Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Czy naprawdę istnieje na świecie taka choroba, poza bulimią, która skazuje was na bycie grubymi? Bo znam tych z niby Hashimoto i jak ktoś chce to będzie miał wagę w normie.

Polecane posty

Gość gość
22 godziny temu, Gość Agnes napisał:

Moja ciocia ma nieoperacyjnego guza szyszynki. Guz produkuje hormony. Ma zaburzony cały układ hormonalny. Ma problemy z wazoprezyna. Wypija do 10 l wody na dzień i to prawie wszystko zostaje w ciele. Gdy dochodzi do 180kg jest zabierania do szpitala, tam "wyciągają" niej nadmiar wody, który po jakimś czasie się znowu odbudowuje i tak w kółko.

a jakie sporty uprawia ciocia? czy dba o deficyt kaloryczny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość Gość napisał:

Nie opowiadaj takich bzdur. Skąd ty w ogóle takie rewelacje bierzesz?

No oczywiście, że tak jest. A niby czemu przyjmowano płyn lugola po wybuchu? Aby zapobiec wchłanianiu radioaktywnego izotopu jodu 131I z opadów promieniotwórczych powstałych w wyniku wybuchu i pożaru elektrowni. Nadwyżki jodu przyjęte w płynie Lugola miały powstrzymywać wbudowywanie radioaktywnych izotopów jodu w hormony tarczycowe - tyroksynę i trójjodotyroninę (a przez to zapobiec jego kumulacji w tarczycy i zmniejszyć ryzyko rozwoju nowotworu tego narządu). Serio nie wiesz, takich podstaw? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 minut temu, Gość Gość napisał:

Ja przez pco mam niedowage od paru lat, przytyc nie potrafie. Owlosienie normalne, takie jak wczesniej, za to moja cera to koszmar. Poradzic sobie z nią nie mogę 

Właśnie. I co? Powinnaś mi teraz dowalić, bo ja przybieram na wadze od głupiego maślanego ciastka raz na dwa tygodnie w ilości 2szt, że na pewno zjadam paczkę dziennie, bo ty jadasz wszytko i jesteś szczupła, więc ja też mogę. Natomiast ja powinnam ci dopierdzielić, że ta twoja cera, to na pewno jakiś dziwny trądzik, na pewno nie z pcos, bo ja mam super cerę? No bez sensu. Każdy inaczej reaguje na choroby i leki. Problem w tym, że jakiś procent chorych osób pod płaszczykiem choroby się przejada. Jestem chora, jestem gruba i od choroby nie schudnę, to nie będę sobie odmawiać, bo mi i tak nic nie pomoże. Z tym, że nawet jeśli takie osoby istnieją, to nie wolno wrzucać do jednego wora wszystkich chorych i grubych z obżarstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
22 godziny temu, Gość Aja napisał:

TAK tylko wiesz ile mnie to kosztuje? Ty sobie jesz normalnie, bez obżerania się, regularnie, zdrowo i dajmy na to czasem sobie pofolgujesz na imprezie albo na święta, czasem na miescie zjesz sobie raz na jakis czas pizzę albo frytki i popijesz colą i nie tyjesz, a ja liczę każdą kalorię, słodyczy nie tykam w ogóle, węglowodany ograniczone do skrajnego minimum, mięso tylko na parze,  zero smażonego, zero alkoholu, zero pieczywa, zero glutenu, dużo ruchu każdego dnia i mam 55kg przy wzroście 168cm. Moje menu to warzywa, mięso na parze, trochę kaszy, jaja na twardo, chudy jogurt, chude mleko, owoc max 1 dziennie, do picia woda i niesłodzone herbaty ziołowe i owocowe. 

Pysznicie się tym że się da tylko trzeba chcieć ale na czym to "chcenie" polega to nie macie zielonego pojęcia. Ciekawe ile byście w takim więzieniu własnego ciała wytrzymały. Dlatego ja swoich koleżanek hashimotek nie oceniam. Mam też policystyczne jajniki, bo to często idzie w parze z tarczycą i to też generuje tycie zwłaszcza w okolicach brzucha dlatego wiem jak ciężko tym osobom dbać o siebie.

Śmiać mi się chce z takich sralińskich mądralińskich jak ty dziewczyno.

