Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Czy ja nie kocham mojego faceta? Nie marzę o weselu, białej sukni, sesji ślubnej, filmiku wesela, pierwszego tańca, karteczek Pan i Pani XXX, itp...

Polecane posty

Gość Gość

Kompletnie nie podoba mi się coś takiego, wręcz czuję zażenowanie na myśl o czymś takim, nie wyobrażam sobie czytać przed wszystkimi przemowy za co go kocham, płakać, kręcić to wszystko, itp... Nie marzą mi się żadne kartki z napisami Pan i Pani Nazwisko, obrączki, nie chcę mieć żądnego filmu na pamiątkę. Wiele osób mówi, że to najważniejszy dzień w ich życiu, a ja bym się czuła jakby to był jeden z bardziej żenujących dni w moim życiu. Od kilku osób usłyszałam, że pewnie nie kocham mojego faceta. Ale ja nie lubię się obnosić z miłością, uważam, że to sprawa między nami, możemy po prostu miło spędzić czas we dwoje, bez tego nadęcia. Czy ktoś też tak ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Tez tak mam, a mamy staż związku 7 lat. Jak myśle o tym cyrku to mi się wyć chce. Marzy mi się pójść załatwić papierek i więcej nie rozmawiać o ślubach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gamoń

Slub to stosunkowo nowy wynalazek obyczajowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Też tak mam. I 10 lat temu zalatwilismy ślub cywilny na helu, pojechaliśmy na weekend ze świadkami i się pobralismy.  Dla mnie super sprawa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

10 lat w związku i jak pomyślę o takim ślubnym cyrku z moim udziałem to mną wstrząsa 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Milosc nie ma z tym nic wspólnego. Mnie tez nie kręcila cala ta szopka z weselem, mysle, ze czulabym sie nieswojo. Po 12 latach zwiazku wzielismy slub, ale skromny, cichy tylko z udzialem najblizszych. Moim marzeniem bylo male przyjecie pod namiotem w naszym ogrodzie, jednak niestety pogoda nie pozwolila. Welony, limuzyny, filmy, oczepiny... To nie dla mnie. Co nie umniejsza mojej miłości do męża. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

TAK, dla mnie to też jest żenada ale o dziwo lubię cudze wesela i dobrze się na nich bawię 😛

Sami wzieliśmy sobie cywilny na którym byli tylko nasi rodzice, przyjaciele i rodzeństwo, a potem była biba z ogniskiem u nas na nowym domu, bo to parapetówka była za jednym zamachem heh  😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

A ja bardzo chciałam ślubu w kościele, pięknej sukni i pamiątek w postaci zdjęć, ale wesele wolałam mieć jak najszybciej za sobą i cała jego organizacja mnie męczyła. Robiłam je dla gości, nie dla siebie,bo jednak chciałam zaprosić ludzi na swój ślub, a nie wypada tak bez obiadu, ugoszczenia zapraszać ludzi z daleka. Więc wyszło u nas takie typowe wesele, na szczęście niewielkie na niecałe 50 osób. Nie żałuję, bo mimo wszystko było fajnie i wesoło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Też tak mam. I 10 lat temu zalatwilismy ślub cywilny na helu, pojechaliśmy na weekend ze świadkami i się pobralismy.  Dla mnie super sprawa. 

Coś takiego to mój ideał ślubu 😉 Tylko, czy faceci nie kręcą nosem, że nie będzie np. rodziców? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
59 minut temu, Gość gość napisał:

TAK, dla mnie to też jest żenada ale o dziwo lubię cudze wesela i dobrze się na nich bawię 😛

Sami wzieliśmy sobie cywilny na którym byli tylko nasi rodzice, przyjaciele i rodzeństwo, a potem była biba z ogniskiem u nas na nowym domu, bo to parapetówka była za jednym zamachem heh  😉

Żenadą to była ta twoja dziadowska poślubna parapetówka z ogniskiem. Ja rozumiem skromnie ale to od tego są eleganckie restauracje wypadałoby też jakiegoś dj-a zorganizować. Rodziców swoich posadziłaś na deskach przy kopcącym ognichu? Normalna jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hania28
7 godzin temu, Gość gość napisał:

Żenadą to była ta twoja dziadowska poślubna parapetówka z ogniskiem. Ja rozumiem skromnie ale to od tego są eleganckie restauracje wypadałoby też jakiegoś dj-a zorganizować. Rodziców swoich posadziłaś na deskach przy kopcącym ognichu? Normalna jesteś?

