Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Załamana mężem i jego syne

Co robic w takiej sytuacji z pasierbem

Polecane posty

Gość Załamana mężem i jego syne

Witajcie. 

Mam bardzo duży problem, tzn mamy duży problem. Pasierb ma 14lat,chodzi do 8smej klasy i opisze kilka sytuacji i sami ocenicie czy ja się czepiam czy mąż jest jakiś zaburzony. 

Mieszkamy razem już 5lat,jestesmy po ślubie. Od początku widziałam, że pasierb jest bardzo rozpieszczany przez babcie i swojego ojca. Początkowo sobie tłumaczyłam, że to dobrze że o niego dbają... Ale chyba już od wtedy źle robili:

-dziecko nie musiało się uczyć wogole, wchodził do domu nie przebieral się, rzucał plecak i grał na kompie lub telefonie już jako 8latek od 15do22

Przez to granie nie chciało jemu się kąpać, bo szkoda czasu, nie chciało jemu się nic. Tylko jedzenie chciał i sobie je jadł przy kompie... 

Przez pierwsze dwa lata próbowałam z tym walczyć i rozmawiałam z teściową i z moim mężem, że tak nie moze być. Mówiłam im, że takie dziecko powinno wyjść na rower, hulajnoge, obejrzeć bajkę, poczytać książkę komiks itp. Albo poprostu poukładać Lego czy jakieś auta, piłka no coś co lubi. 

Starałam się i zapisałam jego na sklejanie modeli (zajęcia dodatkowe) 

Jemu bardzo się te zajęcia podobały, ale później często chorował i jakoś się wymiksowal i stracił chęci. 

Wymyślił sobie później taekwondo ale miał astmę i ten trener mówił że może nawet chodzić w kratkę ale przez to odstawał od innych i się zniechęcil.

W domu próbowałam z nim układać razem jakieś puzzle np auta itp lub Lego lub coś innego starałam się wymyslac, do nauki też chciałam skłonić w formie zabawy, gdy miał się uczyć np modlitw do komunii czy też czegoś do szkoły to dzwonił do babci i wymyslal że ja się pastwie nad nim... 

Tłumaczyłam im, że to nieprawda ale wierzyli jemu. 

Potrafił nie iść na stołówkę szkolna i kupić zamiast obiadu chipsy. 

Dawałam jemu codziennie do szkoły picie, jakiś mus lub batonik lub bułkę słodka i kanapkę do tego. 

On potrafił zjeść wszystko na jednej przerwie i pisał SMS do swojej babci że jeest głodny i że nie ma picia! Oni mnie atakowali że za mało jemu daje. 

Jak dawałam więcej to i tak nie zjadsl i do domu przynosił i wyrzucal.

Nigdy mi nie powiedział że mnie nie lubi więc raczej w celu dokuczenia tego nie robił. On poprostu manipulowal dorosłymi i widział że MOŻE WSZYSTKO. wiedział że może np nie odrabiać zadań bo babcia lub ojciec pójdą do nauczycielki i nawymyslaja że niby biedny z rozbitej rodziny albo że chorowity albo coś. A to był i jest normalny chłopak. Ma potencjał ale nie musi nic. 

Obecnie jest w osmej klasie, ma 4 zagrożenia i mój mąż był wzywany do szkoły... Oczywiście nic z tym nie robi, dziecko gra na kompie nadal.. Zapisał go na korepetycje z matematyki i fizyki ale nic nie dają bo on nie ćwiczy tego co jemu pokazuje korepetytor w domu.. Z takim brakiem to musiałby wg mnie uczyć się codziennie po 2godz a nie nic

Mimo tych złych ocen mąż pozwala jemu grać nawet do 2girj w nocy bo syn powiedział mężowi, że inni niby tak grają!! 