Ale wiesz, że nie musisz tego wszystkiego robic skoro tak się męczysz? Nikt nie każe ci być szczupła osoba. Każdy ma wybór, jeśli jedzenie jest dla kogoś takie ważne, to niech wybierze jedzenie zamiast zdrowia. Od zjedzenia pizzy w rozsądnej ilości raz na jakiś czas jeszcze nikt nie utył, bo to jest zwyczajnie niemożliwe. Skąd wiesz, że osoby które jedzą więcej niż ty, nie mają po prostu bardziej aktywnego fizycznie życia? Jak ktoś ma siedząca pracę, jedzie od drzwi do drzwi samochodem, a jedyna aktywnością jest posprzątanie w domu, to wiadomo że ma mniejsze zapotrzebowanie kaloryczne niż osoba, która jest bardziej aktywna, dużo chodzi, uprawia jakoś sport, robi treningi. Łatwo jest kogoś oceniać, ty widzisz że ta osobą je pizze lub frytki ale nie wiesz w jaki sposób je pozostałe posiłki i ile godzin siedza np na siłowni. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22 godziny temu, Gość gosc napisał:

oczywiscie, ale gdybys zaiast fryt i schabowych jadła zdrowo, to nawet te rozregulowane hormony niewiele by ci zrobiły. koncz i wstydu oszczedz

i do tego dzień rozpoczynała od rozruchu w postaci przebiegnięcia 4 km naczczo albo chociaż zimnego prysznica to ustawia metabolizm na cały dzień 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

No oczywiście, że tak jest. A niby czemu przyjmowano płyn lugola po wybuchu? Aby zapobiec wchłanianiu radioaktywnego izotopu jodu 131I z opadów promieniotwórczych powstałych w wyniku wybuchu i pożaru elektrowni. Nadwyżki jodu przyjęte w płynie Lugola miały powstrzymywać wbudowywanie radioaktywnych izotopów jodu w hormony tarczycowe - tyroksynę i trójjodotyroninę (a przez to zapobiec jego kumulacji w tarczycy i zmniejszyć ryzyko rozwoju nowotworu tego narządu). Serio nie wiesz, takich podstaw? 

Dokładnie jak piszesz. Ona tego nie wie, bo pewnie mogłaby być naszą córką. Miałam 9 lat, kiedy wybuchł ten reaktor. Lugolę podano mi w szkole. Radioaktywna fala podeszła, aż pod wschodnie Niemcy. Jak ktoś się urodził z nieco słabszą tarczycą, to teraz choruje. Jest jeszcze kilka innych przyczyn chorób tarczycy. Wystarczyło mieć plomby z amalgamatu, być z tego pokolenia i zatruć się rtęcią od tych plomb i choroba gotowa. Albo mieszkać wiele lat w pleśni i grzybie na ścianie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

No oczywiście, że tak jest. A niby czemu przyjmowano płyn lugola po wybuchu? Aby zapobiec wchłanianiu radioaktywnego izotopu jodu 131I z opadów promieniotwórczych powstałych w wyniku wybuchu i pożaru elektrowni. Nadwyżki jodu przyjęte w płynie Lugola miały powstrzymywać wbudowywanie radioaktywnych izotopów jodu w hormony tarczycowe - tyroksynę i trójjodotyroninę (a przez to zapobiec jego kumulacji w tarczycy i zmniejszyć ryzyko rozwoju nowotworu tego narządu). Serio nie wiesz, takich podstaw? 

Dokładnie jak piszesz. Ona tego nie wie, bo pewnie mogłaby być naszą córką. Miałam 9 lat, kiedy wybuchł ten reaktor. Lugolę podano mi w szkole. Radioaktywna fala podeszła, aż pod wschodnie Niemcy. Jak ktoś się urodził z nieco słabszą tarczycą, to teraz choruje. Jest jeszcze kilka innych przyczyn chorób tarczycy. Wystarczyło mieć plomby z amalgamatu, być z tego pokolenia i zatruć się rtęcią od tych plomb i choroba gotowa. Albo mieszkać wiele lat w pleśni i grzybie na ścianie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15 minut temu, Gość gość napisał:

a jakie sporty uprawia ciocia? czy dba o deficyt kaloryczny?

A może byś tak zamiast pytać poczytała o tej chorobie? Masz wyraźnie napisane, że ta ciocia pije nawet 10litrów wody dziennie i wszystko jej w ciele zostaje. Trafia do szpitala, gdzie jej tą wodę ściągają. No tyle tłuszczu jej ściągnąć w tydzień nie dadzą rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 minutę temu, Gość gość napisał:

i do tego dzień rozpoczynała od rozruchu w postaci przebiegnięcia 4 km naczczo albo chociaż zimnego prysznica to ustawia metabolizm na cały dzień 🙂

A skąd pewność że autorka tego postu właśnie tak nie robi? Przecież nie pisała nic o tym, że ma nadwagę, że nie uprawnia sportu czy niezdrowo się odżywia. Napisała tylko, że hormony tarczycy regulują metabolizm. A to przecież prawda. Idąc waszym tokiem myślenia, to jak ktoś ma coś do powiedzenia na temat hashimoto to na pewno musi być gruby. 

I tak tu się kończy właśnie każda dyskusja. Obrzucaniem błotem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
33 minuty temu, Gość Gość napisał:

Nie opowiadaj takich bzdur. Skąd ty w ogóle takie rewelacje bierzesz?

Tzn. jakie? Możesz sprecyzować? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12 minut temu, Gość Gość napisał:

Ale wiesz, że nie musisz tego wszystkiego robic skoro tak się męczysz?

