Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lili

Mój facet chyba się zakochał

Polecane posty

Gość Lili

Cześć wszystkim, 

Chce podzielić się moją historią bo już nie daje rady😥 Jestem z moim chłopakiem już piąty rok, cały 2019 był okropny, wieczne kłótnie, on cały czas w pracy(mamy kredyt i parę pożyczek) ja samotna, gdy on przychodził do domu ja byłam wiecznie niezadowolona, codzienna frustracja, samotność. Doszło do tego że on nie chciał wracać do domu. W końcu poszłam do lekarza i okazało się że mam problem z tarczyca(hashimoto) plus depresja. Koniec roku był straszny, czułam podświadomie że on kogoś ma, zero bliskości, sposób w jaki na mnie patrzył. No i w grudniu nie przyszedł na noc do domu, gdy wrócił wszystko wyjawił. Poznał kogoś w pracy, mówi że nie chce wchodzić w żadne związki, że to jego koleżanka, która bardzo polubił. Naszego związku nie chce ratować, twierdzi że tyle razy już próbował, a nigdy tak naprawdę nie usiedlismy i porozmawialismy o naszych problemach. Mieszkamy razem, rozmawiamy, żyjemy dalej jak para tyle że bez bliskości. Robimy razem jedzenie, dba o mnie gdy źle się czuję, podwozi do pracy. W rozmowie wyszło że dalej mnie kocha, tylko że parę miesięcy temu zakodowal sobie ze ja go nie chce i stał się obojętny. Czy tak zako...e się facet, który nie chce z kimś być? Zdaje sobie sprawę z tego że dałam ciała, może nie docenialam go. Nawet nie myślę o tym że kogoś ma. Czuję tylko smutek. Spędziliśmy razem święta, zachowywał się jakbyśmy dalej byli para. Uprawialismy seks tak dobry jak na początku znajomości, była bliskość, co chwilę mnie dotykał, to za rękę kolano. I nagle powrót do rzeczywistości. Mam mętlik w głowie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiem co mówię
12 minut temu, Gość Lili napisał:

Cześć wszystkim, 

Chce podzielić się moją historią bo już nie daje rady😥 Jestem z moim chłopakiem już piąty rok, cały 2019 był okropny, wieczne kłótnie, on cały czas w pracy(mamy kredyt i parę pożyczek) ja samotna, gdy on przychodził do domu ja byłam wiecznie niezadowolona, codzienna frustracja, samotność. Doszło do tego że on nie chciał wracać do domu. W końcu poszłam do lekarza i okazało się że mam problem z tarczyca(hashimoto) plus depresja. Koniec roku był straszny, czułam podświadomie że on kogoś ma, zero bliskości, sposób w jaki na mnie patrzył. No i w grudniu nie przyszedł na noc do domu, gdy wrócił wszystko wyjawił. Poznał kogoś w pracy, mówi że nie chce wchodzić w żadne związki, że to jego koleżanka, która bardzo polubił. Naszego związku nie chce ratować, twierdzi że tyle razy już próbował, a nigdy tak naprawdę nie usiedlismy i porozmawialismy o naszych problemach. Mieszkamy razem, rozmawiamy, żyjemy dalej jak para tyle że bez bliskości. Robimy razem jedzenie, dba o mnie gdy źle się czuję, podwozi do pracy. W rozmowie wyszło że dalej mnie kocha, tylko że parę miesięcy temu zakodowal sobie ze ja go nie chce i stał się obojętny. Czy tak zako...e się facet, który nie chce z kimś być? Zdaje sobie sprawę z tego że dałam ciała, może nie docenialam go. Nawet nie myślę o tym że kogoś ma. Czuję tylko smutek. Spędziliśmy razem święta, zachowywał się jakbyśmy dalej byli para. Uprawialismy seks tak dobry jak na początku znajomości, była bliskość, co chwilę mnie dotykał, to za rękę kolano. I nagle powrót do rzeczywistości. Mam mętlik w głowie. 

 Morał z tego taki wynika: Jak bzyka to kocha!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×