Chłopak rzadko się myje, o zębach już nie wspomnę, jak miał pryszcze to mówię że powinien myć twarz codziennie takimi preparatami od dermatologa które jemu kupiliśmy za ponad 250zl... Ale on myje twarz w kratkę i mówi do ojca, że te leki to słabe i nie działają itd. Kłamie że myje codziennie dwa razy wg zaleceń. 

W dodatku ma problemy z kolegami i koleżankami i nawet się pociął w rękę i pokazał to mężowi. Ten go pytał dlaczego a chłopak odpowiedział, że jakaś dziewczyna go wkurzyłaa

Ma 14lat a minimum raz w tygodniu umawia się z inną na lodowisko czy gdzieś bo sobie ubzdural że na siłę musi szukać dziewczyny z internetu. 

Potrafi się z jakąś umówić i spóźnić o 40min na spotkanie, a później się dziwi, że już więcej się z nim nie umówiła... 

Raz nawet kazał się zawieść do innego miasta 60km dalej na jakieś osiedle bo tam się umówił z jakąś dziewczynka lat 12...oczywiscie ja bym mu odmówiła ale mąż powiedział że go zawiezie. 

Tłumaczyłam że gdyby miał 16-18lat to ok a on ma 14 i wygląda jak dziecko. 

Nie przeklina, nie pali, nie ucieka z domu ale narzeka cały czas na wszystko. 

Obecnie nadal się nie uczy, gra na kompie, siedzi na telefonie lub ogląda filmy. Czasami właśnie idzie na lodowisko, idzie na rower deskorolke lub kino... Ma tam kilku kolegów. 

 

Główny problem jest w tym, że mąż mówi, że to jego zachowanie jest takie dlatego bo ma rodzinę zrekonstruowana i nie ma kontaktu z była matka bo ona nie chce. 

Kolejny przykład :miał nosić wkładany na noc aparat to go bolało bo się żeby prpstowaly to go wypluwal i chowal pod poduszkę a do nas kłamał że sam jemu wypada i sobie zażyczyl drogi aparat stały... Ale dbać o niego nie wie czy będzie bo przecież zębów nawet nie myje. 

Pojechał raz na kolonie to twierdził że tylko jemu wszyscy dokuczaja. 

Był w szpitalu na zapalenie oskrzeli to przychodziłam do niego to z nim gazety jakieś czytałam np o grach oitp albo przynosilam karty byśmy grali a jak odwiedzał go mąż to mu robił zakupy same słodycze batony i laptopa do szpitala zniósł ale nie kontrolował go. Bo ja bym dziecku na laptopie pozwoliła obejrzeć ściągnięte filmy np. I nie podlaczyoabym internetu.. A w tym szpitalu WiFi nie ma. Ale mąż mu zniósł laptop i full i internet. 

Maz jemu we wszystkim ulega i pozwala na wszystko. 

Ja rozmawiałam z mężem wielokrotnie, że ja nie mogę tolerować takiego zachowania i że mam inne zdanie. 

Tłumaczyłam, że go skrzywdzi i nie wyrośnie na dobrego człowieka. 

Może również wpasc w kłopoty. 

Maz oczywiście krzyczy na mnie i mówi że mam go popierać i że się nie znam bo to nie mój rodziny syn, że jestem wredna macocha tak mi powiedział mąż, że on takiej matki by nie chciał (też to powiedział mąż) a dlaczego? Bo ja uwazam że dziecko powinno się zachowywać inaczej i powinno mieć rodzica który je pilnuje... Nie rygor ale normalne zasady. 

Proponowałam wizyty u psychola

Pasierb chce iść a mąż nie i koniec

Grozilam rozwodami. 

Maz i tak twierdzi że ja to ta zła. 

Wiec się wycofałam i powiedziałam że będę dla tego dziecka nie matka zastępcza lecz ciocia dobra psiapsiola która na nic nie zabrania i jest tylko miła. Zdecydowałam tak, bo było dla mnie bardzo niekorzystne bycie konsekwentna i stanowczo a mąż ten dobry. 