Musi, bo bez tego w ciągu roku będzie miała ponad 20kg nadwagi. Policz sobie ile może przybrać do starości. Wystarczy, że odpuści na kilka lat i w czasie menopauzy się już nie podniesie.

14 minut temu, Gość Gość napisał:

Nikt nie każe ci być szczupła osoba. Każdy ma wybór, jeśli jedzenie jest dla kogoś takie ważne, to niech wybierze jedzenie zamiast zdrowia.

Nie rozumiesz problemu. Ona już choruje i żeby nie nabawić się kolejnych chorób, to jedzenie musi być ważne. Chciałaś napisać obżarstwo jak już.

17 minut temu, Gość Gość napisał:

Od zjedzenia pizzy w rozsądnej ilości raz na jakiś czas jeszcze nikt nie utył, bo to jest zwyczajnie niemożliwe. Skąd wiesz, że osoby które jedzą więcej niż ty, nie mają po prostu bardziej aktywnego fizycznie życia?

Skąd wie? Bo może te osoby są zwyczajnie zdrowe? Takim osobom faktycznie nie zaszkodzi pizza raz na jakiś czas. Tak się mądrzysz, a może się jeszcze okazać, że ona przyjmuje ok 1000 kcal dziennie, z czego połowa to sałata. Łatwo mówić, jak się jest zdrowym i właśnie ma się wybór. Ona tego wyboru właściwie nie ma, bo jedząc nawet tak jak ty, niby zdrowo (węgle sobie policz ile zjadasz), pizza raz za jakiś czas, może tyć, a ty jeszcze schudniesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
30 minut temu, Gość Gość napisał:

No oczywiście, że tak jest. A niby czemu przyjmowano płyn lugola po wybuchu? Aby zapobiec wchłanianiu radioaktywnego izotopu jodu 131I z opadów promieniotwórczych powstałych w wyniku wybuchu i pożaru elektrowni. Nadwyżki jodu przyjęte w płynie Lugola miały powstrzymywać wbudowywanie radioaktywnych izotopów jodu w hormony tarczycowe - tyroksynę i trójjodotyroninę (a przez to zapobiec jego kumulacji w tarczycy i zmniejszyć ryzyko rozwoju nowotworu tego narządu). Serio nie wiesz, takich podstaw? 

A masz jakieś NAUKOWE dowody na poparcie tych tez? Czy tylko internetowe przypuszczenia? Po pierwsze jod był przyjmowany w 1986r. Hashimoto występuje też u osoby, które tego nie przyjmowały, bo zwyczajnie nie było ich na świecie. Po drugie to jest od kilku lat "modna" choroba i więcej osób diagnozuje się pod tym kątem niż np w latach 80, więc i wykrywalność jest większa i tym samym statystycznie więcej zachorowań. Ja i moja babcia nie miałysmy kompletnie żadnych objawów i zostalysmy zdiagnozowane tylko dlatego, że lekarz stwierdził, że warto raz na jakiś czas robić takie badanie. Myślicie, że lekarze 40lat temu mieli tak powszecnnie wiedzę i chęć wypisywania takich badań? Sorry, że to powiem, ale większość grubasek u mnie w pracy diagnozowało się pod kątem Hashimoto i insulinoodpornosci w nadziei odkrycia tajemnicy swojego tycia (wycieczki do McDonald's kilka razy w tygodniu oczywiście nie miały związku). U żadnej nie wykryto ani jednego ani drugiego. Natomiast znam osoby, które mają podejście: mam Hashimoto, więc i tak będę tyć, i tak nie schudne, więc bede sobie pozwalał na wszystko. Ludzie przemęczeni też pierwsze co biorą pod lupę to Hashimoto. Może i bardzo dobrze, bo część z nich wykrywa u siebie chorobę dzięki temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aja
19 minut temu, Gość Gość napisał:

Ale wiesz, że nie musisz tego wszystkiego robic skoro tak się męczysz? Nikt nie każe ci być szczupła osoba. Każdy ma wybór, jeśli jedzenie jest dla kogoś takie ważne, to niech wybierze jedzenie zamiast zdrowia. Od zjedzenia pizzy w rozsądnej ilości raz na jakiś czas jeszcze nikt nie utył, bo to jest zwyczajnie niemożliwe. Skąd wiesz, że osoby które jedzą więcej niż ty, nie mają po prostu bardziej aktywnego fizycznie życia? Jak ktoś ma siedząca pracę, jedzie od drzwi do drzwi samochodem, a jedyna aktywnością jest posprzątanie w domu, to wiadomo że ma mniejsze zapotrzebowanie kaloryczne niż osoba, która jest bardziej aktywna, dużo chodzi, uprawia jakoś sport, robi treningi. Łatwo jest kogoś oceniać, ty widzisz że ta osobą je pizze lub frytki ale nie wiesz w jaki sposób je pozostałe posiłki i ile godzin siedza np na siłowni. 

