Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Dlaczego kobiety pozwalają sterować swoim życiem teściowej?

Polecane posty

Gość Gość

Ja to nienawidzę jak ktoś próbuje mną sterować. Moja teściowa na początku myślała że jej się to uda ale ja się nie dałam i wprost powiedziałam mężowi że albo żyje za mną albo z mamusią. Oczywiście konta mamy dobry ale wie że wtrącanie się nic jej nie da. Jak tutaj czytam te historie to mi szczęka opada a to że teściowa steruje wnukiem jak własnym dzieckiem, a to że utrzymuje o się rządzi lub chce mieszkać razem a potem wielkie że nie są u siebie to ona rządzi. Jak dorosły człowiek może pozwolić na coś takiego? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Znam takie historie co teściowe wyczynialy ze to szok. Synowie wcale nie lepsi. Podporządkowani bo wydawało im się ze jak sprzeciwija się mamie to będzie oznaka braku szacunku. Ja mam ze swoją teściowa kontakt neutralny. Święta obiad czy telefon „po coś”. Tolerujemy się. Ona się nie wtrąca. I niech tak zostanie. Choć ja mam do niej stosunek taki jaki mam. Ze względu na męża ją szanuje i jestem miła. Bo to jego matka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Też sobie nie wyobrażam. Tematy czasami są tu nie z tej ziemi 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

A wiecie co jest najlepsze ? Ze kobiety z tym nic nie robia. Kurczę jak mi kiedyś teściowa przy obiedzie wyjechała z tekstem to od razu sie odezwalam. Poszło o słodycze dla dziecka. Dla niej odrobina czekoladki to nic. Ja mówię stanowczo NIE. To moje dziecko i ja będę decydować czy będzie mogło jesc czekoladę. Ona swoje już wychowała. Zawsze sie odzywam. I mam niewyparzony język 😄 przez co niestety jestem uważana za osobę kłótliwa. Zycie. Ale najgorsze co usłyszałam kiedyś ze najlepsze żony to te które potrafią trzymać język za zębami. Serio? Bo takie nic nie mówią jak im źle, nie kloca się, nie ma z nimi problemów. No i przede wszystkim widzą mniej... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Znam takie historie co teściowe wyczynialy ze to szok. Synowie wcale nie lepsi. Podporządkowani bo wydawało im się ze jak sprzeciwija się mamie to będzie oznaka braku szacunku. Ja mam ze swoją teściowa kontakt neutralny. Święta obiad czy telefon „po coś”. Tolerujemy się. Ona się nie wtrąca. I niech tak zostanie. Choć ja mam do niej stosunek taki jaki mam. Ze względu na męża ją szanuje i jestem miła. Bo to jego matka. 

To zdanie o szacunku mnie właśnie mega denerwuje. To ja żeby okazać szacunek teściowej mam dać sobą sterować? Nigdy w życiu. Mój szacunek polega na tym że jestem dla niej życzliwa i tyle. A mój mąż przed ślubem kazał mi prędko zmieniac na zaproszeniu że "zapraszamy wraz z rodzicami" bo to wyraz szacunku. Ja mu powiedziałam że nie ma opcji bo byliśmy już po 30 i całe wesele organozowalisly i placilismy sami! Poza tym to nasz slub a nie rodziców. Moi kompletnie tego nie wymagali. Zerknelam też na inne zaproszenia i nikt kto robił sam nie zapraszał z rodzicami. A moja teściowa miała wielkie zapędy do organizacji które jej nie wyszły. Nasz szacunek objawił się w super podziękowania dla rodziców i ogólnym byciu dla nich miłym każdego dnia. Ona nie musi dominować całego naszego życia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

To zdanie o szacunku mnie właśnie mega denerwuje. To ja żeby okazać szacunek teściowej mam dać sobą sterować? Nigdy w życiu. Mój szacunek polega na tym że jestem dla niej życzliwa i tyle.

Zgadzam się.

Moja teściowa ma dwie synowe. Mnie i jeszcze jedną dziewczynę. Do tego, nadal bardzo chętnie kontrolowałaby obu synków i ich rodziny, poczynając od zawartości garnka z obiadem, przez ich kariery zawodowe, aż po wychowanie dzieci.

Ja w tej rodzinie uchodzę za tą złą i zołzę. Wszystko dlatego, że nie pozwalam sobie wejść na głowę, wprost się stawiam i wyznaczam granice. Mieszkamy blisko i z racji tego u nas próbuje bardziej mieszać. Drugi syn mieszka za granicą, ale oboje z żoną tańczą jak im mamusia zagra, gdy tylko zawitają do ojczyzny. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Moze po to żeby mieć święty spokoj. Ja nie pozwoliłam sterować i uzeram sie z babsztylem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Często jest tak, że dają się sterować, bo są od teściowej zależne w sensie mieszkania, pomocy przy dziecku, pomocy finansowej. Nie potrafią się usamodzielnic, a później płaczą i mi, osobiście, wcale takich kobiet nie jest żal. Ja zerwałam wszelkie kontakty z teściową kilka lat temu. Nie dałam sobie wejść na głowę, bo nigdy, w żadnym stopniu nie musiałam być od niej zależna. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
15 minut temu, Gość Gosc napisał:

Moze po to żeby mieć święty spokoj. Ja nie pozwoliłam sterować i uzeram sie z babsztylem.

A ja żeby mieć święty spokój na to nie pozwalam 🙂 jak sobie pozwalam to czułam się jak śmieć i wtedy to dopiero spokoju nie miałam. Każdy ma inny punkt widzenia 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×