrze wiedzie i cieszysz kiedy ktoś cierpi. Jeśli tak to nie dziw się, że potem źle sie czujesz i wytwarzasz negatywną energię i ludzie to czują i potem Ty unikasz ludzi a ludzie Ciebie. Nie jest tak czasami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Musisz mieć dziwny  sposób bycia, ale trudno odgadnąć o co chodzi. Nie każdy z każdym się dogada, ale jeśli ludzie dają Ci kosza nagminnie to chodzi o Ciebie, przeanalizuj czy nie za bardzo stresujesz się ludźmi i nie za mocno ważysz każde słowo.  PS. Ludzie są bardzo potrzebni w życiu, tacy na których można liczyć, dla przykładu kolega męża wciągnął go w interes dzięki któremu mąż potroił zarobki, moja koleżanka jest chrzestną naszego syna bo rodziny mamy malutkie, a mąż w zasadzie nie ma wcale rodziny. Dzięki znajomym syn ma kolegów, z którymi się poznał od niemowlęcia, to dzięki znajomym miał fajne pierwsze urodziny, bo nie byłoby kogo zaprosić. To znajomy pośrednik dał cyna o okazyjnej cenie jak domu szukaliśmy i nie wziął od nas 8 tysięcy prowizji, mogłabym tak wymieniać, my też koledze pożyczyliśmy samochód jak jego się zepsuł, mąż pomagał przy remoncie jednemu, ja zajmuje się dzieckiem koleżanki jak trzeba itd. Sprowadzanie znajomości do chlania i obgadywania to mocne nieporozumienie. Mój były szef dał mi lata temu książkę o sukcesie, pisaną przez znanego biznesmena, a książka była głównie o tym, że bez znajomości człowiek nie jest w stanie osiągnąć sukcesu i to znajomości są kluczem do większości celów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

niespecjalnie, bo jakieś wspólne zainteresowania i poglądy są potrzebne, inaczej możesz tylko ploty zwijać

nie zgodze sie, spojrz na swoich chociazby rodzicow, zakladam, ze maja przyjaciol

spotkania polegaja wlasnie na plotach, tj rozmowach o zyciu

niektorzy przyjaciele sa rozsiani po Polsce lub swiecie, widza sie raz na rok czy raz na pol roku i mowia wlasnie o swoim zyciu, podczas spotkan

przyjazn polega na tym, ze obie strony mysla podobnie, lubia sie, i znaja sie wiele lat i byli wobec siebie zawsze fair dotad, pomagali sobie czasem

a jeden moze intereowac sie pilka nozna, drugi teatrem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Gość a może tak napisał:

A może tak pogardzasz innymi, szydzisz z nich, jestes cyniczny, sarkastyczny, źle życzysz innym, dokopujesz im w myślach. Moze cieszysz sie w duchu z czyjegoś nieszczęścia, może przeklinasz kiedy komuś sie dobrze wiedzie i cieszysz kiedy ktoś cierpi. Jeśli tak to nie dziw się, że potem źle sie czujesz i wytwarzasz negatywną energię i ludzie to czują i potem Ty unikasz ludzi a ludzie Ciebie. Nie jest tak czasami.

Nikomu niczego nie zazdroszczę. Czasem potrafię komuś dogadać, albo powiedzieć, że coś robi źle. Nie cieszę się z czyjegoś nieszczęścia.

 

1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Musisz mieć dziwny  sposób bycia, ale trudno odgadnąć o co chodzi. Nie każdy z każdym się dogada, ale jeśli ludzie dają Ci kosza nagminnie to chodzi o Ciebie, przeanalizuj czy nie za bardzo stresujesz się ludźmi i nie za mocno ważysz każde słowo.  PS. Ludzie są bardzo potrzebni w życiu, tacy na których można liczyć, dla przykładu kolega męża wciągnął go w interes dzięki któremu mąż potroił zarobki, moja koleżanka jest chrzestną naszego syna bo rodziny mamy malutkie, a mąż w zasadzie nie ma wcale rodziny. Dzięki znajomym syn ma kolegów, z którymi się poznał od niemowlęcia, to dzięki znajomym miał fajne pierwsze urodziny, bo nie byłoby kogo zaprosić. To znajomy pośrednik dał cyna o okazyjnej cenie jak domu szukaliśmy i nie wziął od nas 8 tysięcy prowizji, mogłabym tak wymieniać, my też koledze pożyczyliśmy samochód jak jego się zepsuł, mąż pomagał przy remoncie jednemu, ja zajmuje się dzieckiem koleżanki jak trzeba itd. Sprowadzanie znajomości do chlania i obgadywania to mocne nieporozumienie. Mój były szef dał mi lata temu książkę o sukcesie, pisaną przez znanego biznesmena, a książka była głównie o tym, że bez znajomości człowiek nie jest w stanie osiągnąć sukcesu i to znajomości są kluczem do większości celów. 