Ty jesteś nieukiem i ignorantką czy udajesz? Ja odpisałam autorce która twierdzi że nie ma takich chórób powodujących tycie oraz że jak "sie chce to się da" i ja jej tłumaczę jak wygląda to "się da" i dlaczego tak wiele osób z tego jednak rezygnuje. Osoba zdrowa z dobrym metabolizmem jedzaca normalnie będzie szczupła, a druga z jakimś schorzeniem jedząca tyle samo będzie gruba. CZEGO NIE ZROZUMIAŁAŚ? O ruchu też już pisałam. Jest wiele typów ludzi, sylwetek oraz tendencji, a ja ci piszę, że jestem chora! CHORA! jem super fit i codziennie ćwiczę, a Ty  mi piszesz że może ktos ma więcej ruchu dlatego nie tyje i pizza raz na jakiś czas nie powoduje tycia, dalej nie rozumiesz, że dla mnie zrzucić gram tkanki to tak jak dla ciebie zrzucić kilogram dlatego nie tykam fast foodów nawet okazjonalnie. Za dużo mnie to kosztuje żeby wyglądać jak wyglądam, a Ty dalej swoje.... Mnie taka dieta i tryb życia odpowiada ale dla wielu ludzi byłoby to więzienie i frustracja dlatego rozumie, że to odrzucają.

No jakbym z betonem gadała... u mnie się rzuciło na tycie przy policystycznych jajnikach i tarczycy ale ty będziesz usilnie robić ze mnie standardową zdrową osobę która się tylko za mało rusza i która może sobie pojesc czasem, "bo od kawałka pizzy jeszcze nikt nie przytył" no ludzie co za ignorancja. Weź dziewczyno jakąś książkę do biologii zamiast kłapać bez sensu.

 

 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Gość Gosc napisał:

A masz jakieś NAUKOWE dowody na poparcie tych tez? Czy tylko internetowe przypuszczenia? Po pierwsze jod był przyjmowany w 1986r. Hashimoto występuje też u osoby, które tego nie przyjmowały, bo zwyczajnie nie było ich na świecie. Po drugie to jest od kilku lat "modna" choroba i więcej osób diagnozuje się pod tym kątem niż np w latach 80, więc i wykrywalność jest większa i tym samym statystycznie więcej zachorowań. Ja i moja babcia nie miałysmy kompletnie żadnych objawów i zostalysmy zdiagnozowane tylko dlatego, że lekarz stwierdził, że warto raz na jakiś czas robić takie badanie. Myślicie, że lekarze 40lat temu mieli tak powszecnnie wiedzę i chęć wypisywania takich badań? Sorry, że to powiem, ale większość grubasek u mnie w pracy diagnozowało się pod kątem Hashimoto i insulinoodpornosci w nadziei odkrycia tajemnicy swojego tycia (wycieczki do McDonald's kilka razy w tygodniu oczywiście nie miały związku). U żadnej nie wykryto ani jednego ani drugiego. Natomiast znam osoby, które mają podejście: mam Hashimoto, więc i tak będę tyć, i tak nie schudne, więc bede sobie pozwalał na wszystko. Ludzie przemęczeni też pierwsze co biorą pod lupę to Hashimoto. Może i bardzo dobrze, bo część z nich wykrywa u siebie chorobę dzięki temu.

Ja może nie mam naukowych dowodów, choć może gdybym poszukała to pewnie i bym znalazła. Natomiast mam taką wiedzę od znajomego endokrynologa który pracuje na onkologii. Cytując go, to hashimoto jest spadkiem po Czarnobylu. I ten człowiek jest dla mnie większym autorytetem niż jakaś anonimowa forum-ka na kafeteri. 

U mnie w pracy jest 5 dziewczyn z hashimoto i tylko jedna ma nadwagę. I jest to osoba która nie ma "uregulowanej tarczycy" 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 minut temu, Gość Gosc napisał:

A masz jakieś NAUKOWE dowody na poparcie tych tez? Czy tylko internetowe przypuszczenia? Po pierwsze jod był przyjmowany w 1986r. Hashimoto występuje też u osoby, które tego nie przyjmowały, bo zwyczajnie nie było ich na świecie. Po drugie to jest od kilku lat "modna" choroba i więcej osób diagnozuje się pod tym kątem niż np w latach 80, więc i wykrywalność jest większa i tym samym statystycznie więcej zachorowań. Ja i moja babcia nie miałysmy kompletnie żadnych objawów i zostalysmy zdiagnozowane tylko dlatego, że lekarz stwierdził, że warto raz na jakiś czas robić takie badanie. Myślicie, że lekarze 40lat temu mieli tak powszecnnie wiedzę i chęć wypisywania takich badań? Sorry, że to powiem, ale większość grubasek u mnie w pracy diagnozowało się pod kątem Hashimoto i insulinoodpornosci w nadziei odkrycia tajemnicy swojego tycia (wycieczki do McDonald's kilka razy w tygodniu oczywiście nie miały związku). U żadnej nie wykryto ani jednego ani drugiego. Natomiast znam osoby, które mają podejście: mam Hashimoto, więc i tak będę tyć, i tak nie schudne, więc bede sobie pozwalał na wszystko. Ludzie przemęczeni też pierwsze co biorą pod lupę to Hashimoto. Może i bardzo dobrze, bo część z nich wykrywa u siebie chorobę dzięki temu.