No właśnie, teoretycznie niech sobie każdy robi jak chce, ale... Chyba można się przemeczyc te kilka godzin (ze względu na to, że raz w życiu wypada poprostu ugoscic z takiej okazji) i zrobić chociaż obiad dla najbliższych? Ja też nie lubię wesel, szczególnie te w wiejskim stylu przyprawiają mnie o mdłości i ból głowy. Uważam, że to duży wydatek i szkoda zachodu. Razem z mężem wyprawilismy obiad i kolacje na 40 osób w eleganckim, klimatycznym miejscu, był DJ i znajomy fotograf, goście przenocowali w hotelu przy lokalu (zapłaciliśmy za noclegi). Rano śniadanie i każdy w swoją stronę. Bez nadecia, ale z klasą. Nie wyobrażam sobie robić ogniska.... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Betiii
8 godzin temu, Gość gość napisał:

TAK, dla mnie to też jest żenada ale o dziwo lubię cudze wesela i dobrze się na nich bawię 😛

Sami wzieliśmy sobie cywilny na którym byli tylko nasi rodzice, przyjaciele i rodzeństwo, a potem była biba z ogniskiem u nas na nowym domu, bo to parapetówka była za jednym zamachem heh  😉

Hahahah, jak masz sama organizować i płacić to żenada co:)? Jednak jak idziesz w gości, to dobrze się bawisz? Powiało hipokryzją, że ho ho ho :) Nie chciałabym mieć cię w rodzinie, ani u ciebie bywać, ani cię zapraszać, nie fałszywych ludzi 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 godzin temu, Gość gość napisał:

Żenadą to była ta twoja dziadowska poślubna parapetówka z ogniskiem. Ja rozumiem skromnie ale to od tego są eleganckie restauracje wypadałoby też jakiegoś dj-a zorganizować. Rodziców swoich posadziłaś na deskach przy kopcącym ognichu? Normalna jesteś?

A ty jesteś normalna? Nie twoja sprawa co im pasuje i co im się podoba. Może rodzice nie maja problemu z siedzeniem na deskach przy ognisku, nie każdy ma za rodziców Janusza i Grażyns którzy muszą pokazac sąsiadom, że ich stać. Niektórzy szanują wybór swoich dzieci i dobrze się bawią. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Hania28 napisał:

No właśnie, teoretycznie niech sobie każdy robi jak chce, ale... Chyba można się przemeczyc te kilka godzin (ze względu na to, że raz w życiu wypada poprostu ugoscic z takiej okazji) i zrobić chociaż obiad dla najbliższych? Ja też nie lubię wesel, szczególnie te w wiejskim stylu przyprawiają mnie o mdłości i ból głowy. Uważam, że to duży wydatek i szkoda zachodu. Razem z mężem wyprawilismy obiad i kolacje na 40 osób w eleganckim, klimatycznym miejscu, był DJ i znajomy fotograf, goście przenocowali w hotelu przy lokalu (zapłaciliśmy za noclegi). Rano śniadanie i każdy w swoją stronę. Bez nadecia, ale z klasą. Nie wyobrażam sobie robić ogniska.... 