Dzisiaj znowu mąż się niby do pasierba odgrazal, że ma się uczyć i poprawić zagrożenia. Ten grzecznie potakiwal głową i poszedł zamiast się uczyć grać na kompie... A mąż leży na dole w salonie i ogląda sobie tv i nawet już jemu nie pójdę i nie powiem że go syn znowu oszukuje. 

Dodam że mam córkę i z nią nie mam takich kłopotów,bo trzyma się zasad. 

 

Co robić? 

Tylko nie odpisujcie odejdź i koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość załamana mężem

Mąż wogole z synem nie spędza czasu, jak był młodszy proponowałam wspólne gry np w monopol, karty, film rodzinny, no Lego puzzle, rowery.. 

Ale zawsze jakaś wymówka. 

Ostatnio byliśmy z dziećmi mężem i znajomymi na weekendzie na kilka dni. Mąż się nie interesował wogole czy jego syn się przebral, czy jadł i co jadł... Tylko jedyne co to mu groził że zabierze jemu telefon ale nie zabrał nawet na godzinę. 

Inne dzieci dbaly o porządek w pokojach a on nie... 

Inni schodzili na śniadanie kolacje a on nie... Bo brał do pokoju sobie i tam w łóżku jadł codziennie... 

W restauracji chciał zamawiać obiady za 59zl plus dodatki... Gdzie ja sobie czy też córce zamawiałam za 35zl już z napojem i surówka. Mąż też jadł takie jak my ze średniej półki. A jego syn chciał zamawiać drogie a jeszcze ich nie dojadal ludzie się patrzyli i jeszcze na desery patrzył... 

Mówiłam spokojnie :nie zjesz tego.. Zmarnuje się... Ale znowu to wychodziło ode mnie. Kolejnym razem już milczałam udawalam że nie widzę tego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rasta mysz

To znowu Ty ??? Juz wynaczylas mezowi, ze wyje..Cie z auta w Swieta? Zeszlas z meza, wlazisz na dzieciaka?

Zreszta ja sama nie wiem, czy te tematy to nie sa jakies projekty kafe .

Od lat pisze, pod roznymi nickami, ale historia sie powtarza. 

Nie wiem kobiety, czy jest sens odpisywac.

Pamietacie jej temat o horrorze w swieta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Loooo matko znowu ty. Błagam. Niech ktoś zablokuje ta babę 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

O kurrrffffa a ja to łykłam idę się powstydzić 🙈🙈🙈

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

O kurrrffffa a ja to łykłam idę się powstydzić 🙈🙈🙈

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga83

Moj syn ma 13 lat, w roku szkolnym ma konsole tylko dwa razy w tyg po 1godz. A i tak zazwyczaj nie ma kiedy zagrac bo mnostwo nauki. Dodam ze kocha fortnite W weekendy bez limitu ale do 20 i tylko gdy od rana odrobil lekcje i sie pouczyl. W ferie gra do 21'30. Za kazda zdobyta ocene 1 ma szlaban na konsole na 2 tygodnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lem
23 minuty temu, Gość Aga83 napisał:

Moj syn ma 13 lat, w roku szkolnym ma konsole tylko dwa razy w tyg po 1godz. A i tak zazwyczaj nie ma kiedy zagrac bo mnostwo nauki. Dodam ze kocha fortnite W weekendy bez limitu ale do 20 i tylko gdy od rana odrobil lekcje i sie pouczyl. W ferie gra do 21'30. Za kazda zdobyta ocene 1 ma szlaban na konsole na 2 tygodnie. 

U mnie jest podobnie,synowie bliźniacy mają 11 lat,mogą grać codziennie na x boxie czy na tablecie jak odrobią lekcje tyle godzin ile chcą, a jeśli nie nauczą się do sprawdzianu czy kartkówki i dostaną 1 to przez miesiąc nie grają,a jak dostaną 2 to dwa tygodnie nie grają.Chłopcy nie sprzeciwiają się i akceptują te zasady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×