Wszystkie osoby urodzone przed rokiem 1986 przyjęły lugolę. Te osoby mają  w tej chwili minimum 33 lata. Rozejrzyj się, dziwnym trafem tarczyca dotyka osoby powyżej 33 rż. Młodsze osoby, to są nieliczne jednostki. Oczywiście, że są też inne przyczyny niedoczynności tarczycy, ale zdecydowana większość, to echo Czarnobyla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 minut temu, Gość Gosc napisał:

A masz jakieś NAUKOWE dowody na poparcie tych tez? Czy tylko internetowe przypuszczenia? Po pierwsze jod był przyjmowany w 1986r. Hashimoto występuje też u osoby, które tego nie przyjmowały, bo zwyczajnie nie było ich na świecie. Po drugie to jest od kilku lat "modna" choroba i więcej osób diagnozuje się pod tym kątem niż np w latach 80, więc i wykrywalność jest większa i tym samym statystycznie więcej zachorowań. Ja i moja babcia nie miałysmy kompletnie żadnych objawów i zostalysmy zdiagnozowane tylko dlatego, że lekarz stwierdził, że warto raz na jakiś czas robić takie badanie. Myślicie, że lekarze 40lat temu mieli tak powszecnnie wiedzę i chęć wypisywania takich badań? Sorry, że to powiem, ale większość grubasek u mnie w pracy diagnozowało się pod kątem Hashimoto i insulinoodpornosci w nadziei odkrycia tajemnicy swojego tycia (wycieczki do McDonald's kilka razy w tygodniu oczywiście nie miały związku). U żadnej nie wykryto ani jednego ani drugiego. Natomiast znam osoby, które mają podejście: mam Hashimoto, więc i tak będę tyć, i tak nie schudne, więc bede sobie pozwalał na wszystko. Ludzie przemęczeni też pierwsze co biorą pod lupę to Hashimoto. Może i bardzo dobrze, bo część z nich wykrywa u siebie chorobę dzięki temu.

Wszystkie osoby urodzone przed rokiem 1986 przyjęły lugolę. Te osoby mają  w tej chwili minimum 33 lata. Rozejrzyj się, dziwnym trafem tarczyca dotyka osoby powyżej 33 rż. Młodsze osoby, to są nieliczne jednostki. Oczywiście, że są też inne przyczyny niedoczynności tarczycy, ale zdecydowana większość, to echo Czarnobyla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
13 minut temu, Gość gość napisał:

Musi, bo bez tego w ciągu roku będzie miała ponad 20kg nadwagi. Policz sobie ile może przybrać do starości. Wystarczy, że odpuści na kilka lat i w czasie menopauzy się już nie podniesie.

Nie rozumiesz problemu. Ona już choruje i żeby nie nabawić się kolejnych chorób, to jedzenie musi być ważne. Chciałaś napisać obżarstwo jak już.

Skąd wie? Bo może te osoby są zwyczajnie zdrowe? Takim osobom faktycznie nie zaszkodzi pizza raz na jakiś czas. Tak się mądrzysz, a może się jeszcze okazać, że ona przyjmuje ok 1000 kcal dziennie, z czego połowa to sałata. Łatwo mówić, jak się jest zdrowym i właśnie ma się wybór. Ona tego wyboru właściwie nie ma, bo jedząc nawet tak jak ty, niby zdrowo (węgle sobie policz ile zjadasz), pizza raz za jakiś czas, może tyć, a ty jeszcze schudniesz.

To jak przyjmuje 1000kcal to raczej nie jest zdrowa dieta. Jak się ma takie problemy to się idzie do dietyka i układa zdrową dietę a nie pije herbatki ziołowe i je jogurty.

A skąd ty wiesz czy ja jestem zdrową i czy na nic nie choruje? Nie wiesz ani nic o mnie, ani o autorce tamtego postu, ale z góry ocenilas, że ona robi wszystko prawidłowo, a ja swoją wagę zawdzięczam jakiejś magii. 

Proszę wytłumacz mi jak od kawałka pizzy 300g można utyć chociażby 1kg? Biorąc pod uwagę że część z tych 300g zostanie wydalona. No wytłumacz mi to, bo to się matematycznie kupy nie trzyma. To trochę tak jakby powiedzieć, że na szklance benzyny dojechałam do Hiszpanii. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aja
15 minut temu, Gość gość napisał:

Musi, bo bez tego w ciągu roku będzie miała ponad 20kg nadwagi. Policz sobie ile może przybrać do starości. Wystarczy, że odpuści na kilka lat i w czasie menopauzy się już nie podniesie.

Nie rozumiesz problemu. Ona już choruje i żeby nie nabawić się kolejnych chorób, to jedzenie musi być ważne. Chciałaś napisać obżarstwo jak już.