No dobrze ale nie chcieliśmy właśnie tej restauracji, ani grajka, ani hotelu przecież to juz się robi normalne wesele ktorego NIE CHCIELIŚMY, a w ogóle łącznie z nami było 12 osób i co miałam robić tańce w hotelu dla nas i 10 gości? A może na siłę miałam zapraszać niechciane ciotki? Ty sobie nie wyobrażasz ogniska, a ja wesela tylko tym się różnimy, że ja nie uważam, że tylko mój sposób jest dobry i rozumiem, że każdy woli coś innego czego Ty oczywiście nie rozumiesz i to jest smutne. Nasi bliscy nieraz później bywali na ogniskach i nie zrobiło im to różnicy. 

1 godzinę temu, Gość Betiii napisał:

Hahahah, jak masz sama organizować i płacić to żenada co:)? Jednak jak idziesz w gości, to dobrze się bawisz? Powiało hipokryzją, że ho ho ho 🙂 Nie chciałabym mieć cię w rodzinie, ani u ciebie bywać, ani cię zapraszać, nie fałszywych ludzi 

 A czy ja kogoś zmuszam do organizacji żebym potem musiała mu taką samą organizacją i imprezą odpłacać? Wesele za żenadę uważam tylko wtedy kiedy ja mialabym być w centrum uwagi, zwyczajnie tego nie lubię i nie bawi mnie ta cała maskarada. Mam się na siłę zmuszać, bo mnie ktoś kiedyś zaprosił? Te czasy już minęły i nie o kasę chodzi, bo stać mnie na wesele, a do kogoś też na krzywo nie idę. Przecież zawsze daję pieniądze i nie martw się daję tyle, że nikt nie jest poszkodowany.

Ja również nie chciałabym bywać u takiego jadowitego stwora jak ty 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 godziny temu, Gość Hania28 napisał:

No właśnie, teoretycznie niech sobie każdy robi jak chce, ale... Chyba można się przemeczyc te kilka godzin

To się męcz zacofana kuro 😄 inni nie muszą.

Ja też zrobię grilla albo ognisko. Nieraz już moi czy męża rodzice byli u nas na niedzielnym grillu latem  i bardzo to lubią i nawet sami nam się nieraz wpraszali, bo mieszkają w centrum miasta w betonowych blokach, a my na przedmieściach w nowym domu, w zieleni 😄 więc jaka to różnica? Bo podpiszę papierek w 10 minut w urzędzie to już musi być restauracja, hotel i tańce? Chcesz to tak rób ale innych nie krytykuj, bo żadną wyrocznią nie jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pola 123

To autorka jest dziwna i wy ogniskowe wsioki odludki, do waszych dzieci też nikt nie przyjdzie, rodzina was nie lubi to robicie po cichu ognisko 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kinga

Ja zgodziłam się na tradycyjny ślub właśnie dla męża, bo to on - tradycjonalista tego chciał. Sama czułam się trochę nie na miejscu. Jedyne pocieszenie to to że 15 lat temu nikt nie robił ślubu po to, żeby nienagannie wypadł na instagramie więc nie było aż takiej szopki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OoOo
2 minuty temu, Gość Kinga napisał:

Jedyne pocieszenie to to że 15 lat temu nikt nie robił ślubu po to, żeby nienagannie wypadł na instagramie więc nie było aż takiej szopki.

Obecnie też nie każdy tak robi. Moja kuzynka brała ślub we wrześniu. Ponad 100 osób, piękny 'pałacyk', sala wspaniale ozdobiona, bez kiczu, cudowne kwiaty, znakomite jedzenie, itd itd. I ani jednego zdjęcia na fb czy na insta, ani ona, ani jej mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość J