Nie oczekuję korzyści. Oczekuję pomocy czasem. Oczekuję, że poświęcą mi czasem bezinteresownie. Mam znajomych sąsiadów z poprzedniej pracy. Jeśli mnie potrzebują to jestem na ich zawołanie, jeśli ja coś potrzebuję to oni mi pomogą. Jednak to nie jest jakaś specjalna znajomość. Wiem, że ich czasem zanudzam.

 

2 minuty temu, Gość gosc napisał:

nie zgodze sie, spojrz na swoich chociazby rodzicow, zakladam, ze maja przyjaciol

spotkania polegaja wlasnie na plotach, tj rozmowach o zyciu

niektorzy przyjaciele sa rozsiani po Polsce lub swiecie, widza sie raz na rok czy raz na pol roku i mowia wlasnie o swoim zyciu, podczas spotkan

przyjazn polega na tym, ze obie strony mysla podobnie, lubia sie, i znaja sie wiele lat i byli wobec siebie zawsze fair dotad, pomagali sobie czasem

a jeden moze intereowac sie pilka nozna, drugi teatrem

Moi rodzice nigdy ideałem nie byli. Lepiej nie drążyć tematu. Nie chcę się widywać z kimś raz na x lat. Chciałbym się widywać regularnie, przynajmniej raz w miesiącu, coś wspólnie robić, spędzać czas, razem marudzić, razem się śmiać. Takie relacje mnie interesują. Te relacje nie tworzą się od razu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość gosc napisał:

nie zgodze sie, spojrz na swoich chociazby rodzicow, zakladam, ze maja przyjaciol

spotkania polegaja wlasnie na plotach, tj rozmowach o zyciu

niektorzy przyjaciele sa rozsiani po Polsce lub swiecie, widza sie raz na rok czy raz na pol roku i mowia wlasnie o swoim zyciu, podczas spotkan

przyjazn polega na tym, ze obie strony mysla podobnie, lubia sie, i znaja sie wiele lat i byli wobec siebie zawsze fair dotad, pomagali sobie czasem

a jeden moze intereowac sie pilka nozna, drugi teatrem

jakiś element plotek też jest, ale akurat moi rodzice mają głównie znajomych z którymi łączą ich zainteresowania/sposób spędzania wolnego czasu więc opowiadając "o życiu" opowiadają też o tym

sama nie mam żadnych przyjaciół z którymi łączyłby mnie tylko staż znajomości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, tomkcioszek napisał:

Nikomu niczego nie zazdroszczę. Czasem potrafię komuś dogadać, albo powiedzieć, że coś robi źle. Nie cieszę się z czyjegoś nieszczęścia.

 

Nie oczekuję korzyści. Oczekuję pomocy czasem. Oczekuję, że poświęcą mi czasem bezinteresownie. Mam znajomych sąsiadów z poprzedniej pracy. Jeśli mnie potrzebują to jestem na ich zawołanie, jeśli ja coś potrzebuję to oni mi pomogą. Jednak to nie jest jakaś specjalna znajomość. Wiem, że ich czasem zanudzam.

 

Moi rodzice nigdy ideałem nie byli. Lepiej nie drążyć tematu. Nie chcę się widywać z kimś raz na x lat. Chciałbym się widywać regularnie, przynajmniej raz w miesiącu, coś wspólnie robić, spędzać czas, razem marudzić, razem się śmiać. Takie relacje mnie interesują. Te relacje nie tworzą się od razu.

1. A potrafisz czasem coś milego powiedzieć? Albo skrytykować bez "dogadywania"? Bo póki co nie sprawiasz wrażenia przyjemnej osoby. 

2. To nie przyjaźń tylko układ który dziala dla obu stron, przyjaciół się lubi nawet jak nie masz od nich pomocy. 

3. Ale musisz dobrze zacząć żeby ktoś chciał się znowu spotkać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie nie

je/bac znajomych. co za tepaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no way
6 minut temu, Gość nie nie napisał:

je/bac znajomych. co za tepaki

Ale Ty prymitywna jestes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może tak
17 godzin temu, Gość a może tak napisał:

A może tak gdzieś wewnętrznie pogardzasz innymi ludźmi, może też masz za dobrze w życiu i też dajesz to odczuć ludziom. Moze też niczego nie poszukujesz w życiu, o nic nie musisz się starać, bo wszystko przychodzi ci łatwo, a innym niekoniecznie dlatego podświadomie się wywyższasz. I niby może w rozmowie jestes miły, to gdzieś w środku, w głębi siebie masz jakieś pretensje, roszczenia i pogardę wobec ludzi. Znam takiego osobnika. I myślę, że macie podobny problem gardzicie ludźmi, choć udajecie miłych.

