Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Karmelek

Toksyczna przyjaciółka - złodziejka/nierób?

Polecane posty

Gość Karmelek

Witam. 

Mam 25 lat, od pięciu lat jestem w toksycznej relacji z Ewą. 

 

Wyprowadziłam się na drugi koniec Polski, usunęłam media społecznościowe, naprawdę starałam się zakończyć tą znajomość, bezskutecznie. Mamy zbyt wielu wspólnych znajomych, moja rodzina traktuje Ewę jak przyszywaną córkę. 

 

Ewa to najpiękniejsza kobieta jaką kiedykolwiek widziałam, zawsze czułam się zobowiązana robić wszystko by tylko dalej chciała się ze mną przyjaźnić. Dopiero teraz przypominam sobie ile razy mnie wystawiła robiąc ze mnie ...kę, ile razy naraziła mnie na utratę pracy, jak przyjaźnila się z dziewczyną, z którą zdradził mnie mój facet. Wtedy uważałam że to bez znaczenia, bo między sobą się przecież nie poklocily. Teraz im dłużej o tym myślę tym bardziej mi przykro. 

Ewa gada, gada, gada. Ja jestem wyśmienitym słuchaczem, lubię wysłuchać bardziej niż opowiadać. Ale tych kilka razy gdy tego potrzebowałam, zostałam na lodzie. 

 

Najgorszy moment naszej przyjaźni ma miejsce od roku. Ewa gdy miała 18 lat poznała bajecznie bogatego chłopaka, który spełniał wszystkie jej zachcianki. Ewa nie pracowała. Niestety nie wyszło im, powód to ich prywatna sprawa. Od roku Ewa tuła się między swoją matką a mną. Ani myśli iść do normalnej pracy, ciągle pisze z prośbą o pożyczkę, a to 200, a to 40. Jednak najgorsze dopiero napiszę. 

 

Przyjechała tu do mnie 4 razy bez zapowiedzi. Po prostu pojawiła się w mieście i zażądała spotkania. Nie mogłam się jej pozbyć z nie swojego mieszkania (mieszkam u teściowej). Tutaj nadmienię, że mam obsesję na punkcie bielizny. Uwielbiam piękną bieliznę, pasy do pończoch, gorsety, no, same wiecie o co chodzi. Miałam tego tyle, że przez kwartał spokojnie mogłabym codziennie nosić inny komplet. 

Zaczęło mi to wszystko znikać. Tak się wkur.. Iłam.. Normalnie pierwszy raz z jej powodu się popłakałam. Zajebala mi prawie wszystkie komplety, zostały mi 4 pary majtek z tego wszystkiego. A to nie były komplety z chińczyka. Przyjechała ostatnio znów bez zapowiedzi to udawałam że jestem w Górach. Jestem rozgoryczona, kolekcjonowalam to 5 lat. Nie wiem jak mam ugryźć temat. Nie mogę na nią nawrzeszczec i zadać oddania kasy lub bielizny bo znam ją, wiem, że zrobi wszystko żeby zniszczyć mi wtedy życie. Jestem w kropce. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×