Autorko, ja też nie chciałam wesela i białej sukni. Ślub wzięliśmy cywilny, bo mąż taki wolał, zresztą ja też na mysl o pójściu do kościoła miałam dreszcze. Nasi rodzice, mimo że moi dosć wierzący, nie mieli z tym żadnego problemu - cieszyli się, że bierzemy ślub. wiem, tzn domyślam się, że moja mama się 'bała', że  mój partner nie myśli o mnie poważnie skoro ślubu nie mamy i takie tam - tak jakby  ślub powstrzymywał ludzi przed rozstaniami, ha ha... no ale mama to takie myślenie ma. Nasz ślub bardzo ją cieszył, co z tego że w urzędzie i na dodatek w innym języku, więc nie rozumiała za bardzo ceremonii. Ja mialam czerwoną suknię z wielkim dekoltem, rozpuszczone włosy,  skromny piękny bukiet. Mielismy kilkunastu gości  -rodzice, rodzeństwo, znajomi. impreza w naszym mieszkaniu. Obiad, ciastka, torty, wino, piwo, a mój teść domowy bimber z Polski przywiózł  - dwóch naszych gości (Brytyjczycy) po owym debiucie w piciu bimbru miało ponoć najgorszego kaca w życiu ...  imprezę mieliśmy super. wszystko z własnej kieszeni, rodzicom też postawiliśmy loty, rodzeństwo placilo za siebie bo tak chcieli.  Koszty wszystkiego związanego z naszym ślubem to jakoś 1700 funtow o ile pamiętam. obrączki wybraliśmy sobie skromne i ładne, za niecałe 400 funtów za obie.  I taki ślub mi bardzo odpowiadał... to było 8 lat temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Pola 123 napisał:

To autorka jest dziwna i wy ogniskowe wsioki odludki, do waszych dzieci też nikt nie przyjdzie, rodzina was nie lubi to robicie po cichu ognisko 

No ty za to taka milusia i sympatyczna i zapewne wszyyyyyscy cię lubią!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puuula

Slub nie rowna sie milosci. Mozna sie nie kochac i miec wielkie wesele, a mozna sie kochac bez slubu. Kazdy jest inny, niektorzy marza o weselu, a inni sie wzdrygaja na mysl o nim. Najwazniejsze, zeby robic to, co sie chce i znalezc partnera, ktory ma podobny swiatopoglad. To czy kochasz swojego partnera Ty wiesz najlepiej, a nie my ani Twoje kolezanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuu

Jestesmy swietnym malzenstwem od lat, mamy dorosłe dzieci. Bez wesela, bialej sukni, welonu. Mimo,ze oboje bardzo lubimy imprezy, duzo balujemy, zapraszmy gosci,ale nie lubimu byc w centrum uwagi, dla mnie to stres. Nie chciałoby mi sie tego szykowania, szycia sukni, szukania lokalu, jacys fotografowie itd i to wszystko ze mna w roli głownej, a ja zawsze lubie sie bawic na luzie.   Nikt z rodziny ani ze znajomych sie nie obraził, bo jeszcze niejedną  impreze wspolnie przezylismy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

W zeszłym tyg. Byliśmy na takim weselu. Wszystko super, piękne dodatki, winietki, dekoracje wszystko dobrane, extra zespół, fotobudka, zdjęcie wszystkich gości razem, później sztuczne ognie wpisywanie do ksiągi pamiątkowej... Wróciliśmy wykończenia wiecznym ustawianie do zdjęć, wpusywaniem do tych ksiąg, tańców było mało bo choć zespół rewelacja poprostu brakło czasu..... Ludzie by chcieli wszystko a tak się nie da chyba że wesele ma trwać tydzien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Chyba masz za małą wyobraźnię, skoro tylko bierzesz pod uwagę ślub- full wypas. Brałam ślub cywilny w wersji kameralnej, a kościelny  - tylko my, świadkowie i ksiądz. I niech gimbaza przestanie pisać o "papierku", bo to dokument prawny. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja justyna

Myślałam że ja tylko jestem taka dziwna, ale mieszkam na wsi więc co się dziwić. Tutaj wszyscy kościelny i wielkie wesela na 200 osób. My jak będziemy brać cywilny (kościelnego nie możemy bo partner już miał ale i tak nie chciałabym) to ślub i obiad będzie dla najbliższych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×