Skąd wie? Bo może te osoby są zwyczajnie zdrowe? Takim osobom faktycznie nie zaszkodzi pizza raz na jakiś czas. Tak się mądrzysz, a może się jeszcze okazać, że ona przyjmuje ok 1000 kcal dziennie, z czego połowa to sałata. Łatwo mówić, jak się jest zdrowym i właśnie ma się wybór. Ona tego wyboru właściwie nie ma, bo jedząc nawet tak jak ty, niby zdrowo (węgle sobie policz ile zjadasz), pizza raz za jakiś czas, może tyć, a ty jeszcze schudniesz.

No dokladnie!

Żebym wczesniej zobaczyla twoj wpis to juz bym się tylko podpisała i nie strzępiła języka żeby takiemu ignorantowi tłumaczyć😜

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
52 minuty temu, Gość gość napisał:

Dokładnie. Myśli taka, że jak zeżre dziennie 3000 kcal, nie rusza się i nie tyje, to ten grubszy pewnie żre 6. A często jest tak, że ten grubszy zjada góra 2 tys.

Oczywiście, że tak. Tarczyca, to echo Czarnobyla i kilka innych czynników. Ja mam pcos i mój mąż myślał, że jak przybrałam wtedy na wadze, to od żarcia, bo on tak ma, że tyje od żarcia. Był czas, że wystarczyło mu potem, że kolacji nie jadł, albo zjadł lekką i w dwa tygodnie nawet 5 kg w dół szło. Pół roku temu zdiagnozowano mu hashimoto i już nie podskakuje. Jeszcze mi rzucił hasłem, a ja się dziwię, czemu nie chudnę. To teraz wie, co hormony mogą namieszać, ale jak ja się mordowałam z dietą, żeby nie przybierać, to się śmiał.

Proponuję odwiedzić to miejsce, to przestaniesz pie/rdolić takie farmazony. Głównym pożywieniem była kasza ze skwarkami i kawałek zgniłej rzepy, dzienna racja 850 kcal, jakoś tak, a wydatek energetyczny kilka tysięcy. Do tego nie wzięłaś pod uwagę, że mało kto był właściwie gruby, bo to była wojna kre/tynko i nikt oprócz okupantów nie miał zapewnionej pełnowartościowej żywności. A i wiele osób nie zdążyło schudnąć, bo jak ktoś zasłabł przy wyrębie drewna, czy budowie linii kolejowej to dostawał kulkę w łeb. Trzeba mieć w głowie siano ze słomą, żeby Auschwitz dawać za przykład.

Czyli dobrze Ci napisali, że kluczowy jest deficyt kaloryczny jak w obozach zagłady a nie usprawiedliwianie się hormonami etc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aja
4 minuty temu, Gość Gosc napisał:

To jak przyjmuje 1000kcal to raczej nie jest zdrowa dieta. Jak się ma takie problemy to się idzie do dietyka i układa zdrową dietę a nie pije herbatki ziołowe i je jogurty.

A skąd ty wiesz czy ja jestem zdrową i czy na nic nie choruje? Nie wiesz ani nic o mnie, ani o autorce tamtego postu, ale z góry ocenilas, że ona robi wszystko prawidłowo, a ja swoją wagę zawdzięczam jakiejś magii. 

Proszę wytłumacz mi jak od kawałka pizzy 300g można utyć chociażby 1kg? Biorąc pod uwagę że część z tych 300g zostanie wydalona. No wytłumacz mi to, bo to się matematycznie kupy nie trzyma. To trochę tak jakby powiedzieć, że na szklance benzyny dojechałam do Hiszpanii. 

Dietę układał mi lekarz i dietetyk kliniczny i co roku jestem na dietetycznej kontroli. Dieta jest wtedy modyfikowana i dostosowywania do aktualnej mojej formy i wyników badań wyobraź sobie i co kogo twoje choroby teraz obchodzą. Moja powoduje spowolniony metabolizm i przyczynia się do szybkiego tycia. No tak jest i nic na to nie poradzę. Dalej nie dociera?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Gość gość napisał:

Wszystkie osoby urodzone przed rokiem 1986 przyjęły lugolę. Te osoby mają  w tej chwili minimum 33 lata. Rozejrzyj się, dziwnym trafem tarczyca dotyka osoby powyżej 33 rż. Młodsze osoby, to są nieliczne jednostki. Oczywiście, że są też inne przyczyny niedoczynności tarczycy, ale zdecydowana większość, to echo Czarnobyla.