To pewnie autor postu założył taki temat:  

https://f.kafeteria.pl/temat-7661504-zdechniesz-ze-zlosci-i-bezradnosci-naiwna-kurrwo/  

a potem się dziwi czemu jest sam. Pogardza ludźmi i źle im życzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może tak
17 godzin temu, Gość a może tak napisał:

A może tak gdzieś wewnętrznie pogardzasz innymi ludźmi, może też masz za dobrze w życiu i też dajesz to odczuć ludziom. Moze też niczego nie poszukujesz w życiu, o nic nie musisz się starać, bo wszystko przychodzi ci łatwo, a innym niekoniecznie dlatego podświadomie się wywyższasz. I niby może w rozmowie jestes miły, to gdzieś w środku, w głębi siebie masz jakieś pretensje, roszczenia i pogardę wobec ludzi. Znam takiego osobnika. I myślę, że macie podobny problem gardzicie ludźmi, choć udajecie miłych.

To pewnie autor postu założył taki temat:  

https://f.kafeteria.pl/temat-7661504-zdechniesz-ze-zlosci-i-bezradnosci-naiwna-kurrwo/  

a potem się dziwi czemu jest sam. Pogardza ludźmi i źle im życzy

Autor pisał tam, że życzy komuś by "oblali jej uśmiechnięty ryj kwasem" itp. to NIE jest normalny człowiek tylko psychopata jak tak źle życzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Może mieszkasz w złym rejonie kraju? Nie jest tajemnicą, że ludzie różnią się w zależności od tego gdzie mieszkają. Ja wiem, że gdybym teraz zamieszkał np. w Trójmieście (gdzie się wychowałem i żyłem 20 lat), to nie miałbym znajomych, bo bym się z tymi ludźmi już zwyczajni nie dogadał. Inna mentalność, priorytety inne spojrzenie na świat. Może po prostu jesteś w złym miejscu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może tak

I po co taki człowiek robi sobie tytuł profesora jak ludźmi tak pogardza ? Bo pogardza on samym sobą i te tytuły mają tę pogardę zamaskować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cytat

1. A potrafisz czasem coś milego powiedzieć? Albo skrytykować bez "dogadywania"? Bo póki co nie sprawiasz wrażenia przyjemnej osoby. 

2. To nie przyjaźń tylko układ który dziala dla obu stron, przyjaciół się lubi nawet jak nie masz od nich pomocy. 

3. Ale musisz dobrze zacząć żeby ktoś chciał się znowu spotkać

1. Czasem łapię się na tym, że krytykuję. Moim zdaniem to słuszna krytyka. Ludzie niestety nie radzą sobie z krytyką. Oczekują tylko pochwał i uznania.

2. Przyjaciele sobie pomagają i się lubią.

3. Czy mam grać, udawać kogoś innego ? Mogę się postarać, ale czy to nie będzie oszustwo ?

 

Cytat

I po co taki człowiek robi sobie tytuł profesora jak ludźmi tak pogardza ? Bo pogardza on samym sobą i te tytuły mają tę pogardę zamaskować

O kim mówisz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, tomkcioszek napisał:

1. Czasem łapię się na tym, że krytykuję. Moim zdaniem to słuszna krytyka. Ludzie niestety nie radzą sobie z krytyką. Oczekują tylko pochwał i uznania.

2. Przyjaciele sobie pomagają i się lubią.

3. Czy mam grać, udawać kogoś innego ? Mogę się postarać, ale czy to nie będzie oszustwo ?

Radzą sobie, po prostu nie chcą tego słyszeć od ciebie, pomyślałeś o tym? Wiele zależy od tego na jaki temat krytykujesz kogoś. ale musisz brać pod uwagę, że możesz się mylić, może to być twoja opinia (a nie jedyna słuszna racja), a oni mogą to mieć gdzieś więc wysłuchiwanie twojej racji jest upierdliwe i nieprzyjemne. 

Mam (a raczej miałam) kolegę który robi podobnie, często krytykuje innych ( w tym mnie, oczywiście). Nie mam ochoty się z nim spotykać nie dlatego, że on mnie krytykuje i boli mnie jego krytyka, tylko dlatego, ze mnie irytuje.

 

A staranie się  być lepszą osobą i lepszym przyjacielem do nie jest udawanie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 minut temu, tomkcioszek napisał:

Zatem powinni ucinać dyskusję i zmieniać temat.

albo uciąć spotkanie i zapisać sobie, żeby następnym razem cię olać jak będziesz chciał iść na piwo 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

teraz wiesz czemu cie ignorują bo zakładasz takie obraźliwe tematy o kobietach

https://f.kafeteria.pl/temat-7665266-stare-rury-wylewaja-tu-swoj-jad-bo-ich-mezowie-wola-20latk   

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

to jego temat?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×