Smród dookoła

Zawsze byłam wrażliwa na zapachy ale mam wrażenie, że po ciąży jeszcze mi się nasiliło. Większość perfum prosto z butelki wywołuje u mnie mdłości, znoszę tylko zwietrzone więc u kogoś mi się podobają ale sama prawie nie używam bo mdli mnie po popryskaniu. Zapach stacji benzynowej to koszmar, często po sprzątaniu łazienki pół dnia boli mnie głowa bo tak śmierdzą środki do sprzatania. A jak śmierdzą ludzie... I nawet nie chodzi o smród potu czy zepsutych zębów, większość naturalnych zapachów ludzi mi przeszkadza. Z mężem kiedyś mogłam całować się przez cały dzień, rozmawiać blisko, teraz się odsuwam bo przeszkadza mi zapach z jego ust, zresztą nie tylko jego. I to nie chodzi o to że komuś śmierdzi z buzi, po prostu przeszkadza mi każdy zapach, nawet u osób dbających o higienę. Psy bardzo lubię ale śmierdzą niesamowicie dlatego nie chce ich w mieszkaniu. Czy ktoś ma podobnie? W ciąży nie jestem, mam tak od dziecka a od 3 lat się nasiliło

Tak, jestem bardziej wrażliwa na niektóre zapachy. Najgorzej,ze kiedys piłam czarna kawę, a teraz kawiarnię mijam na wydechu bo z automatu sam zapach kawy podnosi mi.cisnienie i sprawia ,że boli mnie głowa. Perfumy tez lubię 

Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Tak, jestem bardziej wrażliwa na niektóre zapachy. Najgorzej,ze kiedys piłam czarna kawę, a teraz kawiarnię mijam na wydechu bo z automatu sam zapach kawy podnosi mi.cisnienie i sprawia ,że boli mnie głowa. Perfumy tez lubię 

Tez lubię inne. Kiedys lubiłam mocne zapachy, a teraz delikatne, kwiatowe. 

Łeb chce ukrecić palaczom, bo czuje ten smrod z daleka.

Ciuchy tez lecą do prania po jednym założeniu

Być może się zbyt zdrowo żywisz Organizm nie chce wchłaniać syfu z otoczenia