Zgadzam się. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
33 minuty temu, Gość gość napisał:

A może byś tak zamiast pytać poczytała o tej chorobie? Masz wyraźnie napisane, że ta ciocia pije nawet 10litrów wody dziennie i wszystko jej w ciele zostaje. Trafia do szpitala, gdzie jej tą wodę ściągają. No tyle tłuszczu jej ściągnąć w tydzień nie dadzą rady.

a ja nie pytam ile wody wypija tylko ile może stracić z organizmu w wyniku sportu i rygorystycznej diety, które mają zbawienny wpływ na redukcje wagi a nie picie 10 litrów wody dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość gość napisał:

Wszystkie osoby urodzone przed rokiem 1986 przyjęły lugolę. Te osoby mają  w tej chwili minimum 33 lata. Rozejrzyj się, dziwnym trafem tarczyca dotyka osoby powyżej 33 rż. Młodsze osoby, to są nieliczne jednostki. Oczywiście, że są też inne przyczyny niedoczynności tarczycy, ale zdecydowana większość, to echo Czarnobyla.

A wiesz co to są naukowe dowody? To na pewno nie jest "rozejrzyj się". To jest twoja interpretacja, twoich osobistych statystyk z najbliższego otoczenia a nie naukowe dowody tego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja jestem.rocznik  82 i wiekszosc   moich znajomych ma chora tarczyce.  No niestety Czarnobyl robił swoje. Za późno podali dawkę lekarstwa i teraz mamy tego efekty. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Do tej co chce badania. Tyle ci wystarczy?

Naukowcy zwrócili ostatnio uwagę na kilka faktów. Pierwszy: najwięcej przypadków choroby Hashimoto w Polsce znajduje się na terenach wschodnich, czyli graniczących z Ukrainą i Białorusią. Po drugie: liczba chorych rośnie lawinowo. W pierwszym półroczu 2014 r. odnotowano wzrost zachorowań aż o 250 proc. w porównaniu z pierwszym półroczem 2013. Badania z 2017 roku wskazują, że na Hashimoto choruje około 700 tys. Polaków. I po trzecie: wzrost liczby zachorowań dotyczy zwłaszcza pań w wieku ok. 40 lat. Coraz liczniejsze są też przypadki Hashimoto u młodych kobiet, około dwudziestoletnich. Padło pytanie: czy wzrost zachorowań na Hashimoto nie może być związany z awarią w Czarnobylu? Wtedy właśnie wschodnie tereny Polski jako pierwsze zostały poddane działaniu radioaktywnej chmury. W trakcie nuklearnych awarii do środowiska uwalniane są promieniotwórcze izotopy jodu. Największe znaczenie ma J131. Okres jego połowicznego rozpadu (po tym czasie staje się "bezpieczny") to ok. 8 dni. Jeśli tarczyca, która wychwytuje jod z powietrza, wchłonie właśnie ten promieniotwórczy, może ulec uszkodzeniu. Tymczasem wieść o awarii w Czarnobylu była przez jakiś czas zachowywana w tajemnicy. Tereny, nad które napłynęła najszybciej radioaktywna chmura, miały więc najdłuższy (całe 8 dni) kontakt z radioaktywnym izotopem.

Przeczytaj także: Tarczyca - diabeł w ludzkim ciele

Obszar Europy Środkowo-Wschodniej charakteryzuje się zbyt małą dla naszego zdrowia ilością jodu, więc często występuje tam zjawisko niedoboru jodu. Stąd tarczyce mieszkańców tego terenu mają zwiększony wskaźnik tzw. jodochwytności – czyli aktywnego wychwytywania jodu z otoczenia i magazynowania go w tarczycy (więcej jodu

jest magazynowane niż wydalane). Oznacza to, że po wybuchu w Czarnobylu do naszych tarczyc trafiły spore dawki radioaktywnego pierwiastka, koncentrując się w nich. I szkodząc tarczycom przez całe 8 dni, aż do neutralizacji J131. Być może właśnie ten proces był powodem, dla którego po latach tarczyca zapadła na chorobę Hashimoto. Podobnie, jak podejrzewa się awarię w Fukushimie o wywołanie wielu przypadków raka tarczycy, zwłaszcza brodawkowatego.

Co więcej, zapadające teraz niemalże masowo na Hashimoto czterdziestolatki były wtedy nastolatkami – a więc miały intensywnie się rozwijające, młode organizmy. Natomiast obecne dwudziestoletnie ofiary Hashimoto są po prostu ich córkami – niewykluczone, że niebezpieczny wpływ radioaktywnej chmury poczynił większe spustoszenia i objął dwa następujące po sobie, kolejne pokolenia.

Kolejnym podejrzanym o destrukcyjny wpływ na tarczycę jest płyn Lugola. Jest to wodny roztwór czystego jodu i jodku potasu. Był w okresie tuż po katastrofie czarnobylskiej podawany wszystkim – miał "wypełnić" tarczycę bezpiecznym jodem, tak, by nie chłonęła już z powietrza jodu radioaktywnego. Jego podanie już po kilku dniach powoduje prawie całkowity zanik wychwytywania jodu przez tarczycę (następnego dnia ilość wchłanianego jodu spadała już o 45 proc.). Oczywiście, był w stanie "wypełnić" ją tylko w przypadku, kiedy nie została jeszcze "wypełniona" jodem radioaktywnym – a więc jeśli został podany szybko. Szacuje się, że akcja "Lugol", którą podjęto czwartego dnia po katastrofie, objęła 90 proc. dzieci poniżej 16. roku życia i co czwartego dorosłego Polaka. Reaktor w Czarnobylu uwalniał jod jeszcze przez przynajmniej tydzień. Jod był nie tylko w powietrzu, ale też w produktach spożywczych: przez jakiś czas po awarii izotopy promieniotwórcze znajdowały się przede wszystkim w nabiale. Wycofano go później z rynku, dopuszczając jedynie mleko w proszku.

To sprawiało, że ryzyko kontaktu z izotopem utrzymywało się dość długo. Na największe ilości jodu narażone były dzieci, którym zwyczajowo podaje się największe ilości mleka. Stąd pochłonięta przez nie dawka była kilkakrotnie większa niż wśród dorosłych. Nic więc dziwnego, że dziś na Hashimoto zapadają trzydziestolatki.

Z jednej strony płyn Lugola ratował tarczycę przez koncentracją J131. Ale z drugiej, naukowcy zastanawiają się, czy Polakom nie została po prostu zaaplikowana zbyt duża jego dawka. Płyn Lugola, w zależności od dawki, może mieć działanie hamujące lub pobudzające aktywność tarczycy. Tymczasem sporo osób, by się zabezpieczyć przed radioaktywnym jodem, zażywało większe od koniecznych dawki tego płynu. Niektórzy brali nawet po kilka dawek. Nadmiar jodu mógł wpłynąć na rozwój procesów autoimmunologicznych. Specjaliści z Centralnego Laboratorium Ochrony Radiologicznej w Warszawie – ci sami, którzy w 1986 r zarekomendowali podawanie płynu Lugola Polakom – po latach stwierdzili, że gdyby wtedy posiadali obecną wiedzę na temat skali skażenia, nie przeprowadziliby takiej akcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Gość gość napisał:

Czyli dobrze Ci napisali, że kluczowy jest deficyt kaloryczny jak w obozach zagłady a nie usprawiedliwianie się hormonami etc

Jesteś klasycznym przykładem osoby ktora nie posiada umiejętności wyciągania wniosków z dyskusji. Ci o niebie a Ty o chlebie 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość gość napisał:

a ja nie pytam ile wody wypija tylko ile może stracić z organizmu w wyniku sportu i rygorystycznej diety, które mają zbawienny wpływ na redukcje wagi a nie picie 10 litrów wody dziennie.

Są takie schorzenia np. narośle, guzy lub zwapnienia szyszynki że sport czy dieta nie wytoczą z ciebie wody, bo to z tym nie ma nic wspólnego. Chora szyszynka blokuje gospodarkę wodną i możesz sobie 20 km dziennie zrobić i sałatę jeść, nie pozbedziesz się tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 minut temu, Gość Gosc napisał:

To jak przyjmuje 1000kcal to raczej nie jest zdrowa dieta. Jak się ma takie problemy to się idzie do dietyka i układa zdrową dietę a nie pije herbatki ziołowe i je jogurty.

A skąd ty wiesz czy ja jestem zdrową i czy na nic nie choruje? Nie wiesz ani nic o mnie, ani o autorce tamtego postu, ale z góry ocenilas, że ona robi wszystko prawidłowo, a ja swoją wagę zawdzięczam jakiejś magii. 

Proszę wytłumacz mi jak od kawałka pizzy 300g można utyć chociażby 1kg? Biorąc pod uwagę że część z tych 300g zostanie wydalona. No wytłumacz mi to, bo to się matematycznie kupy nie trzyma. To trochę tak jakby powiedzieć, że na szklance benzyny dojechałam do Hiszpanii. 

akurat zbawienna dla osoby okaże się jeden dzień głodówki np. w piątek

do tego naturalna dawka ruchu - wspomniany jogging przed śniadaniem lub zimne prysznice podkręcające metabolizm.

wskazana również rygorystyczna dieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość gość napisał:

Są takie schorzenia np. narośle, guzy lub zwapnienia szyszynki że sport czy dieta nie wytoczą z ciebie wody, bo to z tym nie ma nic wspólnego. Chora szyszynka blokuje gospodarkę wodną i możesz sobie 20 km dziennie zrobić i sałatę jeść, nie pozbedziesz się tego.

taka osoba więć tym bardziej nie powinna pić dwóch baniaków wody dziennie, litości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1234
9 minut temu, Gość gość napisał:

a ja nie pytam ile wody wypija tylko ile może stracić z organizmu w wyniku sportu i rygorystycznej diety, które mają zbawienny wpływ na redukcje wagi a nie picie 10 litrów wody dziennie.

Ale ta jej waga de/bilko skończona to jest woda! Skoro w tydzień z niej to wypompują to nie moze to być typowa otyłość z lenistwa i żarcia nie sądzisz? Jak chcesz dietą i ćwiczeniami wyrzucić wodę która jest ewidentnie przez jakiś chory narząd blokowana w organizmie? No jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×